- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (144 opinie)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (88 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (449 opinii)
- 4 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (257 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Gniech zeznał na ostatniej w ubiegłym roku rozprawie, że 15 grudnia 1970 roku wieczorem, w gmachu gdańskiego SB, był świadkiem rozmowy oskarżonego w tym procesie wicepremiera Stanisława Kociołka z wiceministrem obrony gen. Grzegorzem Korczyńskim. Podczas rozmowy Korczyński miał zdać Kociołkowi meldunek o ustaleniach, które "przyszły z centrali", że gdyby stoczniowcy chcieli wyjść na ulice, to pierwsza salwa padnie w powietrze, jeśli nie powstrzyma to tłumu - druga padnie pod nogi, a trzecia będzie oddana na wprost.
- Kociołek odpowiedział lakonicznie: "proszę wykonać" - zeznał Gniech.
W poniedziałek Kociołek ponownie zaprzeczył, żeby taka rozmowa miała miejsce. Powiedział, że w czasie wydarzeń Grudnia'70 na Wybrzeżu nigdy nie wydawał wojsku, ani siłom porządkowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, polecenia użycia broni przeciw protestującym. Kociołek i inni oskarżeni zaprzeczyli też, by gen. Korczyński był "potężnym, dobrze zbudowanym mężczyzną" jak opisał go Gniech.
- Znałem go osobiście. Miał 170-172 cm. wzrostu, był szczupły miał pociągłą twarz, wystające kości policzkowe - opisywał nieżyjącego już Korczyńskiego gen. Tadeusz Tuczapski.
Sąd, na wniosek obrońców, zwrócił się do gdańskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wydanie - jeśli zachowały się - ksiąg wejść i wyjść z budynku gdańskiej SB 15 grudnia 1970 r. w godz. 19-22. Wtedy miało - według Gniecha - dojść do rozmowy Korczyńskiego z Kociołkiem.
W poniedziałek sąd wysłuchał też zeznań kolejnego świadka, który w 1970 r., jako pracownik Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni, otrzymał polecenie, by zawiadomić jedną z rodzin o śmierci jej syna. Świadek powiedział, że nie wie, kto wydawał polecenie strzelania do robotników, nie widział samego zdarzenia, ani nie widział ciał zabitych.
Oskarżonymi w tej sprawie są: były szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, jego zastępca gen. Tuczapski, Kociołek oraz czterej dowódcy jednostek wojska tłumiących protest.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W czasach PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r. Od 1990 r. Prokuratura Wojewódzka w Gdańsku prowadziła śledztwo. W 1995 r. skierowała do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko 12 osobom. Wszystkim zarzucono "sprawstwo kierownicze" masakry, zagrożone karą dożywocia. Żaden z oskarżonych nie zgadzał się z zarzutami.
Kolejna rozprawa 10 stycznia.
Opinie (16) 2 zablokowane
-
2006-01-03 16:34
Przestępstwo jest przestępstwem
i nie pasuje tu narzekanie że to trzeba się zająć innymi sprawami. Sądy mają robić swoje tzn sądzić przestępców i kropka. Komu się to nie podoba? Nie rozumiem za bardzo podejścia co poniektórych...
Czy przestępca powinien ponieść karę czy nie? Pytanie kieruję oczywiście do nie-przestępców. ;-)- 0 0
-
2006-01-03 19:37
gdy napisza w prasie ze Ktos pierdnal, powiecie a dlaczego nie, dlaczego tak, czy smierdzialo, czy kogos zabilo, czy szyby wybilo, kto mu pozwolil, a dlaczego nie pierdnal w nocy, w lesie, a wogole pierdzenie jest niezdrowe, itd.
gdy Ktos powie, ze nie pierdnie, bo nie...to powiecie, dran jeden, nie chce pierdnac ! ! !
zawsze na nie, dupki niewypiedzone.- 0 0
-
2006-01-03 19:51
a teraz kumac...
proces musi byc, bo przyszlosc ma poczatek w przeszlosci.- 0 0
-
2006-01-03 22:33
przygadal kociol Korczynskiemu...
Jednak moze byc bielszy odcien bieli,moze tez byc inna prawda bardziej prawdziwa...a Kociolek to morderca i basta !!!!!Zabic gnoja...
- 0 0
-
2006-01-03 23:02
OSZ
osądzić skazać zapomnieć
- 0 0
-
2006-01-04 09:08
opinia
Dzisiaj to wszyscy sa swieci niewinnni a wtedy byli elita
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.