- 1 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (87 opinii)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (136 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (180 opinii)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (104 opinie)
- 6 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy
- Ty wariatko, ty małpo, co ty wyrabiasz, nienormalna krowo?! - usłyszałem podniesiony męski głos. Podniosłem głowę znad gazety i zobaczyłem trzech osiłków przytrzymujących w kącie tramwaju jakąś drobną kobietę. - Aha, Renoma sprawdza bilety - pomyślałem.
Jak większość osób w tramwaju, czekałem, co będzie dalej.
- Na komendzie wylądujesz suko, ty małpo jebana, pierdolona świnio - kontynuował rozmowę kontroler w zielonej koszulce.
- Sam jest pan nienormalny - zaprotestowała słabo kobieta.
- Zamknij mordę franco zatracona, ty szmato nie odzywaj się już! Dzwonię po policję i kurwa zobaczysz!
Wyjął telefon, poprosił o przyjazd patrolu policji na przystanek przy Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Potem znów wrócił do rozmowy z kobietą. - Masz przejebane, kurwo!
Naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza: dobrze, że mam bilet. Oraz druga, że chociaż dziewczyna biletu nie ma, to chłopcy przesadzają. Z dużą niechęcią postanowiłem interweniować. Poprosiłem ich grzecznie, by przestali kobietę lżyć i popychać.
Ten w zielonej koszulce spojrzał na mnie jak na wariata. - Co cię to kurwa obchodzi? Spadaj stąd głąbie. Kretynie, to nie twoja sprawa, już cię tu nie ma! - krzyczał mi w twarz.
Moja interwencja przydała się na tyle, że przez następne parę minut przestał lżyć kobietę i skupił się na mnie. Tak przejechaliśmy kilka przystanków. Przy Urzędzie Miejskim kontrolerzy wypchnęli kobietę z tramwaju. Otoczona przez nich szła w kierunku przejścia dla pieszych. Nagle wyskoczyła przed nich, przebiegła tuż przed ruszającym tramwajem i zaczęła szybko iść w kierunku Starego Miasta.
Trzech kontrolerów błyskawicznie dobiegło do kobiety i podcinając jej nogi powaliło na ziemię, przygniatając grubymi cielskami. Gdyby to nie było straszne, byłoby śmieszne.
Groteskowa scena przyciągnęła uwagę kilkunastu przechodniów, głównie kobiet.
- Co wy wyrabiacie, puśćcie ją! Uspokójcie się! - apelowała starsza kobieta.
- Panowie, to jest kobieta! Trochę umiaru! - wtórował jej jakiś mężczyzna.
- Odpierdol się! Wszyscy! Ona jest moja! - darł się wściekły kontroler. Pozwolił kobiecie wstać, ale cały czas trzymał ją mocno za rękę, szarpał, popychając ją raz w tym, raz w tamtym kierunku . Ona wyglądała strasznie: podrapana, rozczochrana, pół twarzy miała w piachu, na nosie powyginane okulary, porozdzierane spodnie. Była w szoku, ledwo trzymała się na nogach, wpadła w spazmy, wyła, płakała, wyrywała się.
- No ugryź mnie, ugryź, będzie ślad w sądzie - zachęcał dryblas, nadstawiając swoją rękę do jej twarzy.
- Ona bez biletu jechała! - ogłosił inny z osiłków. Wywołał tym salwę śmiechu.
- A ja myślałam, że kogoś zabiła - zdziwiła się młoda dziewczyna z tłumu.
Kobieta próbowała coś przez łzy tłumaczyć, chwilami nie można było zrozumieć, co mówi: - Kupiłam bilet...ale... do lekarza jadę... oni mnie bili... pomocy!
- Wariatka, mówiłem, że jest nienormalna! Do lekarza jedzie, pewnie uciekła od czubków - triumfalnie ogłosił ten w zielonej koszulce.
- Człowieku, czy ty nie widzisz? Ona w szoku jest... bo ją szarpiecie i rzucacie na ziemię... - starszy mężczyzna aż sapał z oburzenia.
Ja znów (choć naprawdę niechętnie) się odezwałem. - Proszę ją puścić. Nie macie prawa używać przemocy w stosunku do niej - argumentowałem.
- A właśnie, że mam. A co mi zresztą, kurwa, cwelu zrobisz? - zapytał. - Idź stąd, bo cię zajebię. Później. Zapamiętałem cię. Tak dostaniesz, że... - tu chyba zabrakło mu słów. Najprawdopodobniej chodziło mu o to, że będzie mnie to cholernie bolało. I żeby nie było wątpliwości - wcale mnie ta perspektywa nie cieszy.
Szczęśliwie w tym momencie przyszło dwóch policjantów. Jeden z nich przytomnie wezwał karetkę, która, o dziwo, przyjechała natychmiast. Pielęgniarze zajęli się poobijaną i łkającą kobietą, a policjanci zaczęli ustalać, co się stało.
- Zaatakowała nas, pobiła, jestem cały podrapany, to wariatka - relacjonował kontroler w zielonej koszulce. Na jego ciele nie było śladu żadnych obrażeń. Dokładnie się mu na wszelki wypadek przyjrzałem. Poza tym byłem z nimi w tym tramwaju.
Policjant też chyba pomyślał swoje, bo poprosił wszystkich trzech kontrolerów, by poszli z nim na posterunek. Poturbowana kobieta została w karetce.
Byłem na wojnie w Afganistanie. Widziałem żołnierzy, którzy walczyli na pierwszej linii ognia. Ale z takim szałem bojowym, w jaki wpadli ci trzej kontrolerzy z Renomy, to ja się nigdzie nie spotkałem.
Ktoś powie: zwolnić ich i to natychmiast. O nie! To by było za proste. Oni nie są winni, że ktoś ich zatrudnił, oni nie są winni, że ich nie przeszkolono i oni nie są winni, że nie powiedziano im, jak mają wykonywać swoja pracę.
Takie historie jak ta, to żaden wyjątek. O chamstwie i brutalności kontrolerów z Renomy pisaliśmy już wiele razy. Zawsze kończyło się to tak samo. Odpowiedzialni urzędnicy cmokali zdziwieni: no dobra, sprawdzimy, upomnimy, winnych ukarzemy, no tak, oczywiście. Czasami zwalniano któregoś z osiłków. Ale po paru tygodniach znów słyszeliśmy o identycznej historii. I tak już jest od 15 lat.
To ja mam teraz propozycję (pal sześć osiłków): tym razem ukarać całą Renomę. Na przykład - pozbyć się ich z miasta zanim je całkiem podpalą i pobiją mieszkańców. Sprawdzanie biletów - rzecz ważna, ale to nie wojna.
Opisałem całe zdarzenie kilku wysokim urzędnikom z gdańskiego ratusza. Obiecali, że dziś przedstawią stanowisko miasta w tej sprawie. Czekam z ciekawością.
PS. Przepraszam Czytelników za wulgarne słowa, które padają w tekście, ale nie ja je wypowiedziałem. A urzednicy powinni wiedzieć, jak zachowują się ich pracownicy w tramwaju.
Zakłady Wielobranżowe Renoma Sp. z o.o. poszukują świadków zdarzenia, które miało miejsce w dniu 9 czerwca 2008 r. w tramwaju linii nr 2 i zostało opisane w artykule prasowym "Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy" autorstwa Marka Sterlingowa.
Osoby, które widziały przebieg kontroli prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem (058) 721 39 80 w. 19, mailowy media@zwrenoma.pl , lub osobisty w siedzibie spółki przy ul. 3 Maja 67 w Sopocie, pokój nr 1
Opinie (1606) ponad 100 zablokowanych
-
2008-06-10 12:50
Mam nadzieje, że będe miał odwagę zainterweniować jak będe świadkiem czegoś takiego.
- 0 0
-
2008-06-10 12:50
WSTYD!!!
Beznadziejna firma, tępi pracownicy, zero zasad. Zmienić ich!
- 0 0
-
2008-06-10 12:51
Miałem podobną sytuacje w zkm
W renomie to norma w sławomir p. powinien iść siedzieć za łapuwkarstwo.
- 0 0
-
2008-06-10 12:53
Miałam podobnieeeeeeeeeeeeee (1)
Witam,niestety moge stwierdzic podobny przypadek oczywiscie bez bicia ale prawie do tego doszło!!!
Jechałam z kolezanka do pracy w Gdyni o 6.30 zima.Miałam miesieczny,ale kolezanka zadyszana biegnaca z kolejki z Gdanska w leciała do atobusa ,przewitała sie ze mna i ruszyła po bilecik -oczywiscie kierowca sie zatrzymał na przystanku nastepnym i podał jej karnet.Z tym karnecikiem ruszyła do mnie i przy mnie WKŁADAŁA do czytnika,ale nieudało sie ,w tym momencie złapał KONTROLER Ja za reke! No i sie zaczeło......Absurd ludzie jezdzace co dzien o tej samej poze widzieli,zaczał sie chaos.Trzech osiłkow szybko sie zbiegły,nawet niesprawdzili inne osoby i mnie.Zazuciłam im ze nawet niesprawdzili Mnie,a tylko wyłudzali pieniadze od kolezanki.Jak sie dowiedzieli ze jestesmy obcokrajowcami!!!! zaczeli nas wyzywac...od roznych kur...szm...i tp.Pracujemy w duzej Korporacji i nie wygladamy nawet z daleka na takie ....ale te Osiłki sa na tyle mało rozwinieci intelekt.ze głowa boli. Przekrzykiwali Nas,mowili ze mamy spier....z ich kraju i tp tp. Skonczyło sie tym ze przyjechała policja ... i zostali oskarzeni o oszczerstwo ,bo miałam nagrane na komorke :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie- 0 0
-
2008-06-10 13:47
jaka bzdura
- 0 0
-
2008-06-10 12:59
renoma do zwolnienia
Renoma widocznie uwielbia zatrudniać idiotów,ciekawe czy sprawdzili żółte papiery swoich pracowników! Na miejscu kobiety wytoczyłabym sprawe przeciwko tej pseudo-firmie o napaść i naruszenie dóbr osobistych!
- 0 0
-
2008-06-10 13:01
W Trójmieście jestem gosciem (1)
aczkolwiek często i nie jeden raz słyszałem o tym, że Renoma napada na ludzi w kolejce miejskiej, ale do tej pory nie wiedziałem, że to jest jakaś firma, myślałem, że to albo nazwa gangu, albo po prostu lokalna nazwa dla chuliganerii, coś w rodzaju blokersów czy dresiarz. Na miejscu tek kobiety, bym zapłacił mandat, a potem wystąpił z powództwa cywilnego przeciwko tym trzem palantom, firmie i miastu. Coś takiego jest niedopuszczalne!
- 0 0
-
2008-06-10 13:06
FAkt, w trójmieście jest kilka nazw, które nie przez przypadek kojarzą się z przestępcami
i bandytami. Na dźwięk jednej, czy drugiej nazwy widzi się w myślach tępy ryj osadzony na przysadzistym cielsku. I od razu człowiek się denerwuje. Jedna z tych nazw to RENOMA, druga to ARECZKA. I nie jest to przypadek, ani jednostkowe odczucie
jeśli chodzi o lechię, to kojarzy się z chuligaństwem i rudolfem hessem- 0 0
-
2008-06-10 13:02
nareszcie
to co sie stało to jest tragiczne, po prostu szok. Mam nadzieje, że zostaną im postawione zarzuty i nie skończy się to na chwilowym areszcie, takich ludzi trzeba izolować od społeczeństwa. Niech Miasto w końcu przejrzy na oczy i cofnie Renomie koncesje a da tym, którzy profesjonalnie podejdą do sprawy...
- 0 0
-
2008-06-10 13:03
jak dlugo BANDYCI Z Renomy beda terroryzowac podrozujacych komunikacja miejska?!
to jest normalny kryminal co te bezmozgie opasle bydlaki wyprawiaja!
- 0 0
-
2008-06-10 13:03
hrt
nie moge w to uwierzyc
- 0 0
-
2008-06-10 13:06
włdarze Gdańska nadal przyzwalajac na ich dzialalnosc zachowywuja sie jak bydlaki z Renomy. (1)
zrobcie cos z tym!
- 0 0
-
2008-06-10 13:09
Prochu nbie odkryłeś.
Adamowicz i jego świta to ..... Także nic nie zrobią.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.