• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rekrutacja w toku

Dorota Korbut
2 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Rekrutacyjna gorączka trwa. Choć miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych nie zabraknie, o wymarzone liceum trzeba będzie powalczyć. Pierwsze dodatkowe egzaminy zaczynają się dziś - testy sprawdzą predyspozycje kandydatów do wybranych kierunków nauki. Od dziś rusza także rekrutacja do gimnazjów.

Na absolwentów gimnazjów czeka w Pomorskiem 135 zespołów szkół, 88 szkół samodzielnych, 3 centra kształcenia praktycznego i jeden ośrodek doskonalenia zawodowego. Oprócz tego miejsca szykują szkoły prywatne - 218 placówek o prawach szkół publicznych i 37 szkół bez takich uprawnień.

Każdy gimnazjalista może równocześnie składać dokumenty do trzech szkół ponadgimnazjalnych. O przyjęciu do pierwszej klasy zdecyduje suma punktów za egzamin gimnazjalny, za oceny z języka polskiego i trzech wybranych przez szkołę ponadgimnazjalną przedmiotów oraz za inne osiągnięcia. Niektóre szkoły przeprowadzają sprawdziany uzdolnień kierunkowych. Za wyniki takiego testu można dostać 50 dodatkowych punktów, które na listach przyjętych wpisywane są w oddzielnej pozycji.

- Dodatkowe egzaminy przeprowadzają szkoły, które uzyskały na to zgodę ministra edukacji narodowej i sportu - mówi Jarosław Śliwa, dyrektor Wydziału Kształcenia Ponadgimnazjalnego w Kuratorium Oświaty w Gdańsku. - Testy badają uzdolnienia niezbędne na pewnych kierunkach, np. muzyczne. Także klasy dwujęzyczne uzyskiwały taką zgodę. Tam badane są predyspozycje do nauki języków obcych, a zwłaszcza zdolność zapamiętywania.

Sprawdziany potrwają do połowy maja.

- U nas dodatkowy egzamin odbędzie się w kwietniu - mówi Barbara Oziębłowska, dyrektor II LO w Gdyni. - Mamy klasę dwujęzyczną z językiem fransuskim. Jedyną taką na Wybrzeżu i jedną z ośmiu w kraju. Nauka kończy się certyfikatem, który zwalnia z egzaminów na francuskojęzyczne uczelnie. Wymagamy dobrej znajomości tego języka, ponieważ już w pierwszym semestrze matematyka, fizyka, historia i chemia nauczane są po francusku.

Miejsc we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych - liceach, technikach, liceach profilowanych i zawodówkach - jest więcej niż chętnych.

- Nie zdarzy się sytuacja, by dla kogoś zabrakło miejsca - zapewnia Jarosław Śliwa.

Także dzisiaj zaczyna się rekrutacja do gimnazjów. Nie budzi ona u uczniów i rodziców tyle emocji co wybór szkoły średniej. Jednak to właśnie zdobyte tutaj przygotowanie zadecyduje w przyszłości o dostaniu się kandydata do wymarzonego liceum. Ponieważ miejsc jest sporo i jest w czym wybierać, wielu uczniów nie decyduje się na placówkę rejonową. Gimnazja prześcigają się w reklamie oferty edukacyjnej i wciąż poszerzają ją o nowe elementy - zajęcia pozalekcyjne i sportowe, dodatkowe lekcje języków obcych, ułatwienia dla dyslektyków.
Głos WybrzeżaDorota Korbut

Opinie (16) 1 zablokowana

  • "Mamy klasę dwujęzyczną z językiem fransuskim. Jedyną taką na Wybrzeżu i jedną z ośmiu w kraju"

    A ja sądzę, że jedyną na całym świecie! :)))
    Bravo II LO w Gdyni!

    baju .. wszystkiego jest tyle ile trzeba, i dzieci i szkół i miejsc. Tylko komuś klepek zbrakło przy ustalaniu zasad rekrutacji. Ale w MEN jest to zjawiskiem powszechnym. To zresztą taki Wszechświat równoległy z własnymi prawami i nieodgadnioną dla nas logiką działania.

    Wojtek .. to zbyt proste, nigdy na to nie wpadną - w końcu prostakami nie są!

    Kombatant .. tja - i kim lepiej tu być, mądrym i biednym czy głupim i bogatym?

    • 0 0

  • III OK,

    tak się składa, że problemy oświaty i szkolnictwa szczególnie na poziomie szkoły średniej są mi znaaaaane od bardzo dawna i (myślę) bardzo dobrze.
    Propozycja Wojtka jest prosta i dobra, ale ZBYT dobra i ZBYT prosta, aby mogła być realizowana.
    1. w mętnej wodzie, do której nas przyzwyczajano przez pokolenia (w każdej dziedzinie) łatwiej łowić; zawsze cichcem można "upchnąć" jakieś dziecko, które "powinno zdać";
    2. dodatkowa praca dla Kuratorium? brrrrr....oni przyzwyczajeni pracować "w terenie"...
    Proste i jasne zasady rekrutacji tak jak proste i jasne zasady opodatkowania, lecznictwa, sądownictwa i właściwie wszystkich dziedzin byłyby ZABÓJCZE dla systemu kombinatorów i złodziei.
    Moją opinię o naszej oświacie już kiedyś wypowiedziałam, przypomnę krótko: ZAORAĆ I ZACZĄĆ OD NOWA.

    • 0 0

  • baju .. tak się składa, że przy okazji gromadzenia materiałów do pracy magisterskiej dla zaprzyjaźnionej mi osoby (całkiem niedawno zresztą), miałem okazję zapoznać się z publikacjami ludzi, którzy mają bezpośredni wpływ na kształtowanie naszej oświaty, wytyczanie jej przyszłych kierunków, celów. Takiego steku bzdur nie nałykałem się w całym swoim życiu. To na prawdę nie jest ten Wszechświat z jakim spotykamy się na codzień. Ci ludzie całkowicie zatracili poczucie rzeczywistości. Ich nawet nie ma kto weryfikować, bo tworzą zamknięte towarzystwo wzajemnie indukujace się swoimi chorymi wyobrażeniami.

    Baju.
    Za różnymi decyzjami tego szanownego gremium nie stoi pragnienie czynienia zła, tylko PRZERAŻAJĄCA POWALAJĄCA PORAŻAJĄCA BEZNADZIEJNA BEZSENSOWNA I BEZMIERNA GŁUPOTA WYMIĘSZANA Z AROGANCJĄ I INDOLENCJĄ.

    • 0 0

  • masz 100% racji III OK. A zacząć by należało od władz oświatowych, programów nauczania no i nauczycieli. To prawda, że nasze dzieciaki wcale nie są głupsze, są ŹLE UCZONE. Nie ma czegoś takiego, jak praca indywidualna z uczniem ponadprzeciętnie zdolnym, nie wyławia się talentów, a jednocześnie ci mniej zdolni są zmuszani do pracy ponad siły i najczęściej bez efektów, co prowadzi do "urawniłowki" bardzo złej w tej dziedzinie. Bardzo zdolni stają się przeciętni, a ci mniej zdolni nabawiają się nerwicy, a nawet schorzeń psychicznych. Kadra nauczycielska to w dużym stopniu ludzie przypadkowi, którzy nie znaleźli sobie miejsca w innym fachu (pewnie, że "zapaleńców" trochę jest, ale to margines). Szczególnie w tym zawodzie powinna być ostra selekcja zarówno pod względem umiejętności merytorycznych, jak i dydaktycznych oraz psychologicznych. Przecież nie każdy mając wiedzę potrafi ją przekazać, nie każdy potrafi dotrzeć do ucznia niesfornego, nadpobudliwego, nie każdy potrafi zainteresować nauką. Nauczyciele powinni spełniać te dodatkowe kryteria, na które dotąd wogóle nie zwracało się uwagi. No i oczywiście za taką pracę powinni być solidnie wynagradzani, żeby nie biegali za dodatkowymi "korkami" i "fuchami" celem przeżycia, a skoncentrowali się na tym, co robią. Na dziś, o ile mi wiadomo, nauczyciele są zawaleni robotą papierkową nikomu niepotrzebną i obawiam się, że na tę właściwą pracę nie starcza już czasu. A programy? A mądre zarządzanie tym całym majdanem? Ech, powtórzę - ZAORAĆ!

    • 0 0

  • :)

    Na szczęście piszesz tu Baju o tzw. "statystycznym" nauczycielu. Taka paskudna średnia wyciągięta z tych najlepszych i najgorszych.
    No wiesz, jak dyrektor zarabia 10 000, a pracownik sztuk jedna 800 zł to średnio mają po 5 400 ;)
    Skąd się ci wszyscy zapaleńcy biorą nie bardzo rozumiem, ale są. I paradoksalnie jest ich coraz więcej.
    To głównie młodzież, taka przed trzydziestką i nieco starej kadry.
    A jak już wyłowią jakiś talent, cieszą się jak gwizdki a dumni są, że ho ho.
    Tylko trzeba dać im szansę i nie podcinać skrzydeł, w czym się tak dobrze już wyspecjalizował MEN.
    Mam ten komfort, że środowisku mogę się przygladać z boku i z pewnego dystansu. Jest w nim na pewno jeszcze sporo niereformowalnych ludzi, którzy tylko dzięki nabytym wcześniej prawom zawdzięczają posadę.
    Jeśli zaś chodzi o wynagrodzenie, to niech każdy z tego grona już sam we własnym zakresie policzy sobie ilość faktycznie przepracowanych rocznie godzin. I niech podzieli pensję przez te godziny. Tak całkiem uczciwie, dorzucając do tego i czas poświęcany tym zajęciom w domu.
    Wyjdzie z tego jakaś stawka roboczogodziny, którą będzie można sobie porównać z innymi zawodami.
    Nie wszyscy nauczyciele są obciążeni w równym stopniu. Tak więc wniosków bym nie uogólniał.
    Fatalnie jest na całym rynku pracy, a budżet choć płaci grosze to jednak płaci je regularnie.
    Gorzej, kiedy nauczyciele są przymuszani do realizowania różnych, coraz to nowych pomysłów MEN-u, w ślad za którymi idzie konieczność ustawicznego dokształcania się, za swoje pieniądze. Bo to już zakrawa wręcz o kpinę i wyłudzenie.

    Nauczycieli nie mamy najgorszych, ale z każdego balonu można spuścić powietrze .. a tu za tę igłę robi MEN.

    • 0 0

  • PS

    hi hi .. niektórzy już się nie mogą doczekać, żeby nam jeszcze w tej edukacji narodowej popsocić i prą na skróty.

    http://info.onet.pl/687427,11,item.html

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane