- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Prokuratura bada sprawę oszustw przy zamianie mieszkań
"Masz zadłużone mieszkanie, zadzwoń" - takie ogłoszenie znalazła na swojej klatce schodowej nasza czytelniczka. Pani Krystyna zalegała z płatnościami, więc postanowiła skorzystać z oferty, która miała jej pomóc pozbyć się długów poprzez zamianę na mniejsze mieszkanie. Wszystko jednak wskazuje na to, że trafiła na nieuczciwego pośrednika, bo obecnie jest bez dachu nad głową, a sprawę wyjaśnia prokuratura.
Dlatego zbawieniem miała być dla niej oferta, na którą trafiła pewnego dnia. Nie zastanawiając się długo nasza czytelniczka zadzwoniła pod podany w ogłoszeniu numer. Po drugiej stronie zgłosiła się kobieta, która miłym i rzeczowym głosem wyjaśniła, że pomoże przy zamianie mieszkania. Proceder był dość prosty. Zadłużone lokum zamienia się na mniejsze, a różnica przeznaczana jest na pokrycie długów. Grzech nie skorzystać.
Tak też zrobiła pani Krystyna. Do wyboru przedstawiono jej kilka mieszkań, które starannie oglądała, żeby w końcu zdecydować się na małą kawalerkę (zaledwie 20 m kw.) przy al. Grunwaldzkiej. Po tym jak obie panie zgodziły się do tego, że to dobry wybór, umówiły się na dopełnienie formalności u notariusza.
I tu zaczęły się problemy.
W biurze notarialnym okazało się, że oprócz kobiety, która pomogła w zamianie i pani Krystyny, jest jeszcze jedna pani, która jest zainteresowana kupnem mieszkania przy ul. Łódzkiej. Miała już przygotowane pieniądze, co - dzięki zgodzie naszej czytelniczki - pozwoliło na podpisanie aktu notarialnego. W tym momencie pani Krystyna sprzedała mieszkanie przy Łódzkiej. Chociaż "sprzedała" to złe określenie, bo pieniądze wzięła pośredniczka tłumacząc, że przeznaczy je na zakup mieszkania przy al. Grunwaldzkiej. Było to o tyle dziwne, że w dłoni trzymała akt notarialny tego mieszkania... ze swoim nazwiskiem.
I tak pani Krystyna została formalnie bez mieszkania i pieniędzy, ale pośredniczka zapewniła, że będzie dobrze, potrzebuje tylko trochę czasu.
Z Łódzkiej nasza czytelniczka musiała się wyprowadzić, ale dostała klucze na Grunwaldzką. Wciąż jednak nie była właścicielką nowego mieszkania. Pytania o akt własności kończyły się najczęściej zbywaniem.
Po pół roku do jej mieszkania weszli nowi lokatorzy. Na dowód tego, że mają prawo tu mieszkać pokazali dokumenty z ich nazwiskiem. Podczas nieobecności pani Krystyny wymienili zamki. Od tego czasu kobieta nie ma gdzie mieszkać. A kontakt z "pośredniczką"... urwał się.
O sprawie poinformowana została prokuratura. Jak potwierdził nam Cezary Szostak, szef prokuratury w Oliwie, śledztwo jest w toku. - Na dziś najważniejsze jest ustalenie kim był notariusz, u którego podpisano dokumenty sprzedaży mieszkania.
Pokrzywdzona nie ma żadnych dokumentów, a ze względu na złą kondycję psychiczną nie jest w stanie przypomnieć sobie, gdzie jest to biuro.
- Jesteśmy już bardzo blisko ustalenia tego faktu - dodaje prokurator Szostak. - Z tego co wiemy, to u notariusza miało dojść do sprzedaży i przekazania własności, co się nie stało.
Prokurator przyznaje, że sprawa nie jest prosta.
Kilka lat temu podobne przypadki miały miejsce m.in. na Przymorzu i Zaspie. Proceder polegał na wykupie zadłużonych mieszkań od osób - najogólniej mówiąc - niezaradnych życiowo. Część z tych spraw umorzono, część jest w toku.
Jednak bez braku odpowiedniej dokumentacji ich los jest raczej przesądzony. Podobnie jak w przypadku pani Krystyny.
Miejsca
Opinie (132) 1 zablokowana
-
2013-04-25 08:05
Na łódzkiej czyżby w s.M.Ujeścisko w gdańsku.Tutaj już szósty rok rządza ludzie z ulicy bez wpisu do krajowego rejestru sądowego. Od zaraz jest potrzebny prokurator,cba,cbs i abw.Mieszkancy s-ni zostali oszukani przez 3 notariuszy,ktorzy wpisali im hipoteke do aktow notarialnych.Tutaj jest takie złodziejstwo i przekrety,że szkoda słów.
- 18 0
-
2013-04-25 08:16
wszyscy polaków walą w rogi, przykład idzie z góry
oszuści oszukują i okradają po kilka osób, a rząd miliony
- 14 0
-
2013-04-25 08:24
A notariusz btył ślepy i głuchy ? (2)
Podajcie co za biuro nie dostrzega takich przekrętów
- 38 2
-
2013-04-25 20:35
Teraz notariuszem będzie mógł być prawie każdy
Ustawa deregulacyjna pozwoli na to wreszcie. Mój kumpel robi prawo uzupełniające (2 lata) i mówi, że swój warsztat samochodowy zamieni na zakład notarialny. Ja go znam. Jest uczciwy. Napewno bede chodził do niego robić różne dokumenty.
- 2 2
-
2013-04-25 23:57
o jakim przekręcie piszesz?
to ta naiwna bohaterka artykułu oddała jakiejś paniusi z ogłoszenia pieniądze ze sprzedaży swojego mieszkania ("pieniądze wzięła pośredniczka tłumacząc, że przeznaczy je na zakup mieszkania przy al. Grunwaldzkiej.")
Co ma do tego notariusz? Czy notariusz chodzi za klientami i sprawdza komu oddają pieniądze?- 1 1
-
2013-04-25 08:27
dlatego
wolę mieszkać na dworcu. mam darmowe wifi i jest fajnie.
- 15 0
-
2013-04-25 08:52
post-Solidarnosciowy kapitalizm
znajac obecna polska rzeczywistośc to sprawa zostanie umorzona. Bo którz w tym post-Solidarnosciowym kapitalizmie przejmuje się losem zwykłego człowieka
- 17 2
-
2013-04-25 09:05
Pytam się dlaczego sąsiedzi nie rozmawiają i nie interesują się losem starszych ludzi.Zwykła ludzka życzliwośc.Coraz więcej sępów i oszustów.
- 9 1
-
2013-04-25 09:13
Notariusze, rzeczoznawcy, sedziowie, adwokaci, itd... (1)
jedna klika - nikt nie ma kasy fiskalnej u siebie.
- 21 4
-
2013-04-26 00:02
nie pisz głupot
notariusz jak najbardziej rejestruje każdy grosz, taksa wskazana jest na akcie notarialnym oraz dodatkowo w repertorium.
A moze podzielisz się z nami jak sędzia miałby swoje wynagrodzenie za pracę rozliczać na kasie fiskalnej? jestem bardzo ciekawa tego rozwiązania.- 0 0
-
2013-04-25 09:14
Ciekawe w jakich latach dochodziło do podobnych oszustw ??? (3)
"...Kilka lat temu podobne przypadki miały miejsce m.in. na Przymorzu i Zaspie.." może trójmiasto.pl to ustali, są lata kiedy oszuści siedzą cicho bo sie boją , a sa kiedy ich aktywność wzrasta, a to zalezy od skuteczności organów scigania.
- 20 0
-
2013-04-25 18:36
ja jestem jedną z takich osób oszukanych na zaspie. i męczę z tym od 2011roku sprawa niby w toku ale nic się nie posuwa, a oszuści chodzą bezkarnie po świecie.
- 4 0
-
2013-04-25 20:57
(1)
Ja jestem jedna z tych osob oszukanych. mieszkałam na zaspie były to lata 2011.
- 0 0
-
2013-04-25 21:56
ile było lat 2011?
- 1 1
-
2013-04-25 09:58
a nowi lokatorzy, którzy mieszkają w starym mieszkaniu tej pani, mają akt notarialny podpisany PRZEZ KOGO? (3)
Przecież muszą mieć dowód, że bohaterka artykułu mieszkanie im sprzedała.
- 23 0
-
2013-04-25 10:24
bzura (2)
akt notarialny musi wskazywac nowego właściciela i musi byc na nim podpis notariusza - a akt musi znajdowac sie w sądzie bo jest podstawą wpisu do hipoteki - a jesli nie było wpisu to włascicielem nadal jest poszkodowana
- 14 0
-
2013-04-25 10:39
własnie
Albo jest akt notarialny z nazwiskiem notariusza, albo go nie ma, czyli właścicielem jest nadal wyrzucona przez oszustów ta pani.
- 9 0
-
2013-04-26 00:03
nie do hipoteki, tylko do księgi wieczystej
- 2 0
-
2013-04-25 10:23
eh
U mnie na osiedlu chodzą takie panie i namawiają na zamianę mieszkań oferując jakieś rudery
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.