- 1 Loty z Gdańska na Maderę od jesieni (82 opinie)
- 2 Parkują w polu kapusty, by oszczędzić 9 zł (305 opinii)
- 3 Serce do przeszczepu leciało nad Gdynią (32 opinie)
- 4 Brak zgody na obniżkę opłat za parkowanie (45 opinii)
- 5 Sinice zakwitły szybciej niż zwykle (123 opinie)
- 6 Fala na kolei jesienią, na wiosnę rewolucja (138 opinii)
Sala poporodowa: ojciec nie wejdzie, ksiądz i fotograf - tak
Rozumiem zakaz wpuszczania osób z zewnątrz na salę, w której leżą matki z noworodkami. Dlaczego jednak skoro zabraniamy odwiedzin ojcom dzieci, to wpuszczamy tam księdza i fotoreportera? - zastanawia się pani Anna, nasza czytelniczka, która dopiero co urodziła syna.
Niedawno urodziłam synka w Klinice Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Klinicznej. W szpitalu tym na sale poporodowe nie są wpuszczani świeżo upieczeni tatusiowie, odwiedziny odbywają się więc w pokoju odwiedzin. I bardzo dobrze: sama źle bym się czuła, gdyby w czteroosobowej sali, gdzie kobiety karmią dzieci i pielęgnują rany po nacięciu krocza, kręcili się obcy.
Dodam, że młodzi tatusiowie nie mogą nawet wejść na oddział, by pomóc partnerce z bagażami i dzieckiem - sama musi sobie jakoś poradzić do drzwi.
Czytaj także: Gdzie najlepiej rodzić w Trójmieście. Cykl o porodówkach.
Mimo to bez problemu na taką salę mogą wejść dwie osoby: ksiądz i fotograf. Ksiądz w wyświechtanej sutannie może bezkarnie przechadzać się z oddziału na oddział. Czy jego uduchowienie sprawia, że bakterie się go nie imają? Na salach poporodowych znajdują się najczęściej młode kobiety z małymi dziećmi i niespieszno im umierać zwłaszcza od zakażeń. Pomijając oczywiście fakt, że są tam również dzieci, które właśnie przyszły na świat, a kto wie, gdzie ta sutanna księdza była i jakie zarazki z sobą niesie. Co więcej, ksiądz przechodząc z oddziału na oddział przecież nie idzie się myć, czyli z patologii ciąży od razu ląduje u zdrowych kobiet (i znowu mamy migrację bakterii).
Oprócz tego duchowny wchodzi na salę, w której kobiety karmią dzieci piersią, i nie kryją się ze swoimi ranami. Taka wizyta jest więc w tym wypadku po prostu niestosowna. Czy nie powinno być tak, że skoro już musi chodzić po salach, nie powinna być zachowana jakaś - choćby iluzja - higieny? A jeśli kobieta ma faktycznie potrzebę pomodlenia się, spowiedzi lub przyjęcia komunii, zawsze może zejść do kaplicy, natomiast w przypadku obłożnie chorych - księdza można po prostu wezwać (dodam, że podczas trzydniowego pobytu na sali czteroosobowej żadna z nas nie korzystała z usług księdza).
Drugą osobą, która z "ulicy" wchodzi do sal szpitalnych jest pan lub pani fotograf, która robi zdjęcia do gazety, przy okazji oferując możliwość skorzystania z odpłatnej sesji. I znów - zero szpitalnego wdzianka, ani na buty, ani na kurtkę - wchodzi tak, jak przyszła. Gdyby pod szpitalem wdepnęła w psią kupę, to by ją wniosła na oddział.
Nie rozumiem, jak można dopuszczać do takich sytuacji? Dlaczego władze szpitala na takie coś pozwalają? Pewnie udają, że problemu nie ma, bo kto zwróci księdzu uwagę, a zdjęcia w gazecie, to dla szpitala darmowa reklama.
Badania wykazały, że dla pacjentów nie jest groźna flora bakteryjna przyniesiona z domu czy z ulicy, tylko zakażenia wewnątrzszpitalne, więc fartuch wielokrotnie używany jest o wiele groźniejszy od zwykłego ubrania.
Do niedawna oddział poporodowy był otwarty dla odwiedzających. Na prośbę pacjentek, które krępowały się obecnością obcych mężów, wyznaczyliśmy miejsce wizyt. Ksiądz jest naszym etatowym pracownikiem i tak jak pozostały personel ma prawo chodzić po oddziale. Biorę sobie do serca te uwagi i przemyślę kwestię wyposażenia go w fartuch i pracowniczy identyfikator. Co do fotografa, działa on na innych zasadach, ale tej sprawie też się przyjrzę.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (697) ponad 10 zablokowanych
-
2014-01-21 14:56
ciekawa jestem czy mama -autorka artykułu- za "chwile" poda swoje dziecko do chrztu (5)
- 11 14
-
2014-01-21 14:58
....ilu z was, plujących jadem na księdza jest ochrzczonych?
?
- 8 7
-
2014-01-21 15:06
:)
A jaki to ma związek?
- 6 4
-
2014-01-21 15:24
jest różnica między skrępowaniem przed obcym mężczyzną, gdy jest się zmęczoną po porodzie, z biustem na wierzchu do karmienia, a podaniem dziecka do chrztu w odświętnej garsonce!
- 8 2
-
2014-01-21 15:28
co to ma do rzeczy?
- 3 0
-
2014-01-22 15:01
na pewno
a później wysmaruje kolejny artykuł, jaka czuje się z tego powodu nieszczęśliwa ;)
- 0 0
-
2014-01-21 15:01
oo.
ksiądz na tej sali szuka swojego potomka
- 9 4
-
2014-01-21 15:01
A ja wczoraj widziałem ksiedza jak kupoweł kiełbase w sklepie...czy to jest słuszne (1)
żeby taki ksiądz kupował kiełbasę w sklepie? Przecież tam kupują ateiści i teraz kiełbasa nie będzie im smakować jak już wiedzą że taki ksiądz też je kiełbasę...proszę o reakcję ,nadmienię że wielu kupujących kiełbasę nie korzysta z usługi księdza...kupującego kiełbasę. A jeszcze jedno ..ciekawe za jakie pieniądze kupił tę kiełbasę...pewnie wyłudził je od biednej babci której nie stać na kiełbase...
- 11 14
-
2014-01-21 20:09
Czyli: pierdziu pierdziu :)
- 0 0
-
2014-01-21 15:02
Jeżeli kobieta po porodzie kogokolwiek potrzebuje
to napewno nie jest to ksiądz. Chyba że jest ojcem. W takim jednak wypadku panowie w sukienkach wolą się nie afiszować.
- 12 8
-
2014-01-21 15:03
szczesliwa ta Pani Ania.. (3)
oby tylko takie problemy Pani miala jak taszczenie 3kg dziecka i wielkiej torby przez kilka metrow....widac ze jest Pani osoba bardzo skupiona na sobie. Bardzo latwo przyszlo Pani opisac wyswiechtana sutanne...a ja sie ciesze, ze na salach poporodowych nie moglo byc tatusiow. Mi wystarczyly 2 krotkie wizyty na ogolnej sali, po to zeby tatus mogl sie dzieckiem w domu jak najszybciej.
Wiecej zyczliwosci Pani zycze.
a trojmiasto.pl ostatnio rzeczywiscie nie odmawia zadnej okazji aby skrytykowac Kosciol, jaki by nie byl. Wszedzie teraz szukanie taniej sensacji...- 14 23
-
2014-01-21 15:16
.
Jeśli Pani to nie przeszkadza i to może Pani sobie zapraszać księdza choćby na salę porodową, czy na badanie ginekologiczne. To Pani sprawa.
Jeśli p. Anię krępuje obecność księdza w czasie karmienia dziecka piersią, to chyba ma prawo wyrazić swoją opinię i sprzeciw.- 14 6
-
2014-01-21 15:20
bo trojmiasto.pl (1)
to odlam wirtualnej polski. kasuje większość antylewackich komentarzy i pluje jadem na Polskę, Kościół i inne wartości
- 3 7
-
2014-01-21 16:48
Lof mi ender lof mi gender
- 0 0
-
2014-01-21 15:04
Ksiądz,
który został ojcem przyszedł zrobić zdjęcie żonie
- 6 3
-
2014-01-21 15:19
Nie tylko problem na położnictwie
Moja mama w zeszłym roku miała operację w tym szpitalu. Dzień po przeniesieniu do sali czteroosobowej (czas przedświąteczny) przyszłam ją odwiedzić. Jakież było moje zbulwersowanie i oburzenie, gdy w momencie, gdy do mojej mamy przyszła pielęgniarka, tuż za nią wpakował się do pokoju ksiądz, jakby wszedł do siebie! Zero ogłady, usiadł na pierwszym lepszym krzesełku, bez zapytania i zaczął rozmawiać z pozostałymi paniami, które niekoniecznie były skore do rozmowy o godzinie 18, gdzie jest to czas na higienę osobistą. Mój komentarz o tym, że moja mama jest po operacji i potrzebuję odrobiny spokoju i prywatności nie wywarły wrażenia na księdzu, który dalej z perfidnym uśmieszkiem siedział. Co bardziej bulwersujące, gdy kobiety są opatrywane przez pielęgniarki, odwiedzający są wypraszani, natomiast ksiądz zachowywał się jak 5-latek, który stoi pod drzwiami i podgląda rodziców przez dziurkę od klucza.
Po tym przeżyciu stwierdziłam, że jak przyjdzie mi rodzić, to chyba tylko prywatnie, nawet mogę wziąć kredyt, ale nie z wszędobylskim i interesującym się kapłanem nad głową.- 15 4
-
2014-01-21 15:30
Co za bezsens (3)
W UK nie wystarczy, że ojciec nie ma problemu być przy porodzie swojego dziecka, to kobieta jeśli urodzi przed 9 rano i nie ma komplikacji, to tego samego dnia może iść z dzieckiem do domu, nawet jeśli musiała być cięta i szyta (nie mówię o cesarce). Nie wyobrażam sobie rodzic w szpitalu gdzie panują dalej komunistyczne warunki.
- 4 5
-
2014-01-21 20:33
(1)
Taaak, zawsze mi się wydawało straszne, że kobieta musi po porodzie siedzieć w szpitalu tyle czasu (ho ho, całe 2-3 dni). Do momentu, gdy zobaczyłam mojego bratanka - miał już ponad tydzień, a mi się wydawał tak mały i kruchy, oddychający tak niewprawnie (wszystko było ok, tylko takie wrażenie) - i pomyślałam, że to straszne, że kobietę wypuszcza się tak szybko. Przy pierwszym dziecku, kiedy nie ma się żadnego doświadczenia, jest się wykończoną po porodzie i trzeba od razu się stresować- czy dobrze się karmi, czy dobrze się przewija, za chwilę - czy dobrze się kąpie. A czy aby na pewno pempek się dobrze goi... Tak, to bardzo humanitarne w UK, że tuż po nacięciu krocza i traumatycznym (a przynajmniej- bolesnym) przeżyciu pozbawia się kobietę bądź co bądź trochę chociaż uspokajającego poczucia, że w pobliżu są fachowcy... Może zapytajmy, co kto woli.
- 6 0
-
2014-01-21 21:29
pępek, pępek się pisze... gimbusie
- 3 0
-
2014-01-21 21:03
Gratuluję!
I dlatego gratuluję ci Aniu, że jesteś w UK i że możesz poczuć się dzięki temu lepiej. To na pewno działa kojąca na polską robotniczą duszę.
- 2 0
-
2014-01-21 15:46
Sekta won od naszych dzieci
- 6 4
-
2014-01-21 15:49
jakim prawem
łażą tam klechy, chyba aby popatrzeć na ciałka kobiet. Może szuka swoich dzieciątek...?
Poza tym kolejny tchórz na stołku z poparciem klechów i styropianowców.
Powinno być miejsce wydzielone dla klechy i to bez opłaty, np. kącik miłosierdzia.- 7 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.