- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (166 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (27 opinii)
- 5 Uschły młode drzewa (17 opinii)
- 6 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (167 opinii)
Radni: Gdańsk może przejąć Saur Neptun
Gdańscy radni - większością głosów, ale przy sprzeciwie opozycji - dali miastu zielone światło na przejęcie Saur Neptun Gdańsk. Na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska przegłosowano zmiany w wieloletniej prognozie finansowej, które zabezpieczają w sumie 45 mln zł na transakcję związaną z wykupem udziałów Francuzów w spółce.
Uchwała ws. zabezpieczenia 45 mln zł przyjęta
Miasto zdecydowało, że umowy nie przedłuży i samodzielnie zajmie się obsługą tego zadania. By móc to zrobić, zdecydowano się na wykup 51 proc. udziałów w spółce. Miasto ma obecnie 49 proc.
Transakcja ta ma się w sumie zamknąć w kwocie maksymalnie 45 mln zł. Wykup akcji pochłonie 43,7 mln zł. Reszta to tzw. "koszty transakcji". Środki na ten cel miasto zamierza pozyskać z emisji obligacji.
Uchwała ws. zabezpieczenia tych pieniędzy w budżecie trafiła na czwartkową sesję Rady Miasta Gdańska i została przegłosowana. Za było 21 radnych z KO i WdG, przeciwko 10 z Klubu PiS, jedna radna PiS się wstrzymała.
Długa dyskusja radnych
Głosowanie poprzedziła kilkugodzinna i momentami burzliwa dyskusja. Radni Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska poparli decyzję władz Gdańska.
- Przechodzimy w nowe rozdanie. Dziś jesteśmy gotowi, żeby przejąć całą odpowiedzialność za system dostawy wody i odbioru ścieków. W tym wariancie związanym z nabyciem akcji SNG powinniśmy panią prezydent z całych sił wspierać, bo to najlepsze rozwiązanie. Gwarantuje płynne przejście i brak jakichkolwiek zmian dla mieszkańców - mówił Cezary Śpiewak-Dowbór, szef Klubu KO. - Po długich i wnikliwych rozważaniach uznajemy, że ten limit finansowy zawarty w uchwale jest uczciwą ceną i pozwoli na rozstanie się ze stroną francuską w zgodzie, a nie w chaosie i atmosferze niepewności. To jedyny scenariusz, w którym nie ma ryzyka, że choćby przez kilka godzin mieszkańcy mogliby mieć problem z dostępem do wody - dodał.
- SNG po 30 latach ma szansę wrócić do miasta, a zamieszanie wokół tego tematu może nie sprzyjać kolejnym negocjacjom. Pamiętajmy, że SNG to też ludzie, pracownicy wysoko wyspecjalizowani i to głównie o nich chodzi. Dzięki wariantowi wybranemu przez miasto nie zostaną bez pracy w Gdańsku - wskazywała Beata Dunajewska, szefowa Klubu WdG.
Krytycznie do sprawy podchodzili radni PiS, którzy ostatecznie zagłosowali przeciwko uchwale ws. przejęcia SNG.
Szef Klubu PiS: "wynegocjowana cena to haracz dla Francuzów"
- Liczyliśmy na twarde negocjacje z SNG, ale skoro miasto już je zakończyło, to wydaje się, że były bardzo spolegliwe. Udziały w SNG na pewno warto przejąć, natomiast kwota, którą miasto wynegocjowało w żaden sposób nie odnosi się do rzeczywistej wartości spółki. Ta kwota to jest po prostu haracz za to, że Francuzi zgodzą się odsprzedać udziały - stwierdził Kazimierz Koralewski, szef Klubu PiS. - Na dziś mieszkańcy Gdańska wiedzą zbyt mało o tych negocjacjach i tej transakcji. Wiele razy słyszeliśmy na tej sali, że nie ma pieniędzy, dlatego w tej sprawie miasto powinno się twardo targować, bo każdy milion się liczy.
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz ripostowała:
- To nie efekt miękkich negocjacji, tylko długich, poważnych dyskusji, głębokich analiz - powiedziała.
Radni PiS zarzucali miastu, że podano zbyt mało informacji w tej sprawie, by przekonać ich i mieszkańców do tej transakcji. Twierdzili też, że pozycja negocjacyjna miasta z czasem by rosła - im bliżej rozwiązania umowy z SNG, tym byłaby lepsza, bo to udziałowiec francuski jest postawiony pod ścianą, a nie miasto. Nie zgodził się z tym prawnik reprezentujący gdański magistrat.
Andrzej Skiba z PiS złożył wniosek formalny o odesłanie projektu uchwały do komisji, twierdząc, że władze miasta nie odpowiedziały na wszystkie pytania. Został on odrzucony.
Temat przejęcia SNG od ponad dwóch tygodni budził kontrowersje. Zdaniem posła PiS Kacpra Płażyńskiego, który zawiadomił w tej sprawie CBA, przejęcie SNG to marnowanie publicznych pieniędzy.
Poseł: "Kupujemy coś, co jest nasze", Miasto: "To nieprawda"
- Za 45 mln zł kupujemy coś, co jest nasze. Po wygaśnięciu umowy w 2023 r. miasto przejęłoby infrastrukturę za darmo. Pani prezydent tuż przed końcem długoletniej umowy, zamiast poczekać rok, chce napchać Francuzom kabzę - twierdzi poseł.
Władze Gdańska tłumaczą, że to nie prawda. I dodają, że na wykupie akcji SNG miasto zaoszczędzi 76 mln zł.
- Zakończenie kontraktu w 2023 r. nie oznacza automatycznego przejścia francuskich udziałów na naszą własność. Spółka trwałaby nadal i Francuzi nadal mieliby w niej większość. Wartość bilansowa spółki to 122 mln zł. Na jej majątek, który kupujemy w ramach transakcji, składa się m.in. specjalistyczne wyposażenie, w tym laboratorium o wartości 18 mln zł, 134 samochody serwisowe o wartości ponad 37 mln zł, komputery i oprogramowanie do zarządzania siecią o wartości 24 mln złotych, a także centrum działań operacyjnych o wartości 3 mln zł - wylicza wiceprezydent Piotr Grzelak. - Dodatkową wartość stanowią nieruchomości. Niemniej ważne jak majątek, są wiedza i doświadczenie zespołu 550 fachowców, gdańszczan, którzy zajmują się obsługą źródeł wody, pracą na sieci, regularnymi naprawami, usuwaniem awarii. Decydując się na wykup 51 procent udziałów w SNG wybraliśmy opcję najbardziej korzystną dla mieszkańców i najtańszą, miasto zaoszczędzi aż 76 mln złotych - przekonuje.
Miasto podkreśla, że jeśli nie przejęłoby udziałów SNG i poczekało do wygaśnięcia umowy, nie byłoby obsługi sieci, nie pracowałoby laboratorium, a ludzie nie mieliby pracy.
- Taki scenariusz jest abstrakcyjny. To przepis na chaos - mówi Grzelak.
W zanadrzu wariant z główną rolą GIWK - za 120 mln zł
Gdańsk ma przygotowany wariant alternatywny - na wypadek gdyby ostatecznie doszło do fiaska rozmów z Francuzami.
Historia współpracy Gdańska z SNG
Jeśli strona francuska nie zgodzi się na sprzedaż akcji miastu, wtedy rolę SNG przejęłaby miejska spółka GIWK. To jednak, jak przekonywał na sesji Grzelak, byłoby opcją droższą, niż przejęcie SNG.
- Ale jesteśmy do tego gotowi, by wdrożyć taką operację. Nadal jednak mielibyśmy spółkę SNG, nasze "małżeństwo" z Francuzami nadal by trwało. Trzeba byłoby budować obsługę sieci w GIWK-u, szacujemy, że musielibyśmy wydać na to minimum 120 mln zł. Do tego dochodzą m.in. formalności z załatwieniem pozwoleń wodno-prawnych, z mieszkańcami trzeba by było zawrzeć nowe umowy. Nie mielibyśmy pewności zbudowania podobnego zespołu specjalistów - tłumaczył na sesji Grzelak.
Miasto jest przed podpisaniem umowy z SNG ws. przejęcia. 13 września zarząd Grupy Saur w Paryżu podjął decyzję o przystąpieniu do pozytywnej odpowiedzi na ofertę władz Gdańska.
Miejsca
Opinie (251) 9 zablokowanych
-
2021-10-01 09:57
sprzedac taniej odkupic drozej idealny interes szkoda tylko ze za kasa mieszkanców
- 4 0
-
2021-10-01 10:58
klamka zapadła i zrobią to co im się podoba
monitorujcie tylko kto i kiedy od samego początku będzie zasiadał na danych stołkach, nawet jeśli miał by być doradcą na 1/8 etatu. Pilnujcie Grzelaka i jego kumpli z UM czy czasem ,żaden dziwnym trafem tam nie trafi na stołek. Niech mają świadomość, że każda ich decyzja i każdy ich ruch będzie monitorowany i na niewłaściwą akcję otrzymają odpowiednią reakcję.
- 4 0
-
2021-10-01 11:13
Grzelak
ty się lepiej nie odzywaj, już za dużo miałeś "upsów". Jesteś przeciwko własnemu miastu i my to wiemy.
- 6 0
-
2021-10-01 11:33
Pierwszy raz można przeczytać za co konkretnie płacimy, to już coś.
"laboratorium o wartości 18 mln zł, 134 samochody serwisowe o wartości ponad 37 mln zł, komputery i oprogramowanie do zarządzania siecią o wartości 24 mln złotych, a także centrum działań operacyjnych o wartości 3 mln zł", ale połowa z tego (49%) już przypada na miasto, więc kupowana wartość to ok. 62 mln zł. Czy spokojne przejęcie firmy jest tego warte ? Dyskusyjne, ale możliwe, postawienie od podstaw własnej obsługi może faktycznie być droższe.
- 1 1
-
2021-10-01 12:47
Tak nas okradają ludzie platformy obywatelskiej!
Za 15 miesięcy całość przeszłaby w ręce miasta za darmo! Widać gołym okiem wyprowadzanie pieniędzy z kasy. Prywatyzacja zysków, upublicznianie strat!
- 3 1
-
2021-10-01 13:20
Zmarnowane pieniądze
Lokalna władza znana jest z rozrzutności, oczywiście marnotrawią pieniądze mieszkańców, nie swoje
- 4 0
-
2021-10-01 13:58
Haracz i tyle, drogo się Francuzi sprzedają
Muszą Francuzi mieć trzymanie na władze Gdańska albo coś wróci pod stołem, bo biznesowo ta transakcja nie ma żadnego sensu. To niesamowite że takie wały są w Polsce możliwe i to w biały dzień. 45 rydwanów!
- 3 0
-
2021-10-01 14:16
co to są koszty transakcji?
toż to z 2 okrągłe bańki?
- 0 0
-
2021-10-01 14:30
Wodociągi powinny być własnością miasta Gdańska
Woda jest złej jakości. Dwa razy w tygodniu odkamieniam czajnik elektryczny, dwa razy w miesiącu pralkę. Z tego właśnie powodu nie kupiłam zmywarki. O paradoksie, mamy własne ujęcia wody ze studni głębinowych, tyle że podobno z nadmierna ilością fluoru, dlatego niebezpieczne dla ludzi i wyłączone z obiegu. Lecz gdy w ubiegłoroczne wakacje spadło ciśnienie w zbiorniku "Kazimierz" i braki uzupełniono z lokalnych ujęć wody, jej jakość uległa znakomitej poprawie i kamień znikł. Saur Neptun twierdził, wyłączając lokalne, ciągle czynne studnie z eksploatacji, że ich utrzymanie jest nierentowne dla spółki. Woda jest do nas transportowana rurociągiem po dnie Wisły i to jest podobno rentowne.
- 1 0
-
2021-10-01 15:12
To jest wyprowadzenie chyba kasy przez Pełowskich ...?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.