- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (91 opinii)
- 2 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (115 opinii)
- 3 Zamkną przystanek SKM na pół roku (121 opinii)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (50 opinii)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (171 opinii)
- 6 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (153 opinie)
Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy
- Ty wariatko, ty małpo, co ty wyrabiasz, nienormalna krowo?! - usłyszałem podniesiony męski głos. Podniosłem głowę znad gazety i zobaczyłem trzech osiłków przytrzymujących w kącie tramwaju jakąś drobną kobietę. - Aha, Renoma sprawdza bilety - pomyślałem.
Jak większość osób w tramwaju, czekałem, co będzie dalej.
- Na komendzie wylądujesz suko, ty małpo jebana, pierdolona świnio - kontynuował rozmowę kontroler w zielonej koszulce.
- Sam jest pan nienormalny - zaprotestowała słabo kobieta.
- Zamknij mordę franco zatracona, ty szmato nie odzywaj się już! Dzwonię po policję i kurwa zobaczysz!
Wyjął telefon, poprosił o przyjazd patrolu policji na przystanek przy Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Potem znów wrócił do rozmowy z kobietą. - Masz przejebane, kurwo!
Naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza: dobrze, że mam bilet. Oraz druga, że chociaż dziewczyna biletu nie ma, to chłopcy przesadzają. Z dużą niechęcią postanowiłem interweniować. Poprosiłem ich grzecznie, by przestali kobietę lżyć i popychać.
Ten w zielonej koszulce spojrzał na mnie jak na wariata. - Co cię to kurwa obchodzi? Spadaj stąd głąbie. Kretynie, to nie twoja sprawa, już cię tu nie ma! - krzyczał mi w twarz.
Moja interwencja przydała się na tyle, że przez następne parę minut przestał lżyć kobietę i skupił się na mnie. Tak przejechaliśmy kilka przystanków. Przy Urzędzie Miejskim kontrolerzy wypchnęli kobietę z tramwaju. Otoczona przez nich szła w kierunku przejścia dla pieszych. Nagle wyskoczyła przed nich, przebiegła tuż przed ruszającym tramwajem i zaczęła szybko iść w kierunku Starego Miasta.
Trzech kontrolerów błyskawicznie dobiegło do kobiety i podcinając jej nogi powaliło na ziemię, przygniatając grubymi cielskami. Gdyby to nie było straszne, byłoby śmieszne.
Groteskowa scena przyciągnęła uwagę kilkunastu przechodniów, głównie kobiet.
- Co wy wyrabiacie, puśćcie ją! Uspokójcie się! - apelowała starsza kobieta.
- Panowie, to jest kobieta! Trochę umiaru! - wtórował jej jakiś mężczyzna.
- Odpierdol się! Wszyscy! Ona jest moja! - darł się wściekły kontroler. Pozwolił kobiecie wstać, ale cały czas trzymał ją mocno za rękę, szarpał, popychając ją raz w tym, raz w tamtym kierunku . Ona wyglądała strasznie: podrapana, rozczochrana, pół twarzy miała w piachu, na nosie powyginane okulary, porozdzierane spodnie. Była w szoku, ledwo trzymała się na nogach, wpadła w spazmy, wyła, płakała, wyrywała się.
- No ugryź mnie, ugryź, będzie ślad w sądzie - zachęcał dryblas, nadstawiając swoją rękę do jej twarzy.
- Ona bez biletu jechała! - ogłosił inny z osiłków. Wywołał tym salwę śmiechu.
- A ja myślałam, że kogoś zabiła - zdziwiła się młoda dziewczyna z tłumu.
Kobieta próbowała coś przez łzy tłumaczyć, chwilami nie można było zrozumieć, co mówi: - Kupiłam bilet...ale... do lekarza jadę... oni mnie bili... pomocy!
- Wariatka, mówiłem, że jest nienormalna! Do lekarza jedzie, pewnie uciekła od czubków - triumfalnie ogłosił ten w zielonej koszulce.
- Człowieku, czy ty nie widzisz? Ona w szoku jest... bo ją szarpiecie i rzucacie na ziemię... - starszy mężczyzna aż sapał z oburzenia.
Ja znów (choć naprawdę niechętnie) się odezwałem. - Proszę ją puścić. Nie macie prawa używać przemocy w stosunku do niej - argumentowałem.
- A właśnie, że mam. A co mi zresztą, kurwa, cwelu zrobisz? - zapytał. - Idź stąd, bo cię zajebię. Później. Zapamiętałem cię. Tak dostaniesz, że... - tu chyba zabrakło mu słów. Najprawdopodobniej chodziło mu o to, że będzie mnie to cholernie bolało. I żeby nie było wątpliwości - wcale mnie ta perspektywa nie cieszy.
Szczęśliwie w tym momencie przyszło dwóch policjantów. Jeden z nich przytomnie wezwał karetkę, która, o dziwo, przyjechała natychmiast. Pielęgniarze zajęli się poobijaną i łkającą kobietą, a policjanci zaczęli ustalać, co się stało.
- Zaatakowała nas, pobiła, jestem cały podrapany, to wariatka - relacjonował kontroler w zielonej koszulce. Na jego ciele nie było śladu żadnych obrażeń. Dokładnie się mu na wszelki wypadek przyjrzałem. Poza tym byłem z nimi w tym tramwaju.
Policjant też chyba pomyślał swoje, bo poprosił wszystkich trzech kontrolerów, by poszli z nim na posterunek. Poturbowana kobieta została w karetce.
Byłem na wojnie w Afganistanie. Widziałem żołnierzy, którzy walczyli na pierwszej linii ognia. Ale z takim szałem bojowym, w jaki wpadli ci trzej kontrolerzy z Renomy, to ja się nigdzie nie spotkałem.
Ktoś powie: zwolnić ich i to natychmiast. O nie! To by było za proste. Oni nie są winni, że ktoś ich zatrudnił, oni nie są winni, że ich nie przeszkolono i oni nie są winni, że nie powiedziano im, jak mają wykonywać swoja pracę.
Takie historie jak ta, to żaden wyjątek. O chamstwie i brutalności kontrolerów z Renomy pisaliśmy już wiele razy. Zawsze kończyło się to tak samo. Odpowiedzialni urzędnicy cmokali zdziwieni: no dobra, sprawdzimy, upomnimy, winnych ukarzemy, no tak, oczywiście. Czasami zwalniano któregoś z osiłków. Ale po paru tygodniach znów słyszeliśmy o identycznej historii. I tak już jest od 15 lat.
To ja mam teraz propozycję (pal sześć osiłków): tym razem ukarać całą Renomę. Na przykład - pozbyć się ich z miasta zanim je całkiem podpalą i pobiją mieszkańców. Sprawdzanie biletów - rzecz ważna, ale to nie wojna.
Opisałem całe zdarzenie kilku wysokim urzędnikom z gdańskiego ratusza. Obiecali, że dziś przedstawią stanowisko miasta w tej sprawie. Czekam z ciekawością.
PS. Przepraszam Czytelników za wulgarne słowa, które padają w tekście, ale nie ja je wypowiedziałem. A urzednicy powinni wiedzieć, jak zachowują się ich pracownicy w tramwaju.
Zakłady Wielobranżowe Renoma Sp. z o.o. poszukują świadków zdarzenia, które miało miejsce w dniu 9 czerwca 2008 r. w tramwaju linii nr 2 i zostało opisane w artykule prasowym "Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy" autorstwa Marka Sterlingowa.
Osoby, które widziały przebieg kontroli prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem (058) 721 39 80 w. 19, mailowy media@zwrenoma.pl , lub osobisty w siedzibie spółki przy ul. 3 Maja 67 w Sopocie, pokój nr 1
Opinie (1606) ponad 100 zablokowanych
-
2008-06-10 07:25
INTELIGENTNI PRACOWNICY
CZEGO SPODZIEWAĆ SIĘ PO TYCH PANACH NA PALCACH JEDNEJ RĘKI MOŻNA POLICZYĆ TYCH KULTURALNYCH I NORMALNYCH RESZTA TO CHOŁOTA I BEZDUSZNE ROBOTY CZĘSTO NIECHLUJNI I WULGARNI...
- 0 0
-
2008-06-10 07:28
WON Z RENOMA Z TROJMIASTA
ta firma zaslynela swoim poziomem i dbaloscia juz dawno dziwne ze jeszcze ktos w gdansku ich zatrudnia..zeby pracowac tam trzeba miec wiecej sterydow niz mozgu
- 0 0
-
2008-06-10 07:29
szok
powinni ich posadzić do więzienia za napaść i pobicie !!!!
- 0 0
-
2008-06-10 07:29
grupa (1)
kontrolerzy w grupie się podpuszczają walczą, który będzie " lepszy", każdy chce się "wykazać" przed kolegami, proste rozwiązanie - niech chodzą w pojedynkę, będą się bardziej pilnować......
- 0 0
-
2008-06-10 07:59
niech sobie w zoo sie tak podpuszcaja
oczywiscie w klatce z lwami
- 0 0
-
2008-06-10 07:30
Nie przesadzajcie ! (2)
Jako że nie posiadam własnego środka transportu korzystam z Komunikacji Miejskiej - i odkąd bilety zaczęła sprawdzać Renoma ani razu nie spotkałam się z przejawem chamstwa ze strony kontrolerów.A minęło już ładnych parę lat( o ile dobrze pamiętam to już od 98 roku ale tu mogę się mylić );przy czym chcę zaznaczyć że korzystam z komunikacji prawie codziennie.Natomiast kilka razy spotkałam się z agresją i niecenzuralnym zachowaniem "pasażerów" nie mających biletów.Więc może jednak warto zrewidować poglądy na temat "kanarów" ?
- 0 0
-
2008-06-10 07:43
to na bank kanar
zakladam ze ten post napisal kanar....
- 0 0
-
2008-06-10 07:54
widac odrazu ze to ktos z Renomy, napisal dlugi wierszyk zeby usprawiedliwic tych bydlakow!
won mi z tymi bandytami z Renomy!
- 0 0
-
2008-06-10 07:34
(1)
Jeszcze mnie się nie zdarzyło napotkać inteligentnego kanara. Każdy ma prostacki wyraz twarzy i jeszcze bardziej prostackie zachowanie.
- 0 0
-
2008-06-10 07:35
ty masz pewnie wyraz twarzy prosty jak drut
- 0 0
-
2008-06-10 07:44
Przecież ci pracownicy Renomy powinni trafic odrazu za kratki za takie zachowanie!!!!!!!
- 0 0
-
2008-06-10 07:53
Nie pierwszy raz
Tyle już wszyscy słyszeli o pracownikach Renomy,o ich zezwierzęceniu i nic.Ciekawe co musi sie jeszcze stać aby ktoś się tym zajął na poważnie.Praktycznie każdego dnia mozna zauważyć przekroczeniezasad przez tych "panów".
- 0 0
-
2008-06-10 07:55
wypi... to cala Renome z trojmiasta, rozwiazac z bandytamii kontrakt
- 0 0
-
2008-06-10 07:57
para no ja (3)
w tym momencie bierze sie kamien z ulicy i wale tych idiotow z renomy w leb powolujac sie na obrone konieczna (mozna bowiem zastosowac te instytucje, gdy sie staje w obronie atakowanej osoby)
w tak rozwinietej sytuacji jedyne wyjscie do calkowita pacyfikacja renomy i wyslanie tych imbecyli do pracy kamieniolomach na madagaskarze
przed renoma bilety w trawmajach sprawdzali normalni ludzie z ZKM-u i wszystko bylo w dobrym porzadku
moze czas na powrot- 0 0
-
2008-06-10 08:02
w dobrym porzadku??? smieszny jestes! (2)
prawie zerowa skutecznosc a do tego kontrolerzy po pijaku jezdzacy i łapówkarze...
- 0 0
-
2008-06-10 10:00
kontrolerzy z zkm to inna sprawa
ale w kolejkach, gdy kontrolowali kanarzy z pkp nie pamietam chamstwa. Rozumiem, ze musisz gdzies pracowac i jest to (...) renoma, ale wiesz zawsze mozesz zaczac dawac na ulicy, zadna roznica z dotychczasowym zajeciem
- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.