- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (232 opinie)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (769 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (123 opinie)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (126 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Rowery miejskie będą, gdy znajdzie się inwestor
Dobra wiadomość jest taka, że we wrześniu zobaczymy, jak ostatecznie będzie wyglądał rower miejski i stacja dokowania. Zła, że ponad 1,2 tys. tych rowerów pojawi się w Gdańsku dopiero wtedy, gdy znajdzie się nowy inwestor. Dotychczasowy wycofał się z powodu kryzysu.
Ponad 1,2 tys. rowerów miało być rozlokowanych w Głównym Mieście, we Wrzeszczu i w Sopocie - w 60 stacjach dokujących. W kwietniu m.in. z powodu trzęsienia ziemi w Japonii - stamtąd pochodzi część podzespołów - spółka zapowiedziała opóźnienia i stworzenie jedynie części systemu we wrześniu.
- Obecnie jesteśmy w fazie załatwiania unijnego certyfikatu zgodności. Rower jest wykonany z części pochodzących m.in. z Tajwanu i Japonii, więc musi spełniać europejskie wymogi wytrzymałościowe. Ten certyfikat wkrótce powinniśmy otrzymać, ale problemem jest to, że współpracujący z nami od pół roku inwestor z powodu kryzysu wycofał się - podkreśla Arkadiusz Pytyński, prezes firmy Trójmiejski Rower Miejski.
Miasto od początku nie deklarowało udziału finansowego w przedsięwzięciu. Udostępnić miało jedynie tereny pod stacje dokujące, z czego czerpałoby opłatę za ustawienie wypożyczalni w pasie drogowym. Miało też zapewnić promocję systemu.
- Niedawno spotkałem się z władzami Gdańska, przedstawiłem im sytuację. Nie wyobrażam sobie, by system miał nie powstać w mieście, w którym jest najlepsza sieć ścieżek rowerowych w Polsce. Nie ukrywam, że naszymi rozwiązaniami są zainteresowane inne miasta, ale one deklarują chęć finansowania systemu - wyjaśnia Pytyński.
Spółka planuje we wrześniu otworzyć biuro, w którym będzie można zobaczyć ostateczną wersję roweru oraz stację dokującą. W ten sposób chce zachęcić inwestorów do wejścia w biznes.
- Obecnie nikt nie kwapi się, by wesprzeć projekt. Nawet branża reklamowa nie zadeklarowała swojego udziału. Sama myśl techniczna to także za mało dla banków, z którymi rozmawialiśmy, by dostać kredyt. Według naszego biznesplanu inwestycja dla Gdańska opłacalna byłaby powyżej 1 tys. rowerów, jej całkowite koszty zakładaliśmy na 9 mln zł. Jesteśmy otwarci na współpracę - zachęca prezes.
Jak podkreśla Pytyński, firma może sprzedać całość pomysłu albo podjąć współpracę udziałową w zależności od tego, ile przyszły inwestor wyłoży gotówki. W grę wchodzi także współpraca z bankiem jako inwestorem.
- W Chinach można kupić taki system gotowy, ale jakość jest niepewna. Nasz projekt jest nowatorską myślą, opracowaną przez naszych najlepszych specjalistów, dodatkowo opartą na dokonaniach i doświadczeniach innych europejskich miast. Tam zarabia się na tym bez problemów - podkreśla Pytyński.
Właściciel spółki nie traci optymizmu. Zakłada, że gdy np. we wrześniu znajdzie się inwestor, to sieć miejskich wypożyczalni mogłaby ruszyć wiosną przyszłego roku.
Opinie (140) 5 zablokowanych
-
2011-08-02 23:34
to było do przewidzenia więc się nawet nie podniecałem...
- 2 0
-
2011-08-02 23:43
PORAŻKA
Jesteśmy daleko w tyle za krajami zachodnimi w związku z rowerami w mieście. Jak nie durni złodzieje -brak parkingów bezpiecznych dla rowerów pod marketami-miejscami pracy. A gdzie miejsca przy pętlach tramwajowych przystankach skm gdzie z roweru można się ewentualnie przesiąść na inny rodzaj transportu. Politycy twierdzą że są w unii-liczy się tylko to co maja w kieszeni nic więcej...
- 0 0
-
2011-08-03 00:04
(1)
super temat ALE MOŻE WRESZCIE PORTALzwróci uwagę na conocne rajdy na Grunwaldzkiej?????? noc w noc od ok 22 jeżdżą szaleńcy, wyścigi, popisy etc a POLICJA na to co ??????? w końcu będzie nieszczęście i dopiero artykuł
- 1 1
-
2011-08-03 09:45
na którym odcinku jeżdżą?
nieszczęście to może zdarzyć się wtedy, gdy dotknie osobę postronną
- 0 0
-
2011-08-26 13:39
Jak to się robi we Wrocławiu
Polecam artykuł w Wyborczej z serii "Witamy w Polsce" ( (25.08.2011, "Tysiąc chętnych dziennie") o rowerach miejskich we Wrocławiu. Pomysl swietnie wypalił i z zazdrością mogę stwierdzić, że wygląda na to, że stopień "urowerowienia" jest w tym mieście wyższy niż w Gdańsku.
- 1 1
-
2011-10-11 17:59
i co z tymi rowerami?
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.