- 1 Nowy projekt 120-metrowego wysokościowca (277 opinii)
- 2 Kontrolerzy parkingów nie robią wyjątków (98 opinii)
- 3 Jaki powinien być nowy Manhattan? (97 opinii)
- 4 200 tys. zł odpraw wiceprezydentów (267 opinii)
- 5 Strzały podczas domowej awantury (98 opinii)
- 6 Gdynia ma nowego skarbnika (97 opinii)
Smutek nad Doliną Radości
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/23/300x0/23757__kr.webp)
- Ogrody muszą być - podkreślił Antoni Furtak, prezes Stowarzyszenia Działkowców. - One są dobrem najwyższym. Latem, niemal codziennie spędza tam czas około 1000 ludzi. Gdzie, w innych miejscach rekreacyjnych można spotkać tylu mieszkańców?
A. Furtak widzi możliwość pogodzenia interesów obu stron. Jego zdaniem w dolinie może znaleźć się miejsce i dla działkowiczów, i na potrzeby parku krajobrazowego. Nie wyklucza, że może dojść do zmniejszenia liczby ogródków, ale wówczas nie obejdzie się jednak bez odszkodowań dla działkowiczów, a także wskazania im miejsca zastępczego. Właściciele ogródków w Dolinie Radości nie chcą zgodzić się, aby użytkowane przez nich działki przeznaczyć na tzw. zieleń dostępną. Ogrody działkowe położone są w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
Zarząd parku domaga się ich likwidacji oraz zdemontowania ogrodzeń w miejscach, gdzie przecinały się ścieżki zwierząt w lasach oliwskich. Tę opinię podtrzymuje też wojewódzki konserwator zabytków.
- Zgodnie z obowiązującym planem ten teren przeznaczony jest pod przestrzeń publiczną. Założeniem planu jest powrót do zagospodarowania przestrzennego z początku XX wieku oraz odtworzenie historycznych łąk w Dolinie Radości - wyjaśnił Tadeusz Mękal, szef komisji rozwoju przestrzennego.
To nie pierwszy konflikt miasta z działkowiczami. Wcześniej chodziło o likwidowane na potrzeby aquaparku ogródki w pasie nadmorskim na Zaspie. Dla T. Mękala to nie konflikt. Uspokaja też, że nie wiadomo kiedy plan będzie realizowany. - Działki nie znikną z krajobrazu natychmiast. To nie tak, że już czekają buldożery żeby tam wjechać. Zresztą to NSA rozstrzygnie, kto ma rację.
Opinie (165)
-
2005-06-12 11:11
Mam ogródek w Dolinie Radości, uwazam, mimo to, że powinno się zlikwidowac działki i odtworzyć stan fauny i flory z początku ub. wieku. Chciałoby się iść obejrzec storczyka, czyzaobserwowac inne ginące gatunki. Jednak, czy jak wyjda działkowcy, nie przyjda inni? Młodzież do crossu, biedacy i tak wybiją i wyrwa z lasu to, co można sprzedać, pijacy polulaja, nikt tam juz nie przyjdzie, bo... to nie jest poczatek XX wieku, kultura osobista jest na poziomie o wiele niższym, będzie to teren dla tych, którzy stronią od ludzi, od pokazywania się, ale czy będą to Ci kochani staruszkowie i rodziny, dla których docelowo miałby powstać teren rekreacyjny?
Jestem za przyroda, za odtworzeniem ekosystemu, ale czy to możliwe dziś?- 1 0
-
2010-10-03 15:43
w około jest tyle lasu, ze nie rozumiem dlaczego z zazdrości chce się odebrać ludziom kawałeczek ziemi do której się przyzwyczaili, daje im to zdrowie (świeże powietrze i ruch). i nie mówcie ludzie, ze nie macie gdzie spacerować, że akurat musicie łazić tam gdzie ktoś ma ogródek. żal. polska żałosna mentalność " ja nie mam (ogródka) to niech inny też nie ma". JEST gdzie spacerować, jest mnóstwo ścieżek w lesie. nie rozumiem problemu. a ludzie, którzy zabiorą działki i tak nie zrobią tam ogólnie dostępnego parku bo to im się nie będzie opłacało, nie przyniesie zysku tylko straty więc pewnie coś wybudują żeby kasę zagarnąć.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.