• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skate Park Sopot

ebo
13 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Skate Park powstał z inicjatywy młodzieży sopockich szkół podstawowych i licealnych. Nowe miejsce spotkań w szczególności sopockiej młodzieży jest pierwszym tego typu parkiem w Trójmieście - czytamy w komunikacie prasowym informującym o otwarciu na boisku osiedlowym w Brodwinie parku dla deskorolkarzy, rolkarzy i rowerzystów.

Odkąd na boisku przy ul. Kolberga (przy 3 LO) ustawiono quater (pół-okrągła konstrukcja służąca do nabierania rozpędu, bank (trapez do trików) oraz dwa murki, coraz więcej dzieci i młodzieży spędza tutaj wolny czas jeżdżąc na deskach z kółkami lub rolkach. Korzystający ze Skate Parku obliczyli, że w miniony weekend miejsce to odwiedziło sto pięćdziesiąt osób z Trójmiasta.
- Jeździ się bardzo dobrze, ale nie zawsze można wejść na tor, szczególnie w dzień, wtedy jest dużo chętnych - ocenił Maciej, uczeń 3 LO, jeden z pomysłodawców.

Początkowo Skate Park miał zostać zbudowany w pasie nadmorskim. Kolejna lokalizacja została zaproponowana w mającej powstać hali widowiskowo-sportowej na granicy Sopotu i Gdańska. Młodzież jednak nie chciała czekać. Zebrano podpisy na liście o zbudowanie Skate Parku przy ul. Kolberga i przedstawiono wniosek komisji sportu, turystyki i młodzieży. Projekt zyskał poparcie pełnomocnika prezydenta ds. uzależnień i inpektora ds. sportu młodzieży i uzależnień.

- Młodzi sami zaprojektowali jeden element w oparciu o wzory amerykańskie. Teraz ciągle ktoś przebywa na skate placu i nie sądzę, że to tylko przelotna moda - stwierdził Lesław Orski, przewodniczący komisji sportu, turystyki i młodzieży.

Skate Park został wykonany przez więźniów z Kłodzka, kosztował 23 tys. zł.
Głos Wybrzeżaebo

Opinie (168)

  • ***

    Heh, do deskorolek to ja mam uraz. Pamiętacie państwo film "Powrót do przyszłości", którego główny bohater po mistrzowsku jeździł na deskorolce ulicami małego amerykańskiego miasteczka lat 50, chwytając się olbrzymich niklowanych zderzaków wielkolitrażowych maszyn marki Cadillac? Na dwunastoletnim mefie wymieniona produkcja zrobiła olbrzymie wrażenie - niezwłocznie zaczął ćwiczyć jazdę na deskorolce, a z racji, że w tym wieku nie odróżnia się w stopniu wystarczającym filmowej fikcji od skrzeczącej rzeczywistości - szczególną wagę przywiązywał do elementu polegającego na "przyczepianiu się" do ruszających z miejsca pojazdów. Pośród wielu kierowców "tradycyjnych", którzy zauważywszy mefa w lusterku wstecznym zatrzymywali się i wylewali większe lub mniejsze wiaderko pomyj, znalazł się jeden, który zareagował niekonwencjonalnie - nic nie mówiąc wcisnął gaz do dechy... Złamana ręka i trzy żebra, wstrząs mózgu i uszkodzony w dwóch miejscach kręgosłup... o rozległych otarciach skóry i siniakach już nie wspomnę, bo to detal... Półtora miesiąca leżenia na wyciągu... Ewentualnych swoich pociech mef chyba nie będzie prowadził do skate parku :)

    • 0 0

  • no noz w plecy normalnie mi wbijasz ;)

    • 0 0

  • Grisza
    To nie o to chodzi żeby nie jeździli na deskach
    niech jeżdżą
    tylko część ludzi wolała by żeby to odbywało się w takich skateparkach, no miejscach do tego wyznaczonych a nie WSZĘDZIE
    zgodnie z zasadą „żyj i daj żyć innym”
    kiedy jeżdżą po krawędziach peronów, ulicach, poręczach schodków to narażają nie tylko siebie, ale i innych
    to jest po prostu nie liczenie się z innymi
    bo przecież można tak żeby innym za bardzo nie przeszkadzać
    żeby spotkać się i pojeździć w jednym miejscu
    i jeszcze zadbać o to żeby się do tego nadawało
    a nie tylko niszczyć to co jest
    albo stawiać przeszkody na chodniku czy ulicy

    • 0 0

  • ***

    Oj, no faktycznie, Grisza, sorki, dopiero teraz przeczytałem dokładniej wcześniejsze wypowiedzi. Ale nie przejmuj się tym, co napisałem - proszę to traktować jako wątek wspomnieniowo - osobisty, a nie głos w dyskusji :)

    • 0 0

  • Ale ktoś czegoś nie rozumie

    Niech sobie jeżdżą na deskach, bylby ni zagrażali innym.
    Czy starsza kobieta widząc, że po chodniku jedzie na nią taki... i zatrzymuje się przed nią o pół kroku, potem mówi grzecznie "sorry", nie ma prawa się zdenerwować.
    "taki" kiedyś dostał ode mnie petardę w łeb i upadł.

    • 0 0

  • grisza

    ":nie boj nic bolo, ja zakombinowac sprobuje - zagle, narty, rower - moim starym sie udalo to dlacvzego nie mnie."

    starym?!?!? starym?!?!?
    ja ci dam starych!
    marsz do domu!
    ja ci dam deskorolkę, gówniarzu jeden! Jak ty się do ojca i matki odzywasz?!?!?
    milcz jak do mnie mówisz!! nie garb się, stój prosto!

    • 0 0

  • alez mamo - toz ja nic innego nie mowie

    owszem zdaje sobie sprawe, ze jezdzenie w miejscach do tego nieprzeznaczonych moze byc uciazliwe i niebezpieczne ok - dlatego wlasnie powstaja skejtparki. ktore zreszta sa proba ujazmienia (skuteczna) tej miejskiej subkultury i stoja w sprzecznosci z jej "ideologia"

    moim zdaniem jednak wyolbrzymiasz zagrozenie - podobnie jak bolo - jezdzenie po peronie to raczej extremum (a jak nazwiesz jazde pod prad na rowerze po waskiej ulicy?ciekawym). jasne, ze dzieciaki robiace triki wsrod przechodniow stwarzaja jakies tam zagrozenie - ale czy naprawde tak wielkie jak piszecie? wystarczy spojrzec na to z zyczliwoscia i ominac, przeprosic i przejsc - nagle sie okazuje ze na swiecie jest miejsce dla wszystkich a i te dzieciaki nie takie straszne.

    z wlasnego doswiadczenia - zazwyczaj spotykam sie z wielka zyczliwoscia pieszych gdy jade po chodniku, ja nie slalomuje miedzy nimi a oni ustepuja mi miejsca, usmiechamy sie do siebie, ja mowie dziekuje i swiat jest piekny - a przeciez rower na chodniku to zagrozenie i wielu przypadkach (bo nie we wszystkich) wykroczenie drogowe, ta inna reakcja to tylko dlatego, ze rower jest osadzony w polskiej codziennosci?

    na koniec - pomyslcie jakby wygladaly np praskie place, gdyby nie to ze w jednym miejscu sa stragany, w jednym terenuja deskarze, w innym siedza punkowcy a jeszcze obok ktors zongluje tym czy innym - toz to daje koloryt miejsca

    • 0 0

  • i co uzyskales bolo? myslisz, ze gowniaz sie czegos nauczyl? prawdopodobnie nawet nie wie za co dostal, a jak Cie zapamietal to dosra przy najblizszej okazji i tym razem nie dorwiesz

    • 0 0

  • Bardzo cieszy mnie ta inicjatywa, sport to sport! Co prawda tego sportu nie czuje, ale chyba jest to na tej samej zasadzie, jak kiedys nie rozumiano cyklistow!
    Pozdrowienia dla mlodych zapalencow, nie czekajcie jak starzy cos Wam zaproponuja, bo sie zestarzejecie!

    • 0 0

  • "skatepark"

    kto to tak nawal?? to przecierz kpina... loodzie fajnie sie tam bawia..jest spoko...ale czemu odrazu skatepark?? czy nikt z was nie wiedzial prawdziwych skateparkow?? tacy z was znawcy amerykancskiej kultury?? byliscie tam kiedys?? widzieliscie prawdziwe skateparki?? raczej nie... to co powstalo na brodwinie to fajna sprawa..oby bylo wiecej takich miejsc...ALE NIE NAZYWAMY ICH SKATEPARKAMI!! to boisko z paroma przyządami do jezdzenia na desce.. mlodzez sie zorganizowala i ma teraz swoje kameralne miejsce do zabawy... a ta szumna nazwa skatepark... to chyba tylko dla reklamy miasta...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane