• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prokuratura bada sprawę oszustw przy zamianie mieszkań

kkol
25 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Prokuratura sprawdza czy w Gdańsku dochodzi do nielegalnego wykupu zadłużonych mieszkań. Prokuratura sprawdza czy w Gdańsku dochodzi do nielegalnego wykupu zadłużonych mieszkań.

"Masz zadłużone mieszkanie, zadzwoń" - takie ogłoszenie znalazła na swojej klatce schodowej nasza czytelniczka. Pani Krystyna zalegała z płatnościami, więc postanowiła skorzystać z oferty, która miała jej pomóc pozbyć się długów poprzez zamianę na mniejsze mieszkanie. Wszystko jednak wskazuje na to, że trafiła na nieuczciwego pośrednika, bo obecnie jest bez dachu nad głową, a sprawę wyjaśnia prokuratura.



Czy padłeś kiedyś ofiarą nieuczciwego prawnika?

Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku. Pani Krystyna mieszkała w bloku przy ul. Łódzkiej w Gdańsku, w dość dużym mieszkaniu, na którego opłacanie nie było jej stać. Oprócz kłopotów finansowych, zaczęła też mieć problemy natury zdrowotnej.

Dlatego zbawieniem miała być dla niej oferta, na którą trafiła pewnego dnia. Nie zastanawiając się długo nasza czytelniczka zadzwoniła pod podany w ogłoszeniu numer. Po drugiej stronie zgłosiła się kobieta, która miłym i rzeczowym głosem wyjaśniła, że pomoże przy zamianie mieszkania. Proceder był dość prosty. Zadłużone lokum zamienia się na mniejsze, a różnica przeznaczana jest na pokrycie długów. Grzech nie skorzystać.

Tak też zrobiła pani Krystyna. Do wyboru przedstawiono jej kilka mieszkań, które starannie oglądała, żeby w końcu zdecydować się na małą kawalerkę (zaledwie 20 m kw.) przy al. Grunwaldzkiej. Po tym jak obie panie zgodziły się do tego, że to dobry wybór, umówiły się na dopełnienie formalności u notariusza.

I tu zaczęły się problemy.

W biurze notarialnym okazało się, że oprócz kobiety, która pomogła w zamianie i pani Krystyny, jest jeszcze jedna pani, która jest zainteresowana kupnem mieszkania przy ul. Łódzkiej. Miała już przygotowane pieniądze, co - dzięki zgodzie naszej czytelniczki - pozwoliło na podpisanie aktu notarialnego. W tym momencie pani Krystyna sprzedała mieszkanie przy Łódzkiej. Chociaż "sprzedała" to złe określenie, bo pieniądze wzięła pośredniczka tłumacząc, że przeznaczy je na zakup mieszkania przy al. Grunwaldzkiej. Było to o tyle dziwne, że w dłoni trzymała akt notarialny tego mieszkania... ze swoim nazwiskiem.

I tak pani Krystyna została formalnie bez mieszkania i pieniędzy, ale pośredniczka zapewniła, że będzie dobrze, potrzebuje tylko trochę czasu.

Z Łódzkiej nasza czytelniczka musiała się wyprowadzić, ale dostała klucze na Grunwaldzką. Wciąż jednak nie była właścicielką nowego mieszkania. Pytania o akt własności kończyły się najczęściej zbywaniem.

Po pół roku do jej mieszkania weszli nowi lokatorzy. Na dowód tego, że mają prawo tu mieszkać pokazali dokumenty z ich nazwiskiem. Podczas nieobecności pani Krystyny wymienili zamki. Od tego czasu kobieta nie ma gdzie mieszkać. A kontakt z "pośredniczką"... urwał się.

O sprawie poinformowana została prokuratura. Jak potwierdził nam Cezary Szostak, szef prokuratury w Oliwie, śledztwo jest w toku. - Na dziś najważniejsze jest ustalenie kim był notariusz, u którego podpisano dokumenty sprzedaży mieszkania.

Pokrzywdzona nie ma żadnych dokumentów, a ze względu na złą kondycję psychiczną nie jest w stanie przypomnieć sobie, gdzie jest to biuro.

- Jesteśmy już bardzo blisko ustalenia tego faktu - dodaje prokurator Szostak. - Z tego co wiemy, to u notariusza miało dojść do sprzedaży i przekazania własności, co się nie stało.
Prokurator przyznaje, że sprawa nie jest prosta.

Kilka lat temu podobne przypadki miały miejsce m.in. na Przymorzu i Zaspie. Proceder polegał na wykupie zadłużonych mieszkań od osób - najogólniej mówiąc - niezaradnych życiowo. Część z tych spraw umorzono, część jest w toku.

Jednak bez braku odpowiedniej dokumentacji ich los jest raczej przesądzony. Podobnie jak w przypadku pani Krystyny.
kkol

Miejsca

Opinie (132) 1 zablokowana

  • Na łódzkiej czyżby w s.M.Ujeścisko w gdańsku.Tutaj już szósty rok rządza ludzie z ulicy bez wpisu do krajowego rejestru sądowego. Od zaraz jest potrzebny prokurator,cba,cbs i abw.Mieszkancy s-ni zostali oszukani przez 3 notariuszy,ktorzy wpisali im hipoteke do aktow notarialnych.Tutaj jest takie złodziejstwo i przekrety,że szkoda słów.

    • 18 0

  • wszyscy polaków walą w rogi, przykład idzie z góry

    oszuści oszukują i okradają po kilka osób, a rząd miliony

    • 14 0

  • A notariusz btył ślepy i głuchy ? (2)

    Podajcie co za biuro nie dostrzega takich przekrętów

    • 38 2

    • Teraz notariuszem będzie mógł być prawie każdy

      Ustawa deregulacyjna pozwoli na to wreszcie. Mój kumpel robi prawo uzupełniające (2 lata) i mówi, że swój warsztat samochodowy zamieni na zakład notarialny. Ja go znam. Jest uczciwy. Napewno bede chodził do niego robić różne dokumenty.

      • 2 2

    • o jakim przekręcie piszesz?

      to ta naiwna bohaterka artykułu oddała jakiejś paniusi z ogłoszenia pieniądze ze sprzedaży swojego mieszkania ("pieniądze wzięła pośredniczka tłumacząc, że przeznaczy je na zakup mieszkania przy al. Grunwaldzkiej.")

      Co ma do tego notariusz? Czy notariusz chodzi za klientami i sprawdza komu oddają pieniądze?

      • 1 1

  • dlatego

    wolę mieszkać na dworcu. mam darmowe wifi i jest fajnie.

    • 15 0

  • post-Solidarnosciowy kapitalizm

    znajac obecna polska rzeczywistośc to sprawa zostanie umorzona. Bo którz w tym post-Solidarnosciowym kapitalizmie przejmuje się losem zwykłego człowieka

    • 17 2

  • Pytam się dlaczego sąsiedzi nie rozmawiają i nie interesują się losem starszych ludzi.Zwykła ludzka życzliwośc.Coraz więcej sępów i oszustów.

    • 9 1

  • Notariusze, rzeczoznawcy, sedziowie, adwokaci, itd... (1)

    jedna klika - nikt nie ma kasy fiskalnej u siebie.

    • 21 4

    • nie pisz głupot

      notariusz jak najbardziej rejestruje każdy grosz, taksa wskazana jest na akcie notarialnym oraz dodatkowo w repertorium.

      A moze podzielisz się z nami jak sędzia miałby swoje wynagrodzenie za pracę rozliczać na kasie fiskalnej? jestem bardzo ciekawa tego rozwiązania.

      • 0 0

  • Ciekawe w jakich latach dochodziło do podobnych oszustw ??? (3)

    "...Kilka lat temu podobne przypadki miały miejsce m.in. na Przymorzu i Zaspie.." może trójmiasto.pl to ustali, są lata kiedy oszuści siedzą cicho bo sie boją , a sa kiedy ich aktywność wzrasta, a to zalezy od skuteczności organów scigania.

    • 20 0

    • ja jestem jedną z takich osób oszukanych na zaspie. i męczę z tym od 2011roku sprawa niby w toku ale nic się nie posuwa, a oszuści chodzą bezkarnie po świecie.

      • 4 0

    • (1)

      Ja jestem jedna z tych osob oszukanych. mieszkałam na zaspie były to lata 2011.

      • 0 0

      • ile było lat 2011?

        • 1 1

  • a nowi lokatorzy, którzy mieszkają w starym mieszkaniu tej pani, mają akt notarialny podpisany PRZEZ KOGO? (3)

    Przecież muszą mieć dowód, że bohaterka artykułu mieszkanie im sprzedała.

    • 23 0

    • bzura (2)

      akt notarialny musi wskazywac nowego właściciela i musi byc na nim podpis notariusza - a akt musi znajdowac sie w sądzie bo jest podstawą wpisu do hipoteki - a jesli nie było wpisu to włascicielem nadal jest poszkodowana

      • 14 0

      • własnie

        Albo jest akt notarialny z nazwiskiem notariusza, albo go nie ma, czyli właścicielem jest nadal wyrzucona przez oszustów ta pani.

        • 9 0

      • nie do hipoteki, tylko do księgi wieczystej

        • 2 0

  • eh

    U mnie na osiedlu chodzą takie panie i namawiają na zamianę mieszkań oferując jakieś rudery

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane