• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przeciw przemycaniu zwierząt

Katarzyna Korczak
4 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
"Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu, ziemskim, powietrznym lub wodnym oraz prawo do rozmnażania się. Każde pozbawienie wolności, choćby w celach edukacyjnych, jest pogwałceniem tego prawa" - tak brzmi art. 4 Światowej Deklaracji Praw Zwierzęcia uchwalonej przez UNESCO.

Moda na hodowanie w mieszkaniach zwierzęt egzotycznych rozprzestrzenia się w Polsce coraz bardziej. Krokodyl, małpa czy papuga trudno adoptują się w naszych warunkach klimatycznych. Na domiar złego ludzie w większości nie mają odpowiednich warunków i nie potrafią właściwie opiekować się tymi zwierzętami. Jest kilka osób w Polsce, które posiadają ogromne terraria i hodowane przez nich zwierzęta czują się tam dobrze. Hodowanie egzotycznych zwierząt jest przejawem snobizmu. W naszym warunkach nalepiej czują się psy, koty, także króliki, chomiki, świnki morskie, myszki i in.

- Trzymanie fauny obcej w domach, na przykład krokodyla, bez właściwego zezwolenia jest zabronione w Polsce mocą Ustawy o ochronie zwierząt - mówi Wojciech Muża, inspektor krajowy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zwierzęta drapieżne, jadowite, groźne dla życia ludzi i innych zwierząt w ogóle nie mogą być w mieszkaniach hodowane.

Jeżeli decydujemy się na hodowlę egzotycznego zwierzęcia powinniśmy odpowiedzieć sobie na kilka pytań - radzi W. Muża: - Czy stać nas na utrzymanie tego zwierzęcia? Czy jesteśmy w stanie mu zapewnić warunki zbliżone do warunków naturalnych, w których ono przebywa? Czy nasza wiedza jest na tyle dobra, że zapewnimy temu zwierzęciu właściwą opiekę? Zdarzało się, że ktoś sobie kupił węża i gdy miał mu wrzucić do zjedzenia żywą mysz, nie mógł tego zrobić. Ludzie przywożą małpy i nie mogą sobie z nimi dać rady. Zwierzęta te demolują mieszkania. Trzymanie ich w klatce niezgodne jest z Ustawą o ochronie zwierząt. W okolicach Warszawy w stawie ogrodowym ktoś trzymał krokodyla, który uciekł na ulicę.

- Mamy zwierzaki polskie, które można przetrzymywać w domu, nawiązać z nimi świetny kontakt - dodaje Wojciech Muża. - Psy, koty obdarzają nas przyjaźnią i miłością. Gdy wracamy do domu po ciężkim dniu pracy witają się z nami szczerze i serdecznie. Nie ma nic przyjemniejszego niż pogłaskanie zwierzęcia, bawienie się z nim, wyjście wspólnie na spacer.

Aby posiadać w domu zwierzę egzotyczne potrzebne jest zezwolenie Ministerstwa Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Zwierzę to musi być legalnie sprowadzone do Polski. Ustawy międzynarodowe mówią, iż hodować można jedynie zwierzęta z hodowli. Zwierzęta ze środowiska naturalnego nie mogą być wyłapywane. Odpowiednie zaświadczenia o pochodzeniu zwierzęcia musi posiadać każdy, kto zajmuje się sprzedażą zwierząt. Jednak w praktyce to się rzadko zdarza.

- Najbardziej popularne są obecnie tchórzofretki - mówi Katarzyna Bujko, szefowa Sklepu Zoologicznego w Geancie przy ul. Spacerowej. - Ludzie chętnie kupują też ptaki egzotyczne - amazonki, ary, aleksandriaty, papugi, także ptaszniki, czyli różnego typu tropikalne pająki, a także wiewiórki, węże, agamy i legwany, które osiągają nawet 1,5 metra długości. Zdarza się, że klienci przynoszą zwierzęta z powrotem, także pozyskane z innych źródeł, bo nie mogą sobie z nimi poradzić.

- Ludzie często przynoszą nam i oddają tchórzofretki, twierdząc, że mają nieprzyjemny zapach, a także świnki morskie, króliki albo żółwie - dodaje Małgorzata Kościelak, asystent Działu Hodowlanego ogrodu zoologicznego w Oliwie. - Kupując te zwierzęta w ogóle nie zastanawiają się, czy sprostają wymaganiom. Najczęściej przyjmujemy te zwierzęta.

Tchórzofretki, których jest najwięcej, włączone zostały do, zainicjowanej przez pracowników oliwskiego zoo, internetowej akcji adopcyjnej. Każde zwierzę musi być bowiem trzymane osobno, w zoo nie ma na to miejsca. Są to sympatyczne zwierzęta, ale ciekawskie, bardzo żywe, potrafią wejść wszędzie. Lubią chomikować po kątach jedzenie. Niektóre uczą się załatwia do piasku, inne nie. Tchórzofretka może być więc uciążliwym domownikiem.
Głos WybrzeżaKatarzyna Korczak

Opinie (27)

  • kto śmierdzi?

    ja śmierdzę?
    ja nie śmierdzę, to psy śmierdzą!

    • 0 0

  • to

    mamamamatkę?

    • 0 0

  • patrzcie mi na usta

    TYLKO KOTY

    • 0 0

  • jesli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby:)))
    I dlatego ludzie trzymaja krokodylki w mieszkaniach.

    • 0 0

  • a nie uważasz, że trzymanie krokodyla w domu świadczy o tym, że własciciel ma nie po kolei w głowie???
    czy to nie jest przypadkiem
    CHĘĆ BYCIA ORYGINALNYM??
    ZA WSZELKĄ CENĘ:))))

    • 0 0

  • mam w domu 2 fretki i nie uważam ich za uciążliwe,owszem,ludzie nieodpowiedzialni nie powinni trzymać tych zwierząt,i chyba innych też

    • 0 0

  • FREcCIA 3XTAK

    Mam frecie...będę miała drugą...Tylko dla ludzi odpowiedzialnych!Uwa żam,że lepiej nadają się do bloku na xxx piętrze niż kot cZy pies....Pozdrowienia dla fretomaniaków

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane