- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (43 opinie)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (169 opinii)
- 3 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (147 opinii)
- 4 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (188 opinii)
- 5 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (77 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (124 opinie)
Przyjechali z zagranicy, aby pomagać innym
Dlaczego zdecydowali się na przyjazd do Trójmiasta? - Kiedy tylko zobaczyłam zdjęcia z Gdańska, od razu wiedziałam, że wybiorę to miasto - mówi Kati Schnierer z Węgier. - W dodatku macie morze i na nartach można pojeździć. Ostatnio poszłam na narty na Łysą Górę, ze szczytu było widać morze. Naprawdę, bardzo mi się tu podoba.
- Najlepsze jest to, że morze jest blisko - dodaje belgijka Maite Mawet. - Mieszkam w Gdyni, więc na plaży jestem po paru krokach.
- Szkoda tylko, że tu tak zimno - wtrąca Teresa Lopez Garcia z Hiszpanii. - W moim mieście jest teraz 20 stopni. Ale damy radę!
Z Kati rozmawiam po polsku, języka zaczęła się uczyć jeszcze na Węgrzech. Teraz bez problemu porozumiewa się z pacjentami Caritas, chociaż często są to osoby po wylewach, częściowo sparaliżowane, które mówią niewyraźnie.
- Na początku było trudno - mówi Kati. - Znałam trochę język, ale kiedy zaczęłam pracę, okazało się, że niewiele rozumiem. Kiedy miałam zajęcia z osobami upośledzonymi, nie rozumiałam, dlaczego uważa się je za upośledzone. W ogóle nie wiedziałam, co mówią. Uczyłam się stopniowo i nagle zaczęłam je rozumieć - dodaje Węgierka. - Śpiewamy, malujemy, gramy w karty i warcaby - opowiada. - Pensjonariusze chętnie biorą udział w zajęciach, pewnie dlatego że jestem cudzoziemką, więc kimś egzotycznym. Tych ciężko chorych, którzy nie ruszają się z łóżka, odwiedzam w pokojach. Nie wyobrażasz sobie, jakie to dla nich ważne, że ktoś przyjdzie i porozmawia.
Po polsku mówi także Enguerran Massis z Francji. - Pracuję w świetlicy Stowarzyszenia Witawa - opowiada. - Przychodzą do nas dzieci, żeby spędzać czas wolny po szkole. Pomagam im w odrabianiu lekcji, organizuję warsztaty, np. piekliśmy ciastka francuskie.
- Dzieciaki są otwarte i pomocne - opowiada Maite, która pracuje w gdyńskim Mrowisku. - Kiedy czegoś nie rozumiem, starają się pomóc. Pracuję z dziećmi z tzw. trudnych rodzin. Dyskutujemy, rozmawiamy, opowiadam im o swoim kraju. Muszę powiedzieć, że stereotyp wulgarnego, niegrzecznego dziecka z patologicznej rodziny w ogóle się nie sprawdza. I nie chodzi tu tylko o to, jak rozmawiają z kadrą, ale widzę przecież, jak rozmawiają między sobą.
Teresa z Hiszpanii pracuje w Fundacji Sprawni Inaczej. - Prowadzę zajęcia z ceramiki - opowiada. - Czasem idziemy na siłownię. Przyjechałam miesiąc temu, więc nie mówię jeszcze po polsku. Porozumiewamy się gestami, ale z komunikacją nie jest najgorzej.
- Jestem tu dopiero od tygodnia - opowiada Gudrun Nörister z Austrii. - Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę pracę. Będę opiekować się upośledzonymi dziećmi w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Gdyni.
|
Opinie (19) 2 zablokowane
-
2007-03-02 16:42
A za co my mamy im dziekowac???
"Wolontariusze mają opłacone koszty podróży, ubezpieczenie, zapewnione mieszkanie, jedzenie, skromne kieszonkowe i lekcje języka."
Co oni tu robia, po za jazda na nartach..??
Hmmmm?- 0 0
-
2007-03-02 22:37
WSTYD ALE PRAWDA
zgadzam sie ze:
w kraju gdzie zyje 40 000 000 oni musza zajac sie tymi chorymi,bo inaczej nie mialby kto!
Nauka jezyka polskiego z uposledzonym moze byc frapujaca:)
I za co tu dziekowac? Sami wybrali i nie za darmo.- 0 0
-
2007-03-03 00:26
rspekcik dla tych ludzi. Przyjezdzaja do obcego kraju zeby opiekowac sie ludzmi potrzebujacymi... niewielu z nas byloby do tego zdolnych!
- 0 0
-
2007-03-03 11:13
Respekt dla ludzi w Polsce, ktorzy pozytywnie zyja w kraju, ktory naiwnie i bezkrytycznie lechce za wszystkim co plynie z EU i USA.
Dokladnie to co funkcjonuje jest jednak ignorowane.
Pozatym rozrozniam wszystkich cwaniaczkow i zaczarowanych, ktorych tepie.- 0 0
-
2007-03-03 14:39
Poza jazda na nartach
patrzą na ludzkie cierpienie uczestniczą w nim i pomagaja jak sama napisałas za skromne kieszonkowe. Nie lubię inwektyw ale tez napisze głupia babo!
- 0 0
-
2007-03-03 14:42
Do Grafiit
wielu bylo by zdolnych jak wielu co jedzie do Anglii ale nie wielu co za skromne kieszonkowe a co do ubezpieczenia itd głupia babo to co mają tu żyć jak w średniowieczu i biegac w klapkach żeby tobie gul nie skakał.
- 0 0
-
2007-03-03 14:45
Do zosia samosia
A ty piszesz sama do siebie w jednym wydajesz swoja opinie w drugiej frazie odpowiadasz i zgadzasz się sama z soba to objawy Schizofreni
- 0 0
-
2007-03-04 02:26
Co za cholerne, sarmackie, smędzące i kretyńskie opinie tu niektórzy wypisują. Ludzie kochani, jak nie macie pojęcia o specyfice wolontariatu, to nie wypowiadajcie się na ten temat, bo normalnie wstyd mi za was. Jakieś marudzenie, że jeżdżą tu sobie na nartach (w dodatku nie za bezpośrednio nasze pieniądze). Powinniśmy się cieszyć, że jacyś młodzi ludzie z zagranicy chcą w ogóle do tego ciemnogrodu jeszcze przyjechać i że nie tylko zależy im na zabawie i poznaniu naszego miasta, ale też chcą komuś z tego miasta pomóc. Cieszmy się, że chociaż biernie możemy przyczynić się do pozytywnego rozwoju naprawdę twórczych i wyjątkowych jednostek. Poznałem kilkoro z nich i moim zdaniem są to wartościowi ludzie. Mam nadzieję, że nie zajrzą tu, aby poczytać te wspaniałe opinie niektórych mądrali, którzy wiedzą wszystko o wszystkim i urodzili się po to, żeby narzekać.
- 0 0
-
2007-03-05 07:31
ach!!!
"Powinniśmy się cieszyć, że jacyś młodzi ludzie z zagranicy chcą w ogóle do tego ciemnogrodu jeszcze przyjechać"
- z tego co wiem, goście z zagranicy mają o nas lepsze zdanie niz Polacy sami o sobie!;-p- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.