- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (171 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Ruszył proces Pawła Adamowicza ws. jego oświadczeń majątkowych
W piątek rozpoczął się proces prezydenta Gdańska ws. nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych z lat 2010-2012. Paweł Adamowicz przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania prokuratora i swojego obrońcy. Nie chciał też rozmawiać z przedstawicielami mediów po opuszczeniu sali sądowej.
Tłumaczenia prezydenta, że nieprawidłowości są wynikiem niezamierzonej pomyłki, z początku przekonały prowadzących postępowanie prokuratorów, którzy wystąpili do sądu o warunkowe umorzenie postępowania.
Gdański Sąd Rejonowy zgodził się na to, ale po wyborach w 2015 r., gdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym został Zbigniew Ziobro, prokuratura zmieniła zdanie i złożyła apelację od decyzji, o którą sama wcześniej wnioskowała. W grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił apelację i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu Gdańsk-Południe do ponownego rozpatrzenia.
Proces Pawła Adamowicza rozpoczął się właśnie dziś. W niewielkiej sali Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe było niezwykle tłoczno, gdyż rozprawa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem ze strony przedstawicieli zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich mediów.
Sędzia Karolina Kozłowska, wydając zezwolenie na rejestrowanie przebiegu rozprawy, wyraźnie podkreśliła, że kieruje się przy tym uzasadnionym interesem publicznym. Jednak rejestrować nie było czego, bo aktywność prezydenta Gdańska - który pojawił się w obecności mecenasa Jerzego Glanca, byłego dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku - ograniczyła się do złożenia krótkiego oświadczenia.
- Przyznaję, że nie umieściłem w oświadczeniach wszystkich informacji o składnikach majątkowych. Nie będę składał wyjaśnień i nie będę odpowiadał na pytania prokuratora i mojego obrońcy - oświadczył przed sądem prezydent Gdańska.
W związku z tym pierwszy dzień procesu upłynął na odczytywaniu przez prokuratora Piotra Baczyńskiego z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu złożonych wcześniej wyjaśnień Adamowicza. Ich treść jest dobrze znana opinii publicznej. Paweł Adamowicz wielokrotnie w nich powtarzał, że błędy w oświadczeniach majątkowych są wyłącznie wynikiem niezamierzonej omyłki.
Prezydent Gdańska konsekwentnie tłumaczył, że błędu w oświadczeniach dokonała nieświadomie jego żona, a on nie zweryfikował go i bezwiednie powielał. Na niefrasobliwość Adamowicza miało złożyć się wiele czynników, które przeszkodziły mu w dołożeniu należytej staranności przy wypełnianiu oświadczenia w 2010 roku. To właśnie w tym roku Adamowicz zawarł nieprawdziwe informacje, które - jak twierdzi - powielał następnie w latach 2011 i 2012. Wśród wspomnianych czynników wymienił zarówno problemy rodzinne, tj. pobyt żony i ojca w szpitalu, jak i służbowe, tj. zajęcie się organizacją uroczystości żałobnych po katastrofie smoleńskiej.
Ponadto Adamowicz tłumaczył, że samodzielnie złożył później sprostowanie swoich oświadczeń, a także płacił podatki od nieujętych w oświadczeniu nieruchomości. Zapewniał również, że zakup obu nieruchomości odbył się w sposób jawny i transparentny.
W kwestii nieujawnionych kwot pieniężnych zapewniał, że wskazane przez prokuraturę sumy na kontach nie należały do niego. Były to wyłącznie darowizny od członków rodziny na rzecz jego żony i dzieci. W tej kwestii Adamowicz wyjaśniał np., że małoletni nie mogli mieć osobnego konta i dlatego darowizny zostały zaksięgowane na koncie ojca.
Warto jednak wspomnieć, że wówczas Adamowicz konsekwentnie nie przyznawał się przed organami ścigania do popełnienia stawianych mu zarzutów.
Warto również wspomnieć o incydencie, który miał miejsce tuż po otwarciu przewodu sądowego. Do barierki na sali sądowej podszedł niewywołany przez sędzię mężczyzna, który przedstawił się jako oskarżyciel posiłkowy w procesie. Zdziwiona sędzia wyraźnie wyjaśniła mężczyźnie, że w procesie nie istnieje osoba pokrzywdzona, więc po prostu nie może posiadać statusu strony w procesie.
Mimo to mężczyzna nie dawał za wygraną i wymachując plikiem dokumentów zaczął rzucać oskarżenia w stronę prezydenta Gdańska. Zarzucił mu, że "bezprawnie wybudował dom na jego nieruchomości" oraz "działał w zorganizowanej grupie przestępczej".
Policja wyprowadza mężczyznę, który zakłócał proces
Sędzia oznajmiła samozwańczemu oskarżycielowi, że jeśli ma dowody na poparcie swoich twierdzeń, powinien udać się do prokuratury albo na policję.
Kolejne ostrzeżenia i polecenia sędzi, aby mężczyzna zasiadł w miejscu dla publiczności nie robiły na mężczyźnie żadnego wrażenia. W związku z tym sędzia zarządziła wydalenie mężczyzny z sali rozpraw. Jednakże dopiero widok funkcjonariuszy policji, którzy specjalnie zostali wezwani na salę rozpraw, skłonił go do zastosowania się do tejże decyzji.
Kolejne cztery rozprawy procesu Pawła Adamowicza, podczas których zostanie przeprowadzone m.in. przesłuchanie świadków, w tym np. Tomasza Arabskiego, byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, odbędą się już w połowie listopada i grudnia. Sędzia podkreśliła na koniec rozprawy, że zależy jej na sprawnym i niezwłocznym przeprowadzeniu postępowania sądowego.
Tuż po opuszczeniu sali sądowej prezydent Gdańska został otoczony przez dziennikarzy, którzy poprosili go o komentarz. Jednak Adamowicz zdecydowanie odmówił i opuścił gmach przy ul. Nowe Ogrody.
Kolejna rozprawa ws. błędów w oświadczeniach Adamowicza została zaplanowana na 15 listopada. Za zarzucany mu czyn grożą mu nawet trzy lata więzienia.
Miejsca
Opinie (576) ponad 20 zablokowanych
-
2017-09-29 14:23
I dobrze... Jechac z nim....
Urzedas na pensji panstwowej tak sie dorobil... Kolekcjoner mieszkan a niedlugo moze i deweloper.
Jechac z nim... Nikt plakac nie bedzie- 31 8
-
2017-09-29 14:24
Może ma tyle kasy że sie czasem łapie na końcówkach...
125.686.900zł. hmmm sześć tysiecy tam w srodku czy sześćset.. a niech bedzie sześć....
- 11 7
-
2017-09-29 14:25
(2)
Były to wyłącznie darowizny od członków rodziny na rzecz jego żony i dzieci....
- 24 6
-
2017-09-29 14:55
A oni skad mieli? (1)
Nie zartuj.
- 7 5
-
2017-09-29 16:28
Jakby odłożyli całą emeryturę a potem wrzucili na procent ambergoldowski to i tak by im tyle nie wyszło.
- 1 5
-
2017-09-29 14:28
Adamowicz to tylko słup
usunie się kiedy mu każą.
- 17 9
-
2017-09-29 14:35
Wstyd dla Wolnego Miasta Gdańsk. Adamowicz jest beztrosko niewinny. Tylko się rozkojarzył, zero przepraszam czy mi głupio, przecież każdemu to się zdarza, żona nie wiedziała. Jeżeli tak bezstroski jest w zarządzaniu pieniędzmi Miasta to aż przeraża.
Więc połatane drogi w Gdańsku zostano na kolejne lata ale przybędzie centrów handlowych i każda ostatnia wolna przestrzeń będzie zatkana przez developerów nieprawdopodobnie drogimi mieszkaniami dla kolegów prezydenta.- 25 8
-
2017-09-29 14:36
Głosowałem na "Razem". (2)
Płatnym trollom z urzędu miejskiego, odpowiadam.
- Proces Owiczowi,należy się jak psu micha.- 19 8
-
2017-09-29 14:48
Na tego głupka z końską mordą? (1)
ale musiałeś przyćpać...
- 7 4
-
2017-09-29 14:54
no i dobrze
lepiej niz na adamowo
- 4 4
-
2017-09-29 14:37
Każdy normalny gość już dawno byłby skazany.
- 26 7
-
2017-09-29 14:38
Dziwne że nie pomylił się w drugą stronę. Ha ha,ha
- 20 5
-
2017-09-29 14:39
Córeczka komunistycznego prokuratora-ba***ora piotrowicza (1)
zarobiła na państwowej posadzie w rok ponad 100 tysięcy zeta
po tatusiu jest prokuratorem chociaż ma kwalifikacje do dojenia krów
bandyckie państwo PiS umacnia się w katolickiej wierze - Teraz Ku...a My...- 13 24
-
2017-09-30 10:30
widzę że stara ubecja idzie z duchem czasu i "umi" grać w internety :)
- 2 1
-
2017-09-29 14:43
ankieta
a gdzie opcja: skąd mam wiedzieć, nie znam się i nie jestem prawnikiem, nie mnie oceniać przed wyrokiem?
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.