- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (49 opinii)
- 2 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (89 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (39 opinii)
- 4 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (74 opinie)
- 5 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (485 opinii)
- 6 Dźwig wpadł do kanału. Moment upadku (307 opinii)
Pracować za granicą
Z punktu widzenia elbląskiej filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy liczba wyjeżdżających do pracy za granicą nie maleje.
- W ciągu ubiegłego roku wyjechało 1700 osób, do października tego roku tyle samo - mówi Barbara Kurek, pracownica filii WUP. - Chcę jednak podkreślić, że są to głównie umowy imienne. Zapotrzebowanie na pracowników w ramach umów otwartych zgłosiło tylko 30 pracodawców; w tym 24 osoby wyjechały do Niemiec, 4 do Francji, 2 do Hiszpanii.
Oferty tak imienne, jak i otwarte dotyczą pracy sezonowej w rolnictwie, w gastronomii, ogrodnictwie. Sporadycznie pojawia się zapotrzebowanie na stolarza czy innego fachowca branży budowlanej. Z relacji osób powracających wynika, że na zagranicznym rynku wzmaga się konkurencja, co powoduje, iż oferowane płace spadają. Pracy szukają mieszkańcy innych państw Europy Wschodniej, więc pracodawcy mają w kim wybierać. Doniesienia o nieodległej integracji Polski z Unią Europejską nie przekładają się na razie na sytuację na rynku pracy. Ten czynnik nie decyduje o stosunku pracodawców do potencjalnych pracowników. Główne kryterium to przydatność i znajomość języka obcego.
- Dużo osób przychodzi do naszego biura i pyta o możliwość zatrudnienia za granicą - opowiada Barbara Kurek. - Obserwuję jednak, że wiele z nich nie zna języka obcego, albo ich wiedza jest połowiczna. Tymczasem pracodawcy zaczęli przywiązywać większą wagę do językowych umiejętności osoby starającej się o pracę. Nasi kandydaci to często osoby po szkołach zawodowych, mające wyobrażenie o wykonywanej pracy, ale nie władające językiem obcym. I to jest mankament, który eliminuje tych ludzi z zagranicznych rynków pracy.
W tym roku zaczęły pojawiać się oferty pracy z Hiszpanii; dwie osoby pojechały do pracy na rok w charakterze kierowców.
- Z prognoz wynika, że ten kraj będzie bardziej otwierał się dla cudzoziemców - dodaje Barbara Kurek. - Pierwsze oferty, które do nas wpłynęły, traktujemy jako dobry prognostyk na przyszłość.
Opinie (6)
-
2002-10-16 14:02
no nie wiem
ja mieszkam w stanach (w miami) i tu codziennie nielegalnie przyjezdza taka ilosc polakow ze sie nie chce wierzyc. Moze ten artykul dotyczy pracy w europie ale mowie wam ze w stanach to jest nas duzo (szczegolnie na czarno)!
- 0 0
-
2002-10-16 14:10
Prawde mowisz Jurek...
i co jeszcze chcialabym dodac: znajacy jezyk albo nie, mlody czy stary, kobieta czy mezczyzna - jak ktos chce pracowac to prace znajdzie... Legalnie czy nielegalnie i o bardzo zroznicowanym zarobku - ale praca jest.
- 0 0
-
2002-10-16 15:41
a u Niemcow...
prace mozna znalez nawet legalnie!
Co to znaczy? Ano to ze z meldunkiem do wszystkich urzedow i ubezpieczalni !! Co prawda na razie takich ofert jest malo, ale ciagle sie to zwieksza.- 0 0
-
2002-10-16 16:46
Misiek,
co to znaczy z meldunkiem? mozesz wytlumaczyc?
- 0 0
-
2002-10-16 19:02
i mnostwo tych POlakow , ktorzy przyjezdzaja do Miami , jedzie potem na key west, a tam to juz druga europa wschodnia, jedno pytanie a jak oni sie dostaja nielegalnie do stanow?
- 0 0
-
2002-10-21 21:58
Piwqo oj duzo:-)
duzo nas oj duzo! Jestem w USA od trrzech lat, ale tylko jako studentka. Polakow spotykam czesciej niz inne nacje. Szczegolnie na lotnisku w Chicago:-) Sama przebywam w Nashville. I pracowac mozna zawsze i wszedzie, nie posiadajac wizy czy SS#. I wcale nie za mniejsze pieniadze, przynajmniej nie za duzo mniejsze, prawda??:-)
Pozdrawiam!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.