• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

'Proszę mówić jaśniej'

28 lipca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Rzeczpospolita opisała wczoraj sytuację z pierwszego posiedzenie rządu kierowanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Głos zabrała szefowa MSZ Anna Fotyga, była zastępca prezydenta Gdańska. Po kilkunastu minutach premier przerwał jej: - W ogóle nie rozumiem, co pani mówi, proszę trochę jaśniej - miał powiedzieć.

O tym zdarzeniu pracownicy MSZ opowiadają z nadzieją, że nowy szef rządu szybko zorientuje się w sytuacji w resorcie i wpłynie na brata, którego zaufaną osobą jest Anna Fotyga. A obraz MSZ pod jej rządami, jaki przedstawiają w rozmowie z "Rzeczpospolitą" (zastrzegając anonimowość), nie jest budujący. - Pani minister jest skrajnie nieufna, we wszystkim dopatruje się spisków i ma ogromne problemy z podejmowaniem decyzji - mówi rozmówca "Rz".

Przykłady? Szefowa MSZ miała podpisać dokumenty umożliwiające uruchomienie przez resort finansów pomocy dla białoruskiego Radia Racja. Wszystko było gotowe, ale mijały tygodnie i wciąż nie było podpisu. Aż musiał interweniować sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Lipiński. - Po prostu musiały być zachowane odpowiednie procedury. Jeśli trwało to trochę dłużej, to dlatego, że MSZ po raz pierwszy miało rozdysponować tego rodzaju środki - odpowiada rzecznik resortu Andrzej Sadoś. - W przyszłym tygodniu sprawa zostanie sfinalizowana - dodaje.

- Polakom gratulujemy takiego ministra - w przypływie szczerości powiedział Paweł Adamowicz, były szef Fotygi na wieść o jej nominacji na stanowisko szefowej MSZ. Później jakby wczuł się w rolę i dyplomatycznie dodał: - Cóż, mogę się cieszyć, że moi dawni pracownicy dochodzą do tak wysokich stanowisk w państwie.

Anna Fotyga była zastępcą prezydenta Gdańska od 2002 roku. W styczniu 2004 podała się do dymisji, jako główny powód podając zamieszanie wokół projektów gdańskich inwestycji, które miały być finansowane z UE. Wszczęte później na wniosek prezydenta Pawła Adamowicza postępowanie prokuratorskie nie potwierdziło zarzutów pani minister.

Anna Fotyga jest absolwentką handlu zagranicznego Uniwersytetu Gdańskiego i Duńskiej Szkoły Administracji Publicznej. W 1981 roku pracowała w dziale zagranicznym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", a w latach 80. - w firmach skupiających niezależnych przedsiębiorców i pozbawionych pracy dziennikarzy Wybrzeża.

Na podstawie:
Rzeczpospolita

Opinie (127) 5 zablokowanych

  • thx

    dzięki za pomoc przy podjęciu decyzji C. Ż. adres zostanie. a wszystkim co to czytają życze udanego weekendu. każdemu z nas przyda się odpoczynek...

    • 0 0

  • Gallux

    Paweł Dobrowolski, jeden z najlepszych polskich dyplomatów i jeden z nielicznych (jeśli nie jedyny) pracownik administracji rządowej ze stopniem doktora habilitowanego nauk humanistycznych, były konsul generalny w Edynburgu, ambasador w Ottawie, rzecznik prasowy MSZ, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i Collegium Civitas został w chamski sposób zdymisjonowany przez minister Fotygę ze stanowiska dyrektora Departamentu Systemu Informacji MSZ.
    Masz swój przykład.

    • 0 0

  • Paweł Dobrowolski został zdymisjonowany bo nie umiał ukryć i zatuszować

    przed społeczństwem artykułu o kartoflach!

    • 0 0

  • Prasa atakuje Polskę, "bo nie jesteśmy pokorni"

    PAP, jabb 28-07-2006, ostatnia aktualizacja 28-07-2006 16:16

    Lech Kaczyński komentując krytyczne artykuły o Polsce w prasie zagranicznej powiedział, że "prasa jest zła i będzie zła dopóki Polska nie stanie się krajem pokornym".
    Odnosząc się do fali negatywnych tekstów prezydent stwierdził: "My po prostu bronimy swoich interesów i będziemy ich bronić".
    Polityk zaznaczył, że poza krytyką spoza granic kraju "olbrzymia ilość krytyki płynie z Polski". "I to z tych środowisk, którym się wydawało, że mają monopol na politykę zagraniczną" - podkreślił L.Kaczyński.

    Taaaa, jakoś nie może sobie kartofel uświadomić, że to NIE O POLSCE te krytyczne artykuły, a o KACZKACH i ich rządach. A skoro krytyka za granicą, krytyka w kraju...to może lepiej pomyśleć, że coś to oznacza.

    • 0 0

  • Miała rację Fotyga

    Dziś widać ten Urząd Spraw Zaległych. Wszystkie remonty na ostatnią chwilę. 4 lata kadencji to zamiatanie pod dywan. Olszynka miała obiecaną wodę i kan. wiele lat temu i co? Fotyga powiedziała, że ten Urząd to syf, a dziś widać, że miała rację. Prezydent nie chce tego zmienić. Tak mu dobrze. Paraliż urzędu, komunikacyjny, edukacji,etc. pod kier. WC Pawła Adamowicza.

    • 0 0

  • Nie ma w oczach "kurwików"

    A tak wysoko zaszła ?

    • 0 0

  • Baja

    Na Zachodzie naprawdę jest dążenie do "ujednolicenia" postawy nowych członków UE. Wszyscy oni-oprócz Polski zadowalają się tym, co skapnie z pańskiego stołu i kładą uszy po sobie.

    Kiedy "stara Unia" postanowiła odejść od traktatu nicejskiego, nikt z "nowych" nie zaprotestował-oprócz jednego tylko, znanego nam wszystkim kraju. Do Iraku też pojechali demonstracyjnie, a samoloty również kupili nie te co "trzeba".

    Wszystkie te sprawy działy się jeszcze za rządów SLD i one są zadadniczym powodem krytykowania Polski. Ta krytyka trwa już od kilku lat, nie zaczęła się od rozpoczęcia ery kaczystowskiej.

    Kiedy Schroeder był w Warszawie, powiedział do Rokity: "Pan nigdy nie zostanie polskim premierem, bo jest Pan antyniemiecki". A zatem Niemcy chcą decydować o obsadzie polskich urzędów.
    Nic dziwnego, że Kaczory to dla nich jakby zły sen.

    Dlatego ostatnio krytyka się wzmaga, dochodzą nowe dyżurne tematy, jak np. sławetna "homofobia/ksenofobia". O tym w ogóle nie powinno być mowy, bo sprawy obyczajowe/światopoglądowe były w układzie akcesyjnym do UE zostawione do własnego rozporządzenia każdego kraju.

    • 1 0

  • statek pijany

    bolo, zmija, to byl poemat artura rimbaude'a. sowa - gadasz bzdury. do iraku trzeba bylo isc, f-16 trzeba bylo kupic. to bylo nasze najlepsze ustawienie w polityce zagranicznej. a w ue nikt nie zbiera z panskiego stolu, bo ta organizacja nie na tym polega. co do Fotygi - mnie dziwi jedna rzecz. ktos na nia glosowal do rady miasta gdanska. no to ich olala i sie wystawila w wyborach do parlamentu europejskiego. zaglosowali i wybrali. no to ich olala i poleciala w ministry. jak dlugo jeszcze beda takie idiotyczne decyzje wyborcze? problem demokracji polega na tym, ze jest tylko tak madra, albo glupia, jak wyborcy - nie ma innej mozliwosci. to wyborcy kreuja miernoty. Baja - uwielbiam Twoje komentarze. cos o sobie - 10 lat praktyki w dyplomacji i administracji rzadowej.

    • 0 0

  • Fotyga to największa pomyłka

    Jak taka sierotka Boża, która nie mogła sobie z prostymi sprawami dać radę w Gdańsku trafiła na warszawskie salony?

    • 0 0

  • Sowa,

    ja nie sądzę, że "wszyscy się zadawalają tym, co im skapnie z pańskiego stołu" - a gdzie ten PAN???? Uważam, że raczej wszyscy usiłują "ugrać" ile się da dla swojego kraju. Czyż rura, którą nam zafundowali Niemcy wespół z Ruskimi, to ochłap ze stołu? To wręcz idealne rozwiązanie dla Zachodu z pominięciem Polaczków machających zardzewiałą szabelką bez krzty wyobraźni i rozeznania, co się dzieje wokół(co mnie oczywiZda, wcale nie cieszy).
    Do Iraku demonstracyjnie...samoloty, nie te, co trzeba...a więc zaprzeczasz sam sobie, bo rozumiem, że nie jesteś zwolennikiem kładzenia uszu po sobie i postawy biernej? Ponoć właśnie "wstaliśmy z kolam"...hehehe.....

    "...Wszystkie te sprawy działy się jeszcze za rządów SLD i one są zadadniczym powodem krytykowania Polski. Ta krytyka trwa już od kilku lat, nie zaczęła się od rozpoczęcia ery kaczystowskiej. ..."

    Nie przypominam sobie, by jakieś niemieckie szmatławce pozwalały sobie na uszczypliwe satyry za Kwacha. Tego jednak NIE BYŁO i nie gadaj, że kilka lat z naszych władz robią sobie w świecie jaja. Te jaja robią sobie TERAZ, za kaczolandu. I mają powody, bo kaczoland jest naprawdę żałosny. Czy Bush, Schreder czy inny polityk stojący na czele rządu wszczyna proces sądowy z powodu karykatury/satyry/żartu w III-rzędnej gazecinie? I to jest ta różnica, której neptek nie rozumie, niestety.

    "...Kiedy Schroeder był w Warszawie, powiedział do Rokity: "Pan nigdy nie zostanie polskim premierem, bo jest Pan antyniemiecki". A zatem Niemcy chcą decydować o obsadzie polskich urzędów. ..."

    Ten fragment wogóle nie zasługuje na jakikolwiek komentarz. Jesteś pewny, że wiesz, co powiedział Schreder do Rokity? A niby SKĄD????? Ponadto Rokita jest zbyt mądry, by być antyniemieckim (oficjalnie oczywiZda).

    "...Nic dziwnego, że Kaczory to dla nich jakby zły sen.
    Dlatego ostatnio krytyka się wzmaga, dochodzą nowe dyżurne tematy, jak np. sławetna "homofobia/ksenofobia". O tym w ogóle nie powinno być mowy, bo sprawy obyczajowe/światopoglądowe były w układzie akcesyjnym do UE zostawione do własnego rozporządzenia każdego kraju...."

    Kaczory - to zły sen nie tylko dla nich, ale przede wszystkim DLA NAS, niestety. Pewne normy życia przyjęliśmy - mimo wszystko. Choćby takie jak TOLERANCJA na różne światopoglądy, religie, zakaz kary śmierci. I tu rodzi sie konflikt, bo większość naszego społeczeństwa tak bardzo tkwi korzeniami w KK, że nie potrafi zrozumieć, że można być NIE-KK i wcale to nie jest grzechem! A więc cwani politycy liżą d* KK, by zyskać poparcie jeszcze i tych, co za KK łeb sobie dadzą uciąć. No i robi się ZADUCH dla ludzi rozumiejących fakt, że JESTEŚMY JEDNAK RÓŻNI: mamy różne zdolności postrzegania tego świata, poglądy na życie, poglądy polityczne, religijne i.t.d. I od tych "różności" nie uciekniemy, niestety, bo w świecie cywilizowanym to są NORMY!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane