- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (248 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (439 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (74 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (73 opinie)
- 5 Walczą o czyste powietrze. Protest w Letnicy (23 opinie)
- 6 Rowerzyści przy targowisku? Są wątpliwości (10 opinii)
Simon Mol zarażał także w Trójmieście?
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25434__kr.webp)
O Simonie Molu od kilkunastu dni piszą największe polskie dzienniki. Uchodźca polityczny z Kamerunu, poeta, pisarz i dziennikarz przyjechał do Polski w 1999 roku, uciekając przed politycznymi prześladowaniami.
Na początku stycznia wyszło na jaw, że Simon Mol jest nosicielem wirusa HIV. Co gorsza, pomimo tego, że o swojej chorobie najprawdopodobniej wie od wielu lat, przez cały ten czas ukrywał ten fakt, narażając swoje partnerki na zarażenie wirusem.
Simon Mol był w Gdańsku we wrześniu ubiegłego roku. Brał udział w Festiwalu "Muzyka Przeciwko Nietolerancji i Przemocy", organizowanym przez Nadbałtyckie Centrum Kultury. Nie wiadomo czy obcował wóczas z kobietami. Trójmiejscy lekarze obserwują jednak wyraźny wzrost zainteresowania testami na HIV. Testy na obecność wirusa zrobili w Gdańsku m.in. dwaj mężczyźni, których partnerki spotykały się z Kameruńczykiem.
Na badania zgłosili się m.in dwaj młodzi mężczyźni, których obecne partnerki miały kontakty seksualne z Simonem Molem. Obaj mężczyźni są bardzo zaniepokojeni. Na razie nie są znane jeszcze wyniki ich testów. Zdaniem lekarzy osób, które miały bezpośredni lub pośredni kontakt z zarażonym Kameruńczykiem może być więcej.
Śledztwo w sprawie celowego zarażania przez Simona Mola kobiet wirusem HIV prowadzi stołeczna komenda policji. 5 stycznia został on aresztowany na trzy miesiące. Postawiono mu zarzut narażenia na ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci nieuleczalnej i długotrwałej choroby. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Badania przeprowadzone na wniosek policji i prokuratury potwierdziły, że jest on rzeczywiście nosicielem wirusa HIV. Mężczyzna podczas przesłuchań temu zaprzeczał. Mówił, że badał się w 1999 r. i nic nie wskazywało na to, że jest chory. Z ustaleń policji wynika jednak, że o chorobie informowały go m.in. zakażone kobiety.
Mężczyzna wybierał młode kobiety, wykształcone, wrażliwe, znające język angielski. Nie wiadomo, ile mogło paść jego ofiarą. Zeznania złożyły dotąd cztery kobiety, ale ofiar może być więcej. Z relacji lekarza, który leczył jedną z nich wynika, że zgłosiło się do niego kilka kobiet, u których stwierdził charakterystyczną odmianę wirusa HIV, występującą w jednym z krajów afrykańskich. Jest ona wyjątkowo agresywna.
- Jeżeli potwierdzi się fakt, iż Kameruńczyk wiedział o tym, że jest zakażony, będzie to wydarzenie bez precedensu w historii AIDS w Polsce - powiedział ks. Arkadiusz Nowak, od lat zaangażowany w walkę z HIV/AIDS - Nie pamiętam tak cynicznego przypadku postępowania osoby zakażonej HIV.
Jak podaje "Rzeczpospolita" powołując się na jedną z warszawskich afrykanistek, wśród Afrykanów rozpowszechnione są szamańskie praktyki polegające na "leczeniu się z AIDS przez seks", przez oddawanie go innej osobie. Nie jest wykluczone, że wierzenia te podziela Simon Mol.
|
Opinie (817) ponad 200 zablokowanych
-
2007-01-12 11:18
A ja myślę, bor
że za surowo je oceniasz.
Facet zawrócił im w głowie, zabajerował poezją, pamiętaj że to młode panny, niedoświadczone w damsko-męskich bojach. Dały się po prostu uwieść, a konsekwencje są straszne. Inne panienki w takiej sytuacji tracą ewentualnie tylko błonę - a one straciły zdrowie i stracą życie. Dla mnie to nie jest kara adekwatna do winy.- 0 0
-
2007-01-12 11:21
Dla dżentelmena
kobieta nie musi sobie ZASŁUGIWAĆ na szacunek, ona go po prostu ma tylko dlatego, że jest kobietą.
Chyba że mowa o dżentelmenach z koziej wólki, takich jak tu na portalu. Dla nich kobiety to albo k***wy, albo święte - nie ma innych. A to już, niestety, średniowiecze.
Jednym słowem, jak już wielokrotnie napisałam, tacy faceci nijak nie różnią się mentalnością od dzikusów których tak nienawidzą.- 0 0
-
2007-01-12 11:22
Najbardziej zawsze nadęci, kastraci i impotenci.
- 0 0
-
2007-01-12 11:23
Czarna Żmija
kobity to 2 w jednym wash & go :Ja byłem zwierzę. Ona święta. Ale szeptała: - Lubię zwierzęta!
- 0 0
-
2007-01-12 11:23
Wiadomo tam gdzie występuje zlepek słów
"przeciwko nietolerancji" ,tam zbierają się takie elementy.
- 0 0
-
2007-01-12 11:25
kobiety naiwne
i nie ma juz ze prezerwatyw sa uzywane!
wiekszosc sie pieprzy bez!!!!!!!!!! bo inaczej "nic nie czuja" hahahhaha
a potem sa skutki
choc prezerwatywy nie daja 100% pewnosci ale zwsze chronia jak nie przed hiv to przed innymi wenerycznymi ale niestety jakos ostanio PREZERWATYWY SA BARDZO NIE MODNE -coz,,,,,,,,,- 0 0
-
2007-01-12 11:26
Ktoś tam klaszcze pod borem: to dewotki - ozorem.
- 0 0
-
2007-01-12 11:26
Czarna Żmijo
DZiwne, ze mówisz o seksie w kategoriach wina / kara.
To ani wina , ani kara.
To tylko czyn i jego KONSEKWENCJE- określenie wina tu nijak się ma.
Każdy kto np. idzie do łóżka z kimś, musi się liczyć , że oprócz przyjemności, może się zarazić HIV, czy mniej groźna chorobą przenoszona drogą płciową.
No a pewnie jeszcze nie używały prezerwatywy.
ONE NICZEMU NIE Są WINNE, po prostu nierozsądne, nie myślące o skutkach, no i nie mające zasad moralnych.
Kiedy w końcu zrozumiemy, że jest coś takiego jak odpowiedzialnosć za własne postępowanie?- 0 0
-
2007-01-12 11:26
Stąd właśnie moje pytanie: skąd wiesz że to dziwki?
Na moje oko, po prostu naiwne. Innych hipotez nie śmiałabym w tej przykrej sytuacji wysnuć.- 0 0
-
2007-01-12 11:27
TO JEST DOBRE
Dokładnie to samo dotyczy np. walki z AIDS. Gdyby HIV zabijał po dwóch dniach, nikt by nawet nie dyskutował: zarażonych HIV-em izolowano by na oddziałach chorób zakaźnych. Ponieważ zabija dopiero po kilku latach - mało kto się tym przejmuje.
Ciekawe, że trędowatych jednak izoluje się w leprozoriach!! Tymczasem trąd ma niemal dokładnie taką samą charakterystykę zarażania, jak AIDS - z chorym na trąd można przebywać, można nawet sypiać - i nie zarazić się (ale na ogół się zaraża); i śmierć też następuje po kilku-kilkunastu latach.
Dlaczego izolujemy chorych na trąd, a nie na AIDS? Z tej prostej przyczyny, że 150 lat temu ludzie myśleli o swojej przyszłości - a obecnie, mając zapewnioną emeryturę, otoczeni przedmiotami "idioten-proof", ufający, że "państwo" myśli za nich - a także, po wynalezieniu anty-biotyków, nabrawszy przekonania, że każdą chorobę da się wyleczyć - ludzie stali się kompletnie beztroscy. Zgłupieli i zdziecinnieli.
P.Szymon Moleke Nije, który zaraził HIV-em kilkadziesiąt (?) kobiet, powinien być, oczywiście, dawno temu, wraz z innymi zarażonymi HIV-em, izolowany w jakimś hivisorium - gdzie mógłby spać z każdą kobietą, bez obawy, że ją zarazi. Niestety: nasze durne społeczeństwo zaczyna w tym momencie bredzić coś o "prawach człowieka". Ciekawe: w przypadku dżumy czy "ptasiej grypy" zarażonych bierze się bez pytania za łeb - i izoluje. Czemu w tamtych przypadku nikt nie mówi o "prawach człowieka"?
Dávila się kłania, Dávila!
A co z ustawą o chorobach zakaźnych? Czy AIDS nie jest chorobą "zakaźną"? Jest. To dlaczego się tej ustawy nie stosuje? Czy Minister Zdrowia i Minister Spraw Wewnętrznych, którzy nie wydali stosownych zarządzeń, nie powinni trafić pod sąd - za zaniedbanie swoich obowiązków, nie wykonywanie ustawy - i narażenie tym samym życia setek tysięcy ludzi?
Powinni!
I jeszcze jedna uwaga:
Żadna gazeta czy inne medium - oczywiście: poza moim "Najwyższym CZAS!"-em - podające informację o tym Kameruńczyku, nie zaznaczyło, że był to czołowy Szermierz Postępu, "Anty-Faszysta Roku 2003" i dotowany przez Komisję Europejską Bojownik o Prawa Człowieka. Warto o tym pamiętać. Mnie nic nie grozi, bo z "postępowymi" kobietami nie sypiam, a w ogóle gdy któraś zaczyna gadać o "prawach człowieka", "równouprawnieniu kobiet" i "postępie społecznym" - to na wszelki wypadek całuję w łapkę i uciekam, gdzie pieprz rośnie.
Teraz będę robił to samo. Pomijając już jednak całowanie w rękę...
Na wszelki wypadek. P.Szymon Moleke Nije lubił postępowe.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.