• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prace magisterskie wśród śmieci na terenie AWFiS

Katarzyna Moritz
13 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat AWFiS sprzedaje dwór Ludolfino w Oliwie
W dawnym budynku AWFiS poniewierają się prace magisterskie. W dawnym budynku AWFiS poniewierają się prace magisterskie.

Kilkadziesiąt prac magisterskich oraz setki innych dokumentów można znaleźć na podłodze w byłym wydziale turystyki i rekreacji AWFiS. Choć budynek przeznaczono do rozbiórki, jest niezabezpieczony i bez problemu buszują tam wandale. Każdy może wejść, wynieść książki czy przeczytać pracę magisterską doktora obecnie pracującego na uczelni. - Szyby są wybite, bo trenowali tam ludzie z GROM-u - zadziwiająco argumentuje kanclerz uczelni Olgierd Bojke.



- Brakuje mi słów, widok jest porażający, zero szacunku dla ludzkiej pracy. Nie mogę zrozumieć, dlaczego państwowa uczelnia w środku miasta nie pilnuje tych dokumentów. Budynek ma powybijane szyby, wyłamane drzwi, wchodzi tu kto chce. W miejscu, gdzie kiedyś pracowali profesorowie i pozostała kadra dydaktyczna na podłodze leżą ich prace kontrolne z nazwiskami i, co najważniejsze, kilkadziesiąt prac magisterskich - zaalarmował nas pan Marek, zaniepokojony mieszkaniec Oliwy.

Pan Marek dzwonił kilkakrotnie w tej sprawie do sekretariatu rektora, ale - jak twierdzi - nikt nie miał czasu z nim rozmawiać.

Porzucenie dokumentów z danymi osobowymi to:

Teczki z pracami magisterskimi znajdują się w jednym z dwóch opuszczonych budynków AWFiS, przy ul. Czyżewskiego zobacz na mapie Gdańska w Oliwie, głównie w tym, w którym kiedyś był wydział Turystyki i Rekreacji (w drugim była administracja). Leżą dosłownie wszędzie: na korytarzach, w pokojach, widnieją w nich wyraźnie nazwiska ich autorów. Z ich pobieżnej analizy wynika, że pochodzą z różnych okresów - głównie lat 80., ale są też z 2007 roku.

Budynki te są doskonale znane mieszkańcom Oliwy i potocznie nazwane domontami, bo zawierają azbest. Powstawały pod koniec lat 50. wraz z ówczesnym Technikum Wychowania Fizycznego. Obecnie są przeznaczone do rozbiórki. W ich miejsce jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa hali gimnastycznej im. Leszka Blanika.

Jak sprawdziliśmy, prace magisterskie zarówno na Politechnice Gdańskiej, jak i na Uniwersytecie Gdańskim są archiwizowane przez 50 lat. Jak więc doszło do tego, że prace magisterskie na AWFiS zostały pozostawione w budynku do rozbiórki, do którego można swobodnie wejść?

Sekretarka, która broniła dostępu do kanclerza uczelni, najpierw autorytatywnie stwierdziła, że leżą tam tylko same okładki lub egzemplarze prac niearchiwizowanych, należących do wykładowców. Natomiast sam kanclerz naszą rozmowę zaczął dość nerwowo, od ataku o bezprawnym wchodzeniu na teren uczelni. To jednak był tylko przedsmak tego, co usłyszeliśmy.

- Tam nie ma żadnych prac magisterskich, tam straż pożarna miała różnego rodzaju treningi i nie tylko straż, ale również oddziały specjalne GROM-u. Te szyby są wybite po to, by sobie tam trenowali ci ludzie. Palili tam różnego rodzaju dokumenty po to, żeby stworzyć wrażenie rzeczywistych ćwiczeń w obiekcie - podkreśla Olgierd Bojke, kanclerz AWFiS. - Jeżeli ktoś tam wchodzi, to narusza mir gospodarza obiektu, który jest zabezpieczony i który moi ludzie nadzorują. Spodziewałem się takiej rozmowy, bo jest grupa osób, którym zależy na tym, żeby stworzyć wrażenie, że w akademii dzieje się coś złego.

Według naszych rozmówców zabezpieczenie obiektu przez ochronę to fikcja. Bez problemu wszedł tam też nasz fotoreporter, autor zdjęć prac i dokumentów, których rzekomo tam nie ma. Nie jest tajemnicą, że AWFiS od jakiegoś czasu boryka się z problemami finansowymi, czego efektem jest redukcja etatów, także wśród ochrony czy sprzątaczek.

- Jest takie powiedzenie: fryzjer nie może piec bułek, bo mu wyjdą warkoczyki. Także nie można tak potężną instytucją na 17 ha zawiadywać w tak nieodpowiedzialny sposób. W dobie, gdy plagiaty prac magisterskich są powszechne, to te kilkadziesiąt z nich może być źródłem dla nieuczciwych studentów, nie wspominając o złamaniu ustawy o ochronie danych osobowych - denerwuje się nasz czytelnik.

Co na to Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych? Z uzyskanych informacji jasno wynika, że zostały złamane zasady dbałości i zabezpieczenia danych. Jest to w obowiązku administratora, który w szczególności powinien je zabezpieczyć przed udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem ustawy oraz zmianą, utratą, uszkodzeniem lub zniszczeniem.

- Pozostawienie dokumentów w miejscu ogólnie dostępnym jest równoznaczne z niedopełnieniem obowiązku zabezpieczenia zawartych w nich danych osobowych przed dostępem osób nieupoważnionych. Ustawa za nienależyte zabezpieczenie danych przewiduje odpowiedzialność karną w postaci kary grzywny, kary ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch - wyjaśnia Małgorzata Kałużyńska-Jasak, dyrektor zespołu rzecznika prasowego GIODO.

Ponadto nawet jeśli porzucone dokumenty były przeznaczone do zniszczenia, to z uwagi na to, że niszczenie dokumentów z danymi osobowymi jest formą przetwarzania danych osobowych, powinno odbywać się z poszanowaniem wszelkich zasad wynikających z ustawy o ochronie danych osobowych - by uniemożliwiało to ponowne odtworzenie zniszczonych danych osobowych.

Miejsca

  • AWFiS Gdańsk, Kazimierza Górskiego 1

Opinie (232) 6 zablokowanych

  • prace

    Jaki wydział takie prace,tylko na śmietnik

    • 2 1

  • skandal i tyle!

    archiwizowane lub nie, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ciekawi mnie tylko jedno, czy posłowie z Pomorza,którzy bardzo chętnie zajmują stanowisko w mało ważnych sprawach, tym razem zareagują w obronie prawa! bo ewidentnie doszło do jego złamania.

    • 3 3

  • jakie władze taka polityka

    Władze uczelni od dłuższego czasu myślą tylko o sobie, nie obchodzi ich co dzieje się na terenie uczelni. Najważniejsze aby "nachapać" się i iść do domu. Zwalniają doświadczonych pracowników, w których miejsce zatrudniają PO ZNAJOMOŚCI firmę tymczasową z niepszeszkolonymi pracownikami. Panie na recepcji zamiast udzielać informacji popijają kawkę i twierdzą, że jako firma ochroniarska nie muszą udzielać odpowiedzi na pytania takie jak na przykład - Gdzie znajduje się pływalnia? W takim razie nie pozostaje mi nic oprócz pytania - Dlaczego ochrona siedzi na miejscu recepcjonistek? Mój mąż nie mógł trafić na pływalnię, bo pani recepcjonistka nie wiedziała, w której części obiektu znajduje się "basen". Wstyd! Dzwoniąc do recepcji wielokrotnie usłyszeć można mylące hasło, że dodzwoniliśmy się do biura ochrony, nie do recepcji. Więc gdzie znajduje się recepcja główna? Kto udzieli mi informacji? Na dzień dzisiejszy tylko na paniach sprzątaczkach można polegać, albo zdać się na własną intuicję. A o tych pracach magisterskich się nie wypowiem, bo brakuje mi słów, żeby opisać wykroczenie jakie dopuściła się uczelnia. Jeżeli wiedziałabym, że znajduje się tam i moja praca na pewno tak bym tego nie zostawiła!

    • 8 4

  • oj tam, oj tam

    moją pracę kot tak czytał, że podrapał pazurami całą okładkę i co, miałam mu zabronić? A niech się kocisko podokształca

    • 2 1

  • Pan kanclerz

    Jak Hucinski rzadzil to chetnie udzielal wywiadow. No ale wtedy nie byl kanclerzem tylko przewodniczacym solidarnosci i mamil ludzi, ze Hucior ich pozwalnia a jak sie go usunie to ludzie uratuja posady. Odkad objal posade to sam nazwalnial ludzi i przez to nerwowy sie zrobil i juz nie jest taki chetny zeby wywiadow udzielac...

    • 3 4

  • te zdjęcia mówią same za siebie! (2)

    bez względu na to co kanclerz i jego ekipa zamniusuje lub napisze widać na zdjęciach jak traktowana są prace magisterskie na tej pseudo uczelni

    • 5 4

    • nic dodać nic ująć (1)

      a chamy z uczelni niech minusują!

      • 3 2

      • a pan/pani to cham spoza uczelni?

        • 2 2

  • Blanik daj głos!

    no powiedz coś, jesteś posłem RP? jak nic nie zrobisz to malowany manekin z ciebie i tyle!

    • 4 2

  • Co na to POseł Blanik?

    czy może mu wystarczy, że postawią mu halę jego imienia, a skandal na uczelni już ma gdzieś?

    • 3 0

  • Tak to juz jest

    Kiedy stanowiska kierownicze obejmuja ludzie bez kompetencji, karierowicze nie majacy zadnych zdolnosci, ale za to sa "mierni, bierni, ale wierni". Wtedy najprostrze sprawy urastaja do rangi problemu, a zarzadzana prze nich firma tonie w chaosie i balaganie. Szkoda tylko ze w tym wypadku nie jest to prywatna firma, ale panstwowa szkola wyzsza, czyli nasze dobro wspolne.

    • 3 3

  • widać inne media temat przerasta,

    dziennikarze boją się sprawdzenia realów kiepskiego funkcjonowania uczelni?

    • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane