• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prezydent Gdańska przed komisją Amber Gold

Katarzyna Moritz
12 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Paweł Adamowicz zeznawał w spawie Amber Gold przed komisją śledczą. Paweł Adamowicz zeznawał w spawie Amber Gold przed komisją śledczą.

Przez pięć godzin Paweł Adamowicz zeznawał przed sejmową komisją śledczą zajmującą się aferą Amber Gold. - Dowiedziałem się o tej firmie z mediów i z reklam - podkreślał wielokrotnie prezydent Gdańska.



Jak oceniasz zeznania prezydenta Pawła Adamowicza?

W poniedziałek, po wakacyjnej przerwie, przed komisją zeznawali były dyrektor marketingu linii lotniczych Jet Air Ireneusz Dylczyk oraz gdański biznesmen Marius Olech.

We wtorek jedynym przesłuchiwanym był Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Jak sam podkreślał na początku przesłuchania, przyjechał do Sejmu w świetnym humorze. Towarzyszył mu adwokat Jerzy Glanc, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku, reprezentujący prezydenta także w toczącej się przeciwko niemu sprawie o błędy w oświadczeniach majątkowych.

Przypomnijmy: prezydent Gdańska został wezwany przed komisję głównie dlatego, że podczas czerwcowego przesłuchania szefa piramidy finansowej Marcina P., stwierdził on, że prezydent Gdańska był jednym z polityków, którzy szukali z nim kontaktu, kiedy spółka jeszcze działała.

Kwestii interesujących posłów było znacznie więcej, od powodów ciągnięcia samolotu linii Jet Air po płycie lotniska w Rębiechowie, dofinansowania przez Amber Gold filmu Andrzeja WajdyLechu Wałęsie, darowizny dla gdańskiego ogrodu zoologicznego czy też dementowanych już wcześniej przez prezydenta Gdańska informacji, że był sąsiadem Marcina P.

"Nie chodziłem w czarnym płaszczu do Amber Gold"

Paweł Adamowicz rozpoczął zeznania od oświadczenia, w którym tłumaczył, że nigdy nie zabiegał w Amber Gold o pomoc dla gdańskiego ZOO, i że darowizna została szybko zwrócona (Marcin P. przekazał 1,5 mln zł). Przyznał natomiast, że "z klucza" zostały wysłane prośby o wsparcie finansowe filmu o Lechu Wałęsie, podkreślił też, że po upadku Amber Gold producent filmu tę kwotę (4,5 mln zł) zwrócił.

- Nie miałem żadnych kontaktów z Marcinem P, nie zabiegałem o nie, nie lokowałem środków w jego firmie. Nie odwiedziłem też w czarnym płaszczu jego siedziby, bo nie muszę osobiście wchodzić w rolę kuriera, mam od tego pracowników - podkreślał Adamowicz.
Przyznał jednak, że zależy mu na wyjaśnieniu tej sprawy ze względu na to, że mieszkańcy i wizerunek Gdańska zostały naruszone.

Komisja dopytywała o szczegóły, w tym kiedy i w jaki sposób prezydent dowiedział o przeszłości Marcina P. Czy docierały do niego sygnały o zagrożeniu? Czy po wybuchu afery ustalił, kto położył mu na biurku prośbę o wsparcie dla filmu?

- Dowiedziałem się o tej firmie z mediów i z reklam - stwierdził prezydent. - Nikt mnie nie ostrzegł, żadne służby, o zagrożeniu.
Ciągnięcie samolotu: reklama dla przewoźnika?

- Kto decydował o tym, że ta firma dostanie taką reklamę i pan z kolegami będzie ciągnął samolot na płycie lotniska? - pytała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.
- Ciągnięcie samolotu było w grudniu 2011 roku, gdy nikt w Polsce nie wiedział o problemach Amber Gold i gdy nie było jeszcze linii OLT Express - odpowiadał prezydent Adamowicz. - Nie wiem kto decydował o takiej reklamie, ja w tym uczestniczyłem jako jeden z gości. Nie dam sobie wmówić, że to była reklama. To nie była reklama, tylko fetowanie inwestycji i sukcesu Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy. Uczestniczyliśmy w radosnej imprezie.
Wasserman wytykała prezydentowi, że nie wyciągnął personalnych konsekwencji, gdy już w kwietniu 2012 roku okazało się że OLT Experss ma niezapłacone faktury na kwotę 4,5 mln zł.

- Była kontrola, audyt, nie było to działanie zawinione - odpierał Adamowicz, który pod koniec zeznań powiedział, że czuje się pokrzywdzony aferą Amber Gold.
Poseł Marek Suski dopytywał też o ilość posiadanych obecnie mieszkań przez prezydenta i znajomości z naczelnikami gdańskich Urzędów Skarbowych, w kontekście postępowania w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta.

"Nie wiedziałem, że urzędników pytano o łapówki"

- Marcin P. wspomniał w zeznaniach o wręczeniu łapówek urzędnikom, w tym Wiesławowi Bielawskiemu [zastępcy prezydenta Gdańska] i Andrzejowi Duchowi [dyrektorowi Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków]. Czy wiedział pan o tym i zlecił kontrolę w tej sprawie? - pytał poseł Witold Zembaczyński, uzupełniając, że sprawę bada prokuratura.
Prezydent stwierdził, że wiedział, iż jego pracownicy byli przesłuchiwani, ale zarzekał się, że nie wiedział w jakim charakterze.

- Pierwszy raz to słyszę i jestem tym zszokowany, będę to wyjaśniał - tłumaczył prezydent.
Małgorzata Wasserman nie mogła uwierzyć, że prezydent nie zapytał o to swoich podwładnych wcześniej.

Pytanie to padło w związku z zabudową działki przy ul. Rajskiej, gdzie przez wiele lat straszył budowlany wykop. Kupnem tej działki od firmy Portico był zainteresowany Marcin P., do transakcji jednak nie doszło. Teraz trwa tu budowa biurowca i budynku mieszkalnego. Prokuratura badała czy doszło do przestępstwa przy wydawaniu tzw. warunków zabudowy dla tej inwestycji. Zarzuty jednak się nie potwierdziły i sprawę umorzono.

Dowiedz się więcej: Konserwator zgodzi się na wysokościowce w centrum Gdańska?

"Czy chce pan powiedzieć coś osobom poszkodowanym?" - na to pytanie posła Jarosława Krajewskiego Adamowicz odpowiedział, że jest mu bardzo smutno, że te osoby straciły oszczędności.

- Gdybym miał tę wiedzę [że Marcin P. jest osobą karaną], którą mam dzisiaj, to bym dudnił i krzyczał, ale tej wiedzy nie miałem i nad tym głęboko boleję - podkreślał.
Na pytanie Małgorzaty Wasserman, ile pieniędzy Gdańsk stracił na aferze Amber Gold, choćby z tytułu niezapłaconych podatków, odparł, że nie ma takiej wiedzy.

Po zakończeniu przesłuchania przewodnicząca komisji zapowiedziała, że nie wyklucza konfrontacji Pawła Adamowicza z Marcinem P.

Dziennikarz TVP Info towarzyszy prezydentowi Gdańska w drodze z przesłuchania w Sejmie do samochodu

Opinie (924) ponad 100 zablokowanych

  • W kolejnych wyborach i tak by wygrał z konkurencją.

    Kontrkandydaci słabo się promują a Pani Dulkiewicz drętwa i jakaś niekumata. Nie ma ogłady i chyba sama nie chce być prezydentową. Ogólnie lipa w tym Gdańsku jeśli chodzi o elity. Może niech Biedroń ze Słupska przyjedzie.

    • 3 5

  • J.Glanc

    J.Glanc nie jest Dziekanem ORA w Gdańsku.Jest nim adw.D.Strzekecki!!!

    • 2 0

  • (1)

    Kłamą i złodziej dlaczego Minister Ziobro jeszcze z Nim nic nie zrobił z cwaniakiem i złodziejem czuje się bezkarny jak reszta z Po

    • 7 5

    • Koza

      Jak masz dowody przeciwko adamowicziwi to daj do prokuratury w przeciwnym razie.zostaniesz oskarżony o skladanie falszywych zeznan oraz bezpodstawne pomowienia a za to grozi do 3 lat. Wiec raczej zastaniw sue za nim cos głupiego napiszesz. Aha jeszcze zapomnialem mozesz dodtac jeszcze za obraze urzednika państwowego.

      • 1 5

  • Dwa pytania

    1) czy prezydent miasta jest od tropienia afer gospodarczych? Wydaje mi się, że nie?
    2) kim jest paniusia Wasserman, żeby pełniąc rolę przewodniczącej komisji, w trakcie przesłuchania, publicznie oskarżała człowieka o kłamstwo?
    Ja nie przesądzam, czy Adamowicz kłamał czy nie, ale komentowanie w ten sposób zeznań świadka, w dodatku urzędującego prezydenta miasta, jest karygodne. Pańci Wasserman chyba całkiem w blond główce pomieszały się komisje - trzeba się było zapisać do tej smoleńskiej, tam przyzwolenie na absurd jest znacznie wyższe.

    • 4 10

  • smiech

    te komisje to tylko do smietnika to bezprawie

    • 4 8

  • Nie mogę już patrzeć na tych Adamowiczów i Gronkiewiczów!!!!! (1)

    kf

    • 11 5

    • A, na Kaczora dyktatora, Rydzyka to możesz patrzeć , co?

      • 1 1

  • jak Kowalski by nie zgłosił złodziejstwa to by siedział za współudział (1)

    a tu Belka wiedział Tusk wiedział Adamowicz wiedział służby wiedziały a Polaków dalej okradali. Tylko pozew zbiorowy i niech płacą za zaniedbania ze swojej kieszeni. Siedzenie na stołku to nie są profity a obowiązki i odpowiedzialność.

    • 8 2

    • Już był pozew przeciw prokuraturze z tego co pamiętam .

      niestety przegrany

      • 0 0

  • Już niedługo

    Szkockie firanki czekają, i koledzy w celi też!!!

    • 8 3

  • Co by nie powiedzieć Prezydent Adamowicz trzymał się twardo.

    Jednak ma przygotowanie prawnicze i doświadczenie a co w takiej sytuacji zrobił by zwykły człowiek ??? Ta cała komisja niczego nie wyjaśnia tylko rzuca bezpodstawne oskarżenia, by człowieka zdyskredytować na oczach opinii publicznej. Nie jestem fanem pana Adamowicza, bo nie uważam by człowiek który inwestuje w mieszkania chciał wspierać budownictwo społeczne. Jednak gdy się kogoś oskarża o łamanie prawa trzeba mieć twarde dowody.

    • 4 11

  • Oj kreci Pan

    Dla mnie ktoś kto zapomina o policzeniu mieszkań w zeznaniu podatkowym i byl twarzą amber Gold nie powinnien być prezydentem. Paweł odpuść już sobie przegioles czas na emeryturę

    • 13 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane