• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pyszne egzaminy

karp
7 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Do egzaminu, który składał się z dwóch części, przystąpiło 56 uczniów. W pierwszej, teoretycznej, losowali zestawy pytań i odpowiadali. W drugiej mieli za zadanie przygotować wylosowany zestaw potraw. Wszystkiemu przyglądała się komisja egzaminacyjna. - Nie przyznajemy ocen od razu - mówi Danta Wójcik, wicedyrektor Technikum Gastronomicznego przy ulicy Legionów w Gdańsku. - Punkty przyznawane są za przygotowywanie surowców, organizację pracy, estetykę i smak potraw oraz nakrycie stołu. Po zsumowaniu punktów z dwóch części egzaminów dopiero wystawiana jest ocena. Po pięciu latach nauki w tym kierunku, uczniowie nie mieli większych problemów z tematami. Co pozostanie po nich w naszej szkole? Na egzamin teoretyczny przygotowywali foliogramy, które zostaną w szkole i będą wykorzystywane na lekcjach.

Przygotowanie potraw zajęło uczniom kilka godzin. - Przyrządziłem pieczoną pierś z indyka, sałatkę bałkańską oraz gruszki winne z bakaliami i tartinki - wymienia Marek Wrona, uczeń klasy V M. - Wykonanie tego zajęło mi pięć godzin. Największy stres był przed egzaminem teoretycznym. Nie wiadomo było na jakie pytania się trafi. Jednak, jak to zazwyczaj bywa, nie było tak źle.

Jednym z członków komisji egzaminacyjnej był... dawny uczeń szkoły gastronomicznej. Od długiego czasu współpracuje on ze szkołą i pomaga jej. - Ta 55-letnia już szkoła ma bardzo wielkie tradycje i co roku wypuszcza wielu fachowców - stwierdza Piotr Dzik, prezes Polskiej Izby Gospodarzy Restauratorów i Hotelarzy, oddział w Gdańsku, radny miejski. - Ja także zaczynałem od zwykłego mycia garów i biegania z miotłą. Mam wielki sentyment dla tej szkoły i dlatego pomagam jej w miare możliwości. Razem z innymi przedsiębiorcami organizujemy praktyki dla czniów, współpracujemy ze szkołą, pomagamy.
Głos Wybrzeżakarp

Opinie (14)

  • Jakiś tam

    Znam kolesia, który chodzi właśnie do tej szkoły, a dokładniej do 1 klasy. Jest z niej Bardzo zadowolony. Podobno w jednym z hoteli w których maja praktyki nie dają nic jeść, nie można nawet zjeść śniadania przygotowanego przez nich w domu, a godziny pracy przekraczają 8 godzin. Mój znajomy musiał obierać tyle ziemniaków, że aż dostał uczulenia i musiał jechać do szpitala, gdzie otrzymał zastrzyki. Dlatego praktykanci UWAŻAJCIE, który hotel wybieracie!!!

    • 0 0

  • IV D

    IV d rzadzi w tej szkole trzeba bylo byc na naszych egzaminacha nie na tych popudrakow

    • 0 0

  • nie pisalem w tym momecie o sobie tylko o moich kumplach wiec odemnie sie o***********

    • 0 0

  • XxXxX

    Przecież wiedzieliśmy, że o sobie nie pisałeś. Ciebie z takim IQ nie dopuścili nawet do egzaminu :P

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane