• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rusza remont al. Jana Pawła II w Gdańsku

Maciej Naskręt
20 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Tydzień zajmie drogowcom naprawa al. Jana Pawła II w Gdańsku. Tydzień zajmie drogowcom naprawa al. Jana Pawła II w Gdańsku.

Pół miliona będzie kosztować przebudowa jezdni na jednokierunkowym dotąd odcinku al. Jana Pawła na Zaspie. To konieczne, bo dziś kierowcy jeżdżą po ulicy, która biegnie po prywatnym terenie.



Zobacz, którą część al. Jana Pawła II w Gdańsku wyremontują drogowcy. Zobacz, którą część al. Jana Pawła II w Gdańsku wyremontują drogowcy.
W środę, 22 września, rozpocznie się przebudowa północnej jezdni al. Jana Pawła II zobacz na mapie Gdańska pomiędzy al. Rzeczpospolitej a stacją SKM na Zaspie. Zdarta zostanie dzisiejsza, bardzo dziurawa nawierzchnia, i wylana zostanie nowa warstwa asfaltu. Ułożone też zostaną nowe chodniki. Remont zostanie wykonany w ekspresowym tempie: wykonawca - firma Skanska - zrobi to do końca września. Po jego zakończeniu odnowionym fragmentem ulicy pojadą auta w obu kierunkach, dotąd był to odcinek jednokierunkowy.

Przebudowa ulicy jest niezbędna, bo drogowcy muszą zamknąć dla ruchu południową jezdnię al. Jana Pawła II, którą dotąd kierowcy jeździli od od strony torów SKM w kierunku al. Rzeczpospolitej. Powód? Teren należy do prywatnej firmy. Miasto chciało z nią ustalić zasady korzystania z jej terenu, ale urzędnikom nie udało się porozumieć z przedstawicielami firmy.

Naprawa nawierzchni na północnej nitce al. Jana Pawła II potrwa do końca września i będzie kosztować 500 tys. zł.

W odległej, jeszcze nie określonej przyszłości, do remontowanej właśnie jezdni dobudowana ostanie druga, dzięki której kierowcy mieliby do dyspozycji dwie dwupasmowe w obu kierunkach.

W ramach trwającej już przebudowy torowiska tramwajowego na Zaspie, w czerwcu przyszłego roku wyremontowany zostanie skrzyżowanie al. Rzeczpospolitej i Jana Pawła II zobacz na mapie Gdańska, jednak te prace nie spowodują już utrudnień w ruchu. Do istniejącej kładki dla pieszych zostanie zainstalowanych sześć wind, wyremontowane zostaną schody i zainstalowane nowe oświetlenie.

Ograniczenia w ruchu podczas przebudowy al. Jana Pawła II w Gdańsku.

22 września zostanie wyłączony z ruchu przejazd z ul. Dywizjonu 303 przez jezdnie dzielącą obie drogi na wysokości ul. Pilotów.

W dniach 23-24 września drogowcy wykonają frezowanie nawierzchni północnej nitki al. Jana Pawła II. W tym czasie jezdnia zostanie zawężona do połowy jej szerokości

W dniach 25-26 września będzie układana nawierzchnia na całej szerokości jezdni. Od ul. Startowej do ul. Hynka, al. Jana Pawła II zostanie wyłączona z ruchu Objazd wyznaczono drugą jezdnią w obu kierunkach, z przejazdem przez "łącznik" na wysokości ul. Startowej.

W dniach od 27 do 30 września zaplanowano frezowanie i ułożenia nawierzchni bitumicznej na "łączniku" pomiędzy jezdniami, na wysokości ul. Startowej i ul. Dywizjonu 303. W  pierwszym etapie nie będzie możliwy przejazd z ul. Startowej i ul. Dywizjonu 303 na al. Jana Pawła II. Objazd odbywać się będzie al. Jana Pawła II i ul. Hynka. W drugim etapie wyłączony z ruchu będzie "łącznik" pomiędzy jezdniami al. Jana Pawła II, na wysokości ul. Startowej i ul. Dywizjonu 303, objazd odbywać się będzie przez węzeł - Jana Pawła II, Rzeczpospolitej i ul. Hynka.

Opinie (204) ponad 20 zablokowanych

  • Żeby tylko nie wyszło że stara bieda lepsza od nowej.

    Remont na chybcika, tworzenie dwukierunkowej drogi na siłę... Może strach będzie wjechać?

    • 4 1

  • (5)

    tak se patrze na fote, kot siedzi mi na kolanach i cicho mruczy, a ja się zadumałem....
    to tak wygląda centrum miasta? pare kroków od przystanku SKM? no dobra, wracam do rzeczywistości, ja wiem niemcy, ruscy, komuna, stan wojenny, nie od razu kraków zbudowano...
    i nagle dostrzegam coś w tej focie co powoduje, że zaczynam sie uśmiechać, krew żywiej krąży, po prostu powiało optymizmem
    drogę przecina pan, na oko młody, w błękitnej (jasno szafirowej?) podkoszulce i dopasowanych kolorem bermudach, na nogach ma białe adki i białe skarpetki, dziarski marszowy krok, dodający dynamizmu sylwetce, mówi o jego życiowym optymiźmie i odporności na dziury w drodze...
    pewnie zmierza do swojego pawilonu, którego resztki majaczą po prawej stronie foty
    czy to jest typowy mieszkanieć gdańska??

    • 3 5

    • nie (2)

      To jest typowy mieszkaniec Sopotu który przyjechał do dużego miasta aby robić zakupy

      • 1 1

      • (1)

        chyba wysiadł na przymorzu, bo gdyby szedł od zaspy, to widać byłoby jego plecy
        ale żeby po drodze nie wpaść do alfy, albo piotra i pawła, tylko niczym zając kicać między dziurami, to mi bardziej pasuje do mieszkańca zaspy

        • 1 1

        • co ty gadasz?

          On idzie od ulicy Pilotow w strone ulicy Dywizjonu.To jest centrum Zaspy Mlyniec.Gdzie Przymorze chlopie????????

          • 1 0

    • ale z Ciebie esteta :)

      Nie wiedziałem, że tak Cię pobudza męski strój :)))
      Swoja drogą, jeśli już ktoś chodzi w krótkich spodenkach lub bermudach, to jestem za białymi lub jasnymi skarpetami, albo ich brakiem. Czarne skarpety i blade odnóża wygladają obrzydliwie :-O...
      Jeśli miałbym sie tu wdać w małą wojenkę regionalną Gdańsk-Sopot, to styl goła noga dziadka+czarnaskarpeta+mokasyn+kapelusz pleciony z makulatury jest znakiem rozpoznawszym Sopockich spacerniaków :) Do tego koniecznie przypięta tłusta dama w zwykłym przyciasnym biustonoszu i zwiewnej spódnicy wykonanej z materiału na zasłony produkowanego za Gierka :)

      Faktem jednak pozostaje, że te dziury to wstyd i hańba. Tylko tak młody i dziarski Zaspianin, jak ten na obrazku ma szansę pokonać je bez szwanku i wysiłku. Musiał tu zejść z gór morenowych, bo Zaspa w większości zaludniona jest przez emerytów trzymajacych się chodnika, co widać również na załączonym zdjęciu.

      • 1 0

    • popatrz u siebie na Morenie, odpowiedź masz gotową

      przepraszam mieszkańców Moreny

      • 0 0

  • Mam pytanko (4)

    Jeśli skręcę nogę lub ja złamie na tym pokruszonym betonie zwanym ulicą to do kogo mam iść po odszkodowanie. Do miasta czy firmy która wykupiła ten teren niegdyś zwany pasem startowym.

    • 8 1

    • do ubezpieczyciela

      • 1 0

    • (2)

      Z której strony "ulicy" to się stanie? Obawiam się, że jeśli złamiesz nogę na części prywatnej,to podobnie jak miasto, nie będziesz mogła się "porozumieć z przedstawicielami firmy". Proponuję Tobie zrobić sobie krzywdę na częsci należącej do miasta - wtedy zarząd dróg itp. może wypłaci odszkodowanie. Paranoja.

      • 0 0

      • Takie pytanie zadano (1)

        właśnie prezyd. Adamowiczowi na zebraniu w LO z mieszkańcami wywijał się jak piskorz i nie odpowiedział, ot PRAWNIK:))

        • 4 0

        • to znaczy, że bulić bedzie miasto:-)

          • 5 0

  • nie chodź tą ulicą!!!

    "W szkle miast odbija się twoja uroda
    co czas jej ujmie, to miasto jej doda
    Tu targ na wszystko co ręce uchwycą
    tam nie chodź, nie chodź tą ulicą "

    • 2 0

  • Miasto sprzedało grunt z drogą?! (2)

    A prezes spółdzielni Młyniec dobrze o tym wiedział?!

    • 4 0

    • Jak sprzedawali to o drodze mowy nie bylo

      • 1 1

    • ..

      Co ma do tego prezes!?zorientuj się może bardziej w temacie, a nie klepiesz.

      • 0 1

  • kiełbasa wyborcza Budynia za 500tyś.

    schowaj się już i wstydu oszczędź!

    • 8 0

  • Do końca września...

    Aż chce to zobaczyc, jak sie uda będę pod wrażeniem skanska.

    • 1 0

  • Do wiadomości (2)

    aktualnie prywatny teren pasa startowego należał do skarbu państwa, a opylił to Wielki Gdańszczanin Płażyński.
    Wsławił się tym, że malował z kolegami kominy i zginął w wypadku samolotowym.
    Poza tym czego się nie dotknął, to spartolił.

    • 14 2

    • wiekszość nie chce o tym wiedzieć (1)

      woli tkwić w kłamstwie:))

      • 7 0

      • dobre kłamstwo łatwiej sprzedać, niż kiepską prawdę

        • 6 0

  • Fundacja Pasa Startowego (5)

    - pamiętam, ze kiedyś był taki twór, który miał postawić na pasie hale targową. Później się chyba okazało, że stoi za tym jakiś niemiecki hipermarket, a później jeszcze coś i jeszcze coś... Skończyło sie na tym, że zlikwidowano świetne targowisko, na którym można było tanio kupić świerze warzywa i owoce, w przeciwieństwie do tego, co więdnie na półkach w marketach i ciasnych warzywniakach. Problemem był tylko wygląd naprędce skleconych bud i warunki sanitarne. Można jednak było to opanować, przy odrobinie dobrej woli, tak jak to zrobiono na targowisku w Przymorzu. Targowisko na Zaspie miało tę zaletę, że oferowało dobry dostęp do SKM, komunikacji miejskiej oraz można było podjechać samochodem wprost pod stoisko. To była duża konkurencja dla okolicznych marketów.

    • 16 3

    • To jest teren prywatny wiec ne mozna bylo zrobic nic (1)

      Byla nowa lokalizacja ,ale handlowcy nie chcieli sie przeniesc.

      • 2 0

      • prywatny?

        Skoro tam było kiedyś lotnisko, teren raczej nie był prywatny. Jakiś urzędas pewnie dostał garść szklanych paciorków, żeby lobbować na rzecz sprzedaży tego terenu przez miasto, bądź spółdzielnię. W latach 90-tych sprzedawano bezmyślnie wszystko co popadnie, bez jakiegokolwiek planu. Takie tereny powinno się sprzedawać na jasno określonych warunkach - że np. 50% to bedzie zabudowa mieszkalna, 30% handlowa, 20% rekreacyjna. Do tego knkretny plan co i gdzie, a w razie niewywiazania się z umowy zerwanie jej i przepadek mienia nieuczciwego inwestora, usytuowanego nieodpowiednio na danym terenie.

        • 1 0

    • To tylko część prawdy kogoś kto koło "ryneczku" nie mieszka. (2)

      Ten rynek był, jest i bedzie wylęgarnią much, pijacką meliną, z zaszczanym toy-toy-em, śmietnikiem kipiącym gnijącymi w których co rusz ktoś grzebie, wiecznie stojących tam na tyłach od bladego świtu po późny zmierzch, a i w nocy żurów pijących tanie wino z wielkich butli, i wódki z małpek zapijanej tymbarkiem z plastikowego kubeczka bo takie zestawy serwują bezmózgowi właściciele 10 pobliskich sklepów z alkoholem łasi na kase bez względu na skutki. Właściciele tych stoisk jeszcze do niedawna przed interwencją spółdzielni zastawiali tak bardzo jedyne przejście/przejazd na druga stronę, że ledwo 2 osoby (!!!!!) mogły się minąć o rowerze nie mówiąc, tylko po to by przechodzący dosłownie wpadali na ich stoiska. Do tego zakładali parasole i folie przeciw deszczowe w taki sposób że trzeba było się schylać i w ten sposób ciężko i zasłużenie zapracowali na miano "Bangladeszu". Przejście po zmroku tym miejscem nie należy do przyjemnych, a do niedawna i bezpiecznych. Bo jeśli nie dopadnie się złodziej to na pewno zapach świeżo oddanego moczu i fermentujących śmieci albo przepełnionego Toy-Toya. Tylko po to by juz następnego dnia rano rozkwitał "wesoło" handelek rodem z PRL, aby tacy ludzie jak Mikuś mogli sobie podjechać wesoło autem pod stoisko po świeże warzywka.
      Apeluje o trochę altruizmu. Nie jestem za polityką plastikowych hipermarketów, ale tym bardziej za tego typu tworami postkomunistycznymi, które tworzą naturalny przytułek dla patologii.. Bo można być obrotnym, przedsiębiorczym, czystym, szanującym okolicznych mieszkańców i dobrze wychowanym w jednym. to nie boli.
      Pozdrawiam, mieszkaniec ul Dywizjonu 303.

      • 1 0

      • rozumiem (1)

        Rozumiem, że to co opisujesz to była "cziemna strona" rynku. Jednak uważam, ze mozna było to ogarnąć - tak jak na rynku na Przymorzu, czy w Sopocie-Wyścigach. To, że tam były slumsy wynikało z braku konkretnej propozycji dla handlowców. Wszystko miało charakter tymczasowy i nieokreślony, wiec nik specjalnie nie inwestował w stoiska.

        Rynek na Zaspie nie musiał tak wyglądać.

        • 0 0

        • nie, niestety nie rozumiesz. "UBÓSTWO NIE ZNACZY DZIADOSTWO"

          Po pierwsze to nie była, a jest ciemna strona i będzie, dopóki nie znikną te budy i zostanie tylko beton(chodzi o meliny w dwóch z bud gdzie non stop piją żury, także handlarze) Ci ludzie otrzymali propozycje, konkretną i namacalną na przeniesienie swojej przedsiębiorczości w cywilizowane warunki i odrzucili ją. Nie pamiętam konkretów teraz. To na prawdę nie są ludzie którzy CHCĄ po prostu utrzymać się z pracy swoich rąk, a niezaradni bumelanci, którzy syf traktują jak sposób na życie. Znam tą mentalność bo przechodząc tam prawie codziennie od tylu lat poznałem ich dosyć dobrze. Tu nie chodzi o brak rozwiązań czy propozycji, ale MENTALNOŚĆ i specyfikę tam handlujących. To jest miejsce rodem z filmów Wojciecha Cejrowskiego "Boso przez świat". nie ma wymówki dla takich postaw utylitarystycznych - "byle mi było dobrze, a mieszkańcy nie sobie radzą, ja mam to gdzieś. byle tylko przychodzili." To w zasadzie są ludzie-huby (podpiąć się i ciągnąć soki). Po ich pracy każdego dnia zostaje SYF jakby przeszła trąba. Ja sam jestem bardzo nie zamożnym mieszkańcem, ale to nie zwalnia mnie z trzymania fasonu i myślenia też o innych. "UBÓSTWO NIE ZNACZY DZIADOSTWO".
          Szkoda , że kupujacy tam nie zastanowią się nad tymi warunkami sanitarnymi. Swoją absencją zmusiliby handlujących do wejścia na jakiś poziom choćby minimalny. takie jest moje zdanie dotyczące 99% tam handlujących.

          • 0 0

  • tja, jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze

    a kto pamieta jeszcze zabytkowy spichrz w miejscu którego stoi teraz lidl

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane