• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rewitalizacja Non-Stopu

Gallux
27 czerwca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski polubił słowo REWITALIZACJA a z okazji drugiej części MATRIXA karierę robi słowo REAKTYWACJA. Zastanawiam się czy możliwa jest reaktywacja sopockiego NON STOPU, historii i legendy polskiego rocka ?

To w Trójmieście (dla mnie ówczesnej stolicy polskiego big bitu) rodziły sie nowe kierunki muzyczne, jak "grzyby po deszczu" wyrastały nowe zespoły a granie w sopockim NoN-STOPIE było nobilitacją.
Inne czasy, inna rzeczywistość ale rock and roll był ten sam. Nazywany big bitem w różnych swoich barwach dodawał KOLORÓW szarości dnia codziennego. W NON-STOPIE każdy był równy, nie było podziału na gwiazdy i publiczność. Osobiście kilka razy widziałem Czesława Niemena wysiadającego z kolejki SKM na stacji Sopot Wyścigi i piechotą docierającego do NS.

Niedaleko na ulicy Bocznej bracia Zielińscy w swoich sandałach i ubraniach z modnej bawełny indyjskiej wędrowali niespiesznie być może bez celu......Kto nie dostał się do środka z racji ograniczonej przestrzeni ten mógł siedząc czy leżąc na nasypie obok ulicy Jana z Kolna cieszyć się muzyką i klimatem współnego słuchania i nucenia "No bo ty się boisz myszy", "Taka jak ty", "Bo czas jak rzeka" i "Czy mnie jeszcze pamiętasz??"

Lata 60-te to lata "kolorowych zespołów" "Czerwono i Niebiesko Czarnych", "Czerwonych Gitar"... Słowo rock nie istniało. Był BIG BIT czyli mocne uderzenie.

Historia NON-STOPU nierozerwalnie łączy się z nazwiskiem Franciszka Walickiego znanego tekściarza piszącego pod pseudonimem Grań. Pierwszy NS to sala sopockiego Grandu. Następnym miejscem letniej sceny NS był teren wokoł baru "Foki", przy samej plaży w pobliżu Łazienek Południowych, by ostateczie znależć miejsce obok wejścia na sopockie tory wyścigów konnych.

To z tego okresu istnieje jedyny chyba film dokument "Brezentowe niebo". Brezentowe bo na wzór dachu Opery Leśnej w mniejszej skali podobny rozpinany był nad sceną i częścią widowni NS. Po sezonie na jego terenie funkcjonował Bar Non Stop.

Gościnnie występowały tutaj bardzo dobre zespoły z krajów obozu socjalistycznego zwłaszcza węgierskie ale nazw ich nie pamiętam (może był to "Piramish" ??). Przez cały sezon DZIAŁO się tutaj tyle gdzie nigdzie indziej. W tamtym czasie trójmiejscy chuligani toczyli "małe wojny" dzielnica na dzielnice. Oliwa z Wrzeszczem, Sopot Górny na Sopot Dolny Orłowo na....a NON STOP leżący jakby w połowie drogi był IDEALNYM miejscem na rozróby.

Zadaję pytanie:
Czy dziś jest możliwa REAKTYWACJA takiej sceny gdzie zespoły te nieznane i znane po prostu występowałyby, a młodzież i turyści mogli zobaczyć na żywo dotknąć swoich ulubieńców albo być świadkiem narodzin kolejnej legendy??

Sceptycy odpowiedzą mi zapewne, że dzisiejsze zespoły nastawione na kasę nie zechcą występować za darmo dla trójmiejskiej publiczności. Odpowiem, że jak nie to nie. Jest chyba w Trójmieście i Polsce wiele bardzo dobrych, lepszych od tych miaucząco - kwilących "wokalistek" czy zespołów, nie potrafiących na żywo wydobyć jednego dźwięku bez fałszu??

Znajdą się dobre i chętnezespoły chcące grać i bawić się wspólnie z widzami. Wierzę w to. Niech NON-STOP będzie dla nich szansą na wyjście z cienia zmowy wytwórni muzycznych zainteresowanych wyciskaniem pieniędzy ze swoich "gwiazd" a dla nas DOBRĄ ROZRYWKĄ.
A dla Sopotu powrotem do NAJLEPSZYCH TRADYCJI.

Po co tworzyć nowe "świeckie tradycje" typu "Dzień ogórka" jak mamy dobry sprawdzony WZÓR?? Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie boli i nie daje spokoju. W miejscu gdzie grali najlepsi, w miejscu LEGENDZIE jest dziś OBSKURNY ryneczek.

Czyżby słowa "ideał siegnął bruku" były UNIWERSALNE i pasowały nie tylko do fortepianu Chopina?
Gallux

Opinie (284)

  • będziesz mi wisiał herbatę na spotkaniu portalu

    • 0 0

  • przyszlo mi na mysl...

    a nie wiem czy w Polsce cos takiego bylo... Duza popularnoscia w Stanach (i nie tylko)cieszyl sie program "American's Idol". Bylo duzo dobrej zabawy, mlodzi ludzie byli bardzo zaangazowani - organizatorzy swietni... Popularnosc tego programu przeszla oczekiwania samych organizatorow. I z niczego zrobilo sie cos fajnego. Ja nie mowie zeby kopiowac itd. - ale zachecic, zrobic cos co mlodych przyciagnie, pokazac ze mozna i bedzie fajnie. I mysle ze gallux wlasnie to mial na mysli piszac ze sa "fajne zespoly" store slychac z garazy czy innych zakamarkow... Jak ktos powiedzial nie da sie ozywic legendy - ale mozna kontynuowac dobra tradycje - prawda?

    • 0 0

  • Basiu

    jest u nas Idol
    ale nie wiem czy akurat to miał gallux na myśli
    raczej tych co do takiego programu nie trafiają
    (chociaz może się mylę bo co ja mogę właściwie wiedzieć co on miał na myśli...)

    • 0 0

  • Byla gdanszczanka z przymorza

    Co to jest remanent (niemoge znalezc w slowniku)

    • 0 0

  • John

    a słownik wogóle znalazłeś?

    • 0 0

  • Pare słów ode mnie (prosze mi nie zarzucać, ze jestem dzieciak i nic nie wiem)

    Podobnie jak i Gallux jestem miłośnikiem Sopotu (choć wiele, wiele mniejszym) i właśnie miałem mała pogadanke z tatkiem o Non-Stopie. I on pamięta świetne czasy kiedy tłumy waliły do Sopotu na Wyścigi. Pamięta koleżanke ze studiów, która poświęciła własny test na autograf Czesia. Były to niwątpliwie złote czasy, ale czemu mają nie powrócić i stać się tylko legendą? Fakt, że w Sopocie wiele się dzieje, ale Sopot jest niezwykle imprezowym i klimatycznym miastem i wydaje mi się, że gdyby działo się jeszcze troche więcej, nic by mu nie zaszkodziło. Czcigodny Panie Prezydencie, mówił pan, że minusem miejsca były rozróby, ale przepraszam bardzo, mieszkamy w Polsce i nawet w mazurskich pipidówkach jak Bartoszyce, Braniewo czy nawet Mrągowo znajdą się ludzie którzy nie chcą się bawić tylko rozrabiać, ale czy to jej powód, żeby przez kilku łobuzów kasować cała świetna impreze? Panie Prezydencie czcigiodny, czemu Sopot ma tętnić pełnią życia tylko w okolicach Monciaka, a Wyścigi "krzyczeć" tylko na pół tonu lub mniej? Sopot to wielkie centrum letnie i jeszcze lepiej by było gdyby przebysze i miejscowi mieli wybór wzdłuż i w szerz! Panie Prezdyncie nie prawdaż, że im więcej tego co ludzie lubią, tym lepiej? Czemu więc podchodzić od razu sceptycznie do tego pomysłu? Czy przypadkowo nie lepiej troche powspominać i zastanowić się czy nie lepiej by było gdyby to wszystko vratiło? (ach te rymy).

    • 0 0

  • to czemu jest tyle chuliganow, ze nie mozna tych zacisznych przybytkow przesunac w mniej rzucajace sie w oczy miejsce.
    Cos w tej materii zostalo zaprzepaszczone w nowej polskiej demokracji.
    Jakie wartosci zostaly mlodziezy wpojone albo wogole nie wpojone.

    • 0 0

  • Mama

    Znalazlem i niema tego slowa.

    • 0 0

  • Lepszy Model

    przydzielamy ci kolejne 5 minut :)

    • 0 0

  • John

    to takie coś co robia w sklepie np. na koniec roku zeby sprawdzić czy ilość wszystkiego sie zgadza
    nie myl tego z remontem

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane