• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sklep, w którym nie płaci się pieniędzmi

Michał Stąporek
12 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Drugi sklep z bezpłatną żywnością w Gdyni
  • Sklep społeczny w Nowym Porcie to miejsce, w którym można się zaopatrzyć w produkty spożywcze, płacąc za nie punktami. Bon z punktami można otrzymać w nieodległym Centrum Pracy Socjalnej.
  • Żółte owoce egzotycznej karamboli dowodzą, że w sklepie dostępne są nie tylko najprostsze produkty.
  • Sklep społeczny w Nowym Porcie to miejsce, w którym można się zaopatrzyć w produkty spożywcze, płacąc za nie punktami. Bon z punktami można otrzymać w nieodległym Centrum Pracy Socjalnej.

Warzywa, owoce, nabiał, mięso, wyroby garmażeryjne i inne produkty spożywcze, wszystkie pełnowartościowe i przydatne do spożycia - od tygodnia dostępne są w wyjątkowym sklepie, który działa przy ulicy Wolności 52 zobacz na mapie Gdańska w Nowym Porcie. Wyjątkowym, bo wspiera potrzebujących i nie płaci się w nim pieniędzmi.



Czy byłe(a)ś kiedyś w sytuacji, gdy nie miałe(a)ś środków na utrzymanie?

Są dwa powody, dla których powstał sklep społeczny. Pierwszy: by pomóc tym, którzy z różnych przyczyn wymagają wsparcia, bo nie są w stanie wyżywić się samodzielnie. Drugi: by ograniczyć marnowanie żywności, co jest niestety plagą naszych czasów.

W tym sklepie nie ma cen



Wartość każdego produktu dostępnego w sklepie przy ul. Wolności wyrażona jest w punktach. Warzywa i owoce są dostępne za 4 pkt. (za kilogram), nabiał i jaja po 16 pkt., mięso i ryby kosztują 40 pkt., wędliny 48 pkt., dania gotowe (naleśniki, pierogi) 24 pkt., słodycze 64. Relacje cenowe między produktami też nie są do końca zachowane. Najatrakcyjniejsze pod tym względem są produkty najzdrowsze: warzywa, owoce. Słodycze, które nie są towarem pierwszej potrzeby są proporcjonalnie najdroższe.

Ceny nie są w złotówkach, bo złotówkami tu się nie płaci. Jeśli nie pieniędzmi, to czym?

- Bonem punktowym, który można otrzymać w Centrum Pracy Socjalnej przy ul. Gustkowicza 13 w Nowym Porcie. Każdy, kto się zgłosi i zostanie uznany za potrzebującego pomocy, otrzymuje ważne jeden miesiąc skierowanie, w ramach którego jest do rozdysponowania 200 punktów - informuje Sylwia Ressel z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
Na podstawie takiego skierowania ze sklepu przy ul. Wolności można skorzystać dwa razy tygodniowo, za każdym razem wymieniając punkty na żywność o wadze do 2,5 kg.

Trudno jest zdefiniować grono potencjalnych klientów sklepu. Są to bowiem nie tylko osoby, które regularnie korzystają z pomocy MOPR-u. Jest grono osób, które wstydzą się poprosić o wsparcie. Często przełamują się, gdy nagła sytuacja - utrata zdrowia lub pracy - sprawi, że nie mają już wyboru. Także one mogą skorzystać z oferty sklepu. Jak? O tym na końcu artykułu.

Drugie życie produktów spożywczych



Sklep społeczny prowadzi stowarzyszenie Bank Żywności w Trójmieście. Miasto opłaca czynsz w lokalu i media, finansuje też pracowników wydających jedzenie. Stowarzyszenie odpowiada za zaopatrzenie, czyli za to, by sklepowe półki nie były puste i by wybór produktów był jak największy.

Skąd biorą się produkty w sklepie społecznym? Trafiają tu ze zwykłych sklepów, z których wszyscy korzystamy na co dzień. Pracownicy Banku Żywności pozyskują je m.in. od współpracujących sklepów i hurtowni spożywczych.

- Nie są to odrzuty, lecz pełnowartościowe produkty, spełniające wszelkie zasady m.in. higieniczne, terminu przydatności do spożycia, przechowania żywności itd - podkreśla Łukasz Jaroń ze stowarzyszenia Bank Żywności w Trójmieście. - Trafiają do nas, gdy zbliża się termin ich ważności. Nigdy jednak go nie przekraczają.
Podczas kilku dni działania sklepu w ofercie dostępne były np. egzotyczne owoce karamboli. Dużą popularnością cieszą się mięso, ryby i produkty gotowe.

W tym momencie towary przekazuje stowarzyszeniu osiem-dziewięć sklepów. Pracownik stowarzyszenia odbiera je w umówione dni i zawozi do Nowego Portu. Sklepom opłaca się przekazywać towar potrzebującym, bo dzięki temu nie muszą płacić za jego utylizację, odzyskują także podatek VAT.

Zasady działania sklepu społecznego w Nowym Porcie, prowadzonego przez stowarzyszenie Bank Żywności w Trójmieście. Zasady działania sklepu społecznego w Nowym Porcie, prowadzonego przez stowarzyszenie Bank Żywności w Trójmieście.
Bardzo możliwe, że już niedługo każdy będzie mógł wesprzeć działalność sklepu i na własną rękę zwiększyć pulę oferowanych w nim produktów.

- Pracujemy nad tym, by sklep był też miejscem, do którego można przynieść niepotrzebną żywność, żeby ktoś inny mógł z niej skorzystać. Ponieważ jednak obowiązują nas restrykcyjne zasady higieny i przechowywania żywności - takie same jak w sklepach czy restauracjach - możemy przyjmować wyłącznie produkty fabrycznie zamknięte, posiadające etykiety i oczywiście będące w terminie przydatności - informują pracownicy Banku Żywności.
Chętnie przyjmą więc nieotwarte produkty w nieuszkodzonych opakowaniach, takie jak kasza czy makaron albo dżem. Ponieważ jednak wymaga to unormowania zasad przyjmowania takich darowizn, chętni do pomagania innym proszeni są jeszcze o cierpliwość.

Sklep pierwszy, ale nie ostatni



Uruchomienie sklepu w Nowym Porcie ma charakter pilotażowy i na razie dotyczy niemal wyłącznie osób korzystających z opieki Centrum Pracy Socjalnej nr 2, który opieką otacza mieszkańców Nowego Portu, Brzeźna, Letnicy i Młynisk.

- W trybie interwencji taka pomoc może zostać przyznana jednak także potrzebującym osobom z innych rejonów Gdańska - zastrzega Sylwia Ressel.
Centrum Pracy Społecznej nr 2 mieści się przy ul. Gustkowicza 13 w Nowym Porcie. To tu można otrzymać bony do realizacji w Sklepie społecznym, który zlokalizowany jest przy ul. Wolności 52. Centrum Pracy Społecznej nr 2 mieści się przy ul. Gustkowicza 13 w Nowym Porcie. To tu można otrzymać bony do realizacji w Sklepie społecznym, który zlokalizowany jest przy ul. Wolności 52.
Centrów Pracy Specjalnej w Gdańsku jest dziewięć i niewykluczone, że podobne sklepy powstaną także przy nich.

Nie tylko pomoc, ale i nauka



Do dwóch podstawowych celów - wsparcia potrzebujących i zapobiegania marnowaniu się jedzenia - dochodzi jeszcze trzeci cel istnienia sklepu społecznego: edukacja ekonomiczna w skali mikro. Czasami nauka gospodarowania domowym budżetem przydaje się także osobom dorosłym.

- Bezpieczeństwo, edukacja potrzebujących gdańszczanek i gdańszczan, także pod kątem ekonomicznym, jest dla nas niezwykle ważna - podkreśla Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych.
Sklep społeczny przy ulicy Wolności 52 w Nowym Porcie

Działa w poniedziałki i piątki w godz. od 10 do 13 oraz w środy w godz. od godz. 13 do 16. Podczas ostatniej godziny działania sklepu mogą się zgłaszać osoby bez skierowań z MOPR-u - otrzymają żywność po wypełnieniu oświadczenia, że są potrzebujące. W takiej sytuacji liczba produktów, z których można skorzystać, będzie jednak ograniczona.

Opinie (170) 2 zablokowane

  • Przeciez to idealny bat na patusow ktorzy pieniądze przepijają. Zamiast rozdawać pieniądze powinny być rozdysponowane jako takie punkty.

    • 29 4

  • Socjalizm + (12)

    I tak po cichu wracamy do niby zapomnianej epoki kartek na mięso. Ale teraz to jest ok bo to się teraz nazywa inicjatywa społeczna. W czasie kiedy pracodawcy poszukują pracowników wszelkich branż, od prostych prac do wysoko specjalizowanych trudno mi uwierzyć, że jest aż tylu przymierających głodem żeby robić takie szopki. Oprócz naprawdę nielicznej garstki nieszczęśników, która i tak siedzi na zasiłkach z MOPSów i MOPRów reszta to albo amatorzy czegoś za darmo albo chorych na wrodzony wstręt do pracy.

    • 36 15

    • Dorabianie ludzkiej twarzy neoliberalizmowi (10)

      To się tylko tak mówi, że mamy rynek pracowników. Jest jak było - dobrą pracę na umowę dostaniesz tylko po znajomości albo szczęściu.

      • 5 10

      • a gdzie jest napisane, ze wszyscy mają mieć dobrą pracę? (9)

        Zawsze tak było, jest i będzie, że jedni ludzie nadają sie do pdostawowych prac a inni do bardziej złożonych. To że pensja z całym szacunkiem kasjerki jest niższa niż np lekarza czy inżyniera to też jest naturalne. Oczywiście nie każdy moze być wysoko kwalifokownym pracownikiem ( z różnych przyczny, zdolności, pracowitość, środowisko w jakim dorasta itd.) To, że ktoś nie ma "dobrej" pracy na peno nie jst dla niego powodem do zadowolenia ale praca jest źródłem utrzymania a wiec i sposobem na zdobycie żywności wieć chcąc nie chcąc musi ja wykonywać.. Zawsze można starać się poprawić swoją pracę, szukajac nowej albo ucząc się nowych umiejętności - jeśli kogoś to przerasta to trudno, musi wykonywać ta pracę jaką ma a nie szukać wymówek, że "dobrą pracę można dostać tylko po znajomościach"

        • 13 2

        • (1)

          I tak samo ja odpowiem: zawsze było, jest i będzie, że będą istnieć ubodzy potrzebujący pomocy. No to co, zostawić ich samym sobie? Niech stracą dach nad głową, niech się włóczą po ulicach? Wtedy będzie OK? Czy dopiero wtedy, jak ktoś z uczciwie pracujących wpadnie na pomysł, że trzeba zorganizować jakiś odstrzał, "bo za dużo patologii na ulicach"?

          • 3 5

          • popraw mnie, bo może się mylę

            ale nie pamiętam od lat, zeby w Gdańsku na ulicach albo w domach umierali ludzie z wygłodzenia, równiez przed powstaniem "sklepiku" czyli kolejnego pomysłu urzędników na tej drodze donikąd.

            • 5 4

        • Firma w której pracowałem (1)

          Synek szefa po europeistyce - kierownicze stanowisko, służbowe a6, macbook pro i 25 tys brutto /msc - gość nie miał zielonego pojęcia czym zajmowała sie firma, nie wiedział nawet co produkowała.......pracownicy w biurze konstrukcyjnym i księgowości- ok 4,5tys/msc brutto....

          • 6 2

          • jeśli to prywatna firma to wszystko ok

            Nawet jeśli tak głupio działa to problem właściciela żeby utrzymać się na powierzchni. Widocznie może tak robić skoro reszta pracowników jest na tyle usatysfakcjonowana, że tam dalej pracuje.

            • 3 4

        • Wyobraz sobie, ze niektórzy mają trudniej na starcie (1)

          i o wszystko musza walczyć sami

          • 4 0

          • No i ????

            Niech walczą, jedni są grubi inni chudzi. Jeszcze inni wysocy a kolejni bez ręki.
            co z tego???
            To walcz dla siebie i swoich dzieci, zeby one miały latwiej i "nie musiały o wszystko walczyc"

            To się wlasnie nazywa sztafetą pokoleń i budowanie klasy średniej. kręgosłupa każdej gospodarki.

            • 0 0

        • Na tym fundamencie wyrosly

          przeciez Biedronki, Zabki, Walmarty, Lidle lub Aldi.

          • 2 0

        • "ale praca jest źródłem utrzymania" -> wielu ludzi pracuje, ciężko pracuje, ale ledwo jest w stanie się utrzymać. Jasne, są różne prace, różne płace, z tym się zgadzam, ale każdy powinien być wynagradzany w taki sposób, żeby nie musiał się martwić, czy starczy mu do kolejnej wypłaty. Nie każdy może być "prezesem", bo nie będzie miał kto chleba upiec i później go sprzedać. Nie każda potrzebna i ważna praca pozwala na lukratywny awans. Obojętnie, czy kasjerka , szewc czy lekarz - każdy ma taki sam żołądek. Popatrz, ceny mamy jak na zachodzie - który Niemiec będzie pracował cały miesiąc za 500 euro? Nie chodzi o to, żeby sprzątaczka zarabiała miliony. Ma zarabiać tyle, żeby była w stanie SAMA się utrzymać i spać spokojnie.

          • 3 1

        • .

          • 0 0

    • Niedługo wygryzie cię ze stołka jakiś korpo szczur

      Zaczniesz szukać pracy - ale janusz byznessu zaproponuje ci tyle ile wynosi minimalna w Niemczech (która jest większa od naszej średniej)

      • 5 0

  • Komuna wraca (1)

    żywność na kartki.

    • 14 9

    • Dobra rzecz

      Jak nie masz kasy, to lepsza taka kartka niż nic. Zaskakująco dobra inicjatywa jak na władze Gdańska.

      • 4 2

  • (8)

    Czy te punkty otrzymuję się za jakieś prace społeczne? Czy wystarczy być madkom 500+ z horom curkom?? Jestem za taką formą przekazywania żywności ale ludziom naprawdę potrzebującym a nie patologii. Dość rozdawnictwa cwaniakom. Niech Ci ludzie nauczą się podstawowych zasad społecznych. Rozdawać tak jak najbardziej ale tym którym się to należy bo na to zasługują. W tym kraju najbardziej karze się osoby ciężko pracujące wszystkimi możliwymi podatkami itp, opłaca się być nierobem i patolem. Tym którzy zasłużyli sam chętnie dam jedzenie i pomogę

    • 55 6

    • (4)

      Jasne - najlepiej obniżyć podatki, by bogaci nir musieli łożtć na utrzymanie państwa i przerzucić te koszty na biednych... tylko że oni nir mają z czego płacić, więc się dusi system emerytalny poprzez krętactwa w stylu OFE (a teraz PPK), prywatyzuje usługi publiczne, autostrady i oaństeo teoretyczne gotowe. Niech każdy radzi sobie sam, prawda? Jeszcze trxeba sprywatyzować służbę zdrowia i edukację...

      • 1 11

      • (3)

        Właśnie trafiłeś w punkt! Dość rozdawnictwa dla nierobów! Obniżyć podatki dla osób pracujących np ze względu na dzieci zamiast wszystkim dawać 500+. Przejdź się po mieście i zobacz ile ogłoszeń o pracy wisi w sklepach, barach i innych miejscach. Ale kiedy do ręki za darmo dostaje się pieniądze to po co pracować? Dlaczego uczciwi ludzie mają łożyć na tych którym się nie chce? Oczywiście że są ludzie którym pomóc trzeba i pewna część podatków to pokrywa ale nie tak jak obecnie to ma miejsce. Państwo rozdaje moje pieniądze a nie swoje. Ja też mam ochotę dać mojemu dziecku lepszą przyszłość bo na to ciężko pracuję i nie życzę sobie żeby tzw Madka 500+ od Brajana i Dzesiki miała moje pieniądze na konsolę, TV i inne rzeczy bo jej się to po prostu należało!

        • 20 3

        • (2)

          Przepraszam za literówki - na fonie nie zawsze się trafia. Skoro napisałeś, że pewnej grupie należy pomóc, to o co chodzi? Z czyich pieniędzy ma to robić? Te co ma, ma z podatków. Bo skąd ma mieć? Przecież miasto w obecnej rzeczywistości nie może prowadzić działalności gospodarczej jak robią to prywatne firmy. A gdyby mogło, cała prawica z regionu protestowałaby przeciwko budowie systemu totalitarnego, obozów pracy i całej innej wyimaginowanej sowietyzacji. Może Ty też...

          • 0 5

          • O czym ty piszesz? Sowietyzacja była jakieś 20-30 lat temu. Niektórzy tylko nie zauważyli że już się skończyła i że młodzi ludzie a nie pokolenie moich rodziców żyje już czymś zupełnie innym. Co do pomocy o którą pytasz to już tłumaczę: należy zlikwidować zupełnie podatki emerytów bo oni całe życie je płacili i teraz mają godnie żyć i ma im wystarczyć na chleb i leki. Należy pomóc pracujacym rodzicom zarabiajacym niedużo gdyż to oni są pokrzywdzeni najbardziej- dla nich też minimalne podatki i spore obliczenia na dzieci bo uczciwie na to pracują. Jedzenie w tego typu sklepikach za pracę społeczną a emerytom ze względu na niskie emerytury bo są już schorowani i im się naprawdę należy. Żadnych ulg dla niepracujacych madek 500+ i żadnych zasilkow dla nierobow. Dzieci nierobow mogą otrzymywać jak dotąd jedzenie w szkołach i nie jest to zasługa obecnej władzy tylko już za komuny dzieci ubogie miały darmowe obiady i odzież.

            • 7 1

          • Jeszcze jedno.. przykład marnotrawienia kasy mieliśmy np. w takich programach jak kilka lat temu w Gdańsku wobec bezdomnych - Forum na rzecz wychodzenia z bezdomnosci..program upadł, rzeka kasy popłynęła i nic z tego. Takim ludziom daje się wędkę a nie kasę. Pracuje na ulicy między innymi z takimi ludźmi i oni nie chcą żadnych zmian własnego postępowania. Jest im wygodnie na ulicy bo można pić, mieć darmowe jedzenie, ubrania, komunikację miejską itp. Sami to mówią i jeśli nie wierzysz to idzie zapytaj. Do tego pijackie renty itp bo to choroba. Darmowe leczenie metadonem osób uzależnionych od narkotyków które same się w ten nałóg wpedzilo...a rodzice muszą zbierać w różnych fundacjach pieniądze na leczenie swoich dzieci. Gdzie jest sprawiedliwość?? Chcesz być dobrym wujkiem to przygarnij ludzi i karm ich sam...gwarantuje że połowa nawet Tobie nie podziękuje. Jeszcze jedno...skromni i przyzwoici ludzie rzadko kiedy proszą o pomoc bo zwyczajnie się wstydzą

            • 10 1

    • Cwaniaki (2)

      W tą ostatnią godzinę otwarcia sklepu gdzie można otrzymać towar bez bonów przychodzą Ukraińcy,cwaniaki którzy udają że nie mają co jeść,a przecież podstawowym warunkiem przebywania w Polsce jest praca ,za którą otrzymują kasę nie mniejszą jak my Polacy.

      • 9 0

      • (1)

        No i z czym masz problem? lepiej, żeby jedzenie wylądowało w śmietniku? Niech sobie każdy weźmie w tej ostatniej godzinie otwarcia. Po prostu szkoda wyrzucać jedzenie :) smacznego :)

        • 0 1

        • Świetnie piszesz po Polsku

          • 1 0

  • "Działa w poniedziałki i piątki w godz. od 10 do 13 oraz w środy w godz. od godz. 13 do 16" (13)

    Czyli trzeba być niepracującym żeby w ogóle się tam dostać. Osoby pracujące uczciwie i ciężko nie mają szans się tam dorwać w godzinach swojej pracy.

    Beznadziejna inicjatywa. Na czym w sumie ona polega? Że można coś tam zrobić w jakimś urzędzie, i za to dostać kupon na jedzenie? A czy nie lepiej gdyby ta osoba wykonała normalną, uczciwą pracę, dostała swój kupon w postaci banknotu, i kupiła wszystko w normalnym sklepie? Jaka różnica czy kupi tam czy tu?????

    Czy ktoś pomyślał, ile sklepików padnie, bo Panie z mopsów bawią się w sklepikarki? I ludzie kupują coś w ich sklepikach zabawkowych, zamiast kupić coś u normalnej osoby w normalnym sklepie i dać jej zarobić?

    • 43 17

    • a myślisz, że kto tam przychodzi? bezrobotni zawodowo (7)

      Jak ktos pracuje to nie potrzebuje takich wynalazków. A jak ktoś nie pracuje bo mu się nie chce to ma czas w tych godzinach wydeptać ścieżkę po darmochę. Ty rano wstajesz, przebijasz się przez codzienny horror komunikacyjny, pracujesz ileś tam godzin, wracasz,idziesz do sklepu gdzie za zarobione pieniądze kupujesz żywność.
      Oni maja inaczej ustawione priorytety, wstać, porobić nic, iść jak trzeba do mopsu po bony a teraz jeszcze pobrać ze "sklepiku: jedzenie. Jak Ty jesteś w połowie swojego dnia roboczego to oni już go dawno zakończyli bez większego stresu i wysiłku.

      • 18 5

      • (6)

        Dokładnie,ale każdy ma wybór.

        • 5 1

        • własnie,wiec jak im zazdroscisz,to wybierz ich drogę życia... (5)

          • 6 3

          • Nie chcę iść ich drogą, tylko mnie szlag trafia jak pomyślę skąd się biorą środki na "cele społeczne" (4)

            Biorą się z kar (podatków i składek) nakładanych na ludzi, którzy nie poszli ta drogą.

            • 13 2

            • (3)

              No to może idź ich drogą, to Cię szlag przestanie trafiać i dłużej pożyjesz. Chyba że gdzieś padniesz niekoniecznie pod mostem (z zimna czy głodu) albo oberwiesz za mocno od jakiegoś wkurzonego "dobrego obywatela", który już nie mógł wytrzymać patrząc na włóczęgę, gdy sobie przypomniał o uczciwie płaconych podatkach i o tym, na co idą jego pieniądze...

              • 3 8

              • Ciekawe skąd weźmiecie środki na utrzymanie tego socjalu (2)

                Jak pracujący i płacący sie wkurzą albo trafi ich szlag. Albo jak pójdą drogą dostawania za darmochę.

                • 4 2

              • (1)

                No to niech idą "drogą dostawania za darmochę" - przecież jest niesamowicie atrakcyjna...

                • 2 2

              • Gdyby nie dostawali czegoś za darmo, i groziłby im głód, to by zaczęli chodzić i szukać pracy. A tak rosną nam kolejne pokolenia, które uważają, że pieniądze się pobiera z MOPSów i 500+. Innych sposobów po prostu nie znają.

                • 3 0

    • (4)

      Lepiej. Tylko że nie pomyślałeś, iż bywa w życiu niektórych ludzi taki czas, że nie mają nic - ani chleba, ani pracy, a oszczędności się kończą. Chyba można nieco pomóc, prawda? Może nueco solidarności w mieście tejże? I nie martw się, żadne sklepy nie padną - nikt by się do takiego nie pchał, gdyby nie musiał. Bo i tak większość się wstydzi.

      • 4 3

      • daj palec a wezmą rękę. (3)

        Albo inaczej. Daj coś za darmo to od razu wzrośnie liczba tych, którzy to chętnie wezmą bo okaże sie że są potrzebujący. Bardzo szybko też nauczą się, że skoro jest taka możliwość to z niej będa korzystać nawet gdyby mogli poradzić sobie w inny sposób (np swoją pracą). Zachowania ludzkie są niezmienne w historii całej cywilizacji a socjalizm też jest już dał sie dobrze poznać i urzędnicy w Gdańsku nie wymyślą "lepszego" socjalizmu.

        • 8 3

        • (2)

          Naprawdę uważasz, że jest wielu chętnych gotowych na rezygnację z pracy i do porzucenia swojej niezależności tylko po to, by dostawać za darmo żywność (i tylko żywność)?

          • 3 4

          • źle zrozumiałeś, do rezygnacji z pracy by dostawać za darmochę pewnie niewielu (1)

            ale w drugą stronę, czyli do zmobilizowania siebie żeby wyrwać się z brania za darmochę, to takie akcje mogą skutecznie zniechęcać.

            • 6 0

            • Nie mają pracy

              Bo są zaniedbani, schorowani bez prawa do zasiłku lub renty albo nieporadni życiowo i takim trzeba pomóc, 500 +dostają na dzieci i nie ma co żałować, ale emeryt nie powinien płacić takich samych podatków a szczególnie w Polsce ponieważ nasze emerytury są zniżone

              • 1 0

  • skąd wy bierzecie (3)

    jedzenie, które może się zmarnować?
    Ja kupuję tyle coby się nie marnowało.

    • 16 5

    • Polska gospodarka ma olbrzymią nadprodukcję żywności, do tego importuje żywność. Edukacja nie boli a daje ważna wiedzę z której można i warto skorzystać. Gdyby każdy kupował tyle ile potrzebuje to i tak dużo jedzenia się zmarnuje, tyle ze nie w gospodarstwie domowym a u rolnika, przetwórcy, dostawcy i w sklepie. Kasa i chciwość musza się w gospodarce zgadzać pomimo dużych kosztów.

      • 1 3

    • (1)

      Ale wielu nie myśli i kupują robiąc zapasy na wypadek wojny albo niespodziewanych świąt, niestety.

      • 7 1

      • ale jak już się okaże, że tej wojny/świąt nie ma to już warzywa będą zwiędnięte a chleb spleśniały. I co?

        • 4 0

  • Wiecej trzeba takich sklepow.

    Jest wiele biednych ludzi.

    • 10 9

  • Fantastyczna idea. (2)

    PiS wyrownuje roznice jakie powstaly za dawnych rzadow. Brawo. Takie sklepy powinny powstac na kazdej polskiej dzielnicy. Zeby kazdy mogl sobie zrobic dodatkowe zakupy za punkty.

    • 6 25

    • To nie pis

      To nie PIS Wręcz przeciwnie.
      To urząd miasta. Ludzie Pawła Adamowicza

      • 3 1

    • to nie PiS ten sklep założył

      • 2 0

  • (2)

    Powiem tak. Dla osób starszych, które tyrały całe życie i skończyły z głodową emeryturą, to może być w pewnym sensie ostatnia deska ratunku. Bo może w tym momencie taki emeryt zrobi opłaty, wykupi leki, resztę przeznaczy na skromne jedzenie coś dobierze z takiego punktu i "jakoś dobieduje do kolejnej emerytury".
    Dla pija... Przepraszam. Dla chorych na chorobę alkoholową, matek "wychowujących" nastoletnie dzieci (bo synek se sam schabowego w mikrofali nie podgrzeje, biedaczek), kombinatorów o mentalności F. Kiepskiego - to tylko dodatkowy benefit, kolejne darmowe źródło utrzymania. Zlikwidować 500+, wszystkie dodatki żywnościowe, na opał, na mieszkanie dla osób dorosłych. Wziąć pod lupę pracujących rencistów. Masz powyżej 2800 zł netto emerytury i pracujesz? Albo praca, albo emerytura, a nie blokowanie stanowiska (znam taki przypadek, kilka tysięcy emerytury plus ciepła posadka!). Dzieciom zapewnić w szkole codziennie obiad, darmowe podręczniki, przybory szkolne - wszystkie jednolite, bez szaleństw i płaczu, że ta ma stary plecak po kuzynie, a ta całą wyprawkę z najnowszą bajką Disney'a.

    • 36 3

    • To jest artykuł o marnowanej żywności i potrzebujących ludziach Disneyu

      • 0 1

    • A kto ci broni startować w wyborach. Stań do walki, wygraj i zmień obowiązujące przepisy, zyskaj aprobatę i po kłopocie.

      • 0 0

  • zamiana noty bankowej na bon innego urzedu

    J**** * ale rewolucja.........

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane