- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (217 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (118 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (759 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (114 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Śmierć włamywacza: pierwsze ustalenia prokuratury
Gdańska prokuratura podaje coraz więcej szczegółów dotyczących śledztwa w sprawie śmierci Pawła Tomasika, włamywacza, który z komisariatu trafił do szpitala, gdzie zmarł. Jednak tydzień po feralnej interwencji policji, w sprawie śmierci mężczyzny wciąż nie przesłuchano żadnego z naocznych świadków.
- Policjanci zostali wezwani w niedzielę 4 sierpnia, około godz. 12:20, na ul. Wallenroda we Wrzeszczu. Doszło tam do próby włamania. Włamywacz próbował wejść przez okno do znajdującego się na parterze mieszkania należącego do 72-letniego mężczyzny. Napastnik był agresywny, rzucał w 72-latka doniczkami z kwiatami. Nadto groził, że jeżeli ten nie odsunie się od okna, to go zabije - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak, prokurator rejonowy z Wrzeszcza.
Czytaj także: Zatrzymany włamywacz zmarł w szpitalu
Według ustaleń prokuratury, kiedy patrol zjawił się na miejscu, włamywacz leżał w ogródku przed budynkiem i był otoczony przez grupę postronnych osób, które go pilnowały. Wtedy policjanci zatrzymali mężczyznę, którym okazał się Paweł Tomasik (prokuratura i policja mówią o nim "Paweł T.", jednak jego rodzina zgodziła się, abyśmy publikowali pełne nazwisko), 30-letni mieszkaniec Wrzeszcza.
- Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Był agresywny słownie oraz stawiał opór. Użyto wobec niego ręcznego miotacza gazu. Wówczas położył się na ziemi i wtedy założono mu kajdanki. Podczas umieszczania w radiowozie mężczyzna kopnął w brzuch jednego z funkcjonariuszy. Groził mu również zabójstwem. Ponownie został położony na brzuchu na ziemi i obezwładniony - mówi prokurator Janikowska-Matusiak.
Podczas przewożenia na pobliski komisariat mężczyzna miał być nadal agresywny. Wiozący go policjanci poprosili o pomoc kolegów z komisariatu. Łącznie cztery osoby wprowadzały go do budynku.
- Z uwagi na coraz silniejsze pobudzenie zatrzymanego, wezwano pogotowie. W trakcie oczekiwania na przyjazd karetki, mężczyzna nagle stracił przytomność. Policjanci podjęli akcję reanimacyjną, która była prowadzona do czasu przyjazdu lekarza. Zatrzymany został przewieziony do UCK w Gdańsku, gdzie zmarł - relacjonuje szefowa prokuratury we Wrzeszczu.
W szpitalu jednak mężczyzna zmarł.
Prokuratura otrzymała wstępną opinię sądowo-lekarską po przeprowadzonej sekcji zwłok 30-latka.
- Wynika z niej, że bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążenia i oddychania. Na tym etapie biegli nie ustalili przyczyny i mechanizmu śmierci. Natomiast jako przyczynę zgonu wykluczyli urazy mechaniczne, termiczne, porażenie prądem oraz zatrucie substancjami powodującymi charakterystyczne zmiany morfologiczne makroskopowe, możliwe do stwierdzenia w czasie sekcji zwłok. Zawnioskowali o wykonanie przesiewowego badania chemiczno-toksykologicznego na obecność środków odurzających - mówi Janikowska-Matusiak.
Ustalenia prokuratury w wielu miejscach są zbieżne z relacjami bezpośrednich świadków zatrzymania Pawła Tomasika, do których dotarliśmy kilka dni po zdarzeniu. Rozbieżności istnieją praktycznie tylko w kwestii samej interwencji policjantów. Prokuratura mówi np. o tym, że mężczyzna został "położony na brzuchu na ziemi", tymczasem świadkowie widzieli, jak mężczyznę rzucono na ziemię i bito, także policyjnymi pałkami.
Chcieliśmy się dowiedzieć, skąd te rozbieżności i zapytaliśmy prokuraturę o zeznania świadków. Okazało się, że choć od zdarzenia minął już ponad tydzień, jak dotąd przesłuchano jedynie ojca Pawła Tomasika, który nie był świadkiem zatrzymania syna i policyjnej interwencji. Stało się to we wtorek, 13 sierpnia, czyli osiem dni po śmierci jego syna.
W pozostałych ustaleniach prokuratura posiłkowała się zeznaniami złożonymi przez policjantów i świadków, ale dotyczącymi włamania, a nie śmierci mężczyzny. Większość z nich złożono jeszcze przed śmiercią Pawła Tomasika.
Zapytaliśmy więc świadków, czy policja lub prokuratura próbowały do nich dotrzeć. - Wiem, że nas, świadków jest kilku, ale nikogo jeszcze nie przesłuchano - mówi pani Anna, która widziała ze swoich okien całe zajście. - Może stanie się to w przyszłym tygodniu. Nie wiem.
Nie przesłuchano też innego świadka, pana Franciszka, do którego nam udało się bez problemów dotrzeć. - Nie, nie zostałem przesłuchany. Nic mi też nie wiadomo o tym, żebym miał być - mówi mieszkaniec ul. Wallenroda.
Apelujemy do wszystkich osób, które widziały zajście, aby zgłosiły się do prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz (tel. 58 321-39-55).
Policjanci, po których interwencji Paweł Tomasik trafił do szpitala, cały czas pracują. Nie zawieszono ich.
- Na razie nie ma podstaw, by podejmować takie decyzje. Czekamy na decyzje prokuratora prowadzącego postępowanie. Ostateczne ustalenia prokuratury są dla nas bardzo istotne i wiążące, i wtedy komendant policji w Gdańsku będzie podejmował dalsze decyzje w tej sprawie - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Czarny marsz
W najbliższą sobotę, o godz. 15, mieszkańcy Dolnego Wrzeszcza przejdą z Placu Wybickiego pod komisariat policji przy ul. Białej , gdzie w niedzielę 4 sierpnia trafił Paweł Tomasik. Będzie to już drugi marsz w sprawie śmierci 30-latka.
W pierwszym, który odbył się 10 sierpnia, uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Część z nich niosła transparenty.
- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą śmiercią. Podczas przemarszu nie doszło do żadnych przepychanek z policją, choć manifestację zakończyliśmy pod komisariatem - mówi Piotr, jeden z uczestników marszu.
Opinie (1658) ponad 20 zablokowanych
-
2013-08-13 15:00
nigdy mnie to wczesniej nie spotkalo przy tych ankietach na stronach a dzisiaj " Głos nieważny. Na tym komputerze zostało niedawno wykasowane cookie." ??? hmm zgadnijcie jak glosowalam...
- 10 6
-
2013-08-13 15:02
(1)
Fakt szkoda rodziny. Ale za to co robił to poniekąd nie jest mi go żal. Taki przychodzi weźmie co nie jego, a uczciwy człowiek musi na to długo pracować. A ta banda teraz go broni że niby on był dobry.
- 54 7
-
2013-08-13 15:25
nie mowimy jaki on byl tylko co zrobila policja
Zabić człowieka po aresztowaniu i być uniewinnionym odbije sie na zwykłych ludziach. Policja będąc bezkarna sama staje sie mafią
- 3 10
-
2013-08-13 15:02
wy juz manipulujecie
Tak trudno napisać śmiertelne pobicie przez "milicjantów"
Prokuratura jest taka jak sędzia milewski- 13 54
-
2013-08-13 15:05
Na zdjęciach widać jakie to "towarzystwo"
Kibole, łyse pały.
Ilu z nich było ostatnio na włamie, rozróbie, ustawce?
Szukali zaczepki, policja i tak była grzeczna.- 62 9
-
2013-08-13 15:06
To Paweł czy jednak Piotr Tomasik ?
zdecydujcie się.
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 12 0
-
2013-08-13 15:06
3 zdjęcie
dokonały obraz "obrońców" złodzieja
- 34 7
-
2013-08-13 15:06
aa ja się pytam:D
Gdzie była jego rodzina jak sie nachlał:? i nie potrafił wrócić do domu jak każdy porządny facet.- 31 5
-
2013-08-13 15:07
sorry , ale wszystko jest OK (1)
Jeżeli ktoś dokonuje zamachu na czyjeś życie i dobro , to wszystko co się z nim potem stanie to jego ryzyko i jego koszt. Nie mam pretensji do policjantów i nie przypisuję im winy . Wolę tak , niż mają się zachowywać jak ciapcie bo wtedy cierpią niewinni i słabi . Ten typek nie był ani słaby , ani niewinny . Był bezczelny, bezwzględny i pijany . Bronienie takiego to zwycięstwo
" postępu " nad zdrowym rozsądkiem . Trzymajcie się gliniarze !- 68 7
-
2013-08-13 15:22
pobity na smierc po zatrzymaniu i wg ciebie jest ok
To ze sie włamał to źle, ale zabić człowieka już po aresztowaniu to zbrodnia. Jeżeli to im ujdzie na sucho, a pewnie tak będzie znając totalitarne reguły to spowoduje jeszcze większą samowolę policji.
Dedykuje to tym wszystkim którzy myślą ze policja w Polsce ich chroni- 1 15
-
2013-08-13 15:10
a skad wiadomo ze pawel tez byl z wrzeszcza
- 6 2
-
2013-08-13 15:12
Nie ma żadnych dowodów, że policjanci spowodowali śmierć włamywacza!
Czarny marsz to jakieś nieporozumienie!!
- 63 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.