• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prolim SA i... jego mieszkańcy

11 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
- Nie wiemy komu mamy teraz płacić czynsz - mówili mieszkańcy Kokoszek podczas spotkania z reprezentantem firmy Prolim S.A., która blisko dwa lata temu odkupiła od Gdańskiej Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego większość lokali. - Tu nigdy nie było gospodarza, może teraz coś się poprawi.

To było zaskoczenie. Spotkanie mieszkańców Kokoszek z przedstawicielem firmy Prolim S.A. nie zgromadziło bowiem tłumu lokatorów. Do niewielkiego lokalu Rady Osiedla, znajdującego się w willi, przybyło ponad 30 osób. Padały odważne pytania, ale nie brakowało także słów poparcia dla nowego właściciela.

Latem 2000 roku GSBM sprzedała sopockiej firmie leasingowej Prolim S.A. ponad 130 mieszkań, gdyż potrzebowała pieniędzy. Nowy właściciel wydzierżawił lokale staremu, który administrował. Umowa zakładała, że w każdej chwili spółdzielnia może odkupić mieszkania, co też przez jakiś czas czyniła.

Od kilku miesięcy GSBM nie płaciła jednak Prolimowi S.A. należnych pieniędzy - ok. 40 tys. zł miesięcznie - a w lutym tego roku nowy zarząd spółdzielni uznał, że nie będzie obsługiwał umowy. - Nie było żadnych podstaw, aby podważać naszą umowę - mówił "Głosowi" kilka dni temu Krzysztof Olszewski, dyr. Prolim S.A. - W lutym poinformowano nas, że spółdzielnia składa wniosek o postępowanie układowe.

Nowy zarząd GSBM podał stary do prokuratury. Jak stwierdził dyr. Olszewski, o wiarygodności podpisywanych przez firmę umów świadczy fakt, iż Prolim S.A. zawsze podpisuje je w kancelariach notarialnych. Tym samym GSBM będzie zmuszona płacić kary i utraciła możliwość odkupu mieszkań. A Prolim S.A. postanowił sprzedać mieszkania lokatorom. Zaproponował im bardzo dogodne warunki. Metr kwadratowy za zaledwie 700 zł. Poza tym firma zawarła porozumienie z bankiem w sprawie kredytowania zakupu tych mieszkań. - Jesteśmy świadomi, że nie wszystkich lokatorów będzie stać na wykup lokali - mówił dyr. Olszewski. - Oferujemy zatem nie tylko dogodną cenę za mieszkanie, ale także atrakcyjny kredyt.

Z przedstawionych przez Prolim S.A. wyliczeń wynika, że przy wykupie mieszkania o powierzchni 42 m kw. miesięczna spłata kredytu wyniesie 202 zł. Żaden z mieszkańców nie musi posiadać tzw. wkładu początkowego. Spotkanie, do którego doszło w miniony czwartek w Kokoszkach, miało na celu wyjaśnienie sytuacji własnościowej oraz omówienie oferty sprzedaży mieszkań.

Wydawało się, że spośród kilkuset osób, których dotyczy ta sprawa, w sali Rady Osiedla pojawi się przynajmniej większość. Okazało się jednak, że nie. - Ludzie mają już wszystkiego dosyć - mówili niektórzy z przybyłych. - Są rozżaleni, a większość i tak nie stać na wykup tych mieszkań.

Dyr. Olszewski przedstawił w trakcie spotkania reprezentanta Prolimu firmy, który będzie administrował budynkami. Wcześniej taką propozycję złożono spółdzielni, ale nie wyraziła na to zgody.

Długa dyskusja wywiązała się na temat spłaty zaległości z opłat czynszowych - 145 tys zł, których spółdzielnia nie reguluje od listopada ub.r. - Proponowaliśmy prezesowi porozumienie - przekonywał dyr. Prolimu S.A. - odstąpilibyśmy nawet od ściągania odsetek, ale szef GSBM powiedział nie.

- To nie są nasze długi - wołano. - Spółdzielnia miała odkupywać nasze mieszkania i co? Nie robiła tego. Zarząd robił wszystko, aby nasza spółdzielnia upadła.

- Mnie nie stać na wykup - krzyknął ktoś na sali. - Inni mówili podobnie. Dyr. Olszewski wyjaśniał, że cena oferowana kiedyś przez spółdzielnię po przeliczeniach procentowych to właśnie 700 zł za m kw. Wszystko robimy zgodnie z literą prawa.

Zaplanowane na 40 minut spotkanie trwało dwukrotnie dłużej. Dyr. Olszewski zapytany, dlaczego nie zaproszono na nie przedstawiciela spółdzielni, odparł: "Prosiliśmy ich o udostępnienie nam sali na spotkanie. Odmówili. W ogóle nie chcą z nami współpracować".

- Nie zgodziliśmy się na wynajęcie sali, bo zakazała tego straż pożarna - tłumaczył Andrzej Słowiński, prezes GSBM. Nie wiedzieliśmy, że jest to spotkanie. Wyjaśniając, dlaczego spółdzielnia zerwała umowę z Prolimem S.A., prezes stwierdził: - Od początku ta umowa była obciążona wadą prawną. Zarząd nie był upoważniony do podpisania takiego kontraktu. Zakładałem, że skoro wykazałem wadę prawną, to Prolim podejdzie do sprawy z wyrozumiałością. Złożyliśmy wniosek do sądu, aby ustalić, w jakiej wierze sopocka firma podpisała umowę.

Prezes Słowiński przekonywał, że lokatorzy mają płacić czynsz do spółdzielni. - Mamy podpisane umowy na dostawy mediów i to my za nie płacimy - mówił. Nie wykluczył porozumienia z Prolimem S.A. w interesie mieszkańców. - Może się dogadamy - stwierdził.

- Chcemy rozmawiać i doprowadzić do tego, aby ludzie nie byli pokrzywdzeni - powiedział Marek Nowotny, prezes Zarządu Prolim S.A. - Co istotne, żadne z lokatorów nie jest członkiem spółdzielni, bo my nie kupilibyśmy tych mieszkań z członkami.

Tomasz Gawiński
Głos Wybrzeża

Opinie

Najczęściej czytane