• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Setka mandatów za palenie

Alicja Katarzyńska, Katarzyna Włodkowska
8 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Jest zakaz, ale i tak palą na przystankach

Sto złotych - tyle kosztuje mandat za palenie na gdańskich przystankach. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy strażnicy miejscy wypisali mandaty stu palaczom, którzy zapalili papierosa, czekając na tramwaj czy autobus.



Zakaz palenia na przystankach autobusowych i tramwajowych gdańscy radni uchwalili pod koniec maja br. Była to inicjatywa radnej Platformy Obywatelskiej Moniki Tomaszewskiej. Jej zdaniem przepis nie jest po to, by karać ludzi mandatami, lecz daje możliwość perswazji, a osobom niepalącym prawo do przebywania w miejscu wolnym od dymu tytoniowego.

Uchwała obowiązuje od lipca br. Każdy, kto zapali na przystanku albo w odległości 10 metrów po obu stronach słupka przystankowego oraz 15 metrów z tyłu i z przodu - zapłaci mandat. Informują o tym tabliczki ze strzałkami wskazującymi odległości i przekreślonego papierosa.

Choć przez pierwsze miesiące strażnicy zapowiadali przede wszystkim pouczenia, mandatów jest niewiele mniej niż pouczeń (tych pierwszych sto, pouczeń 150).

- Karaliśmy przede wszystkich tych, którzy palili pod wiatą na przystanku - mówi Mariusz Kowalik, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku. - Osoby palące poza wiatą zwykle pouczaliśmy. Co mówimy? Że jest uchwała Rady Miasta, która zobowiązuje do tego i tego, że za palenie na przystanku grozi mandat od 20 do 100 zł. Wiele osób dyskutuje, reaguje agresywnie, trudno im zaakceptować, że za tak małe ich zdaniem wykroczenie można zostać ukaranym.

Na pouczenie zamiast mandatu nie mamy już co liczyć, strażnicy zapowiadają koniec taryfy ulgowej. Nie warto też wierzyć, że o wypisanym mandacie ktoś zapomni - wszystkie trafią do Urzędu Skarbowego i po pieniądze zapuka do nas komornik.

Codziennie miejskie ulice patroluje 150 strażników, każdy z nich może sprawdzić nawet kilkadziesiąt z 911 gdańskich przystanków. Najwięcej osób pali na przystankach w centrum Gdańska - przy PKS, dworcu PKP, urzędzie miasta, centrum Wrzeszcza.

Strażnicy twierdzą, że wyłapywanie palaczy nie będzie ich priorytetem. - Jest ustawa, my po prostu musimy pilnować jej przestrzegania - dodaje Kowalik.

Polskie prawo nie pozwala na palenie w obiektach służby zdrowia, placówkach oświatowych i publicznych zakładach pracy. Jeśli w życie wejdzie zapowiadana przez Prawo i Sprawiedliwość ustawa, palenie papierosów będzie zabronione we wszystkich miejscach publicznych - od pubów, przez kawiarnie po stadiony piłkarskie.
Gazeta WyborczaAlicja Katarzyńska, Katarzyna Włodkowska

Opinie (213) ponad 10 zablokowanych

  • AliBaba

    Krosik dobrze mówi, może forma draźni ale przesłanie jest OK. No, wreszcie nie zapomniałem zatytułować

    • 0 0

  • Antypolityk

    Hmm ...wlasciwie Twoj tok myslenia jest w porzadku . Zrozumialem czym sie kierujesz. Niestety spoleczenstwo sie rozwydrzylo i trzeba rownac do nizszego poziomu.Niestety.Moze jak sie nasza polska mentalnosc zmieni na bardziej cywilizowana i co z tym idzie kultura picia ,wtedy dopiero zaczniemy funkcjonowac jako swiadome spoleczenstwo i tego typu przepisy stana sie na prawde martwe.Teraz to kwestia tego ,ze nie ma wystarczajacych srodkow ,zeby przepisy ekzekwowac zawsze i wszedzie .

    • 0 0

  • MÓJ STARY JEST NA TYM ZDJECIU:)

    hehehe a tyle razy powtarzałam :)

    • 0 0

  • świetna decyzja!

    Gratulacje dla Pani Moniki Tymaszewskiej...

    • 0 0

  • AliBaba i krosik

    Jeszcze w kwestii problematycznych przepisów.
    1. Jeśli chodzi o palenie to jak najbardziem rozumiem. palić sobie można tak, aby innym nie przeszkadzać.
    2. Jeśli chodzi o piwo + rower tu bym stworzył odrębne przepisy, a nie podciągał wszystko pod kierowców.
    3. Piwo w miejscach publicznych, np. plaży. Zakaz to zły pomysł. Zamiast ścigać pijących, to należy karać i to znacznie śmieciuchów, których u nas nie brakuje i są zakałą naszego pięknego kraju. W ogóle problem proporcji kar do takich wykroczeń jak śmiecenie na plaży, czy w lesie czcy kretyńskiego wypalania traw to osobna sprawa.
    4. Sprawa psów. Kupy trzeba zbierać z terenów miejskich, a więc trawników, ale nie z lasów i łąk. Natomiast w kwesti smyczy i kagańca powstaje paradoks, prowadzący do tego, że psa nie powinno się mieć. Otóż psa w mieście trzeba mieć na smyczy i w kagańcu, nie wolno puszczać luzem. Poza miastem, głównie w lesie nie wolno puszczać psa luzem, gdyż stanowi zagrożenie dla zwierzyny i leśniczy ma pawo bydlę ustrzelić. Ludzie, którzy nie posiadają ogródków są więc skazani na to, że ich pupil może swobodnie poruszać się mieszkaniu. Co na to obrońcy zwierząt? Czy w ogóle osoby mieszkające w blokach i nie posiadacy dziłki mają prawo do trzymania psów?

    Powyższym chciałem zwrócić uwagę na paradoks w przepisach

    • 0 0

  • Nietolerancyjni niepalący

    Uważam że niepalący są najbardziej nietolerancyjna grupą społeczną. Mnie osobiście nigdy nie przeszkadza jak ktoś przy mnie nie pali :)

    • 0 0

  • Do Jacka S.

    Zobacz co sie dzieje w komisariatach, w radiowozach, na miejscu obsługi zdarzeń - wszędzie kłęby smrodu z papierosów funkcjonariuszy, którzy nie potrafią napisać słowa w protokole jak nie zapalą. Dlaczego obecni przy czynnościach ludzie bojąc sie zwrócić uwage "władzy" muszą w tym smrodzie przebywać. Dlaczego wszędzie tam gdzie szef pali tolerowane jest palenie przez pracowników. Podobnie w szkołach. W XV LO w Gdansku pali dyrekcja wiec tolerowane jest palenie nawet przez pielęgniarke w swoim pokoju w którym przyjmuje chorych uczniów, pomijam nauczycieli i nawet zwykłych cieciów.

    • 0 0

  • jestem za

    tysiąc razy za i za,i niech jeszcze wejdzie zakaz palnia na balkonach i wyrzucanie petów poza...bo niewychowani tak robią a ja mam spalone
    pranie :/

    • 0 0

  • do zenka

    palenie to twoja osobista sprawa. I jak chcesz palic to smrodz sobie w domu a nie w miejscach publicznych

    • 0 0

  • W obiektach

    użyteczności publicznej ustawowo jest zabronione palenie tytoniu. Więc jeśli widzisz, że jakiś urzędnik pali, możesz w tej sprawie złożyć zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia do Sądu Grodzkiego. Najlepiej jak podasz świadka takiego zdarzenia i powinno być po problemie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane