16 lat temu mężczyzna brutalnie zgwałcił w Trójmieście dwie kobiety i próbował zgwałcić trzecią. Ukrywającego się od 2000 roku gwałciciela złapali łódzcy policjanci: często zmieniał mieszkania i posługiwał się dokumentami brata.
zbudować więcej więzień
9%
zmienić prawo, wielu więźniów mogłoby odpracowywać swoje przewinienia, a nie żyć na nasz koszt
80%
każdy skazany powinien przebywać w areszcie do czasu zwolnienia się miejsca w więzieniu
11%
5 lipca 1997 roku 38-letni dziś mężczyzna zgwałcił dwie kobiety jednej nocy. Oba przypadki były takie same. Najpierw bił swoją ofiarę do nieprzytomności, a później wykorzystywał seksualnie. Pięć dni później niemal w tym samym miejscu chciał zgwałcić kolejną kobietę, ale został spłoszony przez przypadkowych przechodniów.
Policjanci szybko ustalili sprawcę, ale przez 13 lat uchylał się od odpowiedzialności, często zmieniając miejsce zamieszkania. Jak to możliwe? Pomiędzy tymczasowym aresztowaniem, a prawomocnym wyrokiem sądowym skazującym go na 6 lat więzienia, został... wypuszczony, bo zabrakło miejsc w więzieniach.
Od 2000 roku uciekał, często przeprowadzając się i używając dokumentów swojego brata. Teraz udało się go zatrzymać. Policjanci z Łodzi złapali go na placu budowy, podczas pracy.
-
Był kompletnie zaskoczony i chciał po raz kolejny oszukać policjantów, przedstawiając dowód osobisty brata - mówi
Adam Kolasa z biura prasowego łódzkiej policji.
Tym razem się nie udało. Mężczyzna, który jak się okazało, ostatnio na stałe mieszkał już w Łodzi, trafił już do policyjnego aresztu, skąd dowieziony zostanie do więzienia.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
