• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przekonywanie przekonanych

M.W.
25 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Przed gdańskim nowym ratuszem Liga Obrony Suwerenności Polski i Komitet Obrony Polskiej Ziemi "Placówka" zorganizowały manifestację przeciwko wszystkiemu, co się ostatnio w Polsce a zwłaszcza w Gdańsku dzieje. Między innymi protestowano przeciwko bezrobociu, Unii Europejskiej, sprzedaży Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, korupcji, rządom postkomunistów, budowie hipermarketów... Łącznie z organizatorami w manifestacji wzięło udział ok. 80 osób.

O gdańskich prywatyzacjach mówił członek Zarządu LOS Andrzej Sułkowski.
- Sprzedaż browaru, wodociągów, czy stoczni miała dostarczyć kapitał potrzebny do utrzymania miejsc pracy, albo nawet do zwiększenia ich liczby. Tymczasem tak zwani inwestorzy nie zrobili nic dla zakładów, tylko pogorszyli ich sytuację. W przypadku GPEC będzie podobnie. Niemcy narzucą nam takie ceny, że nie będzie nas stać na kupowanie ciepła - powiedział.

Były radny Ryszard Śnieżko żądał uwłaszczenia i oddłużenia. W mieście lokatorzy powinni według niego dostać na własność zajmowane mieszkania, na wsi wieczyści dzierżawcy - użytkowaną ziemię. Szczegółów technicznych oddłużenia nie podał.

Wystąpił też niedoszły prezydent Stefan Grabski i szef organizacji Wojciech Podjacki. Pierwszy uznał, że władze miasta nie reprezentują interesów mieszkańców, a interesy partii; drugi zapowiedział, że wkrótce nadejdzie czas, kiedy "będziemy tych panów wyciągać z tego budynku za ucho". Obaj agitowali przeciw wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Przedstawiciele kupców Hilda Kazanowska i Wiesław Kozłowski domagali się zaprzestania budowy hipermarketów, które nie tylko stanowią według nich konkurencję dla rodzimego handlu, ale także poprzez promowanie zagranicznych producentów przyczyniają się do niszczenia przedsiębiorczości krajowej.

W trakcie manifestacji zebrani podpisywali pismo do Rady Miejskiej, w którym domagają się uwłaszczenia i zaprzestania wyprzedaży majątku komunalnego.
Głos WybrzeżaM.W.

Opinie (212)

  • szczerze mówiąc liczyłem, że tak postąpisz okrutna marto :))
    odp... sie ode mnie nareszccie więc dewocyjne modły zanoszę na Pańskie Ołtarze że mi tak w piątek błogosławi:)))
    czego i mamie życzę:)))
    weekendowo
    ja sie mamo prawie nigdy nie przejmuję rolą
    wolę patrzeć z boku jak inni PRZEJMUJĄ SIĘ MNĄ
    takiej rozrywki nie da wam nawet przereklamowany HALAMA

    • 0 0

  • całe tabuny mart dziadków itp pchały sie do IDOLA żeby publicznie na oczach całej POLSKI usłyszeć że są MIERNOTAMI BEZTALENCIAMI a w końcu DEBILAMI od kuby wojewódzkiego
    czymże jestem ja skromny gallux??

    • 0 0

  • tak sobie czytam...

    i jestem przerażony. Bo ciemnota zewsząd wali. Z jednej strony mamy kretynów co boją się euro złącza, euro kasy, euro czego tam jeszcze. Z drugiej zaś bardzo europejskich obywateli, którzy uprzejmi są i poprawni do bólu, a jak kto wyraża wątpliwości to wieśniak. Szczerze mówiąc wolę szczerość (a choćby i chamstwo) galluxa niż polityczną poprawność, która każe panu Michnikowi bratać się z Kiszczakiem i Urbanem. Zapominacie ludzie o takich wartościach jak etyka i honor. Czasami trzeba zauważyć, że czarne jest czarne a białe białe.
    Wchodzimy do europy w roli biednego krewnego, a że nie mamy wyboru to inna sprawa. Jeżeli ktoś mieszka w nieswoim domu to niestety ale niech się cieszy, że miał piećdziesiąt lat używania, niech wystawi prawomocnemu właścicielowi rachunek za remonty (lup zapłaci za zrujnowanie), niech sp....... i niech ma pretensje do państwa polskiego, że go tak urządziło. U nas niestety wciąż pokutuje pogląd, że jak nie ja ukradłem, a korzystam, to mnie się należy. Może i spowoduje to wiele ludzkiej tragedii ale tak jest sprawiedliwie.
    Zaś wszystkim studentom co jeszcze rączek pracą nie splamili powiem jedno... popracujcie chwilę, pojedźcie na ten przyklad popracować za granicę. Ciekawe jak wtedy będziecie patrzeć na Unię Europejską. Ja osobiście stałem się fanatykiem polskiego przystąpienia... bo wtedy będę miał możliwośc całkowicie legalnego życia w UK. Nadziei, że tutaj coś się zmieni, polska rzeczywistość i Wasze wypowiedzi skutecznie mnie pozbawiają...

    • 0 0

  • podobno IGNOR NA GALLUXA działa jak "mirtowa gałązka"
    kto go da zakochuje sie od razu....

    • 0 0

  • dzięki grisza
    szkoda, że tak mało jest właśnie takich opinii jak twoja i pozostaje tylko STANOWCZE TAK OBYWATELKI MARTY
    własnie że ludzie są nieufni
    bo są doświadczeni żeby mediom i władzy nie wierzyć
    SLD oprócz swojego 30% elektoratu nie przyciagnie reszty
    nawet ja mimo, że w/g jednych komuch nie czuję się żeby własnie też rząd obdarzyc zaufaniem
    decyduje się przyszłość 40 milionów ludzi
    ja 40 lat zyłe i wierzyłem że socjalizm jest najlepszy
    a kto mówi że WTEDY myslał inaczej jest zwyczajnym KŁAMCĄ

    • 0 0

  • mamo dzieki za sprostowanie :)

    a jesli gallux chce byc twz

    "chlopcem do bicia" na zly humor arasa,

    marty czy perskiego dzidkato jego sprawa ;)



    > > Często zdarza się nam mieć zły dzień. I bardzo chcemy się na

    > kims wyżyć.

    > > Tak, to się naprawdę zdarza. Ale moim zdaniem zbyt często

    > wyżywamy się na

    > > bliskich i znajowych, podczas gdy o wiele lepiej jest

    > wyładować

    > > stress na kims zupełnie obcym.

    > >

    > > Postapiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o

    > zaległym

    > > telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w notesie i

    > wystukałem go

    > > na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakis facet

    > > po drugiej stronie mówi

    > > "halo!", więc zapytałem grzecznie, czy mogę rozmawiać z Ania

    > Jurkowska.

    > > Facet bez słowa rzucił słuchawka. Byłem kompletnie

    > > zaskoczony. Jak można być tak

    > > zle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i

    > wykręciłem

    > > go(okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry). A

    > > po zakończeniu rozmowy

    > > postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer

    > > i kiedy tylko tamten

    > > facet podniósł słuchawkę rzuciłem krótkim "ty c***u!", po

    > czym rozłaczyłem

    > > się.

    > > Zapisałem sobie jego numer na zółtej karteczce i przykleiłem

    > na monitorze.

    > > Raz na kilka tygodni, kiedy cos wyjatkowo zle mi wychodziło,

    > > kiedy płaciłem zaległe rachunki, dostałem mandat za

    > parkowanie albo z

    > > innego powodu miałem zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy

    > tylko się zgłosił,

    > > serwowałam mu głosne "ty c***u!". Od razu robiło mi się

    > lepiej...

    > > Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program

    > identyfikacji

    > > numeru dzwoniacego, przez co mój nowy sposób na chandrę i

    > > stres okazał się

    > > poważnie zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa, przedstawiajac

    > > się jako pracownik telekomunikacji i zapytałem:

    > > "przepraszam, czy słyszał pan może o naszej nowej ofercie w

    > zakresie

    > > identyfikacji numeru dzwoniacego?".

    > > "Nie!" -

    > > uciał i rzucił słuchawkę. Zadzwoniłem do niego ponownie: "nie

    > słyszałes o

    > > tym programie dlatego, że jestes zwyczajnym c***em!".

    > > Kilka dni pózniej, kiedy na parkingu przed

    > > supermarketem próbowałem zajać ostatnie wolne miejsce, jakis

    > dresiarz w BMW

    > > bezczelnie zajechał mi drogę i

    > > wepchał się na moje miejsce. Wkurzyłem się nielicho.

    > > Na beemce była kartka "na sprzedaż" i numer telefonu.

    > Zanotowałem go

    > > skrupulatnie. Wieczorem zadzwoniłem.

    > > - "Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?"

    > > - "Tak."

    > > - "A gdzie można ja obejrzeć?"

    > > - "Stoi na podwórzu domu przy Lesnej 23."

    > > - "A kiedy pana można złapać w domu?"

    > > - "No tak od 17.00 już raczej jestem."

    > > Zapisałem numer dresiarza na żóltej karteczce, tuż poniżej

    > > numeru faceta, do którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić.

    > Teraz

    > > miałem dwóch dupków, na których mogłem się wyżyć.

    > > Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich

    > > poczułem, że nie było to już takie podniecajace, jak na

    > początku...

    > > Wpadłem na zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego

    > pierwszego faceta.

    > > - Halo jestes tam jeszcze?

    > > - Jestem! - krzyknał. - Jestem, pieprzony palancie!

    > > Nie wiem, kim jestes, ale chciałbym cię dostać w swoje ręce!

    > Gnoju

    > > pierdolony! Powiedz, gdzie mieszkasz, to zaraz pojadę i ci

    > rozjebię ten

    > > oblany ryj!

    > > - Tak? No to mieszkam przy Lesnej 23... Poznasz po czarnej

    > beemie

    > > zaparkowanej w podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z

    > lasu!

    > > Facet rzucił słuchawke a ja natychmiast wykręciłem numer

    > dresiarza.

    > > - Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam

    > > ochotę w końcu ci przypierdolić! Jak masz jaj to wyjdz przed

    > dom, zaraz u

    > > ciebie, k***ino, będe!

    > > W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informujac o bójce w

    > okolicach

    > > Lesnej 23, oraz do telewizji regionalnej, wspominajac coś o

    > > porachunkach gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w

    > okolice Lesnej

    > > i patrzyłem

    > > z dala na dwóch dupków, bijacych się w swiatłach dwóch

    > radiowozów

    > > i reflektorów ekipy telewizyjnej...

    > > Mówię wam - prawdziwa rozkosz!!!

    • 0 0

  • nie sądzisz że to odwrotnie?

    • 0 0

  • Prawda kole w aureole

    Gallux lubi wsadzić kij w mrowisko.
    Wtedy mróweczki mówią, że Gallux jest Beee i gniewają się za walenie prawdy prosto z mostu.

    • 0 0

  • wydaje mi się, że mieć wątpliwości to dobra rzecz
    świadczy że wątpiący się ZASTANAWIA GŁÓWKUJE I PRZELICZA
    zwłaszca, że teraz jest CZAS I MIEJSCE
    po referendum bedziemy mogli albo sobie pogratulować albo zacząć polowanie na czarownice
    innej drogi chyba nie ma??

    • 0 0

  • peace

    nie kłóćcie się dzieci
    świat jest piękny
    zaciągnijmy się trawą i przytulmy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane