• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prezydenci świętują osobno

on, PAP
31 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ordery i podziały
Były prezydent Lech Wałęsa i obecny prezydent Lech Kaczyński uczczą w Gdańsku rocznicę wydarzeń sierpniowych. Każdy jednak osobno.

Lech Wałęsa kwiaty złoży w południe razem z Donaldem Tuskiem i parlamentarzystami z tej partii. Lechowi Kaczyńskiemu natomiast towarzyszyć będą związkowcy m.in. Janusz Śniadek i były szef Solidarności - Marian Krzaklewski.

Lech Wałęsa poinformował niedawno, że zrezygnował z członkostwa w Solidarności. Powodem było nadmierne - zdaniem byłego prezydenta - wspieranie przez związkowców działań PiS, których on z kolei nie akceptuje. Zapowiadał też, że nie weźmie udziału w uroczystościach sierpniowych razem z Prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Zdaniem byłego prezydenta to związkowcy prosili go o składanie z nim kwiatów a potem wycofali się.
- Miał być Marian Krzaklewski, ale jemu coś nie pasowało, bo jest za granicą, a Śniadek na pewno. Tak to było do dzisiaj. Dzisiaj słyszę, że oni mają konflikty, bo przyjeżdża prezydent i chcą go o 12 witać na lotnisku - powiedział LechWałęsa.

Były prezydent nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy czy nie uważa, że związkowcy wycofali się z powodu obecności lidera i działaczy PO.

- Ja nie zapraszałem Donalda Tuska, ale też nikogo nie odrzucam. To jest święto radosne i każdy, kto chce ze mną się cieszyć, będzie mile widziany. Ten, kto się kiepsko cieszy, albo nic nie robi przy święcie, to ja nie chcę z nim być i dobrze jak on ze mną też - powiedział Wałęsa.

Wiceprzewodniczący "Solidarności" Jerzy Langer powiedział, że przewodniczący związku Janusz Śniadek będzie w południe witał prezydenta Kaczyńskiego na lotnisku w Gdańsku. Dodał, że nic nie wie o tym, by "ktoś od nich" szedł o 12.00 na uroczystość przy pomniku.
- My składamy wiązanki kwiatów zgodnie z programem, wieczorem w bramie Stoczni Gdańskiej - dodał.
on, PAP

Opinie (127) ponad 50 zablokowanych

  • bezradność

    Jeszcze o "sprawie Kuronia". Publikacja poSBckich dokumentów mówiących o negocjacjach Kuronia z bezpieką wprawiła środowisko Kuronia w stan histerii. Zastosowano spory zestaw chwytów, by rzecz zneutralizować, odnotowałem chwyty następujące:

    1. Przeniesienie autorytetu
    Godną uwagi znajomością kulis transformacji ustrojowej popisały się osoby, u których taka wiedza może zaskakiwać. Na przykład
    prof. Barbara Skarga zapewniła nas, że "Jacek Kuroń nie prowadził negocjacji z UB". Przepraszam, ale skąd prof. Skarga to wie? Zgoda, nie jestem ekspertem jeśli chodzi o znajomość życiorysu prof. Skargi, mam jednak wrażenie, że - niczego jej nie ujmując - nie pełniła w latach 80-tych znaczących funkcji w opozycyjnych sztabach decyzyjnych, nic mi też nie wiadomo o tym, by pracowała nad źródłami historycznymi z tego okresu. Chyba mam jej uwierzyć na słowo. Przykro mi - nie wierzę.

    2.Bagatelizacja
    Niedźwiedzią przysługę oddała nieboszczykowi Kuroniowi osoba kryjąca się pod inicjałami "MJ", która, w "GW" - w tekście pod kuszącym tytułem "Jak było naprawdę" - napisała: "Osoby, które dobrze znały Jacka Kuronia, twierdzą, że wyznawał on ewangeliczno-ekumeniczną zasadę, że trzeba rozmawiać z każdym. Był uprzejmy nawet dla oficerów śledczych, którzy przyjeżdżali do niego na rewizję". Wynikać ma z tego, że Kuroń z bezpieką gadał, bo gadał z każdym. No nie wiem... O ile uprzejme traktowanie esbeków robiących rewizję można uznać za oznakę klasy, o tyle wdawanie się z esbekami w pogawędki, gdy się robi konspirację może być co najwyżej oznaką - delikatnie mówiąc - infantylizmu.

    Ale zajmijmy się osobami, które - bez wątpienia - sporo o historii transformacji ustrojowej wiedzą. Na początek - pan Celiński.

    3.Bluzg
    Celiński, jak przystało na przedstawiciela prawdziwych Europejczyków, uraczył nas wcale interesującym bluzgiem. Zapytał "panów z IPN" cyt: "czy wyście się z chu...m na łby pozamieniali?", potem było coś o "kilku małych gnojkach", "ostatnich gnojach" i "szambonurkach lubiących wkładać głowę w g...no". Co do transakcji wymiennych - mam wrażenie, że szybciej znalazłby się chętny do wymiany głowy z wyżej wymienionym ch...m, niż z Celińskim, jeśli zaś chodzi o puszczanie nerwów - Celińskiemu się nie dziwię, przy okazjach takich jak ujawnienie dokumentów dotyczących Kuronia ludzie przypominają sobie różne rzeczy, ktoś mógłby sobie przypomnieć na przykład, że w listopadzie 1987 roku ukazał się w "Newsweek"u (amerykańskim) tekst Celińskiego, w którym mowa jest o sojuszu "Solidarności", Kościoła i ... PRL-owskich służb specjalnych. Celem tego sojuszu miałaby być reforma, głównym przeciwnikiem - zachowawcze siły w obozie władzy(1). Takie projekty, w świetle ujawnionych właśnie dokumentów, dają mocno do myślenia. O ile pamięta się o tym, że się pojawiały.

    4.Moralne oburzenie
    Odezwał się też, rzecz prosta, Adam Michnik. Cytuję: "..."ŻW" informuje na pierwszej stronie: "Jacek Kuroń negocjował z bezpieką". Nie potrafię w żaden sposób skomentować publikacji "ŻW". Nie sądziłem, że dożyję dnia, gdy o świadectwo przyzwoitości Jacka będzie proszony wysoki oficer SB. Nie potrafię już się oburzać na to wszystko - jestem bezradny". Michnik bezradny jest na tyle, że nie był w stanie oświadczyć jasno: "To nieprawda, że Kuroń negocjował z bezpieką" lub "To prawda, że Kuroń negocjował z bezpieką" (ewentualnie: "nic mi o tym wszystkim nie wiadono"). To, co z siebie wydusił sugeruje jednak, że raczej zaprzecza faktowi negocjacji, niż go potwierdza. W tej sytuacji brzydkiego psikusa sprawił Michnikowi (i prof. Skardze!) Lech Wałęsa, który na pytanie: "Jacek Kuroń przez cztery lata prowadził z bezpieką negocjacje" odpalił: "Prawda. Prowadził negocjacje, bo go osobiście do tego upoważniłem. Nie tylko zresztą Jacka Kuronia. Robiło to jeszcze dwadzieścia innych zaufanych osób". Oj, chyba nie uzgodnili panowie wspólnej wersji...

    Podsumujmy: kombinacja oświadczeń przeniesionych autorytetów, bluzgów, bagatelizacji i moralnego oburzenia była niegdyś zabójczą mieszaniną zdolną powalić całą armię "oszołomów", wyrzucając ich na zawsze z dobrego towarzystwa i poza nawias dyskursu publicznego. Dziś jej efekt okazał się dość żałosny. Michnikowe "jestem bezradny" nie jest - niestety - w pełni trafne, ale jednak coś jest na rzeczy. I to jest jeszcze jeden powód, by polubić IV RP (w trakcie stawania się)

    (1) Informację o artykule Celińskiego podaję za tekstem "Jak uniknąć myślozbrodni i pozostać bohaterem" pióra pana Darskiego.

    • 0 0

  • j.w

    Wiesz, "elmorowiec" nie dostrzega złożoności problemu(typowy prostak), dla niego nie jest ważne to, że przez takie działania popadamy w izolacjonizm, lubi historie i tamten czas oraz rzeczy traktować wybiórczo, gdyż wiadomo, elitom nie chodzi o całkowity rozbrat ze społeczeństwem, ale wywołanie powszechnego strachu, coś w rodzju aparatu przymusu i kontroli - realizujący bezpośrednio "niejawne" decyzje jednojajowych i kontrolujących zachowania wszystkich bez wyjątku, łącznie z biurokracją, opozycja, NGO-sami, samorzadami,.. , lecz jedynie problem o pozbycie się odpowiedzialności poprzez właćzenie Samobrony i LPR, których społeczeństwo tak bardzo nie lubi.
    Z tymi barykadami jest tak, jak typowa moralność Kalego: gdy my okradamy i blokujemy - to dobrze, gdy nas blokują - to źle.

    • 0 0

  • tak tak to doniu w panterce obalał komune ha ha ha
    myslałem, że LW przełamie sie i bedzie wspólnie świętował
    ale nie
    przecież lepiej sie lizać z języczkiem z kwachem oli filować w biust i mieć w sercu lekką taką wicie niepewność CZEGO JESZCZE NIE UDAŁO SIE ZNISZCZYĆ hi hi hi
    co dziń prawie dowiaduje sie o nowych "faktach" z historii "S":-)
    prawdy sie nie da zniszczyć
    głupi ten co tak sądzi zwłaszcza mając w klapie Matke Boską
    Bój sie Boga lechu.....

    • 0 0

  • gallus daj se juz spokój. Oni i tak maja ciebie w dupie!

    Wisisz im ty jak i wiele milionów polaków jak kilo kitu i smark pod nosem. Nie podniecaj się galluś tak bo tyle to warte co masturbacja. Niby przyjemne ale nie do końca!

    • 0 0

  • "Objecuja zawsze duzo i nic z tego nie wychodzi , oprocz 6 (slownie szesciu ) km. autostrad w roku .
    Jak na tych 6 kilometrach przyspiesza , to moga nie wyhamowac "

    no proszę mamy tu kliniczny przykład złotej mysli, że jeżeli fakty są inne, to tym gorzej dla faktów
    nie ma jeszcze marusiupicusiu roku:-)
    gdyby nie twoi idole do dzis nie mogący zrozumieć że przerzneli i mają OUT OD NARODU, być może ten rząd miałby większe sukcesy
    radze ci postudiować dane z GUS - jeszcze nigdy nie były tak obiecujące, a poparcie jaka ma koalicja świadczy, że przynajmniej połowie POlaków ich program sie podoba
    pisałem ci kiedyś - poczekaj do wyborów, przeciez ich nie sfałszują he he he he
    bedzie na moim ide o zakład:-)

    • 0 0

  • galluś twoja 25 letnia marynara w krateczkę tez im wisi.!!

    Twoje fanatyczne oddanie wisi im do czasu kiedy potrzeba durnia (sic!) który bedzie pochwalał bałwochwalczo ich idiotycznyne, kretyńskie i antyludzkie decyzje. Takich durniów im wtedy trzeba zeby robili za masy.
    A jak trzeba to i za mieso armatnie!
    Bezgraniczna durnota górą!!

    • 0 0

  • Gallux masz niestety racje, ze

    ..." przynajmniej połowie POlaków ich program sie podoba "...
    Dzieki , albo pomimo 6 km. autostrad , 3 mln. mieszkan , zimnej wojny z sasiadami i polityki w stylu Jacka K.
    I to jest wlasnie smutne.

    • 0 0

  • oj smutne, smutne. Bo filozofia spraw publicznych tego wieku będzie musiała poświęcić więcej uwagi na deklaracje polityków. Akcent będzie musiał paść położony raczej na odpowiedzialność niż na prawie. Będzie ona musiała znaleźć lepszy wyraz nie tyle dla państwa opiekuńczego, co dla wspólnoty. Będzie musiała ograniczyć zakres obiecanek, tumanienia społeczeństwa, i ograniczenia zcentralizowaną biurokracją państwową. Bo slogan taniego państwa juz nikt nie kupi.

    • 0 0

  • Z tego co wiem to Wałęsa nie był na oficjalnych uroczystościach dlatego, bo z Kancelarii Prezydenta nie przysłali oficjalnego zaproszenia dla niego. Sam Wałęsa o tym mówił że nie zdołali nic uzgodnić z jego sekretariatem. Wstyd żeby na oficjalne uroczystości nie zaprosić człowieka który jest symbolem tamtych wydarzeń.

    • 0 0

  • Harry

    Wstyd, to mało powiedziane, ale czego Ty sie spodziewasz, jesli minister fastryga nie ma wiedzy nt. prof.Bartoszewskiego?
    To pewnie nie mieli takiej wiedzy, aby zaprosić Prezydenta Wałęse

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane