• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruszy budowa nowego centrum Sopotu

Michał Tusk
26 stycznia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Budynek z handlem i usługami, tunel, Dom Zdrojowy, kamienica, hotel i biurowiec powstaną kosztem 78 mln euro. Budynek z handlem i usługami, tunel, Dom Zdrojowy, kamienica, hotel i biurowiec powstaną kosztem 78 mln euro.
Jest już decyzja PKO BP w sprawie zaangażowania w budowę nowego centrum Sopotu - tzw. Centrum Haffnera. To oznacza, że wlecząca się od lat inwestycja w końcu ruszy z miejsca.

We wtorek podaliśmy informację, że bank jest zainteresowany nie tylko sfinansowaniem budowy centrum handlowego, ale także chce wejść do spółki, która będzie właścicielem obiektu. W środę po południu prezydent Jacek Karnowski ogłosił na konferencji prasowej, że PKO BP podjęło decyzję o udzieleniu kredytu na budowę Centrum.

- Niezmiernie się cieszę z faktu, że udało się nam znaleźć bank zainteresowany finansowaniem tej ważnej dla miasta inwestycji - powiedział Karnowski. - Możemy powiedzieć, że w ten sposób zakończymy w końcu powojenną odbudowę Sopotu. W ramach centrum powstaną nie tylko sklepy, restauracje czy centrum konferencyjne, ale także np. galerie sztuki i tunel pod ul. Boh. Monte Cassino. To obecnie jedna z największych tego typu inwestycji w kraju.

Budowa miała rozpocząć się już trzy lata temu, jednak co rusz na jej drodze pojawiały się różne przeszkody. Przez pierwszy rok problemem były protesty mieszkańców, potem wyszło na jaw, że NDI nie jest w stanie sama sfinansować budowy, mimo iż grunt dostała za darmo (miasto wniosło go aportem do spółki Centrum Haffnera, która będzie zarządzać kompleksem). Przez dwa lata trwało poszukiwanie rozwiązania, a dokładnie banku, który chciałby skredytować inwestycję. To, że wybór padł na PKO BP, nie jest przypadkiem - bank ten od wielu lat inwestuje w sopocki rynek nieruchomości poprzez swoją spółkę-córkę PKO Inwestycje.

Łączny koszt budowy to 78 milionów euro. Wczorajsza decyzja oznacza, że budowa ruszy w marcu. Wszystko ma być gotowe za trzy lata. W ramach projektu odbudowany zostanie m.in. przedwojenny Dom Zdrojowy i powstanie tunel w ciągu ul. Grunwaldzkiej pod Monciakiem.
Gazeta WyborczaMichał Tusk

Opinie (186) ponad 10 zablokowanych

  • Nie rozumiem, co was tak cieszy, projekt jest szmirowaty, brzydki, mało postępowy, pseudo-nowoczesny. Oczywiście, róznica będzie, bo tam gdzie powstaną nowe budynki, teraz jest bagno w centrum miasta. Plan zabudowy jest napompowany niczym Hotel Rezydent, sugeruje jakieś high-life, które u nas, de facto, sprowadza się do spotkań w Dworku Sierakowskich. Nie jest to architektura przyjazna i oddająca klimat miejsca. Metal i szkło to schemat na miarę lat 90.
    Trzy lata mamy czekać na efekt?? Gdyby urzędasy, włącznie z naszym "śliskim" prezydentem zabrały się do pracy od razu po wyborach, już dziś byłyby efekty (i możnaby planować zmiany). Czy to chwyt przed kolejną kampanią wyborczą?? Plan na nastepna kadencję???
    A jak ktos nie wiedział co to za firma robiła projekt, to są to przecież kumple z Hestią powiązani, którzy zaszczycili nas postawieniem wielkiego kloca koło plaży- budynku Hestii-
    http://www.nederpol.pl/projekty/hestia.html

    • 0 0

  • Czarna Żmijko

    Za tamtych czasów różnica średnio 200 % pomiędzy "Ulem" a "Algą" oznaczała często wypicie 3-ch browarków więcej!
    Chociaż potem, za studenckich czasów robiło się huczne wypady do "Ula", "Parkowej" - ale zawsze za zarobioną kasę!

    • 0 0

  • Bolo

    Nie pamiętam ile kosztuje piwo w Złotym w tej chwili (ja byłam drajwerem, a mam żelazną zasadę że jak prowadzę to nawet ćwierć piwka niet), ale wydaje mi się, że w tej chwili różnica między ZU a studenckimi piwodajniami nie byłaby tak duża.
    W każdym razie te 2 zeta za szatnię mnie rozbawiło, a moich znajomków z Juesej nieco zaskoczyło ;) Ale fakt faktem że niczego równego Ferber Cafe w Sopoćkowie nie znaleźliśmy.

    • 0 0

  • Złoty Ul

    Nowa, co istotne młoda ,świeżo po stażu w W.B. lektorka jęz.angielskiego z UG w ramach happeningu zorganizowała nam lekcję właśnie w tym przybytku. Większość z nas ton były golasy,o elemencie z akademików nie wspomnę , więc stać nas było tylko na małe gdańskie. Nie było tak drogo.
    Zajecia były super , mozna było tylko odzywać sie w tym języku , pamietam to do dziś.
    Pózniej pani anglistka gdzieś przepadła , zapewne ktoś życzliwy doniósł gdzie trzeba a pan prodziekan "R" wykazał się znaną czujnoscią na antysocjalistyczną indoktrynację.

    • 0 0

  • do złotego ula chodziła młodzież, której sie wydawało, że jest bananowa
    to był lokal cinkciarzy, którzy juz przy wejściu taksowali cie pod kątem "jeleń-klient"
    w swym długim zyciu w ulu byłem trzy razy
    trzy razy w toalecie:)))
    typowy lokal dla panienek z wysokim mniemamniem i jeszcze wyższym progiem:)))

    • 0 0

  • PS
    ul był ulubionym miejscem "dżordża kanady" czubka, ale z klasą:)
    niejedna młoda anglistka kupowała jego bajere o zagranicznych wojażach ku uciesze miejscowych galluxów:)

    • 0 0

  • zaitsev

    Za obiad na 3 osoby (przystawka, danie główne - tradyszynal polisz schabowy, bez deseru - bo nie daliśmy rady - i z colą dla Żmii i piwkiem dla pozostałych) wyszło 85 zł. Do tego napiwek ofkors więc stówka wyszła w sumie. Nie wydaje mi się to być zawrotną ceną jak na tak legendarny lokal - spodziewałam się raczej, że wydamy ze 150, a może nawet 2 stówy.

    • 0 0

  • do gdynianki

    Moja droga, nie rozumiesz ironii to się mnie nie czepiaj!!

    Zopott oczywiście był niemieckim kurortem i dlatego teraz jeszcze jest taki ładny,
    ale
    to Sowieci w 1945 zburzyli Łazienki Północne i te odrażające budy to efekt komunistycznej architektury rodem z obory..
    dlatego właśnie napisałem ruskiej kupy, złotko...

    • 0 0

  • :)
    dzisiejszy ul to jakaś argentyńsko syczuańska spółka gdzie beff jest robiony nawet na szpadzie:)
    typowy lokal dla frajerów, bo po remoncie stracił swój urok
    a pianisty i tak nikt nie pamieta:)
    albo salki za zakrętem:)

    • 0 0

  • Mit o Złotym Ulu

    Zwykła za moich czasów kawiarnia , ze stolikami na zewnątrz , gdzie szpanerzy potrafili przy jednym wrocławskim fullu przesiedzieć pół dnia taksujac towarek na Monciaku.
    To przykre gallux , że musiałeś tylko smyrać po bruku z płótnem w kieszeni i jedyna usługa w tym przybytku , która była dostępna , to darmowe siki pod okiem babci klozetowej /rodzonej babci , stąd beneficje i dodatkowy listek papieru toaletowego/.
    Przy okazji , kto pamięta, że w MPiK-u trochę niżej można było zachłysnąć się wolnością przerzucając prasę zachodnią a i naszą np.Forum. Do tego kawa i szarlotka z bitą śmietaną.
    Yes , yes , jestem niepoprawnym sentymentalnym repem , ale mi z tym dobrze.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane