- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (53 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (173 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Samorządowcy mogą porządzić pół roku dłużej. Kto później na prezydentów Sopotu i Gdyni?
PiS rozważa przesunięcie terminu wyborów samorządowych z jesieni 2023 r. na wiosnę 2024 r. Oznaczałoby to wydłużenie obecnej 5-letniej kadencji trójmiejskich radnych i prezydentów o pół roku. Choć do jednego i drugiego terminu jest jeszcze sporo czasu, to już mówi się o różnych możliwych przetasowaniach we władzach Gdyni, Gdańska i Sopotu. Mają one związek m.in. z wprowadzeniem limitu kadencji w samorządach.
- kadencyjność, czyli limit mówiący o tym, że prezydentem można być tylko dwie kadencje z rzędu
- kadencję wydłużono z 4 do 5 lat
Wspomniane dwie kadencje liczone są od 2018 r. Oznacza to, że prezydent Gdyni Wojciech Szczurek i prezydent Sopotu Jacek Karnowski mogą rządzić jeszcze tylko 5 lat od kolejnych wyborów (czyli do 2028 r. o ile w nich wystartują i je wygrają).
Wszystko o ostatnich wyborach samorządowych
Nie dotyczy to prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która stanowisko objęła już w trakcie trwania obecnej kadencji. Przepisy - w uproszczeniu - mówią bowiem o tym, że limit dotyczy dwóch pełnych kadencji. Zgodnie z nimi, obecna kadencja Dulkiewicz się więc "nie liczy" i teoretycznie może ona rządzić miastem przez kolejnych 10 lat (do 2033 r.), jeśli wygrywać będzie kolejne wybory.
A na pewno zamierza w nich startować ponownie.
- Moim marzeniem jest praca dla Gdańska, dlatego chcę wystartować w wyborach 2023 na prezydenta Gdańska - mówiła Dulkiewcz w rozmowie z nami przeprowadzonej w ubiegłym roku.
Do walki o urząd prezydenta Gdańska ponownie może chcieć też stanąć kandydat PiS, a obecnie poseł Kacper Płażyński.
Wybory samorządowe pół roku później?
Niewykluczone jednak, że całej trójce prezydentów obecna kadencja z automatu wydłuży się o pół roku. Jak ustalił Dziennik Gazeta Prawna, PiS rozważa przygotowanie ustawy ws. przesunięcia wyborów samorządowych z jesieni 2023 r. na wiosnę 2024 r.
Rozmówcy gazety twierdzą, że determinacja w tym temacie jest w szeregach partii duża. Jednym z powodów jest to, że gdyby wybory samorządowe odbyły się jesienią 2023 r., skumulowałyby się z wyborami parlamentarnymi, które też mają się odbyć jesienią 2023 r.
- Trudno będzie zorganizować wszystko w jednym czasie, ludzie mogą się w tym pogubić. Dlatego przygotujemy ustawę wydłużającą obecną kadencję samorządów, np. o pół roku - mówi dla DGP polityk PiS.
Przyznaje, że tak będzie, o ile nie dojdzie do wcześniejszych wyborów do parlamentu. Bo wówczas problem rozwiąże się sam.
Drugim powodem ma być kalkulacja polityczna.
- Opozycja, za którą stoi wielu znanych prezydentów miast, mogłaby uzyskać w głosowaniach samorządowych dobre wyniki. I wtedy, gdybyśmy nie zmienili kolejności głosowań, z marszu wchodzi w wybory parlamentarne jako umowny zwycięzca, a my jako umowni przegrani. Nie chcielibyśmy tego - cytuje polityka PiS gazeta.
Na plany przełożenia terminu wyborów samorządowych o pół roku przychylnie - z powodów organizacyjnych - ma już patrzeć Krajowe Biuro Wyborcze.
Jak prezydenci Gdyni, Gdańska i Sopotu oceniają ten pomysł?
Zapytaliśmy władze Gdyni, Gdańska i Sopotu, jak zapatrują się na potencjalne przedłużenie im o pół roku trwającej właśnie kadencji.
Zachowawczo do sprawy podchodzą póki co władze Gdyni.
- Na razie rozmawiamy o doniesieniach medialnych. Kiedy pojawi się projekt ustawy w sejmie, będziemy mieli do czego się odnosić - komentuje Agata Grzegorczyk, rzeczniczka prezydenta Gdyni.
Jak mówi nam prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, "trudno dopatrzyć się w propozycji PiS-u dobrych intencji, czyli dalszego rozwijania lokalnych wspólnot."
- W kontekście Polskiego Ładu, który odbiera finanse samorządom, to raczej dalsze rozstawianie sideł. Obawiam się, że w ten sposób rządząca partia rozpoczyna polowanie na niepokornych prezydentów i burmistrzów. Bo z jednej strony możemy dłużej prowadzić sprawy naszych miast, ale z drugiej pozbawieni funduszy będziemy wystawieni do odstrzału - komentuje Dulkiewicz - Termin wyborów nie powinien być wykorzystywany tak bardzo instrumentalnie do bieżącej polityki. Jeśli natomiast chodzi o argument natury organizacyjnej, to kalendarz daje takie możliwości, żeby wybory nie odbywały się tydzień po tygodniu - wskazuje.
Czytaj też:
Prezydenci Gdyni, Gdańska i Sopotu z wotum zaufania i absolutorium
Prezydent Sopotu uważa, że "nie powinno się zmieniać zasad w trakcie gry".
- Mieszanie w ordynacji wyborczej, zwłaszcza przed wyborami, z powodów politycznych uważam za naganne. Nigdy nie powinno się zmieniać zasad w trakcie gry, zwłaszcza jeśli nie robi się tego z ważnych powodów, a kumulację wyborów nie uważam za naprawdę ważny powód. Zmiany w ordynacji, jeśli już, to powinny być wprowadzane przynajmniej jedną kadencję wcześniej niż miałyby one obowiązywać. Każde inne działanie jest nieuczciwe - mówi nam Jacek Karnowski.
Kto po ostatniej kadencji Szczurka i Karnowskiego?
Choć na konkretne decyzje i deklaracje dotyczące startu w najbliższych wyborach samorządowych jeszcze za wcześnie, to nieoficjalnie mówi się o tym, że w Gdyni i Sopocie, które wcześniej niż Gdańsk czeka polityczna rewolucja, rozważane są już różne scenariusze.
- Od dawna mówi się o tym, że prezydentowi Sopotu marzy się wielka polityka. Potwierdza to zresztą jego ostatnie mocne zaangażowanie w sprawy ogólnopolskie i działalność w stowarzyszeniach zrzeszających krajowych polityków - mówi jeden z naszych rozmówców, polityk PO. - Słychać głosy, że w związku z tym prezydent Karnowski nie wystartuje już w najbliższych wyborach samorządowych, mimo, że mógłby rządzić jeszcze jedną kadencję, bo wybierze start w wyborach parlamentarnych. W ogóle by mnie to nie zdziwiło - dodaje.
Zobacz też:
Prezydent Sopotu na czele nowego samorządowego stowarzyszenia
Wśród osób, które Karnowski miałby mianować na swojego następcę w fotelu prezydenta Sopotu - w rozmowach z kilkoma politykami, których pytaliśmy o ten temat - najczęściej przewijało się nazwisko obecnej wiceprezydent Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim.
- Niewykluczone jednak, że ostatecznie ten wybór padnie na drugiego zastępcę Marcina Skwierawskiego. Jego do tej roli Karnowski przygotowuje przecież znacznie dłużej [Skwierawski jest dłużej wiceprezydentem, niż Jachim - dop.red] - wskazuje jeden z naszych rozmówców.
W Gdyni natomiast mówi się o tym, że potencjalnym kandydatem w wyborach na prezydenta miasta, po wygaśnięciu kadencji Wojciecha Szczurka, mógłby być jego obecny zastępca Marek Łucyk.
Zapytaliśmy oficjalnie władze Gdyni i Sopotu o to, kogo widzą jako swoich następców, gdy sami stracą możliwość startowania w wyborach prezydenckich.
Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to pytanie.
Miejsca
Opinie (576) ponad 20 zablokowanych
-
2021-09-22 14:04
Koniec
Koniec tego dziadostwa, murowania Sopotu, olewania wyborców, mieszkańców, politycznego lansu starczy .
- 12 1
-
2021-09-22 14:06
Wojciech Szczurek prezydent gdynii
Tylko do wymiany nadaje się
- 14 1
-
2021-09-22 14:15
Banda hochsztaplerów
- 7 1
-
2021-09-22 14:16
To oni powinni Czytać!!!Plują nam wszyscy w twarz,nieee to tylko deszcz pada ,robimy swoje dalej
- 5 0
-
2021-09-22 14:16
A szczurek to już totalna porażka
- 8 2
-
2021-09-22 14:16
Tusk na prezydenta Gdyni,może będzie lepiey.
- 4 7
-
2021-09-22 14:18
precz won z oszustami,dorobkiewiczami i karierowicami politycznymi.
cała trójka robiła robi i jak będzie mogła to dalej będzie robić mieszkańców w balona.
- 8 0
-
2021-09-22 14:20
W Polskich miastach niestety większa część prezydentów to nieporozumienie i wstyd. A bruksela sobie ich chwali.
Bo jak się ma głupków którymi można manipulowac,sprzedawczyków narodu , to se ich niemcy chwalą.A co ,gdzie oni znajdą takich jak nie w antypolskiej lewicy.
- 7 1
-
2021-09-22 14:21
banda cwaniaków a nie prezydenci miast.
- 9 1
-
2021-09-22 14:38
Samobiedacy
Na przykładzie Gdyni, ta cała bajerka pt moja partią jest Gdynia, jedna ściema, tylko stołki i wałki . Ludzie bez żadnych ambicji, niby nie politycy , tak się przedstawiają a na FB ciągle j***ą ***, może właśnie warto zagłosować na kogoś kto ma większe ambicje, także polityczne, będzie chciał się wykazać i przerwać to błędne koło nieudacznictwa i wzajemnej adoracji. Obecny stan Gdyni to kompletna dziura! Psychofanom obecnej ekipy proponuje wycieczkę do Gdańska lub w zasadzie gdziekolwiek, aby zobaczyć że miasto może się rozwijać, mieć infrastrukturę drogową, itp . Wiele miast ściany wschodniej lepiej wygląda od zdewastowanej Gdyni, Giżycko, Węgorzewo, Lidzbark, Mikołajki, , jeśli pan dr Wojciech znowu dostanie 80 %, jak w KRLD lub blr to znaczy że nie warto na wybory chodzić , PO przez 8 lat rozdawało gigantyczne fundusze z UE, wtedy z PO było nie po drodze, w Gdańsku tunel pod Wisłą w Gdyni nowa ławeczka, teraz z PiS też źle, z nikim nie pasuje, mam propozycję, wyp*******ć
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.