- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (180 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (709 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (79 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (89 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
Przegraliśmy mistrzostwa Europy
Decyzja o przyznaniu finałowych spotkań mistrzostw Katowicom zapadła przed kilkoma dniami, po spotkaniach zarządu Polskiego Związku Koszykówki z władzami stolicy Górnego Śląska. Wczoraj informację potwierdził prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - W ostatni czwartek rozmawiałem z prezesem Polskiego Związku Koszykówki Romanem Ludwiczakiem. Na dziś finały odbywają się w Katowicach - mówi prezydent.
Cierpliwość PZKosz skończyła się, gdyż zgodnie z pierwotnym harmonogramem budowa hali powinna już iść pełną parą. Tymczasem od pół roku na placu budowy nic się nie dzieje.
Odwołania obu firm startujących w przetargu spowodowały półroczne opóźnienie. Jakby tego było mało, zeszłoroczny przetarg na dwa pozostałe etapy inwestycji (czyli budowę obiektu i jego wyposażenie) skończył się jeszcze bardziej pechowo. Wygrał austriacki Strabag, proponując budowę hali za 209 mln zł, ale galopujące ceny materiałów budowlanych wystraszyły firmę i ta zrezygnowała z zamówienia, nie przejmując się nawet stratą dwóch mln zł wadium.
Wtedy Sopot, który koordynuje w imieniu obu miast realizację projektu, zwrócił się do drugiej firmy uczestniczącej w przetargu, czyli polskiego Budimeksu. Jednak i ten wykonawca nie był zainteresowany inwestycją na dotychczasowych warunkach (chciał zbudować halę za 222 mln zł). Miasto było zmuszone ogłosić nowy przetarg.
W poniedziałek mija termin składania ofert. Prezydent Karnowski ma nadzieję, że na tym zakończą się problemy. - Jeśli zwycięzca szybko wejdzie na plac budowy, bez problemu zdążymy do 2009 roku, czyli terminu mistrzostw.
Według Karnowskiego brak hali to nie jedyny powód, dla którego PZKosz wybrał Katowice. - Wspólnie z prezydentem Adamowiczem mamy wątpliwości, czy sześć mln zł bezzwrotnej kaucji, którą musimy wpłacić do PZKosz za organizację imprezy, to odpowiednia kwota. Nigdy nie spotkałem się z tak wysoką przedpłatą.
Nieoficjalnie przedstawiciele Sopotu mówią, że opóźnienia przy budowie hali to tylko wymówka władz polskiej koszykówki. - Gdyby Gdańsk z Sopotem miesiąc temu wpłaciły te sześć milionów, finały mielibyśmy zaklepane, a problem hali by nie istniał - mówi jedna z osób zaangażowana w projekt.
Innego zdania jest prezes PZKosz Roman Ludwiczuk: - Mamy zobowiązania wobec FIBA, termin mistrzostw się zbliża, a z budową hali w Gdańsku i Sopocie cały czas są problemy. Na 99,9 proc. impreza odbędzie się w Katowicach. Mam nadzieję, że sopocko-gdański przetarg zostanie rozstrzygnięty i będziemy mogli zorganizować na Pomorzu chociaż mecze fazy grupowej. Jeśli hala nie powstanie, zawsze do dyspozycji pozostaje nam nowy obiekt w Gdyni. Zasługuje na to pomorska koszykówka.
Opinie (234) 9 zablokowanych
-
2007-01-10 19:18
ale przecież
Ale przecież tej hali nie ma i nigdy nie było..
Każdy Spodek czy Pałac Kultury musi z nami wygrać.
W dzisiejszch czasach gdy o każdej złotówce decyduje się w Warszawie, nic na tzw. prowincji się nie zbuduje..
No chyba że wybory wygrałby akurat PIS, co na Wybrzeżu jest raczej nie możliwe.
I tu jest pole do "POPISU" dla naszych Radnych (bezradnych?)..
Vide: jak szybko się dogadali jeżeli chodziło o kasę za udział w komisjach??
I co na to nasz dyżurny "fachowiec" od wsszystkiego Pan Jacek Kurski????- 0 0
-
2007-01-10 19:40
a może
A może przestaniemy się wyzywać od różnyc GALLUXSÓW BAII SOPOCIANEK itp.itd.
Może warto tą energię i niezwykłe zacietrzewienie przeznaczyć tylko dla dobra własnego miasta, ulicy,domu??
A może, A może, A może???
Dla formalności... Nie jestem księdzem. Mam tylko 60 (aż) lat i urodziłem się w GDAŃSKU- 0 0
-
2007-01-10 19:56
ja tylko pytam
No przecież ja tylko pytam???
Chyba nie zatkało nagle nikogo?
Może ktoś na tym "FORUMIE" normalnie pogadać o sprawach własnej ulicy, dzielnicy, a nawt miasta??
Czy dalej będę czytał w czasie dyskusji o róznych w końcu sprawach, że PO jest dobre a PIS be!!
Przecież to nie ma najmniejszego sensu..
Jestem tylko średnio wykształcony ale to dla mnie chyba za mało o żeby to zrozumieć.
A może każdy z właścieli komputera z intrnetem to już jakiś "WYKRZTAŁCIUCH" ??- 0 0
-
2007-01-10 19:57
Jerry
cyt. "A może przestaniemy się wyzywać od różnyc GALLUXSÓW BAII SOPOCIANEK itp.itd. Może warto tą energię i niezwykłe zacietrzewienie przeznaczyć tylko dla dobra własnego miasta, ulicy,domu??"
Toż ja już dawno temu postulowałem, żeby glusiowi wręczyć miotłę i niech zamiata. Cała energia w porządkowanie miasta. Ale gluś woli mędrkować na forum i robić zdjęcia dziur w chodniku (chociaż od czasu jak wychodził sobie strych zrobił się jakoś mniej dociekliwy). Jak nieprzymierzając minister Lepper. Zamiast orać i siać jak go dobry Bóg wyposażył w rolę, ten ci woli papierki przekładać w ministerstwie.
A marnowanie telentów to grzech mocuim panie!- 0 0
-
2007-01-10 19:58
Jerry
Jem kolację i słucham Skrzypiącej debaty
więc uczyń to samo- 0 0
-
2007-01-10 20:02
Bolo a-ch...j, ahoj się znaczy
Co tam Panie w zagramanicy słychać?
- 0 0
-
2007-01-10 20:04
bolo
co masz na kolacje?zapraszasz?
- 0 0
-
2007-01-10 20:07
do Autor: Tom (vel jw)
I znowu to samo.
Jaki GLUŚ?
Po co miotła?
Chciaż gdyby każdy z (forumowiczów) umiał by się ją odpowiednio posłużyć??
To kto wie czy akurat nie znalazł by swój CEL ŻYCIA ???- 0 0
-
2007-01-10 20:08
Jego w
Ano słychać, słychać
tam się dziać mnóstwa róznych rzeczy
i dobrych i złych
Że tak rzeknę sobie
w Londynie, near Victoria Coach Station po przyjeździe autobusu z Polski:
- Do you speak english?
- Yes, I don't!
Ale co tam - grunt że złotówka słabnie skrzypiąc co nie miara.
Słucham debaty i zastanawiam się w jakim kraju jestem...- 0 0
-
2007-01-10 20:13
do Głodnego
paróweczki na ciepło, ogóreczek kiszony, dobre pieczywko i piwko
ale już się kończy - możesz nie zdążyć.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.