• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radny w stowarzyszeniu, więc wsparcia nie będzie?

Piotr Weltrowski
4 lipca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Lesław Orski (pośrodku) nie widzi nic dziwnego w tym, że stowarzyszenie, którego jest członkiem, zwraca się do miasta o bezprzetargowe wydzierżawienie działki pod swoją siedzibę. Lesław Orski (pośrodku) nie widzi nic dziwnego w tym, że stowarzyszenie, którego jest członkiem, zwraca się do miasta o bezprzetargowe wydzierżawienie działki pod swoją siedzibę.

Czy rada miasta może wesprzeć stowarzyszenie, do którego należy jeden z radnych, a w którego władzach zasiada jego córka? Przed takim dylematem stanęli sopoccy rajcy.



Czy miasto powinno wspierać stowarzyszenia, do których należą radni?

Chodzi o Sopockie Stowarzyszenie Sportowe Automobilklub Orski, którego jednym z założycieli był Lesław Orski, obecnie radny PO. Dziś Orski jest jednym z siedmiuset szeregowych członków klubu, choć w zarządzie stowarzyszenia zasiada jego córka. Z radnym kojarzy się ono także poprzez swoją nazwę, którą zaczerpnęło od jego nazwiska.

Stowarzyszenie dzierżawi od Sopotu działkę przy ul. Moniuszki zobacz na mapie Sopotu. Organizuje tam swoje imprezy, znajduje się na niej także parking obsługujący Operę Leśną.

Umowa dzierżawy kończy się w kwietniu przyszłego roku. Już teraz jednak klub poprosił miasto o jej przedłużenie o kolejnych 10 lat.

Urzędników miejskich przekonały argumenty dotyczące m.in. chęci zainwestowania w ten teren i wybudowania w tym miejscu siedziby stowarzyszenia (dopuszcza to plan zagospodarowania przestrzennego). Przygotowali więc uchwałę o zgodzie na bezprzetargowe wydzierżawienie działki stowarzyszeniu (podpisał ją Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu).

Uchwała miała być głosowana w ostatnią środę, w ostatniej chwili spadła jednak z programu obrad. A o jej zdjęcie poprosił prezydent Jacek Karnowski. - Myślę, że ta sprawa wymaga jeszcze przedyskutowania i uściślenia, jaką działkę powinniśmy wydzierżawić klubowi - mówi nam prezydent Sopotu. Po chwili dodaje jednak, że wycofał uchwałę także dlatego, by przez spodziewaną awanturę "Lesław Orski dostał obuchem w głowę".

Projekt był bowiem już wcześniej dyskutowany na komisjach rady miasta, gdzie wielu radnych wypowiadało się o nim negatywnie.

- Dla mnie jest oczywiste, że osoba radnego nie powinna mieć żadnych powiązań z instytucjami występującymi o jakiekolwiek wsparcie od miasta. Ja rozumiem, że dla Automobilklubu Orski jest to utrudnienie, ale taka jest cena bycia radnym - mówi Piotr Meler (PiS).

- Nie dziwię się, że inni radni mają obiekcje, bo taka sytuacja może budzić wątpliwości - mówi z kolei Wojciech Fułek (Kocham Sopot), przewodniczący sopockiej rady. - Powodów do odrzucenia tej uchwały jest zresztą więcej. Sądzę, że z decyzją odnoście przyszłości parkingu przy Operze Leśnej warto poczekać do zakończenia jej remontu.

Co na to autor projektu uchwały? - Gdyby pan przewodniczący Fułek założył kiedyś stowarzyszenie szachistów "Ułek", które chciałoby teraz wydzierżawić od miasta działkę pod siedzibę, to podlegałoby ono dokładnie tym samym procedurom, jakim podlegał Automobilklub Orski. To są standardowe procedury, którym podlegają wszyscy. Nie widzę powodu, aby tylko jeden z nich miał cierpieć dlatego, że jego założycielem był wybitny rajdowiec, który obecnie jest radnym - mówi Bartosz Piotrusiewicz.

Na całe zamieszanie z lekkim rozgoryczeniem reaguje też obecny zarząd Automobilklubu Orski. - Kilkanaście lat temu na placu, który teraz dzierżawimy, szaleli kierowcy, którzy urządzali sobie nielegalne rajdy. Policja nie mogła sobie z nimi poradzić. My to wszystko ucywilizowaliśmy, rozwiązaliśmy problem. Jest rzeczą naturalną, że w końcu chcielibyśmy mieć siedzibę. Nie wymagamy przecież od nikogo żadnych pałaców. Sami sobie ją postawimy, prosimy tylko o dzierżawę miejsca, z którym jesteśmy związani emocjonalnie, w którym wielu z nas się poznało. Chcemy po prostu, aby potraktowano nas w porządku - mówi Jarosław Młynarski, wiceprezes stowarzyszenia.

Sam Orski nie widzi także nic dziwnego w tym, że stowarzyszenie jego imienia i z jego córką w zarządzie zwraca się do miasta o bezprzetargowe wydzierżawienie nieruchomości na swoją siedzibę. Zaznacza jednak, że gdyby uchwała była w przyszłości głosowana, wyszedłby z sali, aby uniknąć jakichkolwiek posądzeń o stronniczość.

Miejsca

Opinie (48) 5 zablokowanych

  • test

    • 0 0

  • tak trzymac

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane