- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (281 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (104 opinie)
- 3 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (291 opinii)
- 4 Trójmiejskie mola, których już nie ma (101 opinii)
- 5 Historia największej z gdańskich wysp (5 opinii)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (99 opinii)
Rodzice Enrique zniknęli, chłopiec został
W mieszkaniu w gdyńskiej Witawie , które jeszcze niedawno zamieszkiwali rodzice kilkumiesięcznego Enrique, zajmuje już inny lokator. Ślad po Karolinie i Macieju zaginął. Pozostał chłopiec, który przebywa w rodzinnym domu dziecka oraz rozczarowani i oszukani sąsiedzi.
Sprawa Karoliny Piotrowskiej i Macieja Nowaka poruszyła wielu naszych czytelników. Przypomnijmy: Sąd w styczniu odebrał parze z Gdyni dwumiesięcznego synka, bo uznał, że rodzice nie są w stanie zapewnić odpowiednich warunków do wychowania maluszka. Dziecko 30 grudnia trafiło do szpitala w Redłowie z podejrzeniem świerzbu oraz zapaleniem płuc.
Po interwencji pracowników szpitala młodymi rodzicami zainteresował się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wcześniej mieszkanie w Witawie odwiedził kurator, który warunkowo pozwolił na powrót dziecka do domu. 17 stycznia chłopiec został sądownie odebrany Karolinie i Maciejowi, którzy zarzekali się, że zrobią wszystko, by dziecko do nich wróciło, oskarżając instytucje o pochopne działanie.
Szybko okazało się, że przesłanek do odebrania małego Enrique było aż nadto. W październiku 2011 roku sąd po raz pierwszy zdecydował, że obydwoje nie nadają się na rodziców. Odebrał im pierwszego synka. Powody były podobne jak w tym wypadku. Rodzice nie byli w stanie zapewnić należytej opieki niemowlęciu. W mieszkaniu brakowało pieluch, mleka, lokum było nieogrzewane, a dziecko zaniedbane. Młodych rodziców pogrąża dodatkowo fakt, że ojciec Enrique, Maciej, odbywa karę pozbawienia wolności w wymiarze dwóch lat, zawieszoną na cztery lata, za przestępstwo kradzieży. Włamał się z kolegami do samochodu.
Mimo wątpliwości, otrzymali szansę od gdyńskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Rodzicom został przydzielony asystent rodziny. Karolina i Maciej jednak nie byli zainteresowani jego pomocą.
- Asystent rodziny zdążył jedynie rozpocząć współpracę z rodzicami. Aby dokładnie poznać ich potrzeby, musiałby spotykać się z nimi przez dłuższy czas kilka razy w tygodniu. Nie było takiej możliwości. Nie podpisali kontraktu socjalnego, oświadczając, że rezygnują z naszych usług. W tym momencie nasza rola się kończy - wyjaśnia Cezary Horewicz, rzecznik prasowy MOPS-u w Gdyni.
Oszukani sąsiedzi
Najbardziej oszukani czują się sąsiedzi, którzy uwierzyli, że Karolina i Michał chcą być szczęśliwą rodziną. Zorganizowali pomoc materialną, zarzekali, że młodzi rodzice padli ofiarą bezduszności urzędników. Szybko jednak, jak przyznają, zmienili zdanie.
- Nie byli szczerzy. Karolina w prywatnych rozmowach przyznawała, że chciałaby zająć się dzieckiem, ale tylko, gdy byłaby sama. Widać było, że boi się swojego partnera - mówi nam jedna z osób pomagająca rodzinie.
Okazało się, że pieniądze, które rodzice Enrique otrzymali z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej już kilka godzin później były wydawane w sklepie na... pizzę i alkohol.
- Zostaliśmy oszukani i wykorzystani. Problemy zaczęły się od razu po nagłośnieniu tej sprawy przez media. Dostawali pieniądze, nie wykorzystali ich na pomoc dziecku, ale na używki. To o nie od początku im chodziło. Żadne prośby i tłumaczenia nie docierały do nich, aż w końcu wyprowadzili się bez słowa. Nie wiemy, gdzie teraz przebywają - opowiada pani Anna, mieszkanka Witawy.
Mieszkanie musiało zostać uprzątnięte. Dziś przebywa w nim już nowy lokator. Wszystkie rzeczy trafiły do domów dziecka i innych osób potrzebujących.
Co z dziećmi?
- To jedyny pozytywny aspekt w całej tej sprawie. Zabawki i ubranka oraz wyposażenie trafiły do osób, które tego rzeczywiście potrzebowały. Na pewno się nie zmarnowały - podkreślają sąsiedzi.
Nadal jednak nie wiadomo najważniejszego: co teraz stanie się z kilkumiesięcznym Enrique, o którym rodzice zdają się pamiętać coraz mniej. Niewykluczone, że niepewność związana z przyszłością chłopca potrwa lata. Wskazuje na to dotychczasowe zachowanie rodziców. Sąd w Wejherowie do dziś bowiem nie może się skontaktować z Karoliną i Maciejem w sprawie odebranego 1,5 roku temu starszego dziecka. Bez woli współpracy rodziców i zrzeczenia się przez nich praw rodzicielskich, nie może ono wciąż trafić do rodziny adopcyjnej. Na razie decyzji o pozbawieniu praw rodzicielskich nie ma. Tym razem może być podobnie.
- Asystent rodziny próbował się z skontaktować z rodzicami, jednak bezskutecznie. Pozostał jedynie wysłany SMS, w którym prosi o kontakt z aktualną ofertą pomocy. Doskonale wiedzą, gdzie mogą jej szukać. Potrzeba jednak, by jasno określili się, czy w ogóle jej chcą. Stan zawieszenia z pewnością jest szkodliwy, przede wszystkim dla dziecka - zaznacza Cezary Horewicz.
Miejsca
Opinie (291) ponad 10 zablokowanych
-
2013-03-15 16:35
(2)
jedna z pomagających sąsiadek była taka wyszczekana na gazecie, gdy pojawiły się nieprzychylne komentarze na temat tej rodzinki
jej odpowiedzi były wulgarne i naskakiwała na każdego kto miał swoje zdanie na ten temat
i co z tego wynikło? okazuje się że komentujący mieli rację
szanuję i jest pełna podziwu dla sąsiadów - też chciałabym takich spotkać na swojej drodze w razie problemów, ale czasami warto pozwolić innym mieć swoje zdanie, od tego właśnie są komentarze pod artykułami- 23 2
-
2013-03-15 17:46
(1)
żeby nie być gołosłowna:
Komentujący: "Tak się kończy zabawa w dom"
Sąsiadka: "Jesteś żałosna i głupia :) Kiedyś młodsze kobiety rodziły i było dobrze, bo była praca i ludzie z sercem, dziś jest znieczulica na maxa!"
Komentujący: "Chodzi o pomoc tej rodzinie czy szoł?"
Sąsiadka: "Człowieku w głowie to Ty masz gó... zamiast mózgu."
Komentujący daje komentarz nt. imienia
Sąsiadka: "Wiesz, bardzo mi ciebie żal a tym bardziej Twojego ograniczenia myślowego, co czują Ci rodzice jak to czytają? Myślisz o tym? Co jedno ma wspólnego z drugim, co imię ma wspólnego do odebrania dziecka? Jesteś stuknięta na maxa!"
Sąsiadka na temat negatywnych komentarzy: "to śmieszne a ograniczenia myślowe takich ludzi po prostu utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że część z nich to tylko idioci i nie boję się użyć takiego słownictwa bo z moich ust to nie obelga tylko diagnoza"
Komentująca: "tutaj nikt inny niz sami rodzice nie sa winni dobrze sie stalo ze oboje dzieci trafilo tam gdzie sa bedzie im lepiej wiem o tym doskonale.Ajesli mam pomoc w tym do konca aby nie dostali maluszkow to pomoge bo czytac ani sluchac sie tego nie chce jak mozna wobec sie przed wszystkim tak wstretni łgać."
Sąsiadka: "Gó... zrobisz ale to tak na marginesie :)"
i tak dalej...- 10 2
-
2013-03-15 18:05
Sąsiadka??
Czy to nie pani Maja??Jeśli ona to jest norma u tego człowieka.Chyba że więcej było tam oszołomów.
- 6 1
-
2013-03-15 16:39
szok
- 1 0
-
2013-03-15 16:41
opuścili zieloną wyspę? jak to możliwe?
spokojnie, z zagranicy dalej będą na Donka głosować.
- 8 4
-
2013-03-15 16:42
teraz nikt nie bedzie chcial adoptowac kogos z takim durnym imieniem.
- 10 3
-
2013-03-15 16:46
Nic dziwnego, trójmiasto to czołówka Polski pod (2)
względem patologii i przestępstw.
- 6 3
-
2013-03-15 19:00
patologia z domu wzięta
jestes jej przedstawicielem z innego regionu ? czy masz kompleks małomiasteczkowy lub wiejski ? lub moze pochodzisz z warminsko- mazurskiego jak wiekszosc napływowcow w naszym pieknym trojmiescie ?
- 3 0
-
2013-03-15 21:04
Adam - ja takich nie jadam
bezmózgu w Polski B
- 0 0
-
2013-03-15 16:50
nigdy nie ufaj (2)
człowiekowi z jedną brwią. Ludzie z jedną brwią są z natury źli!
- 21 1
-
2013-03-15 17:12
(1)
ani rudym ani leworecznym.
- 4 0
-
2013-03-15 20:39
bzdury
j.w
- 0 2
-
2013-03-15 17:01
Lemingizacja społeczeństwa nabiera dramatycznego wymiaru. (1)
Lemingizacja społeczeństwa nabiera dramatycznego wymiaru.
- 5 2
-
2013-03-16 00:12
ja bym powiedział, że jednak maleje. ludzie powoli zaczynają trybić co jest nie halo
inna kwestia, że ta oporna część - lemingowy beton, wbiła kolejny level.
- 1 0
-
2013-03-15 17:10
Obowiązkowa sterylizacja patologii
To jedyne rozwiązanie, że patologia nie będzie produkować dzieci,
niedawno na jednym z portali był artykuł, gdzie opisywano jak to małolaty robią sobie dzieci, aby dostawać zasiłek, jako przykład podano warmińsko-mazurskie gdzie 17-latki są mamusiami, porzucają dzieci, bo przeszkadzają w chodzeniu na dyskoteki,- 18 2
-
2013-03-15 17:21
Za resztę zebranych pieniędzy
wyjechali pewnie na wycieczkę do Paryża
- 4 2
-
2013-03-15 18:04
widmo (1)
mieszkają w rumi na maja tam gdzie wczesniej
- 8 0
-
2013-03-15 18:30
i pewnie zaraz zmajstrują sobie nowego dzieciaka
którego za parę miesięcy znów sąd im odbierze, bo znów będą niewydolni wychowawczo...
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.