W powiecie gdańskim zawiązała się koalicja Platformy Obywatelskiej z Prawem i Sprawiedliwością. Jedyną skazą na porozumieniu jest konflikt nowego starosty, polityka PO, z poprzednikiem - obecnie szeregowym radnym PiS.
- Postanowiliśmy zrobić wyłom w stosunkach obu ugrupowań i jednak się dogadać - mówi wybrany właśnie na starostę gdańskiego
Cezary Bieniasz-Krzywiec z Platformy Obywatelskiej.
- Polityka na szczeblu powiatu nie ma tak wielkiego znaczenia jak w Sejmie, dlatego udało nam się porozumieć i podzielić władzą.Oba kluby - PO i PiS - mają razem 19 głosów w 21-osobowej radzie powiatu. Zastępcą Bieniasza-Krzywca został
Roman Chylewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Funkcję przewodniczącego rady powiatu będzie sprawował
Zygmunt Rzaniecki, szef PiS-u w powiecie, a stanowiska wiceprzewodniczących obsadzili politycy Platformy -
Marian Cichon i
Anna Burzymska.
Dla 45-letniego Cezarego Bieniasza-Krzywca wybór na fotel starosty ma symboliczne znaczenie. W poprzedniej kadencji był przewodniczącym rady powiatu. Został jednak odwołany, kiedy ujawnił aferę przy sprzedaży ziemi wokół węzła
autostrady A1 w Rusocinie. "Gazeta" opisuję tę sprawę od ubiegłego roku: 20 hektarów za bezcen w cichym przetargu kupili pruszczańscy notable. Dziś grunty są warte miliony.
Winą za tę transakcję Bieniasz-Krzywiec obarczył starostę
Bogdana Dombrowskiego - złożył na niego zawiadomienie do prokuratury (śledztwo trwa). Utrata stanowiska przewodniczącego rady była dla samorządowca PO ceną za krytykowanie starosty.
Dziś role się odwróciły: Dombrowski jest szeregowym radnym w klubie PiS, a jego adwersarz - mimo partyjnego porozumienia - nie zamierza odpuszczać.
- Tę sprawę należy wyjaśnić do końca - mówi Bieniasz-Krzywiec.
- Będę także starał się odzyskać te grunty dla powiatu albo otrzymać rekompensatę od Agencji Nieruchomości Rolnych.Powiat gdański jest drugim w województwie, w którym PO zawiązała koalicję z PiS. Kilka dni wcześniej doszło do tego w powiecie bytowskim. Być może koalicji PO i PiS powstanie także w Starogardzie Gdańskim. Obie partie uzależniają to jednak od wyników niedzielnych wyborów na prezydenta miasta. Startuje w nich kandydat lewicy
Edmund Stachowicz i Platformy -
Sławomir Neumann.
- Na szczeblu centralnym PO i PiS mogą się ze sobą kłócić, ale na dole muszą się dogadywać, bo tu chodzi konkrety: inwestycje, unijne projekty i fundusze, dlatego takie koalicje nie są niczym dziwnym - uważa
Jan Kozłowski, marszałek województwa i szef Platformy na Pomorzu.