- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (52 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (369 opinii)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (120 opinii)
- 4 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (36 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (108 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (303 opinie)
SKM: kolejek mniej i przepełnione
W czwartek rozpoczęły się aż trzy różne remonty na trasie SKM. Zaowocowało to zmniejszeniem częstotliwości jazdy kolejek i ich zdecydowanie większym niż zwykle przepełnieniem.
Największe powody do narzekań mają osoby dojeżdżające do Gdańska z Tczewa i Pruszcza, niewesoła jest także sytuacji mieszkańców północnych dzielnic Gdyni. W obu wypadkach liczbę - i tak niedużą - kolejek jeszcze bardziej ograniczono.
- Okazuje się, że wystarczy "wyjąć" jedną kolejkę na dwadzieścia minut i już w innych zaczyna panować ogromny tłok - mówi z kolei pan Michał, inny z naszych czytelników.
Czytaj więcej o rozkładzie kolejek w marcu
Kolejki rzadziej jeżdżą też między Gdynią Główną a Gdańskiem - w godzinach szczytu nie co siedem minut, jak do tej pory, a co 10 minut. Ta zmiana spowodowana jest remontem prowadzonym w Sopocie.
Przedstawiciele SKM podkreślają, że część utrudnień zniknie już po siedmiu dniach marca, kiedy to w godzinach szczytu kolejki znów zaczną jeździć co siedem minut.
Zaznaczają też, że remont, który bardzo ogranicza możliwości przewoźnika, jeżeli chodzi o kursy do Tczewa, prowadzony jest przez PKP PLK, na infrastrukturze, z której SKM tylko korzysta, więc musiało się do sytuacji dostosować.
Utrudnień w kursowaniu kolejek SKM z pewnością nie osłodzi pasażerom wprowadzona przez przewoźnika od 1 marca podwyżka cen biletów.
Miejsca
Opinie (242) 2 zablokowane
-
2012-03-04 17:24
Musi być gorzej żeby......
.....mogło być jeszcze gorzej!!!!!!
- 0 0
-
2012-03-04 17:50
SKM, autobusy zastępcze i chamstwo kierowców
Miałam ostatnio nieprzyjemność korzystać w nocy z usług SKM, które to nie podstawiło niektórych składów - nie wiem czy to na okoliczność remontu, czy jakiejś awarii. Na peronach ZERO informacji, że 50m dalej podstawione są autobusy, więc dostał się na nie ten, kto zintegrował się z biegającym w kółko tłumem. W autobusie ścisk, jak w puszce sardynek, ale to akurat nie jest jakimś wielkim problemem, zdarza się i już. Natomiast chamstwo, jakie prezentują kierowcy tychże autobusów jest nieprzymierzalne do niczego. Pasażerowie są kompletnie zdezorientowani, bo autobusy nie mają wyświetlonego ani numeru, ani informacji, że są podstawione za SKMkę, pytają gdzie ten autobus jedzie, na co kierowca czyni awanturę, jak panna w porze nowiu księżyca, wrzeszczy i uspokaja się dopiero na widok sokistów. Autobus oczywiście nie ma NIC wspólnego z rozkładem jazdy kolejek, więc każdy, kto chciał przesiąść się na autobus nocny był zmuszany wracać taksówką, bo autobusy ZTMu nie czekały na te SKMkowe. Po prostu chaos, jak na wojnie, a najbardziej rażące jest to, że zarówno obsługa kolejek jak i kierowcy tych autobusów myślą chyba, że utknęli w czasach PRLu, kiedy to można było pomiatać klientem tylko dlatego, że był. WSTYD!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.