• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozważania na Monciaku

B.
21 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Muszę to napisać zanim ochłonę. Zbierałem się do tego od dawna, ale dziś moja cierpliwość się wyczerpała.

Dzień jak co dzień, jadę sobie na rolkach na "Monciak". Piękna pogoda - sucho, bezchmurnie, bezwietrznie - po prostu idealnie jak na tę porę roku. Odcinek ulicy przy przejściu dla pieszych (na dole) jest bardzo szeroki, szczególnie teraz, gdy zdemontowano budki z piwem i inne ohydztwa będące chlubą Sopotu latem...

Scena I
Z boku ulicy (nie pośrodku !) rozstawiam sobie slalom z kolorowych tekturowych kubków. Moim oczom ukazuje się bardzo zmartwiony policjant - nie po raz pierwszy mnie to spotyka - który mówi głębokim basem: - Jeśli będą skargi, to będziemy musieli cię przegonić. ("my", czyli on i jego pies, "przegonić" - pełna kultura - widłami?). Zapewniam go, że skarg nie będzie, no bo co tak naprawdę mogę zrobić jeżdżąc z boku, gdzie chodzi mało osób ?

Pytanie 1
Jaki status mają rolki w kodeksie ruchu drogowego? Raz policja twierdzi, ze mam "spadać" na ulicę, bo to nie jest miejsce dla mojego "pojazdu", innym znowu razem, że mam nie jeździć po ulicy, bo to nie miejsce dla "rowerów".

Scena II
Jeżdżę sobie spokojnie robiąc slalomy, aż tu nagle dwóch takich, co zgubili rozum, wychodzi z boku ulicy i dumnie depcze po moich kubkach, wydając bliżej nie określone dźwięki "yhyhyhyhy" (należy wymawiać stłumionym basem). No cóż, natura nie wykształciła u nich widocznie tego, co potrzeba, a może po prostu zimno im w głowy? Czapek nie noszą, a głowy łyse. Moja pierwsza myśl w tej chwili: - Gdzie jest miły pan policjant? W końcu ja jestem sam, ich dwóch, a ja mam na nogach rolki. Jeśli się odezwę, skopią mnie na miejscu. Ludzie nawet palcem nie ruszą, a za tydzień Monciakiem przejdzie czarny marsz z transparentami mówiącymi o tym, jaki to ze mnie dobry student był i jak ludzie (ci sami, którzy wtedy nie ruszyli palcem) nie chcą więcej przemocy.

Pytanie 2
Czy ja mogę zgłosić skargę? Czy wtedy zostanę też usunięty z Monciaka, bo zakłócam spokój tym dwóm miłym kolegom?

Scena III
W celu gładkiego pokonania slalomu, należy nabrać konkretnej prędkości (oczywiście bezpiecznej i racjonalnej, panie policjancie). Zatem oddalam od moich kubkowych pachołków, aby zaraz powrócić z najazdem na pierwszy z nich. Tymczasem:

- idzie grupka luzackiej młodzieży. Zazwyczaj kilku fajnych chłopaków, w otoczeniu dziewczyn, do których cały czas się umizgują. Zatem najlepszym i najfajniejszym sposobem podrywu jest rozwalenie slalomu w sposób dyskretny (patrząc w niebo i szurając po slalomie butami) i - oczywiście - wydając znany już nam dźwięk "yhyhyhy",

- idzie typowy polski przedstawiciel płci męskiej (często z rodziną lub dziewczyną/żoną). Przechyłu ma jakieś 180 stopni na każdą stronę. Wiek nieokreślony (w sumie dowolny, bo przedział jest od 18 do około 65 lat). Widzi slalom. Widzi mnie. W jego głowie zaczyna chyba coś świtać...A może nie? Podchodzi do równo ustawionych kubków i z zadowoleniem przesuwa kilka z nich nogą (czasami na znaczne odległości).

- ostatni kubek slalomu zostaje podniesiony przez dziecko, które lata po całej szerokości deptaka, bez opieki rodziców. Już widzę komentarze: dlatego właśnie nie powinieneś tam jeździć! Odpowiadam więc: jeżdżąc nie szybciej, niż niektórzy biegają, panując nad rolkami i patrząc przed siebie, podejmuje decyzję, aby dziecko spokojnie przeszło, a nawet złożyło mi slalom. W końcu sam kiedyś byłem dzieckiem i wiem, że wszystko, co kolorowe jest ciekawe. Zatem do dziecka i jego rodziców nie mam żadnych pretensji. To ja powinienem uważać w takim przypadku.

Dzisiejszy mój rekord poprawiania ustawienia slalomu to 10 razy.

Garść przemyśleń

Czy przeciętny Polak jest, aż tak niedorozwinięty umysłowo, że gdy widzi poustawiane w rządku cokolwiek, to musi to przestawić, bo inaczej zacznie go swędzieć noga z niewiedzy? Czy widząc poustawiany rządek czegokolwiek i widząc osobę, która najwyraźniej ma z tym coś wspólnego, musi przejść z jednej strony depataka na drugą, właśnie po to, żeby zniszczyć to coś? Czy ludzie są głupi? Zazdrośni? Niedorozwinięci umysłowo? W przypadku dwóch "yhyhyhy" nie mam wątpliwości, ale inni?

A teraz apel do policji. Polskie miasta wyglądają tak: puste boiska i pełne ławki. Na ławkach kwiat polskiej młodzieży. Są typy pokolenia sportowców (dresy), są typy pokolenia "joł" (ja miałem spodnie z krokiem na wysokości kolan, oni noszą już krok przy kostkach). Wszyscy oni są tacy mili i cisi. Przeciętny Panie policjancie: dlaczego osoba, która robi coś ze swoim życiem, uprawia sporty, pracuje, studiuje, napędza ten kraj, musi się oglądać za siebie, bo jak tylko wyjdzie z domu, to ci, którzy nie mają takich, widocznie bezsensownych, zajęć zrobią wszystko, żeby powiedziała : mam to w... nosie, wyjeżdżam stąd?

Zastanówcie się, kto tu ma jakie prawa i komu je trzeba uświadamiać. Bo o tym, że ja mogę kogoś potrącić, to ja wiem i dlatego się kontroluję. Ale czy inni wiedzą, że naruszanie prywatnej własności czy grożenie mi to przestępstwo? Nie wydaje mi się. Nie mówcie do mnie, kiedy nie chcę z wami rozmawiać. Nie dotykajcie mnie, kiedy tego nie chcę. I zostawcie moje rzeczy w spokoju!

Ludzie! Zajmijcie się sobą i swoimi sprawami! Takich jak ja jest więcej. Wiem o tym z doświadczenia. Za kilka lat w tym kraju zostaną tylko ludzie starzy i przerośnięci "yhyhyhy", których wtedy dopiero nie będzie można przed niczym zatrzymać. I nie dopatrujcie się tutaj winy polityków czy innych. Problemem Polski i Polaków jest ich beznadziejnie wsiurska, zakompleksiona, zacietrzewiona, zazdrośliwa natura!

Dziękuję za uwagę. Do zobaczenia w innym kraju.
B.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (74)

  • nauczka

    Autorze, sam widzisz - "Muszę to napisać zanim ochłonę" to nie jest dobry sposób na napisanie czegokolwiek :))) Albo inaczej - pisz zanim ochłoniesz, ale potem poczekaj dzień lub dwa i przeczytaj jeszcze raz - ponowna redakcja tekstu murowana. Efekt będzie o wiele lepszy. Nie zgrywam mądrali - też mi się zdarzyło napisać kiedyś coś takiego i też łykałem gorzkie piguły :D

    Miłośniku Sopotu - to co piszesz, to wszystko fajnie - wiara, nadzieja, miłość, bababa i kochaj bliźniego jak siebie samego... ale jest jeden problem. Takie teksty od wieków wstawiają ludziom różni prorocy, zbawiciele, oświeceni i mędrcy (a także wielu bałwanów, którzy po prostu lubią zgrywać mądrych, powtarzając te rzeczy po innych). Wszyscy wiemy, że mamy kochać bliźniego, dobro dobrem nagradzać, nie żywić urazy i tak dalej i tak dalej.. ALE JAK TO ZROBIĆ, HE? Tego już w instrukcjach zazwyczaj nie ma. A jak jest, to zaraz ktoś to wykreśli, albo przeredaguje na jakimś soborze :P
    Tak więc - dobrze gadasz, ale więcej konkretów, mniej pięknych hasełek.

    pozdro

    • 0 0

  • Energia=Bog=Czlowiek=Istota

    No wiec wychodzac z zalozenia ze glupich pytan nie ma ,odpowiedzi moga byc tylko glupie... .
    Dzis sluchajac wiadomosci zwrocil moja uwage odwieczny problem ludzkosci jakoby teoria Darwina zaprzeczala obecnosci Boga.
    Otoz nie zaprzecza ale tez jednoznacznie nie wskazuje "palcem" ze czlowiek pochodzi od malpy.
    Czlowiek moze w lini bocznej miec z malpa czlekoksztaltna wspolnych przodkow i to nie jest zaprzeczeniem istnienia Boga.Zeby to zrozumiec nalezy zwrocic najpierw uwafe na fakt ze w samej teorii naukowej juz jest zaprzeczenie tego faktu ze "czlowiek pochodzi od malpy".
    No wiec nie pochodzi bo liczba chromosomow sie nie zgadza a genetyka jest i byla zawsze kodem Boskim!
    Niewykluczone ze czlowiek mial z malpa czlekoksztaltna wspolnego przodka,to jednak nie podwaza istnienia Boga.
    Zeby zrózumiec moj wywod trzeba przestawic tor myslenia i przytocze pewne fakty ktorych nie mam czasu tu udowadniac poniewaz za malo miejsca.Co wiecej osoby nieprzygotowane mentalnie moga mi zarzucic mase rzeczy.Przedstawie wiec tylko szkicowo zarys tego czego nie pisza lub nie mowia calosciowo.Pomieszam nauke i psychologie oraz wierzenia ,domysly i podroze astralne.
    Zaczne od tego ze najpierw nie bylo nic,ale to nic to juz bylo cos.To cos wybuchlo to byla mysl Boga,to byla energia ktora rozprzestrzeniala sie we wszystkich 10 wymiarach.Bog byl czescia tego wszystkiego energia wybuchu i materialem kvantu ktory sie rozprzestrzenia.Ewolucja nie jest niczym innym jak wielorakoscia Boga.My tez jestesmy jego czescia.
    Jestesmy niesmiertelni od zawsze.Mozemy sie porozumiewac na roznych poziomach z naszymi przewodnikami duchowymi(to wymaga najpierw oczyszczenia ciala postami i dietami pozniej przepracowania w sobie wszystkie co nam dokucza mentalnie i uczuciowo-po kilku latach pracy ciezkiej i bolesnej w koncu mamy otwarte oczy i widzimy i slyszymy prawde.Zaczynam odczuwac prawdziwe uczucia i odkrywamy ze bylismy w blednym kole ludzi ktorzy zyja jakims snem nieprawdziwym.W tym snie slowa zastepuja czyny,w tym snie nikt nie potrafi kochac choc wszyscy powtarzaja ze czuja milosc).
    Wszystkie rzeczy sa nacechowane boskocia i sa doskonale,nie maja wad.To ludzie ktorzy sa nieszczesliwi okreslaja je wedlug falszywej skali,bo innej nie znaja.Chca zeby ktos podal im gotowy przepis,jak to zrobic.Zeby to zrobic trzeba najpierw odtruc swoje cialo i dusze.Od wody ,papierochow ,wulgaryzmow,kolesi ..wyciszenie trwa dlugo.I wszystko mozna znalezc w ksiazkach ma stoisku parapsychologicznym.Zdziwi was fakt ze z czasem bedziecie tylko brac te ksiazki do reki ktore sa wam potrzebne do dalszego rozwoju.
    Zrobcie jeden krok do przodu pojmijcie ze jestescie Bogiem w jego wieloilosci i istota w jednosci.Specjalnie nie napisalem czlowiekiem.Czlowiek to kombinezon czyli ludzkie cialo a w srodku siedzi istota polaczona siecia nerwow i polaczen energetycznych.Ten kombinezon jest miejscem gdzie skupia sie caly wszechswiat w doznaniach fizycznych i duchowych.Tylko ze wiekszosc istot nie nawiazala kontaktu z samym soba,wiec ich bladzenie w wyborach zyciowych wynika z tego.
    Przypomne ze tylko naszkicowalem prawde i wielu zagadnien nie poruszylem zeby nie komplkowac calosci.

    • 0 0

  • milosnik Sopotu

    co Ty dzis chlopie paliles??????????

    • 0 0

  • Do Autora

    Czytam opinie nt tego co napisales i zastanawiam sie czy czesc z ludzi,ktora sie wypowaida na forum potrafi czytac? Ja rozumiem,ze ile osob tyle opinii, ale jednej rzeczy nie rozumiem.Czepiania sie kazdego slowka czy zdania.Napisales "co cie gryzie" -gryzie cie ludzka glupota. (zreszta nie tylko ciebie),a tu juz widze wypowiedzi miedzy polityka a religia i transtendencja.Ludziska wyluzujcie troche wszyscy! Zyj i daj zyc innym.Zgadzam sie z Autorem,ze jezeli nie przeszkadzasz i nie zaczepiasz nikogo, to w pelni masz prawo oczekiwac tego od innych.
    Pozdro dla wszystkich-pieszych,rolkarzy i rowerzystów!

    • 0 0

  • P.S.prawda dla jednego jest klamstwem dla drugiego.

    Twoje prawo nijak sie ma do tego co napisalem czyli do rzecyzwistego przeplywu energii i twienia z problemami w uspieniu.Tak jak ty odbierasz zniszczenie kubkow,to widze ze masz problem z samym soba.A ludzie to zywe istoty i odbieraja bez slow rozne rzeczy.To co ty nazywasz glupota dla nich jest niewinnym zartem.
    Zapytam sie czy zrozumialas choc troche z sensu tego co napisalem?
    Dalej nic sie nie zmienilo:)
    Zmiana moze zajsc tylko w tym co ma problem,a nie na zewnatrz.Wszystko jest we wnetrzu na zewnatrz jest pustka ,tylko materia.To ostatnie zdanie zajmie Ci 10-15 lat zeby zrozumiec,jezeli bedziesz sie bardzo starala:)
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    • 0 0

  • Żyj i daj żyć innym

    I bardzo słusznie autorko Sopcianko. Ale widocznie życie innym utrudnia to, że autor podzielił się swoim problem i wyraził krytyczną opinię na temat zachowań niektórych osób. Kto wie, może potępiając takie postawy uraził niektórych czytelników, dla których to jest norma?
    Ale na pewno zdenerwował wielkich PatriotóF, co mają po 3 flagi na ścianach, stwierdzeniem „Do zobaczenia w innym kraju”. No jak to? Tu mu źle? Jakiś głupi? Na dodatek parszywy zdrajca, bo pewnie gdzieś do Niemiec pojedzie. A zresztą co taki gówniarz mógł zrobić dla tego kraju? Przecież to MY, wielcy patrioci robimy najwięcej dla niego i dla ludzi w nim mieszkających. Jak idziemy ulicą i jemy coś bądź pijemy to opakowanie zawsze wyrzucamy na ziemie. A co tam! Pomarańczowi przyjdą i posprzątają, w końcu za co im płacą? Jak wyjeżdżamy z parkingu przy naszym ulubionym hipermerkecie to mamy gdzieś inne samochody i jak już jakiś porysujemy to przyciskamy gaz i już nas nie ma. A co tam! I tak frajer nie ustali kto to zrobił.
    A z racji tego, że dziś jest Niedziela, wszyscy idziemy jak mrówki do kościoła. Oczywiście prysznic bierzemy raz na tydzień i specjalnie na tą okazję, no bo w Kościele nie wypada śmierdzieć. Ubieramy się wyjątkowo elegancko. Nieprane od wieków łachy muszą poczekać do poniedziałku! No i z przeklinaniem musimy zbastować, przynajmniej na te kilka godzin. Bo prawdziwy Polak Patriota to i Polak Katolik!

    Przyjemnego wyborczego wieczoru życzę.

    • 0 0

  • Do Miłosnika Sopotu

    Fajnie piszesz...ale to cytaty? Bo jezeli nie to napisz ksiazke z dobry mi radami dla ludzi o nizszym poziomie istenia (romumienia swiata) od twojego.Wierze w to ile dobra damy innym,tyle dobrego otrzymamy.Podobnie ze zlem.Wszyscy popelniaja bledy i zgadzam sie z toba-dla jednych glupota dla innych niewinny zart.Tylko gdyby ci drudzy troche pomysleli i odpuscili sobie "niewinne zarty" to by nie bylo tej calej dyskusji. A "Matrix" wielu z nas widzialo, i nie mam zamiaru zastanawiac sie przez reszte swojego zycia gdzie duch moj a gdzie materia.Zyje i mieszkam w Sopocie, i chcialbym aby trwalo to jak najdluzej. Nie ma doskonalych ludzi i ja jako jednostka nie jestem w stanie tego zmiecic.Ale moze ty ze swoja swiadomoscia i sila moze cos na to poradzisz?
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • Ksiazki ktore zmienia wasze zycie na lepsze!

    Rozczaruje Cie sopocianko-kazdy pracuje na swoj rachunek.Nie moge nikogo zmusic do zastanowienia sie nad samym soba ,czy tez glebszego wejscia w problematyke istnienia-swiadomego istnienia tu i teraz.
    Napisalem ze sa pewne drogi polepszania swojego zycia,ktore powinno byc zharmonizowane z energiami kosmosu,ktore nie wiaza sie z ufoludkami tylko z Bogiem.:)
    Zycie w nicosci,systemem konsumpcyjnym to pulapka dla wielu.
    Wieksza radosc zycia i spelnienie daje zycie z ludzmi i dla ludzi.
    Duzo ludzi chodzi do gabinetow psychologow i placi ciezkie pieniadze za uporzadkowanie ich zycia mentalnego.Sa to ludzie zagubieni,ktorzy sa bardzo nieszczesliwi.Objawy to nerwowosc ,niepewnosc,nadwrazliwosc ,wybuchowosc,agresja,
    wyobcowanie ze spoleczenstwa,obarczanie wszystkich "pod reka" jak sie im cos nie uda,pesymizm,nieumiejtnosc zycia we wspolnoscie(asocjalnosc).
    Korzenie tego leza w dziecinstwie i bledach rodziacow ,a jeszcze czesciej jednego rodzica.
    Dziecko potrzebuje obojga rodzicow.Samotna matka lub ojcie nie jest w stanie wychowac zdrowego psychicznie czlowieka.
    Do ósmego roku zycia chlopiec dziecko moze byc maminsynkiem,poznaje poprzez swoja matke kobiety.Po ukonczeniu 8 lat w jego zyciu musi juz dominowac ojciec.
    Odwrotnie jest z dziewczynka.Coreczka tatusia od 8 roku zycia musi byc blizej matki.
    Inna sytuacja lub brak jednego z rodzicow powoduje nieznajomosc plci przeciwnej ,nierozumienie jej,a nawet zaburzenia sexualne ,zatrzymanie sie gdzies w dziecinstwie w rozwoju emocjonalnym.Odsylam do ksiazek Berta Helingera "terapia systemowa" tegoz autora oraz "matka i syn","ojciec i corka" czy praca nad rodzina.To sa podwaliny szczesliwego doroslego czlowieka.
    Nie mowi sie o tym ale w spoleczenstwie polskim bardzo czeste jest wykorzystywanie córek przez ojcow, zadsze synow przez matki.Osoba wykorzystana ucieka albo w kujonstwom,albo sport,lub destrukcyjnie ...w narkomanie,samookaleczenia czy proby samobojcze.
    Jak jade do Polski na wakacje nie staram sie analizowac ludzi ktorych spotykam.Jednakze z racji moich zainteresowan i zaglebienia sie w temat "czlowiek jednostka ,jego dziecinstwo i terazniejszosc" trudno mi nie zauwazyc jak duzo ludzi potrzebuje profesjonalnej terapeutycznej pomocy.
    Nie chodzi mi tu o leczenie farmakologiczne,ktore nie rozwiazuje problemu.Leczenie polega na usuniecie przyczyny bolu a nie usmiezenie go na chwile.
    To proces dla mnie latwy dla kogos postronnego calkowicie niezrozumialy.Nie moge opisywac rzeczy ktore wykonane nieprawidlowo moglyby sprawic wiecej szkody niz pomoc.
    Powtorze sie jeszcze raz odsylam do ksiazek ,ktore naswietla cala sprawe.
    Louise L.Hay-"Mozesz uzdrowic swoje zycie"ISBN:83-86755-60-1
    Colin P.Sisson-"Niezwykla moc swiadomego oddychania" integracja oddechem droga do radosci,milosci i wolnosci
    ISBN:83-87025-47-X
    Te ksiazki wprowadza w tematyke i pomoga w nauczeniu sie siebie samego.Przeczytajcie je w takiej kolejnosci jak podalem.
    Powodzenia:)

    • 0 0

  • no comment!

    • 0 0

  • Osoba jeżdżąca na rolkach zalicza się do pieszych!!! Każdy policjant powinien to wiedzieć skoro jest policjantem!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane