• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąd wstrzymał emisję reportażu o szkole de La Salle

Marzena Klimowicz-Sikorska
4 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Zakonnikom udało się czasowo wstrzymać emisję reportażu dziennikarza TVP2 dotyczącego szkoły im. św. Jana de La Salle. Zakonnikom udało się czasowo wstrzymać emisję reportażu dziennikarza TVP2 dotyczącego szkoły im. św. Jana de La Salle.

Gdański sąd wstrzymał emisję reportażu opisującego rzekome nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić wśród kierownictwa gdańskiej szkoły im. św. Jana de La Salle. Zrobił to na wniosek prawników reprezentujących szkołę.



Czy sąd dobrze zrobił zawieszając emisję reportażu?

We wtorek, 4 grudnia, o godz. 21. 45, w Magazynie Ekspresu Reporterów w TVP2, miał być wyemitowany film dotyczący nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić na terenie szkoły im. św. Jana de La Salle w Gdańsku (sprawę opisaliśmy szczegółowo w piątek) przy ul. Słowackiego 101 zobacz na mapie Gdańska. Zakonnicy wynajęli jednak kancelarię adwokacką, która wystąpiła do gdańskiego Sądu Okręgowego o wstrzymanie emisji programu.

Dlaczego?

- W związku z nielegalnym podsłuchem i zbieraniem materiałów mających zdyskredytować dobre imię szkoły i mogących ugodzić w uczniów. Chciałbym zapoznać się z tym materiałem, zanim zostanie on wyemitowany - tłumaczy brat Janusz Robionek, dyrektor szkoły im. św. Jana de La Salle.

Sąd przychylił się do tego stanowiska.

- Sąd Okręgowy w Gdańsku postanowieniem z dnia 4 grudnia 2012, w trybie zabezpieczenia, zakazał Telewizji Polskiej SA w Warszawie publikacji reportażu autorstwa Pawła Kaźmierczaka o szkole św. Jana de La Salle na okres dwóch miesięcy od daty wydania postanowienia - mówi Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.

W uzasadnieniu wskazano, że "prowadzące szkołę Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich uprawdopodobniło zagrożenie dóbr osobistych, jakie nastąpi w wyniku publikacji programu".

- W szczególności sąd ocenił, że wskazane przez uprawnionego braki w przygotowaniu materiału - brak zapoznania się ze stanowiskiem osób, których nagranie dotyczy, brak zaprezentowania nagrań źródłowych osobom zainteresowanym i zapowiedzi programu - wskazujące niezgodnie z prawdą miejsce nagrań - uprawdopodobniają, że doszło do naruszenia dóbr osobistych uprawnionego. Z drugiej strony, krótki czas zakazu emisji programu nie powinien stanowić nadmiernej uciążliwości dla zobowiązanego - informuje sędzia Rafał Terlecki.

Polskie sądy niezwykle rzadko decydują się na ogłoszenie czasowego zakazu publikacji materiału dziennikarskiego. Najczęściej powołują się przy tym na konieczność ochrony dóbr osobistych osób, które występują w publikacji, lub których ona dotyczy. Wnosić o to można na podstawie przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego. W maju 2012 r. weszło w życie prawo, które ogranicza czas trwania zakazu publikacji do roku.

W związku z zakazem reportaż nie zostanie wyemitowany, ale w Magazynie Ekspres Reporterów na antenie TVP2 o godz. 21:45 będzie mowa o powstawaniu reportażu ze szkoły de La Salle.

Oto zapowiedź reportażu, który miał być wyemitowany we wtorek, ale decyzją Sądu Okręgowego w Gdańsku poczeka na emisję co najmniej dwa miesiące.

Miejsca

Opinie (531) ponad 20 zablokowanych

  • Kościół

    Prywatna spółka ;]

    • 10 1

  • Wiem tyle

    że duża część grona pedagogicznego jest zainteresowana ptaszkiem faceta w sukience

    • 7 4

  • Napis na szkole

    Nasza szkoła miejscem wspólnej wiary i wspólnych marzeń.
    To teraz wszyscy marzą o hodowli ptaszków.

    • 10 3

  • No i co teraz? (2)

    Teraz jest głośno o całej sprawie co widać chociażby po zainteresowaniu tematem tutaj, pochuchałoby kilka dni po reportażu i bracia dalej mogliby chlać i ptaszki pokazywać.
    A teraz będzie głośno przez jakiś czas i za 2 miesiące jak już sprawa przycichnie TVP puści reportaż i znów trzeba będzie ptaszki w klatkach trzymać

    • 8 2

    • (1)

      i co wy zrobicie ze sobą bidaki? ;)

      • 0 2

      • Pokażemi wszystkim ptaszka

        Tylko że to będzie drapieżna bestia

        • 2 0

  • Państwo prawa (2)

    Czytając te wszystkie opinie dopiero widać ilu ludzi żyje stereotypami i jest żądna sensacji. Aby mieć o czym podyskutować i wyżyć się na kimkolwiek, nieważne na kim. Ciekawość ludzka nie ma granic. Podglądactwo, podsłuchy, plotki, obgadywanie, aby tylko móc kogoś zgnoić i poczuć się lepiej. Typowe dla naszego narodu.
    Zawiedzeni, że nie ukazał się program? A szykowała się niezła zabawa.

    Posłuchajcie siebie:
    Kler to zło i zboczeńcy
    Sądy przekupne
    Szkoły dla bogatych i snobów
    Media kłamią
    Napewno coś ukrywają
    ........

    Też jestem ciekawy co mogłoby być w tym programie, ale nie zamierzam w buciorach wchodzić w kogoś prywatne życie.

    Też się zastanawiam, co byłoby lepsze:
    1. Wyemitować program. Ale jeśli byłoby tam więcej fałszywych informacji lub bardziej lub mniej naciąganych, bo zwiastun cienki i bazujący bardziej na sensacji niż na prawdzie. To czy nie przyniosłoby to więcej szkody i skrzywdziło jeszcze więcej niewinnych ludzi.
    2. Wyemitować i ponieść się nurtowi następujących po sobie wydarzeń, bo przecież nawet najgorsz prawda jest najlepszym rozwiązaniem.

    Nie wiem co jest lepsze, bo zarówno jedno i drugie rozwiązanie będzie miało swoich przeciwników żądnych sensacji.

    Ale w końcu mamy żyć w państwie prawa czy nie. Chcemy tego to do jasnej anielki uszanujcie postanowienie sądu i uzbrójcie się w cierpliwość.
    Mam nadzieję, że prawda zostanie niedługo odkryta. Ale nie jakieś oszkalające nagranie, uzyskane niezgodnie z prawem.

    Nie ma jednej prawdy. Szkoła będzie miała swoją prawdę a Ekspres Reporterów swoją. A najśmieszniejsze jest to, że ona jest gdzieś po środku.

    Dobranoc

    • 9 8

    • de Sale-szkoła-każda próba opóźnienia wyjaśnienia tej sprawy,działa na

      niekorzyść zakonu i zakonników prowadzących tę placówkę.A nie da się ukryć,że to zdziczenie obyczajów zakonnych,wyrosło na gruncie fałszywej moralności tegoż katolickiego zakonu i jego zakonników. A sąd zdaje się stawać po stronie zakonu? Totalne toż to by było sk.......wo???????.

      • 3 1

    • To, co dotyczy szkoły, nie jest prywatnym życiem.

      • 2 1

  • http: // www.youtube.com/ watch?v=-hxB9Pdb79E (aby obejrzeć należy usunąć spacje) (26)

    Zastanawiające jest to czemu dyrekcja szkoły bawi się w "Białoruś", skoro wydarzenia, które ujrzały światło dzienne są naprawdę niepokojące.

    1) W zeszłotygodniowej zapowiedzi słyszeliśmy pijanego i bluzgającego zakonnika, pedagoga, dyrektora gimnazjum - brata Krzysztofa B. Każdy kto miał kontakt z tą osobą kontakt czy to jako uczeń czy to jako rodzic wie (choć nie wiem jak chciałby to ukryć), że br. Krzysztof był często osobą porywczą, agresywną i wulgarną. Tylko do tej pory bardzo pilnowano aby nie wypłynęło to nigdy poza szkolę.

    2) Prowincjał Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich, a także były dyrektor tej szkoły i właściwie twórca jej potęgi, brat Marek Kozyra podjął stanowcze kroki wobec br. Krzysztofa natychmiast odwołując go z funkcji dyrektora gimnazjum i nakazując mu opuścić szkołę. Brat Marek zadeklarował wyjaśnienie sprawy do końca i był bardzo zdziwiony, gdy został dziś poinformowany przez reportera, że materiał się nie ukaże.

    3)Metropolita gdański pozbawił br. Krzysztofa misji kanonicznej, a oznacza to, że ten człowiek nie może już prowadzić lekcji religii.

    Pytam się więc po co ta "Białoruś" i kto ją nakręca ? Gdańscy bracia czy może rodzice, którzy tu od zeszłego tygodnia szaleją i straszą sądami, Panem Bogiem i czarną Wołgą każdego, kto uważa, że w szkole nie było różowo.

    Czemu opinia publiczna na antenie telewizji (często niepublicznej zresztą typu TVN) może ujrzeć nieprawidłowości w przeciętnej publicznej polskiej szkole (nierzadko nakręcone również ukrytą kamerą), a już tego typu nieprzystających zachowań pedagogowi, mających miejsce w szkole im. św. Jana de la Salle pokazać nie wolno ?

    Ciekawostka, prawda ?

    • 33 10

    • Nie przyjęli cię do pracy w DLS, że tak ich z lubością opluwasz i plotki powtarzasz? I jeszcze rodziców uczniów traktujesz bez minimum szacunku. Ładny nauczyciel.

      • 2 9

    • (17)

      kurcze, prawomocny wyrok to nie "Białoruś" a wręcz przeciwnie wreszcie jakaś oznaka normalności

      • 4 4

      • (16)

        na Białorusi też lubią podsłuchy, pewnie stad jego skojarzenia

        • 2 3

        • (15)

          Nie odpowiadacie na pytania, tylko wypisujecie dyrdymały.

          Postarajcie się lepiej.

          Powtórzę - czemu telewizja spokojnie może pokazać zataczającego się dyrektora publicznej szkoły podstawowej w Trąbkach Wielkich albo i w samym Gdańsku, nagranego przez kogoś telefonem komórkowym.

          Owszem, jeśli zainteresowany stwierdzi, że dziennikarz nie dopełnił warunków staranności i rzetelności swojego materiału, przeważnie występuje na drogę sądową.

          Tutaj jednak mamy do czynienia z sytuacją dwojaką. Z jednej strony Salezjanie twierdzą, jeszcze przed obejrzeniem 17 min. reportażu, iż jest on zmanipulowany, kłamliwy i szkalujący, powodując tym samym sądowo zawieszenie jego emisji. A z drugiej - usuwają pokazanego w nim brata ze swojej społeczności, pozbawiając go również misji kanonicznej. Przepraszają również rodziców za niego, bardzo prosząc o dalsze zaufanie.

          No to co ? Wsio haraszo ?

          • 5 2

          • (2)

            Salezjanie? Nauczycielu naucz się czytać ze zrozumieniem - mowa o Braciach Szkolnych

            • 2 2

            • (1)

              Skrót myślowy. Czepiasz się, aby się czepić. Niczym rzep psiego ogona.

              • 3 3

              • A z takich skrótów myślowych powstają niedopowiedzenia, plotki, fałszywe oskarżenia - tym razem dotyczące salezjan - które zaraz powtórzą za tobą inni. Wszak jesteś nauczycielem i dajesz przykład.

                • 1 1

          • reportaż (7)

            jest zmanipulowany i kłamliwy, to wiadomo i bez obejrzenia całości. manipulujący swoim materiałem dziennikarz dla mnie jest zdyskwalifikowany, dla Ciebie nie, rzecz gustu, o czym więcej rozmawiać?

            • 2 7

            • (6)

              No, z takim kimś jak Ty nie ma faktycznie sensu dalej rozmawiać.

              Ja go chciałem obejrzeć właśnie po to aby samemu stwierdzić czy dziennikarz przedstawił rzetelnie problem, który miał miejsce w tej szkole (bo wybacz, ale wulgarny i agresywny pedagog i dyrektor jest dla mnie problemem). Czy też podszedł do tematu w sposób sensacyjny i nieobiektywny.

              Dla Ciebie z góry materiał jest kłamliwy, choć go nawet nie widziałeś. Gratuluję ;)

              Blokowanie prezentacji tego typu programów w telewizji to uważanie za idiotów obywateli Naszego Kraju.

              • 5 2

              • (3)

                Ty już jesteś zmanipulowany, ponieważ cała akcja nie działa się w budynku szkolnym i nie było tam żadnego ucznia/uczennicy...

                • 2 5

              • (2)

                Ty z kolei jesteś niedouczony, gdyż słowo "zmanipulowany" pasuje tu jak wół do karocy.

                Nie pisałem ani razu o żadnej uczennicy. Pisałem o problemie wulgarnego, agresywnego i pijanego dyrektora. Uwierz, że gdyby dyrektor państwowej szkoły podstawowej, np. w Gdańsku-Wrzeszczu schlał się jak świnia u cioci na imieninach i pokazał swoje 4 litery, a później pechowo jego wybryki trafiłyby do mediów, zostałby od razu odwołany bez dwóch zdań i bez takiej szopki jaka ma tu miejsce.

                Stanowiska kierownicze do czegoś zobowiązują. Dlatego dyrektorzy, których znam, u cioci na imieninach starają się za bardzo nie "ubawić". Można powiedzieć, że to zachowanie sztuczne. Ok... Ale też rozsądne.

                • 4 1

              • Jesteś zmanipulowany zmanipulowanym programem, chociażby dlatego, bo twierdzisz za dziennikarzem, że ten zadziwił prowincjała

                • 1 1

              • Jak już trzymamy się faktów to "koledzy" bawili się w swoim gronie, słychać parę wulgaryzmów bardzo wyrażnie, więc nie mogli być pijani jak świnia bo by bełkotali itp. Cała sprawa to pewnie jakieś rozgrywki między "kolegami - braćmi" które pewnie nie mają nic wspólnego ze szkołą. Dyrektora należało odwołać i tak się stało ale uderzanie w szkołę jest jak najbardziej wynikiem manipulacji. Bo szkoła to nie jeden "brat" z problemami ale też Nauczyciele i Uczniowie. Gdyby moje dziecko chodziło do tej szkoły też byłbym za zablokowaniem emisji programu...

                • 1 1

              • Nauczycielu (1)

                Dokładnie! Podobnie jak Ty, nie rozumiem, jak ktoś może twierdzić, że materiał jest zmanipulowany zanim go obejrzał. Właśnie po to miała być wolność słowa i mediów w tym kraju, i niezawisłość sądów, by można sobie było opinię wyrabiać po a nie przed emisją. Po raz kolejny okazuje się, że są tu równi i równiejsi.(Vide: pijany biskup).

                • 5 1

              • rozczaruję Cię

                faktów i mitów też nie czytam ani nie oglądam, po to, żeby sobie "wyrobić zdanie", bo brukowce nie służą do wyrabiania zdania, tylko do tworzenia sensacji na siłę i zwiększania tym samym oglądalności czy czytelników.

                A sąd przestrzega prawa i zgodnie z prawem przesunął emisję, bo dziennikarzyna prawa nie przestrzegł. To nie Białoruś.

                • 0 4

          • VIDEO contra AUDIO (2)

            Nauczycielu, jeżeli telewizja pokazuje zataczającego się dyrektora w Trąbkach Wielkich to pokazuje - tutaj jest nagranie głosów, więc cała reszta, o libacji, jest interpretacją,...bo każdy pijak , to złodziej...... Pokaż mi precyzyjne oświadczenie zakonu o usunięciu brata K. ze społeczności, to grzecznie przeproszę, bo jak narazie, to ja tylko słyszałem o odsunięciu, zawieszeniu itp. Bracia, niechąc krzywdzić człowieka, słusznie grają na czas, tyle zrozumiałem z informacji.. Cała reszta, przeprosiny, to PR.

            • 2 4

            • (1)

              Nagranie dźwiękowe na tyle wyraźne, że można rozróżnić, który głos należy do kogo. W tym przypadku bez problemu słychać, że wulgarny osobnik to brat Krzysztof B.

              Nie zgodzę się więc, iż przeprosiny to tylko i wyłącznie PR. Gdyby to była jakaś niewyraźna paplanina, to obyłoby się bez nich. Tu niestety jest za co przepraszać.

              • 4 0

              • No proszę, znasz braci i ich głosy. Kim więc jesteś? Masz jakiś osobisty interes w tym wszystkim?

                • 2 2

          • Nauczycielu, staram się..

            Telewizja może pokazać zataczającego się dyrektora, niezależnie jakiej szkoły. Szkoły DLS też, ale jak do tej pory, to usłyszeliśmy tylko fragment rozmowy w domku " po pijaku". Jak będzie nagranie zataczającego się brata K, to oczywiście trzeba to pokazać.
            Droga sądowa powstrzymania "reportażu" była słuszna, bo jej treść może godzić w szkołę. Wierzę, że po zapoznaniu sie z treścią całego materiału strony dojdą do porozumienia....puszczamy, ale tutaj nasz komentarz itp.
            Nie tylko "salezjanie" twierdzą, ze materiał został zmanipulowany, ja też twierdzę, że zajawka przedstawiła naciąganą sprawę opartą o tajne podsłuchy. Jak można podpowiadać odbiorcom, o biurach szkoły na tle statycznego ujęcia mieszkania zakonników, budynki im sie pomyliły?, czy może dla bezpieczeństwa procesowego nie chcieli nagrać okien pokoju nauczycielskiego?, biur dyrekcji?. Przypadek, czy bezpieczna celowość?? Rubaszny dowcip sytuacyjny o ptaszku, to też bracia swoje o sekretarce, reportaż o nastoletniej uczennicy? Niech ktoś wyjaśni, jak było. 2 miesiące, to dużo czasu. Nie ogłaszajmy juz wyroków.

            • 2 1

    • jak tu wierzyć panu Kazimierczakowi vel Kaźmierczakowi

      Po tej emisji, nadal nie wiem jak nazywa się reporter, który sprawę ujawnił: Kazimierczak (2min 11 sek) czy Kaźmierczak (2min 51sek).
      Tendencyjne jest pokazywanie "tematu" o gwałceniu i molestowaniu ucznia przez innych uczniów (nie wiadomo w jakiej szkole).
      "Nowe fakty" zostały szeroko opisane na poprzednim forum, a jeszcze wcześniej przedstawione rodzicom na zebraniu (jak choćby złożenie wniosku do sądu o zabezpieczenie materiału).

      • 3 1

    • Nauczycielu, pisz precyzyjnie (4)

      Ad 1) Fakt, brat Krzysztof miał charakter porywczy, a i upijał się na wojowniczo w marcu 2012, u siebie w mieszkaniu (potwierdzenie w "reportażu", ale czy to jest powód, żeby niszczyć zakonnika, pedagoga i dyrektora gimnazjum???
      Ad 2) Prowincjał zapowiedział wyjaśnienie sprawy do końca, a odsunięcie, czy jak wolisz, odwołanie brata K. nie jest wyjasnieniem, tylko prewencją. Jak sobie wyobrażasz funkcjonowanie szkoły z gromadą żurnalistów, oczekujących na wywiad, komnetarz od brata K.
      Ad 3) Kuratorium nie stwierdziło żadnych nieprawidłowości w kwalifikacjach nauczycieli, po za jedną dotyczącą brata K, ale sprawa ma charakter raczej formalny i cofnięcie misji kanonicznej nie nastąpiło na skutek "reportażu". Jeżeli brat K. uczył "na zakazie" religii, to on i szkoła ma problem.
      Nie uważam, że w szkole było różowo, ale to nie powód, żeby teraz porzucać z tłumu kamyczkami, bo nadaża sie okazja. Poczekajmy

      • 3 4

      • (3)

        Nie wiem czemu piszesz najpierw o niszczeniu, a potem słusznie zaznaczasz, że odsunięcie br. Krzysztofa jest krokiem prewencyjnym. Wybacz, ale to nie jest dyskurs wagi Amber Gold, że "żurnaliści" np. TVN 24 będą przy obecnie panującej temperaturze stali 24 h pod szkołą. W ogóle, to chyba powyższa stacja ani razu nie doniosła o tej sprawie. Tematu w innych telewizjach informacyjnych (w tym również w TVP Info) także nie odnotowałem.

        Brat Krzysztof został odsunięty, owszem prewencyjnie, gdyż stało się - opinia publiczna ujrzała żenujące zachowania osoby piastującej stanowisko dyrektora gimnazjum. Właściciel nie może sobie pozwolić na to aby ktoś, kto narobił niebywałego wstydu i żenady dalej pozostał na jednym z najważniejszych stanowisk. To akurat jest poprawny mechanizm i w tej kwestii popieram decyzję Prowincjała.

        Jak już napisałem wcześniej, nie bardzo rozumiem Twoje stwierdzenie a propos niszczenia br. Krzysztofa. Po prostu pokazano go jakim naprawdę był - człowiekiem wybuchowym, wulgarnym i niestety zaglądającym od czasu do czasu do kieliszka. Nie nadawał się zupełnie na nauczyciela, a co dopiero na dyrektora czy wicedyrektora szkoły. Należy jedynie ubolewać nad tym, że prywatny właściciel powierzył komuś takiemu bardzo wysokie i zobowiązujące funkcje. Uwierz, że w roku 2012 w szkolnictwie publicznym coraz trudniej znaleźć dyrektorów szkół, którzy mają różne problemy ze sobą i nie potrafią trzymać nerwów na wodzy. Porządnie się za to wzięto. Ale to właśnie dzięki interwencjom uczniów i rodziców w szkołach. To co wyprawiają rodzice dzieci uczęsczających do szkoły św. Jana de la Salle na tym forum jest bardzo dziwne. W sposób bardzo nerwowy chcą udowodnić, że żadnego problemu w szkole nie było. Tylko pytam się po co ? Skoro podjęte przez Prowincjała kroki (pal sześć materiał TVP) pokazują, że jednak był.

        "Jeśli nie wiesz, jak się zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie", mawiał Klasyk (cytowany zresztą często przez br. Marka Kozyrę na lekcjach w tej szkole)

        Do tej rady br. Krzysztof niestety po raz kolejny się nie zastosował i teraz ponosi tego konsekwencje. Nie demonizuj proszę, że od razu jest niszczony, bo zaczynam podejrzewać, iż jesteś gorliwym wrogiem takich projektów jak np. Google Street View, przeciw którym najgłośniej krzyczą ci co na mury sikali czy wyprawiali inne niezbyt grzeczne rzeczy.

        • 3 1

        • Nauczycielu (2)

          Nikt nie kwestionuje przypadków zaprezentowanych w zajawce. K.......... i odp........... padają belkotliwie, ale wyraźnie. Żart sytuacyjny, o ptaszku to też fakt. Masz dużą wiedzę o DLS, ja podpatrywaną z bliska mam swoją. Chciałbym, żeby sytuacja w DLS wyjasniła się z korzyścią dla szkoły i uczniów, nie dla osób uczestniczących w nagraniach. Wierzę, że kadra kierownicza w szkołach publicznych jest lepsza, a jej poprawę szkolnictwo zawdzięcza podsłuchom, nagraniom z prywatnych spotkań i reportażom telewizyjnym. Po co pojawiła się zajawka programu, po co dano czas braciom na reakcję sądową. Skoro sprawa była klarowna, wina bezsprzeczna i udokumentowana, to całe 17 minut na powinno pójść ekran i po temacie. Odnoszę wrażenie, że ktoś, najprawopodobniej "informator" steruje procesem przepływu informacji, doprowadzając do tego, że opieramy się o domysły zdarzeń, które (pisze to z dzisiejszą wiedzą) NIE MAJĄ CHARAKTERU przestępstwa.
          Naganne zachowanie, sposób bycia, odnoszenia sie do podwładnych, to problemy do zalatwienia poprzez skargi, pisma do przełożonych, kuratorium (oficjalnie brak takowych). Temat poszedł szedroko przez media i plan został osiągnięty. Libacje, wulgarność, "erotyczne" dowcipy, przerodziły się w sugestie o przemocy, prawdopodobne molestowanie i zagrożenie pedofilią (zajrzyj na stoppedofilom.pl)!!!!Jak tak można?!!. Co to tam robi?!!!. Moim zdaniem nie tędty droga do wyjaśnienia sytuacji w szkole. jeżeli sprawa jest poważna, zagrożona KK, to nie zajawką powinno to być zalatwione. Jeżeli zajawka jest elementem planu działań medialnych, która ma doprowadzić do realizacji czyichś oczekiwań, lub żądań, to to jest manipulacja, czyli umiejetne sterowanie komunikatem w celu osiągnięcia korzyści.

          • 4 1

          • (1)

            Nie bardzo rozumiesz i od razu wszystko sprowadzasz do jednego mianownika (podsłuchy, nagrania z prywatnych spotkań itp.) Może to będzie dość ostry osąd, ale w roku 2012 analogiczne zachowanie do tego które zaprezentował dyrektor br. Krzysztof w przypadku dyrektora publicznej placówki byłoby naprawdę ogromnym szokiem. To już nie PRL, ani lata 90 i dyrektorom w "budżetówce" patrzy się bardzo dokładnie na ręce.

            Nie miałem do czynienia z dyrektorem, który publicznie przyznaje się do tego, że jest "cholerykiem" i co gorsza, daje upust swoim emocjom w pracy, ale również na bardziej i mniej oficjalnych spotkaniach. Więc przepraszam bardzo, ale na szczęście z tego typu hańbą nie mamy na co dzień do czynienia. Z czym mamy ? Np. z e-Dziennikami i niefrasobliwymi nauczycielami, którzy zapomną w porę tam nanieść oceny i dochodzi do "skandalu", gdyż dyrektor ma problem i próbuje z niego jakoś wybrnąć. Jak robi to nieudolnie, np tak, że proponuje na początku lipca o powtórzenie sprawdzianu z danego przedmiotu, to wśród rodziców, uczniów i nauczycieli rozpętuje się burza, a sam dyrektor niestety żegna się z posadą (taki przykład z życia wzięty).

            Tę różnicę mam na myśli. Szkoła publiczna jak sama nazwa wskazuje, nie jest już zamkniętą na świat placówką, ani prywatnym folwarkiem jakiegoś dyrektora. Na co dzień dochodzi do wielu interwencji rodziców, które od czasu do czasu swój finał znajdują w prasie. W mediach też wypowiadają się dwie strony sporu.

            Szkoła im. św. Jana de La Salle nie jest dobrą szkołą nie ze względu na pracującą tam kadrę świecką czy uczące się dzieciaki. Z tym jest jak wszędzie - przeciętnie. Nie jest dobrą placówką ze względu na atmosferę tam panującą. Może słowo "sekta" jest określeniem krzywdzącym, ale niewątpliwie to nie jest normalne zachowanie, aby w sposób agresywny i nerwowy i naiwny udawać, że nic się złego nie stało. I to rzekomo aby nie splamić "dobrego" imienia szkoły. Większej bzdury nie słyszałem. Próba stłumienia jakiejkolwiek dyskusji wokół niepokojących wydarzeń w tej szkole to jest dopiero antyreklama. Ale sama dyrekcja i rodzice najwidoczniej tego chcieli...

            • 2 0

            • NIe oduszczę nauczycielu wybacz

              Nie interesuje mnie, chyba faworyzowana przez Ciebie, szkoła publiczna z jej codziennymi problemami, bo nie jest to rozprawka na temat. Nie interesują mnie inni dyrektorzy innych szkół i ich historie. Interesuje mnie sposób odgrywania się na człowieku oparty o podsłuch, manipulację informacją i sposób załatwiania własnych interesów. Nie wiem, ile razy jeszcze napiszesz, że czegoś nie rozumiem (masz coś z belfra), ale ja nadal będę uważał, że szkoła to nie jest obszar dla "czujnego, aktywnego i podsłuchującego" Rodzica. Mam nadzieję, ze DLS nigdy nie pozwoli na ingerencję w program i metody nauczania we własnej szkole. Jakaś metoda musi być. Jeżeli masz inne zdanie jako Rodzic, szkoły publiczne stoją potwornym otworem. Jeżeli masz inne zdanie jako Nauczyciel, to jeżeli nie znajdziesz akceptacji u uczniów i przełozonych (kolejność nieprzypadkowa)zawsze możesz zmienić miejsce pracy. Zazdroszczę palety mozliwości.

              • 0 1

    • Odpowiedź jest prosta: bo to szkoła chrześcijanska - rzucili wszystkie siły na szalę aby sprawę zamieść pod dywan jak to mają w zwyczaju. Ale wyjdzie im to bokiem bo zrobi się przez to jeszcze głośniejsza afera - zresztą już się zrobiła. Jak można zabronić emisji reportażu... Przecież w historii telewizji leciały już różne różniaste, ale takiej szopki to nie pamiętam.

      • 4 1

  • uważam, że takie nieprawidłowości należy pokazywać- bo to najlepszy sposób aby faktycznie z nimi walczyć

    • 9 2

  • Wstyd

    dlaczego Pan Olszański raptem na urlop wyjechał....może zorientował się jakie głupoty wyemitował? tak zaufał dziennikarzowi, który z fragmentów nagranej rozmowy dotyczącej ptaszków w gabinecie zrobił taką bombę?Tak naprawdę to należy współczuć Panu Kazimierczakowi, że nie sprawdził o jakie ptaszki chodziło....wstyd...dla polskiego dziennikarstwa...

    • 15 10

  • Polaków w ciemnotę intelektualną wpędzili jezuici. Ich doktryna "ora et labora" (1)

    na długi czas zahamowała możliwość kształcenia się tzw.pospólstwa. Kmiotek,parobek,mieszczuch czy rzemieślnik, powinien liczyć do dziesięciu(dziesięcina na rzecz kościoła)i umieć się podpisać (w sposób nie budzący wątpliwości co do wiarygodności podpisu)pod aktem jakiejkolwiek donacji czy zrzeczenia się osobistego majątku na rzecz kościoła.I tak już zostało.Barany dalej się strzyże.

    • 14 3

    • gdzieś dzwoni, ale w którym kosciele???

      Drogi upiorny erudyto, Ad maiorem Dei gloriam, to jest dewiza (nie doktryna) jezuitów.
      Ora et labora, to benedyktyni. Sprawdź, co znaczą po łacinie i wtedy naprawdę będziesz mógł pisać coś na temat edukacji kmiotków, parobków i mieszczuchów. To jak z tym reportażem, prawie się udało cos mądrego powiedzieć, ale prawie robi wielką róznicę.

      • 3 0

  • ...

    I tam bylo tak naprawde !! !!

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane