- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (82 opinie)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (121 opinii)
- 3 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (88 opinii)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (43 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (160 opinii)
- 6 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (150 opinii)
Śmiertelny wypadek w stoczni
W czwartek rano na terenie Stoczni Północnej w Gdańsku zginął 42-letni mieszkaniec Gdańska. Podczas pracy potknął się i uderzył głową w kratownicę. 40-minutowa reanimacja nie pomogła.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w czwartek tuż przed godz. 9 na terenie
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Wezwane na miejsce wypadku służby medyczne reanimowały 42-letniego gdańszczanina przez 40 min. Obrażenia na skutek wypadku były jednak na tyle poważne, że poszkodowany zmarł - wyjaśnia Magdalena Michalewska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policja powiadomiła o wypadku już prokuraturę oraz Państwową Inspekcję Pracy.
Opinie (106) ponad 20 zablokowanych
-
2010-08-05 10:39
Nie dot. Stoczni Płn. (4)
Wypadek zdarzył się nie na terenie Stoczni Północnej, ani też w Stoczni Płn, lecz w stoczni HOLM Construction Ltd. na terenie dzierżawionym przez tą stocznię od wielu lat od Stoczni Północnej.
- 38 7
-
2010-08-05 11:01
czyli w Stoczni (1)
"wypadek nie zdarzył się w Polsce, ale w gdańskim mieszkaniu dzierżawionym przez Niemca" - taka jest Twoja logika
- 12 12
-
2010-08-05 12:01
Właśnie, że nie w Stoczni
Ty Śmiech, to z twoją logiką jest coś nie tak;-P Mieszkanie Niemca na terenie Gdańska to jest Polska i nieważne komu ten Niemiec je wydzierżawi.
Natomiast teren stoczni HOLM to jej teren! a nie Stoczni Północnej nawet jeśli Stocznia Północ dzierżawi ten teren bo to i tak jest ograniczone prawo rzeczowe- 15 0
-
2010-08-05 13:02
Ktoś za ten artykuł dostanie - za zniesławienie dobrego imienia Stoczni Północnej...
pan autor m.naskret@trojmiasto.pl nie powinien umieszczać nie sprawdzonych informacji - szukacie sensacji - za to jest paragraf - zdajecie sobie sprawę
- 5 4
-
2010-08-06 00:46
no i...?
błysnąć chiał
- 2 2
-
2010-08-05 10:53
Kto pracował w stoczni to wie że nie zawsze da się wszędzie nosić kask. (7)
Podczas studiów sporo pracowałem w stoczni i wiem że niekiedy mogą wystąpić pewne problemy i wtedy nie zawsze da się trzymać kask na głowie przez cały czas pracy. To jest stocznia tutaj jest masa jakiś wąskich korytarzy, przejść, zęzy, wyślą człowieka w jakieś bardzo ciasne czy niewygodne do pracy miejsce i czasem tak bywa że kask jest na tyle uciążliwy w wykonywaniu danej czynności że się go zdejmuje. Praca ma być wykonana a kierownika/mistrza nic nie obchodzi że warunki pracy są utrudnione i że podczas wykonywania danej czynności ogranicza się swoje bezpieczeństwo. Ja akurat bardzo dbałem o swoje zdrowie i kask miałem na łbie przez 95% czasu pracy, pomimo że był uciążliwy i czasem wkurzał niemiłosiernie, podobnie zawsze miałem rękawice robocze (dzięki czemu nie zniszczyłem sobie dłoni od pracy fizycznej), stopery w uszach i nigdy nie pchałem się do najniebezpieczniejszych prac.
- 21 3
-
2010-08-05 11:35
urzekła mnie Twoja historia
- 5 5
-
2010-08-05 11:46
Ględzisz. (3)
Sam muszę poganiać czasami po statkowych dziurach w hełmofonie i nie zdarza mi się, żeby go musiał ściągać. Nawet w dnie podwójnym.
- 6 2
-
2010-08-05 11:58
(1)
to widocznie mało jeszcze ganiasz po statkach i mało widziałeś.....w jakich dnach chodziłeś ? jakiej wysokości ? zapraszam do przeczołgania się przez dno o wysokości 400mm z kaskiem na głowie ciągnąc ze sobą kabel i węże w celu odtopienia jakiegoś dennika oraz ponownego zmontowania albo aby było prościej .... w celu wykonania karty zmian gdzie musisz zamontować powiedzmy kilka zaślepek ;)
- 10 0
-
2010-08-08 01:12
trzeba sie bylo uczyc...
- 0 0
-
2010-08-05 14:34
gadanie
a na jakiej stoczni i na jakich jednostkach. Na północnej na popularnych AHTSach chętnie bym zobaczył, jak pomykasz w kasku w dnie. No, chyba, że masz 1,5 metra wzrostu i 50 kg wagi, to wtedy owszem.
- 3 0
-
2010-08-05 14:32
Dokładnie, jak napisał kolega (1)
Również w czasie studiów pracowałem jako szlifierz w jednej ze spółek na stoczni północnej przez 2 lata. nie da się wejść w większość miejsc, zwłaszcza tych bardzo ciasnych, wejść w kasku, a stoczniowcy (zatrudnieni przez samą stocznię) zawsze tak wymanewrują, że w te najgorsze i najniebezpieczniejsze miejsca poślą tego ze spółki, a jak wolno, albo źle zrobi to do widzenia. Wina moim zdaniem leży po stronie systemu zarządzania (mówię o Stoczni Północnej), gdzie majster i brygadzista generalnie j.w. mają to w głębokim poważaniu, jak coś zrobisz, po prostu ma być zrobione i tyle. Ciężki kawałek chleba. Bardzo współczuję rodzinie zmarłego.
- 2 0
-
2010-08-06 08:29
Koledzy się mylą
Pracowałem kilka lat w ekipie elektryków na pochylniach. Przed wodowaniem musieliśmy wejść w większość zbiorników i innych dziur na statku żeby sprawdzić czy jakiś "uczynny" człowiek nie wciągnął tam czegoś co należało do mojej brygady. Prawda jest taka że wszędzie chodziłem w kasku i nie było żadnego problemu. Czasami musiałem się nawet czołgać ale kask się przydawał i chronił przed lekkimi uderzeniami które w ciasnych przepustach się zdarzały. Kask nie jest jakąś ogromną przeszkadzającą zawalidrogą. Przechodząc przez ciasne przepusty nie przeszkadza kask tylko serokość ramion i łatwo to sprawdzić.
Drugą sprawą jest że jesli ktoś np w małym zbiorniku byłby bez kasku to jego życiu raczej z tego powodu nic nie groziło i tak naprawdę jest to mało istotny elemnt.- 1 0
-
2010-08-05 11:04
akcja kask (4)
Jak jest wypadek to dopiero jest "akcja KASK" -wszyscy musza mieć kask na głowie a po dwóch-trzech tygodniach się o tym zapomina , wiem po pracowałem . NIESTETY Poza tym największą zmorą w stoczni jest alkohol....
- 5 10
-
2010-08-05 11:23
(3)
zgoda - ktos by powiedzial ,,w tych czasach alkohol? niemozliwe'' - a jednak picie od 6.30 rano nie jest tu zjawiskiem obcym. Kask nosi niewielu robotnikow.
Ryzyko dobrowolne pracy na stoczni, bardzo przykro slyszec o tego typu wypadkach - wielki smutek.- 4 2
-
2010-08-05 11:55
dokłądnie (1)
wódeczka od rana a najgorsze, że większość bez umowy i ubezpieczenia....
- 3 2
-
2010-08-10 21:41
Myślisz, że każdy pije?On się brzydził alkoholu!!!!!Może Ty zaczynasz dzień od wódy !?
- 0 0
-
2010-08-05 11:56
Bzdury piszesz rodem z PRL
- 5 0
-
2010-08-05 11:19
(1)
wiadomo....stocznia! ciekawe czy mial umowe i byl ubezpieczony...współczuje rodzinie i składam najszczerrsze kondolencje
- 12 3
-
2010-08-05 21:17
Najczęściej na fikcyjną umowę o dzieło , którą się niszczy po zleceniu albo pokazuje w razie wpadki .
- 0 0
-
2010-08-05 11:37
to nie Stocznia!- to OBÓZ PRACY !!!
- 10 4
-
2010-08-05 11:48
(1)
Popieram FORGETA!Sto procent prawdy..co jakis czas zdaża sie smiertelny wypadek w pracy i nikt o tym nie mowi,załoby niema.ale gdy tylko górnik zginie to jest wielkie halo i telewizja huczy,nadaja emisje na zywo,biedna rodzina Pana X!trzeba dac rente dzieciom,biedna zona..odszkodowanie!A pytam co teraz z rodzina,dziecmi i Pana który zginal na stoczni??czy rząd tez da odszkodowania kilka tysiecy dla rodziny i zadoscuczynienia??Niema sprawiedliwosci!Zal mi tych ludzi co pracuja na stoczni..trzeba bardzo ciezko zapracowac na te pieniadze!
- 14 2
-
2010-08-05 23:44
Masz racje
Ale sprawa ma sie tak , ze jak zginie górnik to trzeba to pokazac w telewizji , bo rząd ma tam swoje udziały i nie moze tego przemilczec . A w takiej spółce to co ich to obchodzi . Rząd zlikwidował stocznie i ma ich głęboko w du...e . Dali na odczepke pare złotych i z głowy.
- 1 0
-
2010-08-05 11:51
:(
to smutne....
- 4 1
-
2010-08-05 12:06
kask
Jeżeli już to nie kask a hełm ochronny.
- 2 0
-
2010-08-05 12:32
Kaski, przepisy, i takie tam...
Zapewne wszyscy wszech...(do wyboru: wiedzący / marudzący / pieprzący) już od urodzenia byli ideałami zarówno w pracy jak i po niej. Ideałami pod względem przestrzegania przepisów, zaleceń, itepe, itede...
Na stanowisku pracy umiera człowiek, który - być może, najlepiej jak potrafi - wykonuje powierzone mu zadanie, a większość od razu doszukuje się w tym tragicznym zdarzeniu taniej sensacyjki. Bo przecież musi być jakiś podtekst...
Życzę owej większości zderzenia z rzeczywistością - zwłaszcza czołowego...- 9 2
-
2010-08-05 13:18
sam pracowałem na stoczni to wiem jak to jest, oczy trzeba miec wszedzie bo wszedzie coś wystaje, wszedzie ciasno , nierówno, a to w plecy czym sie nakłujesz czy potkniesz sie o jakiś kawałek gówna przyspawanego do torowiska, ale noszenie kasku pomaga, nosze go zawsze i prawie codziennie ratuje moją główke. to jest stocznia, tam jest p*********e, tam nie ma przyszłości
- 12 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.