• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzinnie, albo z odzysku

AP, ES, EB
3 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Śmierć. Naturalna konsekwencja życia. Śmierć wyzwala człowieka od trosk i kłopotów. Mogą je mieć krewni zmarłego, starając się znaleźć dla niego miejsce wiecznego spoczynku. Reporterzy "Gdańskiej" sprawdzili jak wygląda sytuacja z kwaterami na trójmiejskich cmentarzach.

Gdańsk: jeden z dziewięciu

W Gdańsku jest dziewięć cmentarzy komunalnych, ale tylko na jednym z nich - Cmentarzu Łostowice - znajdują się tzw. "kwatery bieżącego chowania". Oznacza to, że na pozostałych ośmiu cmentarzach pochówki odbywają się tylko do grobów rodzinnych lub w sytuacji gdy, z jakiegoś powodu, zostanie odzyskane miejsce po grobie istniejącym wcześniej.

- Odzyskujemy stare miejsca w sytuacjach, kiedy groby pozostają nieopłacone na kolejne dwadzieścia lat - wyjaśnia Lucyna Berent z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Co dwadzieścia lat rodzina pochowanej osoby musi wnieść opłatę za miejsce. Opłata taka wynosi 173,34 zł. Bierzemy pod uwagę różne sytuacje losowe i idziemy mieszkańcom Gdańska na rękę. Zgodnie z przepisami moglibyśmy likwidować nieopłacone groby już następnego dnia po terminie zapłaty, ale czekamy w takich sytuacjach jeszcze pięć lat. Opłatę można też uiścić za dziesięć, nie dwadzieścia lat - to również zmniejsza wydatek.

173, 34 zł to opłata za miejsce grzebalne. Przy pochówku trzeba jednak zapłacić dodatkowe 776,81 zł opłaty eksploatacyjnej. Pieniądze te wykorzystywane są na bieżące utrzymanie cmentarzy. O wiele więcej, bo aż 2675 zł kosztuje miejsce w kolumbarium (ścianie urnowej) na cmentarzu Srebrzysko.

- Jest to miejsce na dwie urny - mówi Barbara Bałamączek z firmy "Zieleń", do której należy zakład kremacji zlokalizowany na Srebrzysku. - Do tego trzeba doliczyć koszt kremacji, a to obecnie 700 zł.

Cmentarz łostowicki jest obecnie powiększany, ale władze miasta poszukują nowej lokalizacji dla kolejnego cmentarza komunalnego.

- Początkowo planowano utworzenie cmentarza w Kokoszkach, jednak miejsce okazało się nieodpowiednie ze względu na warunki glebowe - mówi Lucyna Berent. - Później pojawił się pomysł, aby nowy cmentarz powstał w okolicach Złotej Karczmy. Tam znajdują się jednak obecnie ogródki działkowe, których właściciele zażądaliby od miasta wysokich odszkodowań.

Aby pochować zmarłego na cmentarzu innym niż Łostowice należy zwrócić się z wnioskiem do Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

- W sytuacji, kiedy rodzina chce pochować zmarłego na tzw. "cmentarzu zamkniętym do bieżącego chowania", a nie posiada tam grobu rodzinnego, sprawdzamy, czy nie odzyskano miejsca po starym grobie - wyjaśnia Lucyna Berent. Jeśli tylko takie miejsca się pojawiają, są od razu wykorzystywane.

Opłaty za miejsce pochówku są jednak na takich cmentarzach większe. Miejsca na Cmentarzu Garnizonowym lub Oliwskim kosztują 327,42 zł.

Sopot: z odzysku

Kompleks trzech nekropolii sopockich znajduje się przy ul. Malczewskiego, pośród lasów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, czwarty cmentarz - żołnierzy radzieckich, znajduje się niedaleko ul. Żeromskiego. Z czterech cmentarzy, czynne są tylko dwa. Cmentarz Katolicki, podlegający pod parafię Gwiazdy Morza, nie dysponuje już wolnymi miejscami pochówku, jedyną możliwością są miejsca z tzw. odzysku.

- O takie jednak ciężko - mówi Marian Frankowski, kierownik cmentarza - bo kiedy tyko rusza się te, które nie mają przedłużonej dzierżawy, od razu podnosi się wrzawa. Opłata za 20 lat dzierżawy wynosi 500 zł, a koszty eksploatacji, opłacane przy okazji pogrzebu, to 800 zł. Za miejsce na grób głębinowy płaci się ok. 500 zł. Koszty pogrzebu wahają się od 1200 do 1400 zł.

Barbara Szulc, kierownik Cmentarza Komunalnego, przewiduje, że wolnych miejsc pochówkowych wystarczy do 2010 roku. Najczęściej stosuje się tzw. dochowanie, czyli chowanie zmarłego w grobie np. kogoś z rodziny. Koszt pogrzebu (z ceną kwatery włącznie) wynosi 2.301 zł. Za 20 lat dzierżawy płaci się 1135 zł (w tym koszty eksploatacji).

Mieszkańcy Sopotu mają możliwość pochówku w grobowcu. Opłata za grobowiec (w tym 40 lat dzierżawy) to 7.373 zł, a sama kwatera kosztuje 1.723 zł. Znacznie mniej miejsca zajmują nisze na urny z prochami zmarłych. Cmentarz Komunalny posiada ich w tej chwili 45, z czego większość już zajęta. W budowie jest 160 nowych miejsc na urny (nisze, grobowce oraz małe groby ziemne). Koszt takiego pogrzebu mieści się w granicach 3.000 do 3.500 zł, w tym cena kremacji oraz urny.

Gdynia: za mało miejsca

Zarząd cmentarzy komunalnych w Gdyni administruje funkcjonowanie trzech cmentarzy.

- Największa nekropolia znajdująca się przy ulicy Witomińskiej, nie dysponuje wolnymi terenami do urządzenia miejsc grzebalnych. Pogrzeby odbywają się wyłącznie do wolnych miejsc w grobach już istniejących, oraz niewielkiej ilości miejsc odzyskanych po grobach, które uległy likwidacji - informuje Jan Kostrzyński, dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Gdyni.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku cmentarza przy ul. Spokojna, a także tego położonego na terenie gminy Kosakowo. Jednak jak informuje zarząd cmentarzy komunalnych sytuacja jest chwilowa, gdyż cmentarz zostanie poddany rozbudowie.
Największym gdyńskim cmentarzem jest Cmentarz Witomiński, na którym znajduje się 33 tys. grobów. Na cmentarzu w Kosakowie znajduje się 6,5 tys. grobów a na cmentarzu przy ul. Spokojnej 7 tys. grobów. Na cmentarzu wojennym w Redłowie jest 685 grobów.

Na gdyńskich cmentarzach komunalnych rocznie odbywa się ok. 1500 pogrzebów, najwięcej na Cmentarzu Witomińskim.

Na cmentarzu w Kosakowie rozpoczęto zagospodarowywanie kwatery przeznaczonej dla grobów urnowych ziemnych. Na żadnym z Gdyńskich cmentarzy nie ma krematorium. - Projekt budowy krematorium na cmentarzu przy ul. Spokojnej nie został zrealizowany na skutek protestu mieszkańców - informuje Jan Kostrzyński.

Opłaty za miejsca do pogrzebu przyjmowane są w cyklu 20-letnim, bo na taki okres podpisujemy umowę. Za pojedynczy grób ziemny zapłacimy od 480 do 720 zł, w zależności standardu jaki grób ma spełniać. Cena rośnie odpowiednio w przypadku grobów murowanych i wielorodzinnych, osiągając maksymalną stawkę 2150 zł, co w skali miesiąca oznacza opłatę w wysokości ok. 9 zł. Oczywiście należy także uiścić tzw. opłatę komunalną, związaną z pochowaniem zwłok lub urządzeniem grobu (powyżej 500 zł), a także opłaty związane z wynajęciem kaplicy i przechowywaniem zwłok.
Gazeta GdańskaAP, ES, EB

Opinie (28) 3 zablokowane

  • kremacja to dobry kierunek, księża powinni propagować z ambony

    choć niewiele to zmienia - bo chyba przepisy są dziwne

    • 0 0

  • Gdy - > myslisz przepisy na kase????

    Ze statystyk wiem, że dziś w USA ok. 25% ludności decyduje się na kremację zwłok. Najważniejszymi argumentami, jakie przemawiają za tym środowiska osób, które nie wiążą ze swą śmiercią wierzeń religijnych zazwyczajpropagowały ta obrzędowość, są względy higieniczno-ekologiczne i ekonomiczne. W świecie zachodu kremacja staje się coraz powszechniejsza i, jak się zdaje, jest to forma, która prawdopodobnie, jako bardziej racjonalna, będzie wypierać dawny zwyczaj, masz racje, że takim hamulcowym jest Kościół, ale i on w roku 1963 dopuścił możliwość kremacji zgodnej z religią katolicką, która u nas w wiekszosci wyznaja. Jak kościół z ambony może zachecać skoro usilnie zaleca zachowanie zwyczaju grzebania ciał zmarłychie, że nie zabrania kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej.U nich istnieja w tym względzie "notoryczni apostaci, heretycy i schizmatycy". Zalecaja, aby unikać niebezpieczeństwa indyferentyzmu religijnego, zgorszenia lub zdziwienia ze strony wiernych - te zagwostki juz tylko gallux moze wytłumaczyć. W jaki sposób kremacja sieje indyferentyzm religijny, czy zgorszenie? Jak wiesz kościelną kremację wiąże się również z grzebaniem, gdyż urna ma zostać pochowana w wydzielonej części cmentarza, w grobie 0,6x0,4 m. Z dalszej części zaleceń kurialnych wynika, że polecana przez kościół kremacja traci niemal wszelkie swe zalety ekonomiczne w porównaniu z tradycyjnym pogrzebem, ponieważ poleca sie a nawet nakazuje praktyke wkładania urny ze szczątkami zwłok do trumny. Wtedy pogrzeb może się odbyć według ogólnie ustalonej formy.Trzeba więc, wedle tej koncepcji, płacić zarówno za miejsce na cmentarzu, jak i za trumnę jak i za to co wskazałem w poprzednim poscie :-( zależnym od Zak.Zieleni, Sp.Miasta.

    • 0 0

  • Gallux

    to będziemy sobie dotrzymywać towarzystwa po śmierci - jak widzę oboje wylądujemy w Sopocie! Ty na katolickim czy komunalnym? bo ja na katolickim. może podciągną nam net :) hihi

    • 0 0

  • Tolerancja na nalogi - olbrzymia, kiedy o nalogach czytam.
    Slodycz charakteru - nie przypominam sobie, kiedy ostatnio, ale czasem sie zdarza? Chyba.
    Nozki krotkie u kaczuszki. Wymiarowe. Dziob duzy.
    Lubie plywac.

    • 0 0

  • "O wiele więcej, bo aż 2675 zł kosztuje miejsce w kolumbarium (ścianie urnowej) na cmentarzu Srebrzysko.Do tego trzeba doliczyć koszt kremacji, a to obecnie 700 zł."
    i to ma byc taniej???
    nie dosc ze nie mozna wpuscic urny do grobu rodzinnego juz istniejacego ani ich rozsypac(a tym bardziej postawic sobie na półce) to sa to koszty okropne

    173, 34 zł to opłata za miejsce grzebalne 776,81 zł opłaty eksploatacyjnej tradycyjny pochówek...

    przeciez to bezsensu zeby szafeczka w scianie kosztowala trzy razy wiecej niz dół w ziemi... masakra... i jak tu zrobic oszczednosc miejsca??

    • 1 0

  • No widzisz Nell!

    Tak działa niewidzialna ręka rynku! :):):)

    • 0 0

  • czy nie jest jednak wiecej w Stanach niz tylko 25 %. Mieszkam tu od 6 lat, tutaj nie ma normalnych cmentarzy i kremacja jest duzo tansza niz normalny pochowek. W country owszem, dalek od miasta , chowaja do ziemi.

    • 0 0

  • w Pradze czeskiej,

    mozna na przyklad z kremacji prochow,po pewnym chemicznym procesie, ktory trwa kilka dlugich tygodni uzyskac przepiekny sztuczny brylant, W ameryce to znane juz od dluzszego czasu, tak tez wiele wdowek ma swoich ukochanych ciagle przy sobie.W niemczech tez ostatnio pokazywali mloda kobiete ktora stracila syna i tez dala z prochow zrobic brylant, nosi jako pierscionek na reku kazdego dnia i twierdzi ze wlasnie to daje jej sily w rozpaczliwej zalobie

    • 0 0

  • Rodzinnie albo z odzysku.

    Koszty pochówku i opłaty cmentarnej to jedna wielka zmowa.Jakoś tak dziwnie się składa,że summa summarum wynosi to wszystko razem akurat tyle,ile średnia odprawa pośmiertna,czyli obecnie ok.4000 zł.Jakby człowiek nie liczył,to tyle wyjdzie.Oczywiśie może wyjść drożej,jak zamówimy gościa z trąbką,albo innego skrzypka na dachu,albo dębową trumnę z klimatyzacją.Zresztą o tym jaki to biznes świadczy sprawa ,,łowców skór''.Opłacało im się płacić 5 stów,a nawet tałzena za cynk o zgonie,a i tak wychodzili nieżle na swoje.Ztą ,,tanią''kremacją to też ściema i jeszcze jeden dowód,że to zmowa.Urny do domu nie można zabrać(ciekawe dleczego,ale jezeli nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o...),a kremacja ,urna,plus ,,miejsce w murku''wynoszą tyle ,co tradycyjny pogrzebalbo nawet drożej.Czekam na dyskusję.Sprawa dotyczy nas wszystkich,wcześniej czy póżniej.Aha,jest jeszcze wyjście ekonomiczne:zapisanie swych zwłok na cele badawcze dle AMed.

    • 0 0

  • metraz drozeje a ludzie sie boja krematorium- bardziej szkodliwe sa chyba spaliny samochodowe.
    jescze sie okaze ze pochowek w stylu "wilk morski" bedzie najtanszym rozwiazaniem dla gdynian

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane