- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (170 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (353 opinie)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (69 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (427 opinii)
Reklamy pod ścisłym nadzorem w Głównym Mieście w Gdańsku?
Czy na terenie Głównego Miasta w Gdańsku skończą się problemy z zalewem szpecących szyldów, straganów i reklam? Zdaniem posła Jerzego Borowczaka, są na to szanse, jeżeli wzorem Krakowa, zostanie utworzony tam Park Kulturowy.
"Nasze miasto cierpi na zalew tandety i szpecących wspaniałe zabytki architektury różnorakich reklam, afiszów i wielkoformatowych płacht. Tak dalej być nie może, bo taki stan rzeczy ośmiesza nasze miasto zarówno w oczach gdańszczan, jak i całej rzeszy turystów corocznie odwiedzających Gdańsk. Właściciele i najemcy lokali lekceważą przepisy, nie przejmując się symbolicznymi karami. Sprawy skierowane na drogę sądową ciągną się latami, a próbujący interweniować pomorski konserwator zabytków, nie ma narzędzi do wyegzekwowania prawa" - czytamy w piśmie od posła Jerzego Borowczaka.
Poseł powołuje się na przykład Krakowa, gdzie dokładnie od roku działa Park Kulturowy Stare Miasto. W efekcie, właściciele nieruchomości mieli pół roku, by zmienić blisko 90 proc. reklam i szyldów, których wygląd był uzgadniany z konserwatorem zabytków i plastykiem miejskim.
- Utworzenie Parku Stare Miasto, to była dla nas prawdziwa rewolucja, ale obecnie na jego obszarze ponad 50 proc. reklam jest legalnych - przyznaje Filip Szatanik, zastępca dyrektora Wydziału Informacji w Urzędzie Miasta Krakowa.
- Ale to nie jest walka z wiatrakami, bo ludzie coraz częściej odczuwają współodpowiedzialność za estetykę, wzrosła chociażby o kilkaset procent ilość wniosków do plastyka miejskiego o uzgadnianie reklam czy szyldów - zaznacza Szatanik.
Np. przy ul. Brackiej, jeszcze przed 7 czerwca, kiedy minął półroczny okres dostosowania do przepisów, było ponad 100 elementów różnorodnej informacji wizualnej. Obecnie jest ich około 30.
Ograniczenia związane z parkiem dotyczą nie tylko reklam, szyldów, ale też ich jaskrawej kolorystyki. Markizy muszą być montowane tak, by nie zasłaniały detali architektonicznych. Wielkoformatowe reklamy umieszczone na rusztowaniach na czas remontu elewacji będą mogły wisieć na budynku nie dłużej niż rok. Zakazano też ustawiania kiosków czy prowizorycznych straganów, a w niektórych miejscach także letnich ogródków.
Tymczasem na terenie Głównego Miasta działa kilkadziesiąt dzikich punktów, w których sprzedawane są czapki, rękawiczki, rajstopy, parasole i okulary przeciwsłoneczne.
- Dzięki parkowi uporządkujemy reprezentacyjną część miasta, a konserwator zabytków, który powinien dbać o wygląd Głównego Miasta zyska niezbędne narzędzia do egzekucji prawa w postaci Straży Miejskiej i rygoru natychmiastowej wykonalności - podkreśla Jerzy Borowczak.
Władze Gdańska przyznają, że powstanie parku jest od dłuższego czasu przedmiotem ich analiz. Co natomiast myśli o tym konserwator zabytków, który musi park zaopiniować?
- Pomysł parku wydaje się trafiony i był on już analizowany przez konserwatora dla miasta. Co ważne po wypracowaniu odpowiedniej formuły i przy współpracy z miastem, strażą miejską, daję on możliwość szybkiej reakcji w stosunku do tych osób które te nielegalne reklamy ustawiają - przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego urzędu konserwatora zabytków.
Opinie (119) 1 zablokowana
-
2012-12-05 08:13
W pierwszej kolejności usunąć naganiaczy do lokali!
Nie można spokojnie przejść. Restauracje które stosują taką formę "zapraszania", omijam szerokim łukiem, podobnie jak wielu moich znajomych.
- 13 0
-
2012-12-05 08:19
A dla mnie reklama jest częścia dzialalności gospodarczej ! ! ! (5)
Jaj jakikolwiek zakaz to ograniczenie swobody działalności gospodarczej.
Dlaczego przedsiębiorca płacący podatki nie może wystawić potykacza przed swoja restauracją na starym mieście. Bo zasłoni nim ratusz? A na Przymorzu inny restaurator już może taki potykacz wystawić? Czym się różnią przedsiębiorcy. No chyba, że ten ze starego miasta płaci mniejsze podatki lub jest z nich zwolniony z powodu OGRANICZEŃ W SWOBODZIE PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ?
A dykty z podobizną pana Borowczaka innych jemu podobnych przydrutowane do słupów i EWIDENTNIE ZAGRAŻAJĄCE BEZPIECZEŃSTWU uczestników ruchu drogowego to jest OK?- 11 8
-
2012-12-05 09:19
Równość to nie identyczność (3)
Główne Miasto i Przymorze nie są identyczne. Różni je WARTOŚĆ. Wartość zależy od różnorakich czynników - historii, lokalizacji, otoczenia architektonicznego, liczby klientów, liczby turystów...
- 4 1
-
2012-12-05 09:28
I co z tego ? (2)
I tu i tu działają przedsiębiorcy płacący równe podatki. Dlaczego mają być inaczej traktowani? Polska jest krajem wielu absurdów. I jak zwykle przy próbie czegoś uporządkowania dojdzie do tego, że żeby dowiedzieć się do jakiej weszło się knajpy trzeba będzie zapytać barmana, bo nie będzie nawet szyldu.
Ale przed kolejnymi wyborami Borowczak i jemu podobni będą wisieć na każdym słupie na starym mieście. LEGALNIE- 2 6
-
2012-12-05 09:36
Przedsiębiorcy działający na terenie Głównego Miasta - a już na pewno restauratorzy i właściciele klubów - osiągają nieporównanie większe dochody z tytułu samej lokalizacji. Ale też ta lokalizacja nakłada na nich inny rodzaj odpowiedzialności. Umieszczania szyldów nikt nie zabrania. A co do stwierdzenia, że "Polska jest krajem wielu absurdów" - te tandetne, krzykliwe płachty i banery są jednym z nich. Owszem - plakaty wyborcze wiszą legalnie wszędzie, ale też w ciągu dwóch tygodni po wyborach są w zdecydowanej większości usuwane.
- 2 0
-
2012-12-05 09:38
Ale tu nie chodzi o zakazywanie szyldu jako takiego, tylko o pewne tonowanie. Pojedź sobie do Austrii czy Szwajcarii, przejdź się jakąś zabytkową dzielnicą i zobacz sobie jak wyglądają logotypy nawet dużych korporacji i czym sie różnią od swoich pierwowzorów.
- 2 0
-
2012-12-05 09:51
Jestem za tym, aby wystawiał potykasz, ale na swoim prywatnym terenie, jeśli ulica jest jego własnością, to niech stawia co chce.
- 0 0
-
2012-12-05 08:27
A co z reklamami na operze?
Też nowo powołany wydział w UM nie daje sobie rady?
- 8 0
-
2012-12-05 08:29
Farenheit
Bardzo się cieszę, że wreszcie znalazł się radny, który zamierza "coś" zrobić w dziedzinie estetyzacji Starego Miasta. Ogromnie przeszkadza mi reklama lokalu "Ferenheit" - świadczy o zupełnym bezguściu gospodarzy lokalu. Przecież budynek jest własnością miasta, a każdy właściciel ma prawo do swojej wizji estetycznej. Również konserwator zabytków musi zatwierdzać wszystkie pomysły zmian, więc nie rozumiem problemu?
- 6 2
-
2012-12-05 08:29
Od początku wyśmiewałem powstanie referatu ds niczego (czyli estetyzacji) i jestem przekonany, że miałem rację
szkoda podatków
- 11 1
-
2012-12-05 08:32
pod względem estetyzacji to my jesteśmy daleko nawet za Rumunią...
- 6 1
-
2012-12-05 08:32
Borowczak radny czy poseł ?
Może Borowczak się pochwali co konkretnego jako parlamentarzysta załatwił dla Gdańska i dla Pomorza, bo listy pisać każdy może. Co konkretnego panie pośle w Sejmie żeś załatwił, bo o tych dokonaniach jakoś słabo słychać.
- 2 4
-
2012-12-05 08:34
JAKIE UPRAWNIENIA
Jakie uprawnienia i kiedy powstał ten referat. Co zrobił dotychczas, ile osób liczy, ile to obciąży budżet i kiedy zostanie zlikwidowany?
- 7 1
-
2012-12-05 08:40
żadne prawo nie zmieni mentalności ludzi
- 4 1
-
2012-12-05 08:45
całkowity zakaz montowania reklam/monitorow w cały kraju
nasz kraj juz wyglada jak jedna kolorowa gazeta brukowiec.
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.