• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przypadek mniejszej wagi

on, PAP
2 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Sąd rejonowy w Sopocie warunkowo umorzył sprawę przeciwko prof. Adamowi G., byłemu rektorowi i byłemu wykładowcy Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej (GWSH). Odpowiadał on m.in. za przyjęcie alkoholu i słodyczy od studentów w zamian za zaliczenie przedmiotu.

Sąd umorzył postępowanie na okres próby wynoszący dwa lata, bowiem uznał, że czyn jakiego dopuścił się profesor stanowi przypadek mniejszej wagi, a wina Adama G. i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne. Profesor ma wpłacić pięć tys. złotych na rzecz jednej z krakowskich fundacji.

Sędzia Radomir Boguszewski podkreślił, że sąd zdecydował się na umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonego pod pewnymi warunkami. Adam G. nie będzie uznawany za osobę karaną, natomiast sąd ustalił, że doszło do popełnienia przestępstwa i wyznaczył oskarżonemu maksymalny okres próby dwóch lat. Zdaniem sądu i dotychczasowa postawa oskarżonego i waga przestępstwa dała podstawy do podjęcia takiej decyzji.

- Okres dwóch lat jest dostatecznym okresem, żeby zweryfikować zachowanie oskarżonego by stwierdzić, czy będzie przestrzegać porządku prawnego, czy nie - mówił sędzia.

Sąd przyjął, że działanie profesora wyczerpywało znamiona przypadku mniejszej wagi, bo oskarżony cieszył się bardzo dobrą opinią, nigdy nie wszedł w konflikt z prawem. Uznał też, że - biorąc pod uwagę status majątkowy profesora - przyjmowane prezenty były drobne. Zaznaczył jednak, iż oskarżony przyjmował korzyści majątkowe i powinien mieć tego świadomość.

- Studenci przychodzili do gabinetu, wręczali mu ten drobny prezent, nie byli odpytywani w wielu wypadkach, choć zdarzały się takie, że byli. Oskarżony działał z pełną świadomością. Jest osobą bardzo dobrze wykształconą, więc powinien sobie zdawać sprawę z konsekwencji tego rodzaju działań. Jeśli są to nawet drobne prezenty takich rzeczy po prostu nie wolno robić - uzasadniał sędzia Boguszewski.

Sąd podkreślił, że z dużą rezerwą podszedł do zeznań studentów szczególnie tych, którzy skierowali petycję do władz uczelni uznając, że byli zmanipulowani przez władze uczelni i wciągnięci w intrygę związaną z walką dotyczącą tego, kto będzie kierował GWSH.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Mariola Czerwińska nie wie jeszcze, czy będzie odwoływała się od orzeczenia sądu. Nie przesądzał tego także pełnomocnik profesora, którego nie było we wtorek w sądzie.

Proces profesora ekonomii i politologii Adama G. rozpoczął się w 2004 r. Według prokuratury, wykładowca w zamian za zaliczenie wykładanego przedmiotu wiosną 2002 r. wziął łapówkę; butelki whisky i słodycze od studentów politologii GWSH.

Postępowanie wszczęto wiosną 2004 r., po tym jak grupa studentów napisała pismo do władz uczelni o przyjmowaniu łapówek przez profesora, jeszcze przed objęciem przez niego stanowiska rektora.
on, PAP

Opinie (27) 3 zablokowane

  • AM

    W Akademii Morskiej zawsze podczas kolokwium z jednego przemiotu "zalatwiamy" wspolnie kawe, ciastka, gazety. W zamian za to wykladowca siedzi cicho :-) i nam nie przeszkadza :-)przy zaliczeniu.
    Ten w GWSH na pewno przyjal slodycze i nie zaliczyl - nieladnie!

    • 0 0

  • : )))

    Kpina!! Zamiast zajmowac sie tania sensacja, wladze powinny zajac sie czyms naprawde waznym!
    Dlaczego innych wykladowcow nie stawia sie przed sądem za takie "przewinienia"?!
    Wspolczuje profesorowi tego calego, niepotrzebnego stresu!
    Studenci UG sa z Panem! :)))

    • 0 0

  • oto czym zajmuje się policja:)

    a ludzie się boją wysunąć nos spoza domu bo siekierą dostaną.

    Paranoja!

    btw jak dam nauczycielowi kwiatka to pójdzie siedziec za przyjęcie łapówki, jak nauczyciel dotknie czyjegoś ramienia to pójdzie siedzieć za molestowanie seksualne. A jak nauczyciel krzyknie na głąba w ławce to zostanie oskarżony o znęcanie się nad uczniami..

    powtarzam - paranoja..

    • 0 0

  • sędzia radomir boguszewski

    to wybitny fachowiec, w ogóle sędziowie SR w Sopocie to sami świetni prawnicy , tylko troche uchyłek jakby sporo, hi ihi hih ihi hih hi hi hih ih

    • 1 0

  • sąd się tym zajmuje od kilku lat
    żenada!

    • 1 0

  • nie

    studiowałam na GWSH, z A.G. nigdy nie miałam kontaktu. W ciągu tych paru lat nauki nigdy nie zdarzyło się aby ktokolwiek z wykładowców sugerował nam byśmy coś podarowali. Raz parę osób próbowało po poprawce dać alkohol jednemu z doktorów, ale podarunek nie został przyjęty. Nie zgodzę się z tym, że na GWSH wykładowcy przyjmują łapówki; nie podoba mi się to, że są tacy, którzy starają się oczernić uczelnię.

    • 1 0

  • widze ze wypowiadaja sie sami studenci, bo zapominaja o jednym

    Widze ze wypowiadaja sie sami studenci, bo zapominaja o jednym, ze zeby lapowka byla przyjeta to musi ktos ja dac i ten ktos jest tak samow inny jak ten kto ta lapowke bierze.
    Wg moich doswiadczen z tym Panem, on nigdy nie wymuszal takiego zachowania, a tylko korzystal z glupoty studentow ktorym sie nie chce nawet zajrzec do notatek codzych, bo swoich nie prowadzili. Chodza pyszni jak pawie, ze skonczyli jakas tam szkole i maja lic. albo mgr, a gowno wiedza. Sami sie skladali i prosi wreczajac o wyrozumialosc, ze niby tyle nauki. Znam wielu co sie nie zgadzali na prezent i szli, bo cos tam wiedzieli i bez zadnego problemu otrzymywali dobre oceny, chocby za to ze cos potrafia i nie ida na latwizne. Oczywiscie nie znam wszystkich przypadkow. Moze A.G. na kims cos wymuszal, ale poki co nie znam takiej sytuacji.
    pzdr

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane