• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzice zapłacą za wagary

Marzena Klimowicz
29 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 

W nowym roku szkolnym za częste wagary swoich dzieci zapłacą rodzice. Mandat może wynieść od 100 do 10 tys. zł!



Oprócz coraz powszechniejszego w szkołach monitoringu i wynajętej ochrony pilnującej porządku na korytarzach i boiskach, w tym roku dochodzi kolejny sposób na ujarzmienie buntowniczej natury młodych - mandaty dla rodziców, których pociechy wagarują.

Choć już od kilku lat polskie prawo w ustawie o systemie oświaty umożliwia nakładanie na rodziców kary pieniężnej za "niespełnianie obowiązku szkolnego" przez ich dzieci, w tym roku przepis ten doprecyzowano tak, by znacznie zwiększyć jego skuteczność.

Znowelizowany przepis daje szkołom miesiąc na działanie w przypadku krnąbrnych uczniów. W praktyce więc, jeśli uczeń opuścił w ciągu miesiąca 50 proc. zajęć, czyli mniej więcej 60 godzin lekcyjnych, dyrektor musi zareagować. - Najpierw dyrektor szkoły wysyła rodzicom pismo, że jego dziecko nie wypełnia obowiązku szkolnego, jakim jest min. uczęszczanie na zajęcia - wyjaśnia Adam Krawiec, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta w Sopocie.

Jeśli to nie pomoże, do drzwi rodziców zapuka pedagog lub wychowawca, który zbada sytuację, i jeśli stwierdzi, że np. dziecko nie ma w domu zapewnionej należytej opieki, przedstawi sprawę gminie.

- Gmina może wydać decyzję o niespełnianiu obowiązku szkolnego przez ucznia. Zanim jednak sięgnie się po ostateczny środek, jakim jest kara pieniężna, wyśle pismo do rodziców, w którym nakaże im spełnienie tego obowiązku. Jeśli i to nie poskutkuje - wymierzy karę finansową - wylicza naczelnik.

Chyba przestanie się "opłacać" wagarowanie, skoro mandat nie należy do najtańszych. Kwota na jaką może zostać wystawiony to od 100 zł do aż....10 tys. zł.

- W Sopocie nie spotkałem się jeszcze z finansowym karaniem za wagary - przyznaje jednak Adam Krawiec. Doświadczenie w tym zakresie ma natomiast Mariola Paluch, dyrektor Gimnazjum nr 10 w Gdańsku. - W ubiegłym roku, kiedy przepis jeszcze nie był tak sprecyzowany, w dwóch przypadkach sięgnęliśmy po karę finansową - przyznaje pani dyrektor.

Mariola Paluch nie jest jednak zwolenniczką takiej formy karania za wagary. - Uważam, że w przypadku rodziców, na których nie działają żadne pisma czy zawiadomienia ze szkoły, a którym przysługuje zasiłek na dzieci, efektywniej byłoby zawiadamiać o wagarach MOPS - tłumaczy.

W takim wypadku MOPS mógłby zawiesić wypłacanie zasiłku dopóki dziecko nie zacznie chodzić na zajęcia.

Jakie jeszcze nowości przygotował na nadchodzący rok szkolny ustawodawca?

Przede wszystkim zniesiono obowiązek noszenia mundurków. Teraz to od rodziców będzie zależeć, czy w danej szkole dzieci będą chodzić w jednolitych uniformach czy nie. - W końcu to rodzice będą płacić za mundurki, więc niech sami decydują - przyznaje Adam Krawiec.

Kolejną nowością jest wprowadzenie języka obcego na testach kończących gimnazjum. W tej chwili dzieci z ostatnich klas muszą zdawać tylko przedmiot humanistyczny i matematyczno-przyrodniczy.

Ze wszystkich nowości, najwięcej kontrowersji budzi "badanie dojrzałości" pięciolatków, które w przyszłym roku miałby by zacząć szkołę. Dzieci urodzone w 2003 r. mają zostać poddane badaniom, które ocenią czy są już gotowe do rozpoczęcia nauki w szkole. - Taki pomysł pozwoli odciążyć rodziców - mówi Adam Krawiec. - Jeśli rzeczywiście ta koncepcja zostanie wcielona w życie, liczę na dużą pomoc ze strony państwa, bo wymagać to będzie wyedukowania nauczycieli i pracowników przedszkoli - przyznaje Adam Krawiec.

Opinie (143)

  • PRZEPIS DO D.....

    kolejny przepis bezsensu.Większość dzieci które wagaruje pochodzi z tzw rodzin trudnych,wiele z tych rodzin to patologia.Co zrobią z rodzicami którzy większość kasy wlewają w gardło,co zrobią z takimi ludźmi którzy już ledwo wiążą koniec z końcem.Najlepiej dowalić takim,a może lepiej zabrać się za przyczynę a nie skutki tego typu zachowań dzieciaków.
    Jeszcze jedno gdzie te pieniądze będą trafiały??Znowu jakiś burak postawi kolejny szklany biurowiec,znowu zatrudni sobie pół rodziny?? Może wakacje na Majorce albo nowy Mercedes bo stary ma już 2 lata? Okradanie najbiedniejszych w biały dzień zgodnie z prawem??Tylko u nas.

    • 0 0

  • Hahaha

    Oni chyba sa smieszni i zalosni... jak nie bedzie chcial chodzic do szkoly delikwent to chodzic nie bedzie a jak bedzie chcial to pojdzie... przeciez to prosle i logiczne ze mu to lata czy starzy dostana mandat czy nie... jemu ewentualnie pogadaja i przestana a on i tak ma to gleboko w dupie...

    • 0 0

  • Polak potrafi

    moim zdaniem nikt nie będzie płacił tych mandatów. Z tej prostej przyczyny, że dzieciaki będą wagarować, ale po prostu nie za często. Będą dawać dyla z nielubianych lekcji lub sporadycznie przed jakimś niechcianym sprawdzianem, ale to będą dość rzadkie przypadki. Krótko mówiąc będą wagarować tak, aby nie przekroczyć tych magicznych 50% zajęć w ciągu miesiąca. I nikt nie będzie płacił tych mandatów, bo nie będzie podstaw żeby je wystawiać.

    • 0 0

  • NIKT NIKOMU DO SZKOŁY CHODZIĆ NIE KAŻE

    Ustawodawca dopuszcza przecież również naukę dziecka w domu. Tutaj nie chodzi o wymierzanie mandatów, tylko o umiejętność dogadywania się z dyrekcją szkoły. Przecież w artykule jest jasno napisane, że to pierw szkoła kontaktuje się z rodzicami, a Ci jeśli nie wykazują chęci współpracy karani są sankcją która w ostateczności przybiera formę kary finansowej.

    Mandat moze być po cześci skutecznym środkiem obligującym rodzica do wyegzekwowania pewnych reguł. To, że dziecko nie chodzi do szkoły powodowane jest zwykle jakim problemem ucznia, a rolą rodzica jest ten problem rozwiązać. Dzieciaka można przenieść do innej szkoły, miasta, czy ośrodka, badź też uczyć go samego w domu. Rolą szkoły jest trzymać się wytycznych edukacyjnych, rolą zaś rodzica jest wychowanie. Nie będziemy lansować w dzisiejszym społeczeństwa platnońskiego ideału: "dzieci są własnością państwa". Bowiem za dzieci odpowiedzialni są rodzice, bo to głównie od nich zależy przyszłość dziecka. Nawet jeśli rodzice są czarni, homoseksualni czy kryminalni to zawsze stawia ich to ponad instytucją, bowiem instytucję można zmienić, a rodziców nie zawsze. Dzieci są własnością rodziców, którzy to mogą swoje pociechy zgodnie z prawem wysłać do Honolulu, bądź Ghany i ustawodawcy figa do tego. Tylko bowiem głupi rodzic będzie płacił mandaty, bo głupi rodzice bywają.

    • 0 0

  • :D

    ciekawe na co te pieniadze przeznacza??:D pewnie do swojej kieszenii schowaja co za poje bananana polityka w tej polsce!!!! a ciekawe skad wezma pieniadze biedniejsi ludzie za to ze jege dziecko wagaruje??!!!!

    • 0 0

  • zapuka i zbada :) (1)

    "do drzwi rodziców zapuka pedagog lub wychowawca, który zbada sytuację, i jeśli stwierdzi, że np. dziecko nie ma w domu zapewnionej należytej opieki, przedstawi sprawę gminie"

    A jaką metodą ten pedagog lub wychowawca będzie badał? :P

    Kolejny bezsensowny przepis.

    • 0 0

    • A co po "badaniu" domu przez pedagoga zrobi gmina?

      Gmina może wydać decyzję o niespełnianiu obowiązku szkolnego przez ucznia.

      • 0 0

  • :)

    Hehe i dobrzeee ; D Odechce sie waggarowac w gimnazjum :)

    • 0 0

  • rodzice niewolnikami pastwowego systemu (1)

    Nie moga rodzice odpowiadac za swoje dzieci i byc karani za ich wagary.Kazdy czlowiek odpowiada za siebie,i to winowajca moze byc ukarany.Karzac rodzicow powodujemy rozdzwiek w rodzinie,bo rodzic dziecka ktore powoduje jego czeste karanie siegnie w swych metodach wychowawczych po srodki represyjne.I tu kolo sie zamyka ,bo panstwo mu na to nie pozwoli i w ramach niesprawdzenia sie moze odebrac mu prawa rodzicielskie.
    Ten przepis jest calkowicie sprzeczny z demokracja i koliduje tez z innymi przepisami.
    Jest przedewszystkim calkowicie niezyciowy i moze wprowadzac calkowite zamieszanie w wielu rodzinach.
    Cjhce tez wyjasnic ze w szkole czesto panuja zle warunki i atmosfera mobingu i uczniowie dosc chetnie korzystaja z wagarow jako formy obrony (gdy stres z przebywania w takiej szkole jest zbyt duzy i osiagnal apogeum).
    Szkola jako organ panstwowy musialaby zabezpieczyc bezpieczne warunki nauczania oraz przebywania na terenie szkoly.I nawet wtedy panstwo nie moze zadac odpowiedzialnosci zbiorowej i stosowac ja represyjnie wobec rodziny.
    Tylko tyle w temacie-ten kto to wymyslil chyba pomylil instytucje rodziny z obozem dla uchodzcow.
    Juz organizacje rodzinne powinny odwolac sie w tej materii do organizacji praw czlowieka.

    • 0 0

    • demonizujesz

      Absencja uczniów zawsze była karana, bowiem od lat do drzwi nagannych wagarowiczów pukała policja, by następnie sprawą zajął się kurator. Tak się składa, że opisywany przez Ciebie przepis został tylko znowelizowany i nijak ma się Twoja wypowiedź do rzeczywistych realiów szkoły. Piszesz o pobożnych życzeniach jaka szkoła być powinna, ale nie wnosisz treści, które jakkolwiek próbowałyby problem szkolnej absencji załagodzić.

      • 0 0

  • hm

    No dobra ale jest jedno ale :) po 1 za dziecko odpowiedzialny jest rodzic to fakt ale za dziecko w szkole odpowiedzialna jest szkoła to wiec za brak dziecka w szkole moze powinna w całości szkoła zapłacić?? a przynajmniej te 98 porc. tej kary juz nie wiedza co wymyslec. Po za tym a gdzie te pieniądze pójdą ?????? do budżetu miasta czy państwa jeżeli tak to z jakiej racji????? Już nie wiadomo czym to biedne społeczeństwo obciążyć????? znowu jakieś podatki?????

    • 0 0

  • .

    zabawne.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane