- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (221 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (764 opinie)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (120 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (116 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Szef gdyńskiego Urzędu Morskiego Andrzej Królikowski poinformował, że decyzja taka została wydana pod rygorem natychmiastowej wykonalności po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego.
Wpłynęło na nią m.in. postanowienie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ). Kilka dni temu GIOŚ nakazał armatorowi statku "Rotterdam", który w lutym tego roku wpłynął do gdańskiego portu, wywiezienie do Holandii 500 metrów sześciennych odpadów zawierających azbest. Ma to się stać najpóźniej do 15 lipca. Azbest, niezgłoszony wcześniej przez kapitana statku, znaleziono w chłodniach w trakcie kontroli Straży Granicznej pod koniec kwietnia.
Armator może odwołać się od tej decyzji gdyńskiego Urzędu Morskiego do ministerstwa gospodarki morskiej.
Holenderski transatlantyk ss. Rotterdam wpłynął do portu w Gdańsku w lutym 2006 r., aby przeprowadzić remont. Na jednostce jest ok. 180 ton azbestu, co budziło niepokój ekologów. W wyniku remontu jednostka będzie przerobiona na centrum hotelowo-szkoleniowe.
Opinie (35) 10 zablokowanych
-
2006-06-28 18:48
a teraz do wody
A on sobie wypłynie w morze i wyrzuci cały azbest do naszej wody
jestem ciekaw czy ktos bedzie go pilnował czy samopas- 0 0
-
2006-06-28 19:30
Lepiej późno niż wcale
Jednak te 5 m-cy sobie postali w naszym porcie i co nieco...
Prawo mamy prawie nie-egzekwowalne lub wcale... nieruchawość urzędów jest porażająca !- 0 0
-
2006-06-28 22:39
a ja bym wzial ekipe z Polski
kazal im wyplynac, niech na wodach terytorialnych Holandii usuna ten azbest i wyladuja go w Holandii. CO??? NIE CHCA??? no tak - chodzi o to, aby nie usunac azbest z instalacji a o to, aby wyladowac go w Polsce...
P.S. nie dajmy robic z siebie smietniska Europy!- 0 0
-
2006-06-29 23:19
na śmieciach najlepiej się zarabia !
tylko nieuki o tym nie wiedzą !
- 0 0
-
2008-03-01 15:00
wyproszony bezprawnie
w pewnym sensie "wiedziałem, że tak będzie"...
tzn. nie spodziewałem się, że ta sprawa będzie w ogóle rozpatrywana przes sąd, ale wiedziałem, że NA ZIMNO i FAKTYCZNIE oraz OBIEKTYWNIE (co potwierdził teraz sąd) NIE BYŁO powodów wyrzucać Rotterdam'a...
w polskich mediach (do czego podłaczyli się dla zdobycia popularności "dbających o społeczeństwo i ekologię" dobrych wujków niektórzy politycy) rozpętano nieuzasadnioną, nieobiektywną, niesłuszną nagonkę na Rotterdam'a...
Wydalenie "Rotterdamu" nieuzasadnione
Dziennik Bałtycki 2008-03-01
Holenderski transatlantyk "Rotterdam" z azbestem na pokładzie został bezprawnie zmuszony do opuszczenia gdańskiego portu i terytorium kraju. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję nakazującą opuszczenie portu. Nie wiadomo, czy armator będzie zabiegał o odszkodowanie.
W czerwcu 2006 r. dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni nakazał "Rotterdamowi" opuszczenie polskiego obszaru morskiego, a ówczesny minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki podtrzymał tę decyzję, uznając, że azbest został wwieziony niezgodnie z prawem oraz że groziło to zanieczyszczeniem obszarów morskich.
Holenderski armator, spółka Rederij Rotterdam, odwołał się do sądu, domagając się uchylenia decyzji bądź jej unieważnienia. Sąd uznał argumenty armatora. Stwierdził, że decyzja ministra naruszyła przepisy prawa procesowego i materialnego. Nie zostało także wyjaśnione, czy azbest na statku stwarzał zagrożenie. Ponadto zakaz opuszczenia portu został doręczony armatorowi, a powinien otrzymać go kapitan statku.
Ministerstwo Infrastruktury, które w ubiegłym roku przejęło zadania Ministerstwa Gospodarki Morskiej, może się odwołać od wyroku.
Pełnomocnik resortu Marcin Skromak powiedział, że będzie doradzał wniesienie skargi kasacyjnej do NSA.
Czy armator będzie się domagał odszkodowania? Reprezentujący go Robert Hagens powiedział, że firmie Rederij Rotterdam chodziło przede wszystkim o oczyszczenie z zarzutów.
Sprawa "Rotterdamu" stała się głośna dwa lata temu. Statek, zwodowany w latach 60., wpłynął do gdańskiego portu w lutym 2006 r., na zaplanowany remont. Okazało się jednak, że na jego pokładzie znajduje się 180 ton azbestu. Wywołało to protesty ekologów, którzy twierdzili, że w wyniku remontu azbest przedostanie się do środowiska.
Po czterech miesiącach postoju w porcie polski rząd nakazał statkowi opuszczenie wód terytorialnych. "Rotterdam" wypłynął z Gdańska w sierpniu. Ostatecznie trafił do stoczni w niemieckim Wilhelmshaven, gdzie remont przeprowadziły ekipy wynajętych z Polski pracowników.
Jacek Klein- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.