• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skromny pakiet dla stoczniowców

Mikołaj Chrzan
23 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:50 (23 lutego 2008)

Najpierw wyniki, potem podwyżki. Ukraińscy właściciele nie planują masowych podwyżek dla pracowników Stoczni Gdańsk. Więcej zarobić mają tylko ci, którzy będą dobrze pracować. Związki zawodowe protestują.



W październiku 2007 r. Andrzej Jaworski, prezes Stoczni Gdańsk i polityk PiS mówił w "Gazecie": - Planujemy przystąpić do negocjacji pakietu socjalnego dla załogi. Rozmowy potrwają maksymalnie dwa tygodnie.

Jego partnerem mieli być szefowie ukraińskiego koncernu metalurgicznego ISD, ubiegający się wtedy o przejęcie kontroli nad kolebką "Solidarności". Pakiet socjalny to standard przy większości prywatyzacji - inwestor obiecuje w nim załodze np. gwarancje zatrudnienia, czy podwyżki pensji.

Płaca uzależniona od uzyskanych wyników:


Pod koniec listopada Ukraińcy przejęli faktyczną kontrolę nad stocznią, ale pakietu socjalnego dla załogi jak nie było, tak nie ma do dzisiaj.

Oficjalnie: prace nad nim trwają już od dawna. - Właśnie powołujemy zespoły robocze ds. umowy społecznej - informowała 11 stycznia Aldona Dybuk, rzecznik stoczni.

Nieoficjalnie: do porozumienia jeszcze daleka droga. Świadczy o tym list prezesa Andrzeja Jaworskiego i wiceprezesa Igora Jacenko do związków zawodowych z 19 lutego. Tytuł listu: "Założenia do Umowy Społecznej obowiązującej 12 miesięcy od momentu podpisania".

Składa się z dwóch części: zobowiązania po stronie zarządu i zobowiązania po stronie związków zawodowych. Zarząd zobowiązuje się m.in. do wprowadzenia od 1 marca jednej stawki w wysokości 21 zł na godz., przyznawanie raz w roku bonów towarowych o wartości 200 zł, organizacji Święta Stoczni [corocznego festynu z kiełbaskami i piwem - red.] i rygorystycznego egzekwowania przepisów BHP.

Za to związki mają - według autorów listu - przede wszystkim współpracować z zarządem, m.in. nie kwestionować stawek i pracować nad dyscypliną pracy (więcej w ramce obok).

- To nie jest dobra oferta - uważa Waldemar Wilanowski,, szef Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdańsk. - Mówiono nam, że ma być zastosowany podobny model, jak w przypadku Huty Częstochowa, którą także kupiła firma ISD. Tam wszyscy pracownicy dostali przy prywatyzacji 350 zł podwyżki.

Związkowcy uważają, że proponowane przez Ukraińców 21 zł za godz. to nie jest żadna podwyżka - tyle już wcześniej zarabiali spawacze, a reszta załogi produkcyjnej takie stawki miała obiecane jeszcze w ubiegłym roku.

Wilanowski krytykuje też sposób pracy nad umową społeczną. - W zeszłym roku pisałem gdzie się da, że pakiet trzeba uzgodnić przed sprzedażą stoczni. Po transakcji, kiedy karty rozdaje już nowy zarząd, pozycja negocjacyjna związków jest dużo słabsza - mówi.

Propozycją zarządu i brakiem podwyżek zdenerwowali się także związkowcy z Solidarności. Kiedy dostali list, mówili nawet o wejściu w spór zbiorowy, czyli krok poprzedzający strajk, potem trochę stonowali wypowiedzi.

- Ten list to chyba spisane na kolanie luźne propozycje, to na pewno jest jakaś pomyłka. Czekamy na bezpośrednie rozmowy z zarządem, wierzę, że wtedy się dogadamy - mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący Solidarności.

- Jeśli zarząd wysyła coś do związków, to nie jest to pomyłka - mówi Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska. - Stocznię czeka restrukturyzacja, a pieniądze na podwyżki trzeba po prostu wypracować. Będą podwyżki, ale nie dla wszystkich. Zyskają ci, którzy będą chcieli ciężko pracować.

Takie zmiany systemu wynagrodzeń mają wejść w życie na wiosnę: im wydajniej ktoś będzie pracował, tym więcej zarobi. Zarobki tych, którzy będą pracować poniżej norm, mogą nawet spaść.

Obecny system wynagrodzeń w stoczni nie służy efektywności, bo stoczniowcom płaci się od czasu pracy, a nie od jej wyników.

- Dochodzi do patologii: im załoga wolniej pracuje, tym więcej się zarobi. A jeszcze lepiej, jak są opóźnienia w budowie statku, bo wtedy jest szansa na ekstrapłatne nadgodziny - tłumaczy nieoficjalnie jeden z menedżerów.

Rozmowy między zarządem a związkami, na temat losów umowy społecznej, zaplanowane są na najbliższy tydzień.

Czego oczekuje zarząd SG od związków zawodowych (cytaty z listu)

Niekwestionowanie wysokości stawki za roboczogodzinę określoną w kwocie 21 zł za godz.

Niekwestionowanie wyceny zadań oraz aktualnego systemu wynagrodzeń.

Aktywny udział w zwiększaniu dyscypliny pracy.

Deklaracja braku ochrony dla pracowników rażąco naruszających dyscyplinę pracy.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (105) 4 zablokowane

  • racja lepiej pierd...lic niz cos z tym zrobic pracowało by sie lepiej jak własnie nie stoczniowcy a ci co sa odpowiedzialni za gospodarke za tych biurek zaczeli pracowac pozdro dla ludzi ktorch posty oczerniaja stoczniowcow a ich rece nie widziały prawdziwej pracy

    • 0 0

  • do was wszystkich jestescie załosni!! (2)

    jestescie żałosni zaden zwas niema pojecia ostatczni ani o pracy ani nawet jak było i jak jest poprostu ciemna masa odporna na wiedze dodatkowo by sie wywyzszyc podajecie w nickach zawody których niewykonujecie osły.

    Kazdy kto ma choc troche rozumu odczyta to po tresci i spodobie pisania.

    POkazujecie tez najgorsze polskie cechy
    zawisc wobec innych !
    Wymagacie od innych tego czego niechcieli byscie wymagac od siebie!!
    Taka typowa Polska hipokryzja.!!

    • 0 0

    • PISać się naucz!! (1)

      PISać się naucz - słownik języka polskiego istnieje

      • 0 0

      • hej rydzyk sam nick mówi sam za siebie.Ciemniaku!!

        • 0 0

  • 21 zł/ godz? ZA CO PYTAM SIĘ?

    Ale żeby mi odpowiedzieć, zacznijcie pracować, bo do tej pory słyszę o słabej wydajności w przeliczeniu na 1 załoganta. Stocznie toną w długach, prywatni właściciele będą musieli stawać na głowie, żeby wyprowadzić te przedsiębiorstwa z bagna, a te smrody podwyżek chcą! Też mi coś!

    • 0 0

  • Ukraińcy właścicielami stoczni... w Gdańsku ?!
    No tośmy sie doczekali... BRAWO ! Jeszcze troche i wszystcy normalni powyjeżdżają z tej bardaszki. Zostanie tylko smród i stepy.
    Ale przecież oto chodzi... niektórym !!
    Pozdro.

    • 0 0

  • cd. jak to wygląda od środka

    kochani stoczniowcy nikt nie kwestionuje faktu, że praca na stoczni jest ciężka, absolutnie nikt, ale nie powiecie mi, że nie można jej wykonać szybciej i lepiej, a przede wszystkim solidnie. Budowa każdego statku jest związana z terminem. Przekroczenie terminu z karami. Statki wypuszczane u nas często mają niedotrzymane terminy i kto za to płaci? Statki często nie przechodzą kontroli armatora i towarzystw klasyfikacyjnych, cały czas poprawki i poprawki ( nie mówię o zmianach armatora), poprawki i poprawki i to z winy produkcji, czyli w większości monterów i spawaczy. Każda poprawka to stracony czas za który też ktoś wam płaci. Wyobrażam sobie oburzenie pracownika do którego przychodzi dyrektor i mówi: nie zapłacę za godziny przepracowane nad tą poprawką ( zakładam że poprawka jest z błędu pracownika). Czy nie miałby racji? Przecież już raz zapłacił za tą robotę, dlaczego ma płacić drugi raz? Ale większości pracowników to nie interesuje. Są w pracy i za to mają mieć płacone a nie za to co robią i jak robią. Kiedyś zaiwanialem u prywaciarza jako pracownik fizyczny i tam widziałem ciężką pracę, odpowiedzialnośc, za dobre pieniądze. Harowałem w mrozie i pełnym słońcu i mam poczucie ciężkiej pracy Dziś jestem kontrolerem jakości w jednej ze spółek synergii i obserwuję przede wszystkim pracę wykonywaną marnie za dobre pieniądze. Może się powtórzę, ale solidnym, niepijącym i znającym się na robocie stoczniowcom dałbym 25-30zł podstawy, reszcie 15zł. Pozdrawiam wszystkich solidnych stoczniowców (znam ich również wielu)

    • 0 0

  • Pytanie do kumatych

    czy teraz po wejsciu "ukraincow" bedzie trzeba pracowac, czy dalej mozna bedzie spac na styropianie ???? Z goru dzieki za odpowiedz !!!

    • 0 0

  • Zlikwidowac zwiazki zawodowe

    Po co pracowitemu czlowiekowi zwiazki? Idzie do pracy, ustala warunki i podpisuje umowe. Jesli pracodawca chce zmienic zasady szuka nowej pracy. Proste...skuteczne... ale nie dla nieudacznikow.
    Zwiazki zawodowe chronia tylko niedudacznikow, leni i calej masci swolocz ktorej sie nie chce pracowac ale maja postawe roszczeniowa.
    Wynagrodzenie powinno byc adekwatne do efektow pracy, a nie uzaleznione od jakiegos minimum oplacalnosci pracowania. Jesli sie komus nei oplaca pracowac to nie pracuje, lezy w domu albo szuka glupka ktory da mu wiecej :))))
    Przeciez to jest chore, zeby pracownik terroryzowal wlasciciela firmy narazajac go na straty....bo mu sie nalezy wieksza pensja...
    kop sie nalezy takim pracownikom i leniom zwiazkowcom

    • 0 0

  • Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!

    Trzeba pogratulować nowym właścicielom Stoczni Gdańskiej i choć sam jestem stoczniowcem musze im przyznać racje Dość płacenia ludziom za nic! Czasy kiedy to powiedzenie "czy się stoi czy się leży 1000 zł się należy" muszą odejść w zapomnienie. Mamy nowe czasy - teraz jak chce się zarabiać to trzeba pokazać że się pracuje a płacenie za wykonaną pracę jest najlepszym sposobem na zdopingowanie danej załogi. Wszystko powinno mieć jakiś termin: montarz, spawanie, szlifowanie, prostowanie, malowanie itd powinno mieć ściśle określone terminy z czego każdą brygadę powinno sie rozliczać i ich za to wynagradzać Jak pracują dobrze to niech dostaja podwyżki a jak nie to ciąć zarobki - wtedy od razu każdy zrozumie że jak chce zarobić to musi pracować - wtedy pracownicy sami by się dopingowali. Spójrzmy prawdzie w oczy - koniec nieróbstwa i ściągania (dojenia) firmy :)

    • 0 0

  • Szukamy ELEKTROMONTEROW

    do pracy w prywatnej stoczni na terenie Gdańska. Chętnych zapraszamy na stronę z ogłoszeniami: http://test.sep.com.pl/index.php3?kategoria=1&num=25&start=200
    Oferta dla pracowników stoczni.

    • 0 0

  • Moze w koncu sie wezma za

    A nie utrzymuje sie mekke zwiazkow zawodowych, ktore jak wszystkie szkodza gospodarce tego kraju!
    DO ROBOTY ROBOLE !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane