Już za dwa lata turyści przejeżdżający przez Pruszcz Gdański będą mogli zwiedzić rzymską faktorię. Osada będzie się składać z chat - wodza, rzemieślników i kupców, warsztatów, zagród i portu. Połączona zostanie z centrum miasta "ciągiem pieszo-jezdnym". Commercium ma żyć. Będą tu się odbywać imprezy plenerowe, jarmarki i happeningi.
-
Mamy już w Pruszczu grupę rycerzy. Liczę, że kiedy powstanie faktoria skrzyknie się grupa wojów i rzemieślników. Istnienie takiej atrakcji turystycznej bez grupy zapaleńców jest niemożliwe. Nie wszystko przecież da się załatwić umową o pracę - mówi wiceburmistrz
Kazimierz Kloka.
Na przełomie er Pruszcz był ważnym elementem szlaku bursztynowego. Znajdowane podczas wykopalisk w mieście zabytki są bezspornym tego dowodem. Tak wielkie nasycenie wytworami warsztatów rzymskich występuje w niewielu miejscach na terenie "barbaricum". Biżuteria i zapinki do szat, naczynia i monety, broń i narzędzia - wszystko to wskazuje na ożywiony handel, jaki tu kwitł. Znaczenie Pruszcza zmalało ok. V wieku. W wyniku przemian politycznych odeszli Goci. Zamulanie wielkich jezior laguny Wisły spowodowało, że do pruszczańskiego portu nie mogły już zawijać statki morskie. Centrum handlu bursztynem przeniosło się więc do Truso, a później do Gdańska. Sam handel zresztą osłabł w wyniku stopniowej utraty znaczenia Rzymu.
-Pruszcz nie ma zbyt wielu atrakcji z czasów nowożytnych, ma natomiast niebywałe bogactwa z czasów rzymskich. Niestety, poza archeologami, mało kto o tym wie. Projektowana faktoria jest pomysłem na zagospodarowanie tego bogactwa w sposób atrakcyjny dla turystów - uważa dyrektor Muzeum Archeologicznego
Henryk Paner. -
Jest to działanie zgodne z najnowszymi tendencjami w turystyce: zabytki trzeba zagospodarować, aby żyły. Łatwiej zapamiętać osadę handlową inkrustowaną zabytkami, niż te same zabytki leżące w gablocie. W gdańskim Muzeum Archeologicznym włodarze Gdańska i Pruszcza
Paweł Adamowicz i Janusz Wróbel podpisali porozumienie o partnerstwie w realizacji projektu. Prezydent Adamowicz "na dobrą współpracę" dał burmistrzowi wykopaną pod Gdańskiem monetę cesarza Aureliusza z 275 r. Podobne porozumienia Pruszcz zawarł już z Muzeum Archeologicznym i władzami powiatu gdańskiego. Cała inwestycja - która oprócz budowy faktorii i odtworzenia fragmentu szlaku bursztynowego obejmie modernizację i wytyczenie nowych ścieżek rowerowych, a także "stylizację" mostów w mieście na czasy rzymskie - ma kosztować ok. 20 mln zł. Miasto przeznaczy 5 milionów. Pozostałe środki powinna zapewnić Unia Europejska.
- Liczymy na wsparcie z Unii. Unia dobrze ocenia nasz projekt, czego dowodem może być, że już dostaliśmy 40 tysięcy euro z funduszu PHARE na studium wykonalności i projekty techniczne. Jestem więc przekonany, że otrzymamy pomoc na realizację faktorii - powiedział wiceburmistrz Kloka.