- 1 Wybuch w Hevelianum (64 opinie)
- 2 Kładka przy stoczni zamknięta do odwołania (63 opinie)
- 3 Mandat na 7,5 tys. zł dla rowerzysty (170 opinii)
- 4 Triathlon w Gdańsku. Będą utrudnienia (176 opinii)
- 5 Węgiel ma zniknąć z portu wewnętrznego (76 opinii)
- 6 Tajemniczy hotel policji w centrum Gdańska (245 opinii)
Sąd: "gang Banana" jednak nie "Banana"
Sąd skazał na kary bezwzględnego więzienia 15 członków tzw. "gangu Banana". Zarazem jednak uznał, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, że to właśnie Jacek B., ps. "Banan", kierował tą grupą i uniewinnił go od tego zarzutu.
Paradoksalnie więc "Banan" usłyszał jeden z niższych wyroków spośród wszystkich skazanych członków "gangu Banana", bo sąd uznał, że winny jest - poza uczestnictwem w grupie - tylko użyczenia postronnej osobie pięciu tabletek ecstasy oraz posiadania znacznej ilości tzw. chińskiej viagry i skazał go za to na 1 rok i 6 miesięcy więzienia.
Najwyższy wyrok usłyszał Waldemar Cz., którego skazano na 7 lat i 6 miesięcy więzienia, ale w jego wypadku, oprócz przestępstw narkotykowych, w grę wchodziły też przestępstwa seksualne. Pozostali członkowie grupy usłyszeli wyroki od 1 roku i 3 miesięcy więzienia do 7 lat więzienia.
Policja rozbiła "gang Banana" w 2009 roku. Sama grupa przestępcza miała według śledczych działać przez dwa lata, od stycznia 2007 roku do stycznia 2009 roku, głównie na terenie Oruni. Większość członków grupy zatrzymana została w styczniu 2009 roku. Znaleziono przy nich m.in. narkotyki warte około 1,5 mln zł.
Ostatecznie oskarżono 15 osób. Podczas samego procesu większość oskarżonych nie przyznawała się do winy. Tłumaczyli, że jedyna grupa, w skład której wchodzili, to grupa kolegów "spod trzepaka". Jeden z oskarżonych, na pytanie o znalezione w jego domu narkotyki, odpowiedział z kolei, że kupił je dwa lata wcześniej, na własny użytek... ale zapomniał ich użyć. Inny tłumaczył, że narkotyzował się, ale odpowiedzialnie, tylko raz w tygodniu, a narkotyki, żeby nie ryzykować częstego ich kupowania, trzymał w domu.
Według sądu rzeczywistość wyglądała jednak inaczej: grupa sprzedawała narkotyki na terenie Oruni. Większość zainteresowanych wiedziała, gdzie i od kogo kupić może "towar". Dochodzić miało nawet do sytuacji, w których w miejscu, gdzie dilerzy się zbierali, ustawiały się kolejki chętnych na zakup "prochów".
Czwartkowy wyrok nie jest prawomocny, zarówno obrońcom skazanych, jak i prokuraturze przysługuje prawo do apelacji.
Opinie (131) ponad 10 zablokowanych
-
2015-07-26 22:45
brawo (1)
Ludzie nic nie wiecie a bzdury piszecie. Ci ludzie siedzieli po 4 lata w tymczasowym areszcie , a nie którzy mieli w zarzutach kilka gram , to co miał za to 100 lat dostać. ? policja idzie na skróty robi wielkie halo bo ma dwóch świadków a sądy w końcu zaczęły być nie zawisne i widząc brak dowodów lub słaby material dają co do niego wyroki odpowiednie .
- 4 2
-
2016-08-12 07:46
tak i potem panstwo bedzie wyplacac odszkodowanie
Bo siedzial w sledczaku 4 lata a dostal rok
- 0 0
-
2015-07-26 22:50
kodeks
Poczytajcie kodeks karny . Ludzi zwalnia się z aresztu bo on ma zabezpieczać prawidłowy tok postępowania a nie odbywać w nim karę . Ludzie są trzymani latami w aresztach a później zdziwienie o sąd ich wypuścił po jedynych 2 latach
- 7 1
-
2015-07-31 15:53
dobry chłopak, tabletki użyczał...
hahhahahahahahahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhahahahahahahaha!
ale jaja.- 3 1
-
2015-08-01 01:49
rusek
to frajer. jaki on grypsujacy!!!! zwykly pedal
- 4 1
-
2015-08-13 13:54
Banda kija wicia picia
Dziewczynki zamknijcie cipki
- 3 0
-
2016-05-15 01:14
Ivan
Ivan , to ty jesteś ten słynny iwan co po klatkach sr*ł i żarówki kradł ? Ha ha ha frajerze , pedofilu z papierami
- 4 0
-
2017-09-18 21:53
kolejki są do dziś
nic się niezmieniło na oruni są kolejki od zawsze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.