- 1 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (132 opinie)
- 2 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (53 opinie)
- 3 Jest nowy szef Eko Doliny. Będzie lepiej? (55 opinii)
- 4 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (45 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (30 opinii)
- 6 Sopot bez golizny i zakłócania spokoju (219 opinii)
Skutki wichury w Trójmieście
15 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Przez tydzień nie wejdziemy na molo w Orłowie
Setki interwencji, połamanych drzew, dziesiątki uszkodzonych samochodów i olbrzymie problemy komunikacyjne w Trójmieście. Do tego kilka dzielnic Gdańska było zagrożonych powodzią. Wiatr w czwartek po północy zaczął słabnąć, jednak sprzątanie po wichurze potrwa długo.
Silny wiatr w porywach do ponad 130 km/h, który hulał po Pomorzu od wtorkowej nocy, najbardziej doskwierał mieszkańcom Trójmiasta przez całą środę. Na ponad 100 ulicach w Gdańsku doszło do niezliczonych złamań drzew i konarów, które powodowały duże utrudnienia komunikacyjne.
Sprawdź jak zmieni się pogoda w Trójmieście - prognoza na najbliższe dni.
- Do kolejki wsiadłem o godz. 17.20 na dworcu głównym. Ruszyliśmy po jakiś 20 minutach. Jednak na Przymorzu staliśmy niemal godzinę, bo, jak telefonicznie dowiedział się jeden z pasażerów, na wysokości Sopotu Kamiennego Potoku całkowicie zerwana została trakcja. Do Gdyni Głównej dotarłem po dwóch godzinach - denerwuje się pan Krystian.
Do zerwania trakcji SKM dochodziło w Trójmieście kilkakrotnie. Ostanie nastąpiło tuż po godz. 19. W środę od godzin porannych mieszkańcy Gdańska nie mogli podróżować tramwajami aż do godz. 17.30. Przyczyna ta sama - drzewa w kilku miejscach uszkodziły trakcje.
Jednak w godzinach wieczornych nad Gdańskiem zawisła inna groźba – powódź. Z powodu cofania się przez silny wiatr wody z Bałtyku w kierunku lądu, zagrożonych było kilka dzielnic miasta. Stan wody przekroczył o 30 cm stan alarmowy. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz m.in. z tego powodu w środę po południu powołał specjalny sztab antykryzysowy.
Woda wlewała się plażą na ulice Brzeźna, Westerplatte, Przeróbki, a także na ulice Nowego Portu, Dolnego i Głównego Miasta. Na Długim Pobrzeżu zalane zostały dolne tarasy spacerowe. - Podtopienia nie będą duże, nie przewidujemy potrzeby ewakuacji mieszkańców. Uruchomiliśmy 18 przepompowni - zapewniał Andrzej Chudziak z Gdańskich Melioracji.
Do dużej i to masowej szkody doszło przy ul. Gospody w Gdańsku, gdzie wiatr powalił trzy drzewa, które zniszczyły 20 zaparkowanych tam samochodów. Potem ofiarą żywiołu padały kolejne auta.
W Sopocie było ponad 50 interwencji strażaków. - Bardzo dużo połamanych drzew jest w parkach i na skraju lasów, ale tym zajmiemy się od czwartku. Ważniejsze było bieżące udrożnianie ulic - wyjaśnia Józef Słomiński, szef zarządzania kryzysowego w Sopocie.
Ucierpiało też sopockie molo, a najbardziej jego boczna ostroga. Po godz. 13 molo zostało zamknięte ze względów bezpieczeństwa, tym bardziej, że po południu strażacy i pracownicy WOPR, zostali zaalarmowani, że dwie osoby, mimo ostrzeżeń weszły na pomost i z niego spadły. Na szczęście okazało się, że to fałszywy alarm. Spacerującej parze nic się nie stało.
Ponad 100 interwencji mają za sobą służby w Gdyni. Głównie do zerwanych blach, reklam i oczywiście połamanych drzew. Większych podtopień nie odnotowano.
Silny wiatr utrudniał też komunikację lotniczą - część samolotów nie zdołała wylądować na lotnisku w Gdańsku Rębiechowie, maszyny odlatywały do innych portów lotniczych. Nie zabrakło też problemów z prądem w gdańskich dzielnicach Osowa i Klukowo.
IMGW zapowiada, że w czwartek wiatr do godzin południowych osłabnie do 4-5 w skali Beauforta. W środę okresowo była "12", czyli maksymalna wartość w skali, określana tylko jednym słowem: huragan.