• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzysta kontra kierowca autobusu

Mikołaj
9 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Rowerzysta w zderzeniu z kilkunastotonowym autobusem nie ma praktycznie żadnych szans. Co jeśli jednak kierowca autobusu za nic ma jadącego tuż obok rowerzystę? Przekonał się o tym jeden z naszych czytelników, pan Mikołaj. Szefowie kierowcy przekonują, że to nie on zawinił.



Sprawdź, kiedy powstanie i jak będzie wyglądać ścieżka rowerowa na Siedlcach.

Oto jego relacja

W tym roku postanowiłem sobie, że będę dojeżdżał do pracy rowerem dopóty, dopóki pozwoli na to aura. Ta w środę rano okazała się bardzo przyjazna, więc tym bardziej ochoczo wskoczyłem na rower. Cała radość i entuzjazm prysły kilka chwil później.

Czy rowerzyści powinni jeździć po jezdniach w przypadku zwężenia ulicy?

Chociaż nie należę do strachliwych, to przeżyłem chwilę grozy, kiedy autobus linii T12 [kursujący za tramwaj - przyp. red] usiłował mnie zepchnąć na krawężnik. Nie prowadziłem nigdy autobusu, ale nie potrafię sobie wyobrazić, jak można nie zauważyć rowerzysty, walczącego o równowagę i rysującego kierownicą lakier pudła.

Kartuską do pracy jeżdżę niemal codziennie. Wiem, że jest nerwowo, ciasno, dla autobusu i roweru nawet za ciasno. Ale dotychczas żaden z kierowców nie próbował mi tego tak dosadnie udowodnić.

Co gorsza - kiedy zdążyłem dogonić autobus i "porozmawiać" z kierowcą, nie usłyszałem przeprosin, ale sugestię, że miejsce roweru jest na chodniku, a jeśli już na złość innym uczestnikom ruchu jadę rowerem po ulicy, to powinienem trzymać się krawężnika.

To, niestety, nie koniec historii - kilkaset metrów dalej ten sam kierowca powtórzył wobec mnie ten sam "manewr"- i znowu zostawiłem ślad na karoserii.

Można powiedzieć, że po prostu miałem pecha. Fakt, pokonuję tę trasę na co dzień i zazwyczaj autobusy ślimaczą się za mną, czekając na dogodne miejsce do wyprzedzenia lub wykorzystują w tym celu środkową wysepkę. Ale zachowanie kierowcy - ignoranta, nieprzypadkowe, ale wręcz programowe i powtarzalne, wyprowadziło mnie z równowagi.

Najgorsze, że takie sprawy rozchodzą się "po kościach" - ZTM odsyła na policję, policja nie wszczyna dochodzenia, bo nie zostałem fizycznie poszkodowany. I dopiero jak ktoś będzie miał mniej szczęścia ode mnie, podniesie się hałas. Niestety, rowerzyści wciąż giną na drogach.

Proponuję chociaż drobną część budżetu, przeznaczonego na cele promocji ruchu rowerowego, przeznaczyć na szkolenie kierowców (szczególnie PKS). Zgłaszam się na ochotnika do udziału w prelekcji dla kierowców pt. "Co czuje rowerzysta w starciu z autobusem?"

Bo miasto Gdańsk może wydawać miliony na promocję ruchu rowerowego i zachęcania ludzi do korzystania z alternatywnych środków transportu, ale takie sytuacje powodują, że nawet zapalonym kolarzom po prostu się odechciewa.

I chyba naprawdę zacznę jeździć chodnikiem.

O odpowiedź na list naszego czytelnika poprosiliśmy Macieja Kazuba, specjalistę ds. sprzedaży i marketingu PKS Gdańsk sp. z o.o.

W związku z utrudnieniami, ul. Kartuska jest bardzo niebezpieczna i ciasna, szczególnie dla autobusów. Niestety, rowerzyści oraz kierowcy skuterów podczas postoju na światłach czy podczas omijania korków stają po prawej stronie pojazdu, często opierając się o bok autobusu, nie zważając na niebezpieczeństwo utraty zdrowia. Niekiedy kierowca nie widzi takiego uczestnika ruchu drogowego, gdyż opiera się on o bok pojazdu w tzw. "martwym polu" widzenia w lusterku.

Autobus niskopodłogowy M.A.N Lions City G [m.in. taki jak T12 - przyp.red] ma ponad 2,5 m szerokości, oraz 18 m długości, co powoduje, iż z trudem mieści się m.in. na ul. Kartuskiej. Niestety, niektórzy użytkownicy drogi nie są tego do końca świadomi i często próbują wymuszać pierwszeństwo lub "wpychać się" przed lub koło pojazdu (np. rowerzyści oraz kierowcy skuterów).

W tym konkretnym przypadku kierowca po złożeniu wyjaśnień twierdził, że utrzymywał bezpieczną odległość od rowerzysty (nie dotknął poszyciem rowerzysty). Poza tym kierowca autobusu nieustannie musi zwracać uwagę na pasażerów w pojeździe, na drogę, na innych uczestników ruchu itp. Jest to bardzo odpowiedzialny zawód, ponieważ wykonujący go pracownik przewozi najcenniejszy towar - ludzi.

Żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości co do sprawy, zapraszam pana Mikołaja na konfrontację do naszej siedziby.
Mikołaj

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (456) ponad 20 zablokowanych

  • BEZEDURA (3)

    Tak bzdurnego wytłumaczenia jeszcze nie czytałem . "Martwe pole" ! A co to jest ??? w autobusie niskopodłogowym - przy dobrze ustawionym lusterku - nie ma martwego pola . Bo - albo kierowca widzi w lusterku albo w szybie 1 drzwi . Poza tym skoro kierowca zajęty jest obserwacją drogi i innych użytkowników to chyba widzi rowerzystę , który nie nadlatuje z powietrza ale nadjeżdża z tyłu . Ponadto skoro "autobus ledwo mieści się na wąskiej ul.Kartuskiej to jak szanowny pan kierowca zmieścił się tam razem z rowerem ? Przepis wyrażnie mówi jaki dystans powinien być zachowany przy wyprzedzaniu , prawda ? Jaka firma - tacy kierowcy . Po prostu .

    • 8 3

    • jaka opinia

      taki pasażer, dno!

      • 0 0

    • dno

      dno i burak z ciebie i z twoich wypocin

      • 0 0

    • Na codzień jeżdżę autobusem i mam pojęcie o przepisach , państwo forumowiczowie .

      • 0 0

  • ten budynek na zdjeciu jest pstrokaty jak rzygi po imieninach cioci Halinki

    a fuj :(

    • 1 2

  • Samochody do garaży... (2)

    Kartuska powinna zostać zamknięta dla ruchu p. osobowych nie dotyczyło by to ludzi mieszkających w pobliżu tej arterii... na Słowackiego powinno się wydzielić bus pas na całej długości od skrzyżowania z potokową... aż do obwodnicy... na świętokrzyskiej jest tyle miejsca że spokojnie można wydzielić tam ścieżki rowerowe... Może dopiero wtedy ludzie zaczeli by korzystać z komunikacji miejskiej??? bo w tym momencie jak autobusy jeżdżą puste i w dodatku stoją w korkach to wcale nietrudno o takie wypadki jak to miało miejsce z panem Mikołajem na rowerze...

    • 3 2

    • a ciebie do psychola (1)

      jak najprędzej

      • 0 5

      • Ciebie chyba nicponiu jeden. Nie rozumiesz wypowiedzi przedmówcy to idź i poproś mamę, żeby Ci wytłumaczyła.

        Jak dorośniesz i zrobisz prawko, to pewnie będzie Twoja licencja na zabijanie - "bo ja muszę jechać! Po co są hamulce?"

        • 0 0

  • rower niema szerokich na pól metra opon i niema 4 kółek!! pobocza sie nienadaja do jazdy

    Doskonale to wiedza kierowcy kazdy unika pobocza bo sa tak podziurawione ze mozna kolw samochodzie urwac!!A co ma powiedziec rowerzysta który ma tylko 2 koło a stabilizacja to jego balans ciałem koło sa zata 15 rayy wezsze od opon wiec nieda sie tymbardziej jechac rowertem poboczem!!

    • 3 0

  • rowery na chodnik!!!!

    macie problem jechać chodnikiem , najlepiej jechać kartuską i blokować ruch bo jedzie taki hrabia i trzeba go wymijać, co za cięzki system

    • 3 4

  • totalny farmazon

    dlaczego ja prowadząc pojazd muszę zdawać egzamin z prawa ruchu drogowego a rowerzysta nie musi czy np szczeniak na skuterze.Nie raz łapałem sie za głowę jak widziałem co wyprawiali na drodze rowerzysci lub skuterowcy.Sam przez całe lato smigam na kozie ale jestem zdania ,że rowerzysci nie powinni mieć prawa na wjazd na ulice zwłaszcza w mieście.

    • 0 2

  • gnojku

    gdybyś to ty zostawił ślad, to by był twój ostatni i to jako twój krzyż na cmentarzu. Lekkie otarcie roweru spowodował by twój upadek baranie. Co za brednie, żal.pl

    • 1 1

  • Jaki to specjalista z PKS

    który nie wie, że lusterka w autobusie ustawia się na obserwacje drzwi czyli całego boku. No chyba, że w Gdańskim PKS jest inaczej.

    • 1 0

  • kierowcy autobusow (2)

    to święte krowy, wystarczy zobaczyć jak wyjeżdżają z zatoki, to że mają pierwszeństwo to nie znaczy, że mogą w bezczelny sposób wymuszać. JESTEM ZA ROWERZYSTĄ

    • 0 0

    • nie mają pierszeństwa

      muszą uważać, jak w kogoś wjadą, to oni są winni

      • 0 0

    • Przepisy nie pozostawiają wątpliwości

      Nie jest świętą krową tylko po prostu ma pierwszeństwo przy włączaniu się do ruchu z przystanku i tyle i musisz mu ustąpić. Praktyka wygląda tak, że zazwyczaj robimy co możemy, żeby autobus nie wyjechał przed naszą maskę z przystanku, bo wtedy czeka nas ślimaczenie się za nim.

      Nie jestem ani za rowerzystą ani za kierowcą. Kierowca okazał się burakiem udzielając w ten sposób lekcji ruchu drogowego rowerzyście. Rowerzysta zaś bez żadnych zastrzeżeń wyegzekwował prawo równorzędnego uczestnika ruchu. Nie żałuję go jednak. Uważam, że mając równoległy chodnik pod ręką, bez wielu pieszych, powinien z niego skorzystać. Mam wrażenie, że niektórzy rowerzyści zapomnieli czasy kiedy nie było ścieżek rowerowych i naturalnym sposobem korzystało się z chodników kiedy było to możliwe.

      • 0 0

  • :)

    Pozdrawiam Maciuś!! :*

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane