- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (52 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (366 opinii)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (123 opinie)
- 4 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (38 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (107 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (303 opinie)
Przyjmujesz kolędę? Wypełnij deklarację o wysokości datku
Zawartość koperty wręczanej księdzu podczas kolędy to wciąż temat tabu. Tym większe musiało było zdziwienie mieszkańców parafii św. Antoniego w Redzie, którzy w swoich skrzynkach znaleźli parafialny druk. Wraz z imieniem i nazwiskiem mają w nim podać kwotę, jaką ofiarują podczas kolędy. Czy kościół może gromadzić takie dane?
Nigdy do końca nie wiadomo, ile wypada włożyć do koperty dla księdza, który przychodzi do nas z kolędą i ile (czy w ogóle) dać ministrantom. To, że koperta powinna być, stało się już niemal tradycją, jednak jej zawartość wciąż pozostaje drażliwym tematem. Większość duchownych deklaruje, że jest to dobrowolna ofiara "co łaska" i od najbiedniejszych jej nie przyjmują.
Inaczej radzi sobie z tym parafia św. Antoniego w Redzie, która parafianom wręczyła druki z deklaracją "dobrowolnej ofiary kolędowej", która ma zostać przeznaczona na ławki do kościoła.
- Zazwyczaj sami wkładaliśmy kasę do wcześniej przygotowanej koperty - pisze na forum Trojmiasto.pl pani Urszula, nasza czytelniczka. - W tym roku będziemy pierwszy raz przyjmować księdza w Redzie. Kilka dni temu przyszedł kościelny ze specjalnie opisaną kopertą i oświadczeniem, które mamy wypełnić: imię, nazwisko, dokładny adres i kwota, jaką dajemy. Moje pytanie: po co to wszystko? Kościół potrzebuje tego do jakichś rozliczeń podatkowych czy zwyczajnie gromadzi takie dane dla siebie?
Deklaracja ofiary kolędowej to tylko jedna z rzeczy budzących mieszane uczucia wśród niektórych wiernych.
- Od kilku lat jestem członkiem tej parafii, ale tylko na papierze. Mimo że moja rodzina jest daleka od wszechobecnej nagonki na księży i Kościół, postawa proboszcza ks. Jana Kowalskiego powoduje nasze zażenowanie - mówi pan Patryk mieszkający w Redzie od kilku lat. - Praktycznie nie ma mszy, by proboszcz nie wyliczał, ile pieniędzy potrzebuje na dalszą budowę kościoła, a ile już wydał. Mało tego: co miesiąc przedstawicielka parafii chodzi po mieszkaniach i zbiera na budowę. Jeśli dodamy do tego fakt, że niektórym szafarzom udzielającym komunii świętej też daleko do nieposzlakowanej opinii, mamy pełen obraz, który sprawia, że wiele osób chodzi do "starego" kościoła przy ul. Gdańskiej.
Czy rzeczywiście parafianie mają się czym przejmować? Choć takie deklaracje to raczej rzadkość, proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku zapewnia, że nie ma w tym nic kontrowersyjnego.
- Znam tę parafię i jej proboszcza od dawna i nie doszukiwałbym się tu żadnych problemów - mówi ks. Ludwik Kowalski, proboszcz św. Brygidy. - W mojej parafii jest wielu emerytów, środki na remonty kościoła pozyskuję więc głównie poza parafią. Na przykład w ten sposób zdobyłem pieniądze na ogrzewanie podłogowe w kościele, które kosztowało ok. 45 tys. zł. Bardzo pomogli w tym przyjaciele, znajomi, czasem otworzył portfel któryś z zamożniejszych parafian. Dzięki takim dobrodziejom uzbierałem połowę potrzebnej kwoty. Reszta jest z parafii.
Kwota jaką można uzbierać z kolęd zależy w dużej mierze od ilości i zamożności parafian.
- W mojej parafii jest 5 tys. osób, w zeszłym roku łącznie z dwoma księżmi zebraliśmy ok. 15 tys. zł, co dołożyłem do ogrzewania podłogowego - dodaje proboszcz św. Brygidy. - Mamy zasadę, że nie bierzemy pieniędzy od najbiedniejszych, choć oni zawsze chcą dać cokolwiek i robią to naprawdę od serca. Studentom mówimy, że weźmiemy dopiero jak zaczną pracować.
Jak dodaje ks. Kowalski, pieniądze z kolęd pomagają w drobnych remontach. Jednak nie wszystkie idą na ten cel. Zasada podziału pieniędzy jest prosta: połowa zebranych w ten sposób środków idzie na parafię, resztę proboszcz dzieli między seminarium duchowne, kurię, fundusz emerytalny księży. To co zostaje, dzieli między księży, którzy powinni część z tych pieniędzy przekazać jeszcze na cele charytatywne.
Opinie (629) ponad 20 zablokowanych
-
2013-12-18 21:35
a dlaczego to nie działa w drugą stronę ?
jak ja ide do kościoła to jakoś ksiundz nie daje mi koperty !...
- 36 3
-
2013-12-18 21:35
Hej Kolenda, Kolenda!! (1)
Przyjmuje Kecuna po kolędzie tylko dlatego żeby małżonce nie czynić przykrości. Jednakowoż NIGDY, powtarzam NIGDY, nie wręczyłem "czarnuchowi" białej koperty z zawartością Biletów Narodowego Banku Polskiego...
- 17 5
-
2013-12-18 21:40
to pewno siedzi u was i gada i gadaa taki klecha...
I myśli sobie kurna balans kiedy dadzą ta kopertę...
- 3 1
-
2013-12-18 21:36
Jan Kowalski (1)
Jak chcecie się dowiedzieć coś o tym księdzu to wpiszcie w internet "Jan Kowalski"
- 12 2
-
2013-12-18 21:42
Hehe
To ten najbardziej polski z polskich :) klasyk panie dzieju.
- 1 0
-
2013-12-18 21:39
na odczepne
A ja mówię że jestem bezrobotna i nic ode mnie nie bierze, a ja nie daję.
- 10 0
-
2013-12-18 21:39
Te kartki to prowakacja !!!!!!
Ale was krytykantów w ciula zrobili. Ot taka durna paplanina.
- 3 17
-
2013-12-18 21:39
pracują w najbogatszej instytucji na świecie - a pazerne jak sępy !
co innego mówią a co innego robią !
- 22 1
-
2013-12-18 21:40
Bez kozery daję pińćset.
- 16 1
-
2013-12-18 21:42
parafianie,
przyjmijmy ksiądzów po kolędzie i ugośćmy ich kremówką na kolanie
- 21 1
-
2013-12-18 21:43
Bzdura
dlaczego ktoś pisze nie prawdę żadne deklaracje nie były w skrzynkach.
- 7 19
-
2013-12-18 21:43
to jest ciężki zawód ! (1)
bende ksiendzem jak mój tata !
- 23 6
-
2013-12-19 18:50
no tp badz. Przeciez nikt ci nie zabrania.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.