• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prosiłam o pomoc, nikt nie reagował

Kasia Laszok
21 listopada 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 

Nie jestem wyjątkową miłośniczką zwierząt, ale mam wrażenie, że ludzie, którzy pomagają im zawodowo, jeszcze mniej się nimi przejmują - skarży się nasza czytelniczka, pani Kasia.



W czwartek ok. godz. 17 wychodziłam z domu. Przed klatką mojego bloku na Chełmie zobaczyłam wielkiego psa, przypominającego husky. Zdałam sobie sprawę, że musiał się wałęsać po mojej ulicy prawie cały dzień, ponieważ widziałam go z okna parę godzin wcześniej.

Spieszyłam się, więc nie chciałam wracać do domu i szukać numeru telefonu do schroniska, tylko zagwizdałam do psa i zagoniłam go w ten sposób do wiatrołapu klatki schodowej, chroniąc w ten sposób psa przed padającym deszczem.

Pies był brudny, przemoczony i chyba bardzo wygłodzony. Wyglądał kiepsko, ale był naprawdę ślicznym zwierzęciem, więc postanowiłam mu jakoś pomóc (mimo, że się bardzo spieszyłam). Nie czekając dłużej zadzwoniłam do znajomej, która szybko wyszukała mi numer do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Nie jestem jakimś zapalonym obrońcą zwierząt, ale zwierzak na pewno się zgubił, bo miał obrożę i wydawał się ufny.

Odebrał pan, który miał prawdopodobnie przekierowanie na komórkę. Przytoczę mniej więcej naszą rozmowę:

Ja: - Witam, dzwonię z Chełmu, chciałabym poinformować, że na ul. Cieszynskiego błąka się pies, prawdopodobnie się zgubił...

Pan ze schroniska: - Ale o co pani chodzi? Ja nie mam teraz czasu, jestem na interwencji. Czego Pani chce?

- Proszę Pana, ja się spieszę, dzwonie do Pana, żeby uzyskać pomoc i chciałabym, żeby ktoś przyjechał...

- Proszę pani, ja mam dwie akcje (interwencje) z udziałem policji, czego
Pani chce ode mnie, czasu nie mam, niech Pani zadzwoni o godz. 20, albo ja do Pani zadzwonię.

- Proszę o pomoc. Stoję w klatce ze zbłąkanym psem i chciałabym żeby ktoś mi pomógł.

- Ja Pani teraz nie pomogę, proszę dzwonić o godz. 20.

- Proszę dać mi w takim razie jakiś numer telefonu, gdzie ktoś mi pomoże.

- Niech pani zadzwoni na straż miejską.

- Proszę mi podać numer.

- 986.

- Do widzenia.

Niestety, po trzech próbach dodzwonienia się do straży miejskiej, musiałam zrezygnować, ponieważ nikt nie odbierał telefonu. Pan ze schroniska nie mógł mi pomóc. Numer telefonu do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Gdańsku (miałam go akurat w telefonie) też milczał.

Nikt mi nie pomógł, a właściwie psu. Otworzyły się drzwi do klatki i pies uciekł. Goniłam go z 10 minut w ulewie, chcąc zaprowadzić do pobliskiego weterynarza  w celu sprawdzenia czy ma czip. Nie udało się. Pan ze schroniska nie oddzwonił...

Dodzwonić się na komisariat lub straż miejską? Niemożliwe. Pomóc sobie lub komuś? Chyba też niewykonalne.
Kasia Laszok

Opinie (150) ponad 10 zablokowanych

  • w sumie bardzo zabawny ten artykuł :D (1)

    był naprawdę ślicznym zwierzęciem, więc postanowiłam mu jakoś pomóc.
    Proszę o pomoc. Stoję w klatce ze zbłąkanym psem i chciałabym żeby ktoś mi pomógł.

    Autorka listu sobie żartuje, a wszyscy się nabrali!

    • 0 0

    • Ona nie żartuje

      Ona po prostu NIE MYŚLI, podobnie jak kilku nawiedzonych w komentarzach pod artykułem. Głupota polskiego spoełczeństwa jest porażająca.

      • 0 0

  • brak pomocy? (3)

    Wszyscy oczekujemy zdecydowanych decyzji i natychmiastowych reakcji.
    Tak nie jest w naszym świecie.
    Nawet gdyby koleś ze schronicka miał czas to zanimzjawiłby się na miejscu to minie kilkanacie lub kilkadziesiąt minut jak nie godzin.
    Efekt byłby ten sam b o nie pojawił sie natychmiast.
    A nikt nie wnika, że wszystkie instytucje do których Pani dzwoniła miały akurat inne może ważniejsze zadania?
    jeżeli miała Pani czas na wprowadzenie psa do wiatrołapu i bieganie za nim po osiedlu to Pani się tak bardzo nie spieszyła. A jeżeli tak to należło wziąc go do domu umyć i nakarmić. To rozumiem. To jest akt miłosierdzia.
    Te psy lubia uciekac i same wracają a to że sa brudne to tez ich natura tym bardzziej, że padał deszcz. W ich naturalnych warunkach to normalne. Natury zwierzą sie nei zmienia.
    A państwowe instytucje to nie czrodziejki które za pyknięciem różdżki przyleca na zawołanie. Trzeba trochę cierpliwości.
    Jednym słowem same błedy i pretensje do "Pana Boga".

    • 0 0

    • (1)

      KRETYNIE ciekawe jak ty będziesz kiedys potrzebował pomocy czy tak samo idiotycznie będziesz się wypowiadał....
      Debilu a twoja natura to totalna głupota...

      • 0 0

      • Kolejny miłośnik

        ludzi i zwierząt błysnął intelektem, humanitaryzmem i kulturą osobistą. Skąd wy się bierzecie?

        • 0 0

    • "Te psy lubią uciekać, trzeba go było wykąpać...państwowe instytucje to nie czarodziejki"

      Trzeba było olać psa, jak i wszystkich tych lelaków, którzy gdzieś tam leżą pod mostem i sobie nie potrafią poradzić w życiu. Przecież nie każdy musi bym "Matką Teresą z Kalkuty". Czasy sie zmieniają, niech sie wezmą w garść i nie denerwują powołanych do tego organów, na które odprowadzamy podatki.
      A psa "trzeba było wykąpać... i nakarmić" Zadzwonić do pracy i powiedzieć, że nie doajdę, bo mam psa nieswojego do podmycia i jeszcze muszę skoczyć po karmę...
      INTELIGENCJA Z PYSKA TRYSKA...!!! ŚMIAĆ SIĘ, CZY PŁAKAĆ..?

      • 0 0

  • To jest Polska.

    A w Szewcji mieszka moja siostra, i tam była taka historia, dzieci mojeje siostry znalazły gołebia ze złamaną nogą. Dzieci były bardzo przejete a siostra zadzwoniła na policje tak ! prosze państwa Policja zajęła sie sprawą zabierając gołębia tłumaczyli dzieciom ze zawioaą go do lekarza a tam mu pomogą. Czy taka sytuacja jest możliwa unas, napewno nie skoro nawet instytucje zobligowane do tego olewają sprawę.

    • 0 0

  • A GDZIE CHYCEL

    Zwirzeta takie jak Psy i Gołębie trzeba utylizować bo zachwiana jest równowaga. Tego badzijstwa jest za wile , człowiek pomaga zbyt mocno niktórym gatunkom .Sam rano idąc do pracy dokarmiam WRÓBLE , bo takie są terz na CHEŁMIE. Ale są terz jerze. Na szczęście nima chyba jeszcze szczurów zbyt wiele bo są koty .

    • 0 0

  • Piszmy o służbach a nie o tej Pani, któa wspaniale się zachowała

    Przecież nie chodzi o to, że miała zafundować psu tydzień w SPA, bo to nie jej obowiązek, ale określonych służb, za które wszyscy płacicie. Zachowała sięprawidłowo, zawiadomiła odpowiednie instytucje. Nie wiadomo czy pies nie był wściekły, chory, adresywny. Nigdy nie wiadomo. Dlatego śmieszą mnie komentarze baranów, którzy pozjadali wszelkie rozumy i w sarkastyczny sposób zarzucają autorce pieniactwo.

    • 0 0

  • Jesteśmy jeszcze krajem Trzeciego Świata-czegóż można się po nas spodziewać..?Dopiero uczymy się "chigieny własnej" a ile

    jeszcze nam do poziomu "mniej niż zero"..

    • 0 0

  • Pan "Bezwzględny" ma rację !

    Sprzęt do łapania zwierząt pewnie ma kilka jednostek na terenie Trójmiasta, więc nikt nic nie może zrobić z tytułu "zblokowania".
    Pies nie był agresywny, dlatego należało poczekać, aż kogoś ugryzie, wówczas jakiś zdesperowany człowiek, broniąc się - rozwaliłby psu głowe sztachetą i dyskusja nasza polegałaby na oczernianiu właściciela psa, który go porzucił w taką paskudną pogodę...

    • 0 0

  • Dopiero uczymy się odruchów ludzkich, niektórzy to czują, niektórzy jeszcze nie. I tyle. Ewolucja się to nazywa.

    • 0 0

  • Ciekawe

    ile w tym prawdy a ile robienia z nas tzw.: "tata wariata" :)
    Dialog zapewne po dużym "liftingu" a nawet "tuningu" ,żeby dramatycznie ukazać w jak najgorszym świetle pracownika schroniska i heroiczna postawę zgłaszającej , która zapewne nie potrafiła zmierzyć się powziętym zobowiązaniem i niczym typowy polaczek wyładowała swoją frustrację w jedyny znany sobie sposób ,chociaż wybitnie obrzydliwy: wyreżyserowała tę całą awanturę by sie wybielić a obciążyć winą ( i to publicznie) inne podmioty . Może to przymiarki do pracy w "sr*akcie" ,może to jedyny sposób by sie dowartościować. Straszne ,jak zmienia się system wartości w społeczeństwie i jak szybko postępuje degradacja podstawowych ,niegdyś tak chlubnych postaw moralnych.

    • 0 0

  • CO do Straży Miejskiej (2)

    To powinni również sprzątać kupy po bezdomnych zwierzętach, bo do tego nadaje się większość pracowników tej nieudolnej instytucji.

    • 0 0

    • a kysz

      do lekcji ...niedługo wieczorynka , może zdążysz odrobić.

      • 0 0

    • Zgadzam się co do SM, niech sprzątają kupska, jak są tacy mądrzy:D

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane